Masz dość Benjamina Netanjahu?

W przeszłości spekulowałem, że może nadejść dzień, w którym prezydent Donald Trump,

ten o ogromnym ego, może po prostu zmęczyć się manipulowaniem nim

i kontrolowaniem przez amerykańskie lobby izraelskie,

a w szczególności przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu.

Myślałem i miałem nadzieję, że może się tak zdenerwować,

że przejmie kontrolę nad tak zwaną relacją „ogon merda psem”,

która od tak dawna dawała Izraelowi pierwszeństwo.

Chociaż niechętnie doszukuję się zbyt wielu szczegółów w kilku ostatnich wydarzeniach,

pierwsza sugestia, że ​​nie wszystko jest w porządku w relacjach Waszyngtonu z tym,

co eufemistycznie określano jako „najlepszego przyjaciela i najbliższego sojusznika Ameryki”.

Czy Donald Trump w końcu zobaczył światło?
Ćwierkać
Reddit
Udział
Udział6
E-mail
Wydrukować
Więcej
6Akcje
 
 

 

W przeszłości spekulowałem, że może nadejść dzień, w którym prezydent Donald Trump, ten o ogromnym ego, może po prostu zmęczyć się manipulowaniem nim i kontrolowaniem przez amerykańskie lobby izraelskie, a w szczególności przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Myślałem i miałem nadzieję, że może się tak zdenerwować, że przejmie kontrolę nad tak zwaną relacją „ogon merda psem”, która od tak dawna dawała Izraelowi pierwszeństwo. Chociaż niechętnie doszukuję się zbyt wielu szczegółów w kilku ostatnich wydarzeniach, pierwsza sugestia, że ​​nie wszystko jest w porządku w relacjach Waszyngtonu z tym, co eufemistycznie określano jako „najlepszego przyjaciela i najbliższego sojusznika Ameryki”.

Wielu obserwatorów otwarcie wyraża teraz swój pogląd, że Izrael i jego wszechmocne lobby w Stanach Zjednoczonych skorumpowało i obecnie kontroluje wiele aspektów rządu, zaczynając od szczytu w Waszyngtonie i przechodząc w dół do szczebla stanowego i lokalnego. Bądź świadkiem niemalże kultu Netanjahu przez płaszczące się kongresowe kreatury podczas ostatnich wizyt na Kapitolu, jeśli chcesz namacalnego pokazu rządu niesłużącego żadnemu możliwemu interesowi narodowemu. Albo sprawdź „antysemityzm” i ustawodawstwo antybojkotowe obecnie przechodzące przez Kongres, które pozbawi wszystkich Amerykanów wolności słowa i wolności zrzeszania się, pozostawiając im możliwość demonstrowania przeciwko lub nawet krytykowania własnego kraju lub innych narodów z jednym wyjątkiem państwa żydowskiego. Jeśli nie wierzysz, że to się stanie, sprawdź aktualną historię pochodzącą z San Marcos w Teksasie z rąk żarliwie syjonistycznego gubernatora Grega Abbotta.

Biorąc pod uwagę, że Żydzi stanowią około 3% populacji USA, ustanowienie takiej kontroli poprzez przekupstwo i wsparcie uległych mediów jest naprawdę niezwykłym osiągnięciem, ale można by zasadnie argumentować, że wyrządziło to straszne szkody całemu krajowi i nie przyczyniło się do niczego, co przyniosłoby korzyści narodowi amerykańskiemu. Izrael obecnie dokonuje ludobójstwa na Palestyńczykach, które jest finansowane, uzbrajane i zapewniane z polityczną osłoną przez administrację Trumpa, zgodnie z modelem ustanowionym przez ludobójstwo Joe Bidena, które można by powstrzymać jednym telefonem do Netanjahu z Białego Domu. Ale niestety, do tej pory nikt nie odebrał telefonu.

Muszę przyznać, że byłem w szoku, czytając niektóre z ostatnich doniesień prasowych, głównie z izraelskich i innych zagranicznych mediów, które oczywiście opisują rozłam między Trumpem a Netanjahu. Sygnały, że kłopoty mogą się narastać, można datować na 11 stycznia , kiedy specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff zażądał spotkania w Tel Awiwie z Netanjahu. Netanjahu odpowiedział, że jest sobota, szabat, ale Witkoff, działając na polecenie Trumpa, nalegał i spotkanie się odbyło. Okazało się, że była to napięta wymiana zdań, która obejmowała żądanie, aby zawieszenie broni dla Gazy ogłoszone przez Biały Dom zostało wdrożone, i tak też się stało, chociaż Netanjahu później wycofał się z niego i wznowił działania wojenne, zanim weszło ono w fazę drugą 1 marca . Następnie Trump zażądał, aby Netanjahu odwiedził go w Waszyngtonie na początku kwietnia, a także pojawiły się doniesienia o nieporozumieniach dotyczących planu taryfowego administracji i negocjacji USA z Hamasem bez udziału Izraela. Dyskusje dotyczyły również rozmów USA z Iranem w sprawie przywrócenia programu (JCPOA), anulowanego przez Trumpa w trakcie jego pierwszej kadencji, w celu monitorowania irańskiego programu nuklearnego, aby zapobiec jego przekształceniu w broń. Netanjahu domagał się „libijskiego rozwiązania” , które byłoby wojną z udziałem sił USA, która zasadniczo zniszczyłaby zdolności obronne Iranu, czego nawet Biały Dom, niechętny do zajmowania się rzeczywistością, nigdy nie zaakceptowałby w Teheranie. Netanjahu był podobno również zły na opór administracji Trumpa wobec jego własnych planów etnicznego oczyszczenia Palestyńczyków, a jednocześnie rozpoczęcia wojny z Irańczykami.

Tak więc, ruch USA, aby negocjować bezpośrednio z Hamasem, odsuwając Izrael na bok, zapoczątkował rebelię ze strony Waszyngtonu i nastąpiły po nim negocjacje z Iranem, ponownie bez udziału Izraela. I była również kwestia negocjacji USA z Arabią Saudyjską , ponownie bez uwzględnienia Izraela, w sprawie zamiaru Królestwa, aby rozwinąć swój własny cywilny program nuklearny. I wreszcie, była decyzja z zeszłego tygodnia o zawarciu zawieszenia broni z Huti po bezpośrednich negocjacjach, opisanych przez Biały Dom komicznie jako „kapitulacja” przez Jemeńczyków. Niektórzy obserwatorzy zaakceptowali język, ale zastanawiali się, kto dokonał kapitulacji w wojnie, która kosztowała ponad 1 miliard dolarów i która niczego nie osiągnęła. Izrael ze swojej strony nie był zaangażowany ani w rozmowy, ani w porozumienie, co skłoniło pokrzywdzonego Netanjahu do złożenia przysięgi, że „będziemy bronić się sami”.

Ale w tym tygodniu Trump wysłał Netanjahu najwyraźniejszą wiadomość ze wszystkich. Planował spotkać się z przywódcami Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kataru na Bliskim Wschodzie w przyszłym tygodniu, ale nie spotka się z Netanjahu. Sekretarz obrony USA Pete Hegseth również odwołał zaplanowaną podróż do Izraela w tym samym czasie, według dwóch izraelskich urzędników, co wzmocniło przesłanie wysłane przez prezydenta. Bezpośrednią przyczyną rozłamu było to, że Trump najwyraźniej liczył na poważną deeskalację , a nawet zawieszenie broni w Strefie Gazy jako punkt kulminacyjny swojej podróży, za którą przypisałby sobie zasługi, ale Netanjahu zamiast tego wezwał rezerwy armii i zarządził poważną eskalację. The Times of Israel poinformował, że „Trump jest rozczarowany premierem Benjaminem Netanjahu”, powołując się na dwa „wysokie źródła bliskie prezydentowi”. Nawet publicysta Thomas Friedman, który zazwyczaj ostrożnie podchodzi do relacjonowania wydarzeń w Izraelu, otwarcie sugeruje w artykule „Ten rząd Izraela nie jest naszym sojusznikiem”, że rząd Netanjahu nie zachowuje się już jak amerykański przyjaciel z powodu ekstremistycznych planów swojego reżimu.

Kilka raportów, opierając się na rzekomo wielu źródłach w rządzie Izraela, twierdzi teraz, że Trump de facto zerwał stosunki z Netanjahu i nie będzie miał bezpośredniego kontaktu z premierem Izraela. Minister ds. strategicznych rządu Izraela Ron Dermer i były ambasador w USA był w czwartek w Waszyngtonie i został powitany i spotkał się z Trumpem. Podobno powiedziano mu wprost, że USA „będą realizować plany regionalne bez koordynacji z Netanjahu, oskarżając go o manipulację”. Jeden z raportów na temat rozwoju sytuacji podkreślił, że Trump najbardziej nienawidzi bycia lekceważonym i manipulowanym: „Nie ma niczego, czego Trump nienawidzi bardziej niż bycia przedstawianym jako głupiec lub ktoś, kim się gra. Dlatego postanowił zerwać kontakt z Netanjahu” — dodał jeden z urzędników USA wypowiadający się nieoficjalnie.

To, o czym nie dyskutuje się w mediach, ale co jest rozważane w kręgach wywiadowczych w Waszyngtonie, to możliwy związek ekskomuniki Netanjahu z różnymi zwolnieniami i relokacjami wysokich urzędników w Waszyngtonie, w tym doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza, który został zdegradowany do stanowiska ambasadora ONZ. Wydaje się, że istnieją mocne dowody sugerujące, że Netanjahu nie do końca ufał Trumpowi i szpiegował go i jego decyzje za pośrednictwem szeregu urzędników w jego gabinecie, co w pewnym stopniu wyjaśnia dziwne rozmowy telefoniczne Signal, podczas których dziennikarz Jeffrey Goldberg po prostu podsłuchiwał, oraz inne incydenty sugerujące, że Mossad lub ambasada Izraela w Waszyngtonie nawiązały relacje, które miały na celu obejście prezydenta i można je określić jako szpiegostwo. Pomogłoby to również wyjaśnić mieszane sygnały płynące z administracji, sugerujące, że niektórzy „rekruci” są instruowani, co mówić, aby promować program Netanjahu.

Jak to wszystko się rozwinie i gdzie ostatecznie się skończy, pozostaje niepewne, ponieważ potężne lobby Izraela niemal na pewno zwiększa wysiłki, aby przywrócić dominację państwa żydowskiego w amerykańskiej polityce zagranicznej na Bliskim Wschodzie, co Trump obecnie definiuje jako „manipulację”. Syjonistyczni uberjastrzębie w Kongresie już ostrzegają Biały Dom, że każde porozumienie w sprawie rozwoju nuklearnego z Iranem zostanie odrzucone przez legislaturę, jeśli nie będzie obejmować „całkowitego demontażu” całego wzbogacania uranu przez Teheran, co prawdopodobnie nie będzie akceptowalne i co oznacza, że ​​żadne porozumienie nie będzie możliwe. Całkowicie należący do Izraela senatorowie Lindsey Graham, Tom Cotton i Ted Cruz przewodzą tej akcji i twierdzą, że mają wystarczająco dużo głosów, aby zablokować każdą taką propozycję, co oznacza, że ​​nie będzie to „prawo” ani traktat i może zostać „wycofane” przez każdego nowego prezydenta, tak jak zrobił to Trump w przypadku pierwotnego JCPOA w 2017 r.

Tak więc nastąpił pewien ruch w stosunkach między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi. Ponieważ zmierzają w kierunku odzyskania przez Waszyngton pewnej niezależności działania w swojej bliskowschodniej polityce zagranicznej, może to być tylko dobra rzecz, ponieważ asymetryczne stosunki z Izraelem przyniosły tylko żal i cierpienie. Można mieć nadzieję, że będą one kontynuowane w tym bardziej pozytywnym kierunku, ale pojawi się silny opór ze strony Kongresu i mediów, kierowanych przez potężne lobby izraelskie. Trump i ktokolwiek go popiera, znajdą się w sytuacji ataków ze wszystkich stron, ale my, zwykli obywatele, którzy obserwują to wszystko z boku, będziemy musieli mieć nadzieję i modlić się o dobry wynik.

Philip M. Giraldi, Ph.D., jest dyrektorem wykonawczym Council for the National Interest, fundacji edukacyjnej 501(c)3 z odliczeniem podatkowym (Federal ID Number #52-1739023), która dąży do bardziej opartej na interesach polityki zagranicznej USA na Bliskim Wschodzie. Strona internetowa to councilforthenationalinterest.org, adres to PO Box 2157, Purcellville VA 20134, a adres e-mail to This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it. .

 

https://www.unz.com/pgiraldi/fed-up-with-benjamin-netanyahu/