Co za hańba, co za bezwstyd!
Co musi się wydarzyć?
……
Biedna dziewczynka zdradzona przez własny naród, własne ojczyznę, własne społeczeństwo własne państwo!
…….
Kiedy zaczniemy wieszać na latarniach?
???
Już chyba nigdy!
Polakom to tylko żydowskie nosy i dupy podcierać! To robią najlepiej i są w tym zajęciu unikalni w świecie, bo nikt inny tego nie robi.
Hańba! Nie ma słów!
Hańba.
Red. Gazeta Warszawska
===============
Polski sąd zdecydował, że Katarzyna ma oddać córkę ojcu Marokańczykowi. "Zostało nam 11 dni"
11 dni. Tyle ma Katarzyna Nowak na pożegnanie ze swoją 7-letnią córeczką. Polski sąd nakazał wydać dziewczynkę ojcu Marokańczykowi, który mieszka we Włoszech. – Już nawet nie chcę liczyć tych dni, które nam zostały. Nie wiem, co z nami będzie. To jakiś koszmar – mów Wirtualnej Polsce zrozpaczona kobieta.
Sąd nakazał, by Katarzyna oddała córkę ojcu
Katarzyna poznała Mohammada dziesięć lat temu we Włoszech. Mężczyzna pracował jako kucharz, Polska wyjechała do Włoch, by znaleźć pracę. Para zamieszkała wraz z dwójką dzieci Katarzyny z pierwszego małżeństwa. Wkrótce Polka zaszła w ciążę. W 2011 r. urodziła się Yasmin.
- Nagle zachowanie tego człowieka, który kiedyś był mi tak bliski, bardzo się zmieniło. Zaczął się znęcać nie tylko nade mną, ale i nad dziećmi. Nie tylko psychicznie, ale i używał siły. Krzyczał, awantury stały się codziennością – mówi Katarzyna.
Ucieczka do Polski
Polka zgłaszała we włoskich instytucjach zajmujących się opieką społeczną przemoc w rodzinie. Postępowania jednak bardzo się przeciągały. Tamtejszy sąd ponad cztery lata zajmował się sprawą karną przeciwko Mohammedowi, dotyczącą przemocy. – Postępowanie umorzono, ponieważ polski sąd nie wysłał niezbędnych dokumentów – mówi Katarzyna.
W połowie 2017 roku kobieta postanowiła uciec z dziećmi do Polski. Marokańczyk zgłosił uprowadzenie rodzicielskie, powołując się na konwencję haską w tej sprawie. Sąd Okręgowy w Opolu wydał prawomocną decyzję, że matka ma wydać Yasmin ojcu, który mieszka we Włoszech.
- Moja córka mówiła w sądzie, że chce być ze mną. Jej przesłuchanie zostało przeprowadzone ze złamanie procedur. Nie doszło do niego w tzw. niebieskim pokoju, a zamiast psychologa dziecięcego zaproszono tam osobę zajmująca się dorosłymi – mówi Katarzyna Nowak.
Nie liczę dni
Mimo sprzeciwu prokuratury sąd zdecydował, że Polka do 24 września ma wydać dziecko Mohammedowi. – Już nawet nie chcę liczyć tych dni, które nam zostały. Nie wiem, co z nami będzie. To jakiś koszmar. Jak ja mam jej powiedzieć, że muszę ją oddać. Przecież sąd skazuje ją na ogromną traumę. Yasmin świetnie się czuje w Polsce. Chodzi do trzeciej klasy, ma dużo znajomych i jest jedną z najlepszych uczennic w klasie, mimo że wychowała się we Włoszech – mówi przez łzy Katarzyna.
Polka o pomoc wystąpiła do Ministra Sprawiedliwości. Portal wpolityce.pl poinformował, że prokurator rejonowy w Nysie skierował do sądu wniosek o zmianę prawomocnego postanowienia nakazującego wydanie dziecka do Włoch.
Śledczy powołuje się na uchwałę Sądu Najwyższego, z której wynika, że jest możliwa zmiana prawomocnej decyzji także dotyczących Konwencji Haskiej. By zablokować wydanie dziewczynki ojcu prokurator wystąpił także o tzw. zabezpieczenie. Ma ono polegać na tym, by dziecko nie opuściło terytorium RP do czasu prawomocnego zakończenia postępowania z wniosku prokuratora.
W niedzielę o godz. 12:00 ulicami Nysy przejdzie marsz poparcia dla Katarzyny i jej córeczki.
=========
Sąd Okręgowy w Opolu nakazał mieszkającej w Polsce Katarzynie N. wydanie ośmioletniej córki jej ojcu – Marokańczykowi mieszkającemu we Włoszech. Jak powiedział PAP sędzia Daniel Kliś z Sądu Okręgowego, postanowienie jest prawomocne.
Ośmioletnia dziś Yasmin przyszła na świat we Włoszech ze związku Katarzyny N. i mieszkającego tam Marokańczyka, Mohameda S. Po siedmiu latach matka Yasmin postanowiła uciec do Polski z dziewczynką i jej przyrodnim rodzeństwem. Jak twierdziła, jej były partner stał się zagrożeniem dla niej i jej dzieci.
Mohamed S. zwrócił się o wydanie córki do polskiego wymiaru sprawiedliwości powołując się przy tym na zapisy art. 13 Konwencji Haskiej. Jak twierdził, jego córka została z Włoch uprowadzona bez zgody ojca i tamtejszego sądu, a on sam utracił możliwość widzenia ze swoim dzieckiem.
Sąd Rejonowy w Nysie uznał racje Marokańczyka i nakazał wydanie mu córki. Od tego postanowienia odwołała się Polka. Sprawa trafiła na wokandę Sądu Okręgowego w Opolu. Ten wyłączył w całości jawność postępowania ze względu na dobro dziecka. Wiadomo jedynie, że sąd powołał biegłych, którzy mieli ocenić stopień związku dziecka z jej ojcem.
„Postanowieniem Sądu Okręgowego w Opolu dziecko powinno zostać wydane ojcu. Jest to postanowienie prawomocne i podlega wykonaniu w ciągu 14 dni” – powiedział PAP rzecznik sądu, sędzia Daniel Kliś. (PAP)
https://wiadomosci.wp.pl/polski-sad-zdecydowal-ze-katarzyna-ma-oddac-corke-ojcu-marokanczykowi-zostalo-nam-11-dni-6294850096068737a
https://nczas.com/2018/09/11/dramat-matki-w-opolu-sad-nakazal-polce-oddanie-osmioletniej-corki-ojcu-marokanczykowi/