ZWYCIĘZTWO ŻYDÓW - W. Gruszecki

 W. Gruszecki

ZWYCIĘZTWO ŻYDÓW.

TREŚĆ:

Epoka Abrahama.

Żydowska zasada interesu.

Epoka Mojtesza.

Reakcya idei żydowskich.

Epoka rzymska.

Epoka średniowieczna.

Zepsucie żydowskie.

Żydzi pozostaną żydami.

Żydzi współcześni.

Zawojowanie pieniężne.

Dynastya Rotszyldów.

Zawojowanie społeczne.

Zawojowanie polityczne.

Prasa żydowska.

Uwagi końcowe.

Słowo wstępne.

Przez niezmienne prawo natury, ludzie dą­żą do polepszenia swego bytu kosztem drugich; z czego zaś wynikają współzawodnictwa i wal­ki, w których ludzie mają głównie na celu obez­władnić swych przeciwników w walce.

Prowadzenie tych walk opiera się na zasa­dach, różniących się między sobą wskutek po­łożenia geograficznego, stanu społecznego i po­litycznego, oraz wskutek właściwego ducha wal­czącemu narodowi.

Zasady, służące za podstawę dziełu zagar­nięcia śródków materyalnych są trojakie: 1) za­sada siły fizycznej; 2) zasada teokratyczna, skutkiem której całe masy poddają się wierze religijnej; 3) zasada interesu, która czyni naro­dy niewolnikami zapomocą pieniężnego ucisku.

Pierwsze dwie zasady zanadto dobrze zna­my z historyi Rzymu i Grecyi w starożytności, historya zaś nowoczesna Niemiec jest dokła­dną ilustracyą używania powyższych zasad.

Cena 30 kop.

WARSZAWA.

Druk Lepperta i S-ki, Elektoralna N? 8.

1900.

Zwycięztwa trzeciego gatunku, mianowicie te, które wypływają z użycia zasady interesu, przedstawiają nam niezwykłe zjawisko jedyne w swoim rodzaju. W tym bowiem wypadku interes zajmuje miejsce siły fizycznej lub wia­ry i religijnej i staje się zarazem podstawą i po­budką do zagarnięcia skarbów świata. Zasada interesu zaś jest sama przez się o wiele potęż­niejszą od tamtych; nikt bowiem nie może oprzeó się jej sile, ponieważ zasada oparta na konieczności istnienia, jest zasadą ogólną, któ­rej wszyscy jesteśmy poddani. Środkowym punktem, do którego, się wszyscy nachylają, jest interes. Na zasadzie interesu dokonane zabory, nie są zwycięztwem siły nad niemocą, również nie jest zwycięztwem wiedzy nad ciemnotą; lecz tylko zwycięztwem przebiegłości nad za­ufaniem i dobrą wiarą. Interes dąży w swej walce do tego, by wyssaó środki, będące warun­kiem istnienia, tudzież majątki narodów.

Zamierzamy więc w niniejszej pracy wy- łuszczyó i dobitnie wykazać rozwielmożnienie żydowskiej potęgi i dziwny w naszych czasach jej rozwój; naród żydowski jest prawdopodo­bnie pierwszym, który odkrył ową tajemniczą siłę zasady interesu.

Gdy historyę żydowską należycie zrozu­miemy, przekonamy się, że już od najdawniejszych czasów żydzi używali tej zasady jako broni do zwalczenia innych narodów i za pod. stawę, na której wznosili swoją budowę religij­ną, społeczną i polityczną.

Przy uważnem czytaniu historyi żydowskiej nietrudno poznaó ducha i myśli żydowskiego narodu, poczem można ocenió jego dążenia i zamiary.

 

 I.

Nazwa żydów.

Gdy spotykamy kogoś obcego, a chcemy go bliżej poznać, to zwykle pytamy o jego nazwisko. Zróbmj tak samo i z żydami. Zapytajmy o ich nazwisko i za­stanówmy się nad jego znaczeniem. Nazwisko często dużo znaczy i jest wróżbą złą albo dobrą.

Żydzi pierwotnie nazywali się: „Hebrajczykami”. To słowo pochodzi od „ibri” przychodzień, lub od na­zwy: „Heber”, którą nosił prawnuk Sema. Jako potom­ków Sema, nazwano też żydów „semitami”, a ich prze­ciwników „antysemitami”. Ale to niesłusznie. Semitami są bowiem i inne narody np. Arabowie. Jednak na­zwa „antysemita” już się przyjęła i dziś każdy rozumie, że oznacza ona przeciwnika żydów.

Żydzi nazywali się też „Izraelitami” jako potom­kowie Jakóba, który otrzymał nazwę „Izrael”, to jest, mocny w Panu. Nazwy tej zaczęli używaó dopie­ro po wyjściu z niewoli egipckiej. Podczas opuszcza­nia Egiptu, przyłączyła się do nich liczna rzesza „rze- ladzi”, i oni się z tą czeladzią zmieszali. Także po wej­ściu do „ziemi obiecanej” zawierali przez długie czasy małżeństwa z okolicznymi poganami i dla tego pocho­dzenie ich od Abrahama i Jakóba nie jest całkiem pra­we. Dopiero Ezdrasz przeprowadził ściśle przepis, że żydom niewolno zawierać małżeństw z innymi naro­dami i tego się żydzi dotąd surowo trzymają.

Nazw§ „Izraelitów” nosiły wszystkie dwanaście po­koleń Izraela, aż do podziału państwa za Roboama, sy­na Salomonowego. Odtąd Izraelitami nazywało się dzie­sięć pokoleń północnych, które tworzyły królestwo Izra­elskie i popadły w haniebne bałwochwalstwo. Dwa zaś pokolenia: Judy i Benjamina pozostały wierne domowi Dawida i trzymały się prawdziwego Boga, lecz w koń­cu pzciły także bałwana Molocha. Te dwa pokolenia tworzyły królestwo Juda, a ich obywatele nazywali się Judejczykami czyli żydami. Oba te królestwa upadły.

Nowopowstałe państwo żydowskie po powrocie z niewoli babilońskiej, które za Machabeuszów wywal­czyło sobie nawet chwilową niezależność, nazywało się Judea. Nazwa Izraelitów zaginęła, gdyż między tymi, którzy powrócili z niewoli było niewielu z dziesięciu po­koleń, zwanych poprzednio Izraelitami. Odtąd potom­kowie Jakóba nazywali się stale żydami „Jehudim” i tę nazwę zatrzymali też po drugiem zburzeniu Jerozolimy, kiedy rozeszli się po całym świecie wśród innych narodów.

Jakaż więc dziś nazwa przysługuje żydom?

W narodach chrześciańskich nazwa żyd, uchodzi prawie za przezwisko i żydów nazywają urzędownie Izraelitami. Ciekawą jest rzeczą że i na Wschodzie, pośród muzułmanów, nazwa żyd uchodzi za przezwisko, a żydzi są dziś w swej pierwotnej ojczyźnie najbardziej znienawidzonym narodem. Turcy obchodzą się z nimi znacznie gorzej niż z chrześcianami.

W najnowszych czasach zaczynają jednak żydzi sami nazywać się żydami, a nie Izraelitami i chcą wszędzie przeprowadzić tę nazwę, jako dla siebie zaszczytną. Istotnie, wyraz żyd, pochodzi od Jehuda (wyznawca Jehowy), wyznawca Boga, jest więc nazwą zaszczytną i żydzi powinni się starać, aby tę nazwę sobie zasłużyć. Że jednak tę nazwę pierwotnie chwalebną, podali w po­wszechną pogardę, — wolno im więc ją sobie nadal za­trzymać. Nazwa Izraelita znaczy dosłownie „bojownik boży”, jest też bardzo piękna, ale czy historya żydów tę nazwę usprawiedliwia, czy żydzi byli istotnie wierni tej nazwie? Już niegdyś prorok Jeremiasz skarżył się na ich bezbożność: „Od wieku złamałaś jarzmo moje, rozerwałaś związki moje i mówiłaś: Nie będę służyła”. Podobne wyrzuty spotykamy często w Piśmie św., Piotr św. wymawia wprawdzie żydów niewiadomością w swem ka­zaniu w dzień Zesłania Ducha św. Sam Chrystus Pan wyrzekł na krzyżu słowa: „Ojcze, przebacz, im, bo nie wiedzą, co czynią!” Także apostoł Paweł pisze w dni gim liście do Koryntyan: „Gdyby byli Pana chwały po­znali, nigdyby Go nie ukrzyżowali”. Ale to nie uniewinnia żydów niewiadomością, stosuje się to tylko do da­wniejszych żydów. Żydzi tegocześni zamieszkani wśród chrześcian, mają sposobność poznać prawdziwego Boga i prawdziwą wiarę, a jednak przeciw niej walczą jawnie i skrycie.

Całe dzieje tego ludu są walką przeciw Bogu i Chrystusowi Jego, przeciw Mesyaszowi, którego nie po­znali. Dlatego, jeżeli żyd zasługuje na nazwę Izraelity „bojownika Bożego”, to chyba w tem znaczeniu, że jest Antychrystem i ie toczy bój z Bogiem.

Prócz tych nazw, spotykamy jeszcze nazywanie tegoczesnych żydów „wyznawcami Mojżesza”. Czy ży­dzi są istotnie „wyznania Mojżeszowego?” zastanowimy się nad tem później, kiedy będzie mowa o Biblii. Przekonamy się, że dzisiejsi żydzi zachowali bardzo ma­ło z tego, co prawo Mojżeszowe nakazuje, że z cza-

 

sem utworzyli sobie nową religie, którą najlepiej nazwać żydowską, a nie Mojżeszową lub starozakonną. — Widzi­my, że już sama nazwa żydów jest interesującą i jest jakoby streszczeniem ciekawych dziejów tego narodu.

II.

Pochodzenie żydów.

Żydzi byli niegdyś szczepem arabskim, który żył jedynie z rabunków i z chowu swych trzód. Arabskie podania stawiają jako pewnik, że Abraham (Ibrahim— Alehiselam) żył jako arabski patryarcha ze swoim szcze­pem i ze swemi trzodami w Arabii (Hiddjaz) i tamże podwalinę do świętej Raaby (Kiabeh), świątyni w Mece położył, która przez wszystkie czasy była siedzibą mo­noteistycznego kultu i w której dotychczas czczą Boga Abrahama, Ismaela i Mahometa. Nie są nam wpraw­dzie znane okoliczności, które skłoniły Abrahama do opuszczenia Arabii ze swoim szczepem; mimo to nie ulega wątpliwości, że pobudką ku wspomnianemu wychodźtwu było pragnienie polepszenia swego położenia. To przy­puszczenie jest tem pewniejsze, że podobne pragnienia pobudzały przez wszystkie czasy ludy koczujące do na­padów na kraje, graniczące z półwyspem Arabskim.

III.

Epoka Abrahama.

Przy wychodźtwie z Arabii zwrócił się Abraham ze swojem plemieniem ku Mezopotamii. Tam jednak żydzi pozostawali niedługo, przynęciła ioh bowiem w przy­słowiach głoszona żyzność kraju Kanaan. Wkroczywszy w ten kraj, zdołali oni zaburzenia i wojny domowe, spowodowane między narodami Syryi wskutek ich spu stoszenia, tak radykalnie wyzyskać, że wkrótce dzier­żyli w swych rękach bogactwa kraju.

Widzimy więc, że w krótkim czasie potem zwró cił się Abraham i jego plemię ku Egiptowi, krainie, która z dawna słynęła bogactwami i swoją żyznością. Żydzi tłumaczą wprawdzie ten osobliwy pochód głodem, który wówczas srożył się w Kanaan: — zdaje się je­dnak, że ten głód był w rzeczywistości tylko traioiącem ■pragnieniem, które żydzi ugasić chcieli u źródła skarbów Faraona. Wnet osiągnęli żydzi pożądany skutek po ich wkroczeniu do Egiptu; krótki bowiem czas wystarczył im do zagarnięcia wielkiej mnogości złota, srebra i bydła.

Żydzi zrobili spostrzeżenie, że ludzie w ogóle nie­wiele sobie z tego robią, co posiadają i że przez dąże­nie ich do tego czego nie posiadają — łatwo im ode­brać to, co już dawno w rękach mają.

Z tych to doświadczeń wywiedli żydzi zasady, któ­re się stały podstawą ich systemu handlowego, społecz­nego i politycznego.

Gdy pierwsze usiłowania uwieńczyły się pożąda­nym skutkiem, starali się żydzi rozszerzyć swój zakres działania przez wychodźtwo do bogatego kraju, a prze­to postanowili się zrzec swej ojczyzny — Arabii.

Plan zaś przyjęty przez najezdników polegał w za­garnięciu złota i drogocennych przedmiotów kraju, na który spadli, pozostawiając mieszkańcom życie i dobra nieruchome.

„Weźmiemy — twierdzili żydzi — złoto i owoce ich pracy, to możemy pozostawić im pola i winnice. Uda nam się przywłaszczenie sobie ich majątków, to my bę­dziemy panami, a oni niewolnikami. 

Lecz nienasycone łakomstwo oburzyło Egipcyan tak silnie, że król Faraon wypędził żydów z kraju, do czego najwięcej się przyczyniły złe obyczaje i wstrętne intrygi kobiet żydowskich.

Po powrocie z Egiptu napadli żydzi z nową wście­kłością na bogaty kraj Kanaan, gdzie stali się bogaty­mi i możnymi kosztem krajowców.

IV.

Epoka Izaaka.

Izaak dążył również do pieniężnego zawojowania i przywłaszczenia sobie w posiadaniu krajowców zosta­jących majątków. W tym celu wtargnął do kraju Fili­stynów, by jednak ukryd swe zamiary, uznał za konie­czne głosid, źe głód jest powodem przybycia ich do tego kraju.

Z początku przyjął ich król Filistynów, Abimelek jako przyjaciół, lecz już krótki czas wystarczył, aby się inaczej namyśled i iydów wypędzić', knowania bowiem, i chciwość tego narodu okazały sie wnet w swem właści- wem świetle. Abimelek, nie czynił żadnej tajemnicy z pobudki, która go zniewoliła do oswobodzenia swego narodu od żydów, rzekł im bowiem całkiem otwarcie: „Wyście możniejsi, t. j. bogatsi od nas”.

Wielce uwagi godnym faktem była taktyka uży­wana przez żydów w chwili, kiedy byli zmuszeni do opuszczenia przez nich zajętego kraju. Żydom udawało się nie tylko porwanie zdobytego łupu, lecz starali się od- nieśd moralne zwycięztwo nad swoimi przeciwnikami, osy­pując ich naganą, a przedstawiając siebie za niewinnie

 

‘prześladowanych. Taka polityka żydów jest prawdziwem dziełem mistrzowskiem przewrotności, którego nie prze- ścigło dotąd żadne inne plemię, żadna inna sekta. Ta polityka stanowi nawet w dzisiejszych czasach dusze i du­cha iydowstwa.

V.

Epoka egipcka.

Ruch zaczepny, podjęty przez żydów przeciw Egipcyanom daje się zebrać w następujące fakty główne Podjazd, składający się z- awanturników żydow­skich, udał się najpierw do Egiptu celem rozpatrzenia się, ażeby pod pozorem głodu, wcisnąć się do tego kraju.

Te pierwsze usiłowania uwieńczył nadzwyczajny skutek; żydom powiodło się nietylko wzbogacenie kosz­tem krajowców, lecz nawet i opanowanie najwyższej władzy.

Wyniesienie Józefa do godności wicekróla, wywo­łało zaczepny pochód Jakóba i jego całego plemienia. Od tej chwili Egipcyanie stali się niewolnikami żydów, którzy ich samowolnie łupili. Chciwość jednak tych zaborców wywołała wkrótce opór krajowców, którzy nareszcie zapóźno poznali w żydach społeczną plagę kra­jową i niebezpieczeństwo polityczne. 

Pomału też i rząd faraoński wziął się do środków doraźnych, celem ochrony i zapobieżenia złemu, a na­wet zgodzono się ostatecznie na wygnanie żydów z Egiptu.

Lecz takie postępowanie Egipcyan przeciw żydom przywiodłoby pierwszych do najtrudniejszych zawikłań materyalnych. Wypędzenie żydów pociągało za sobą bankructwo państwowe; przeto zajęto się ogólnie rozwiązaniem pytania: „czy należy ich puścić z nagromadzo­nymi przebiegłością skarbami, lub dłużej jeszcze przypatry­wać się wyzyskowi żydowskiemu ludności rdzennej?

Podczas gdy nieszczęśliwy Faraon oglądał się jesz­cze za środkami, aby się z tak strasznego i zawiłego wywiązać zadania, zagarnęli żydzi wszystko, co tylko z drogocennych przedmiotów pochwycić zdołali i czmy­chnęli z Egiptu.

Wykazawszy powyżej, w jaki sposób naród żydow­ski rozpoczął napad na finanse już od pierwszego swe­go wystąpienia na widowni świata, przychodzimy do drugiej epoki dziejowej.

VI.

Epoka Mojżesza.

Ta druga epoka była całkowitym przewrotem poli­tyki narodu żydowskiego.

Wprowadzona reforma przez Mojżesza była rzeczy- wistem wyparciem się poprzedniej zasady żydowskiej. Ten przewrót miał na celu obalenie dawnej zasady in­teresu, ażeby na jej miejscu postawić nowe, utworzone z połączenia zasad fizycznej i teoretycznej.

Niektórzy zacni mężowie, kierujący losem narodu żydowskiego przelękli się, ujrzawszy, że ich plemię ha­niebnie spodliło się przez oddanie się całkowicie włóczę­dze i lichwie. Naród, — tak rozumowali który chce przodować innym, musi wstąpić na tory, które wiodą do pomyślności i postępu, musi porzucić tchórzowstwo, zasłu­gujące w oczach wszystkich ludów na wzgardę.

Atoli zwycięztwo idei mojżeszowej mogło być za­pewnione po wytępieniu przedstawicieli starej idei żydow­skiej, ich przeto wygubiono wraz ze złotym cielcem, tym symbolem bożka lichwy, mającym równe znaczenie z zasadą interesu.

VII.

Reakyca idei żydowskich.

Z upadkiem królestwa Judy znikło i jego źródło i podpora, zasada siły fizycznej. Poczem żydzi zwró ciii znowu swe oczy na jedyną zasadę żydowską, któ­ra miała im zapewnić ogólne zawładnięcie światem.

Gdy ich napadli Asyryjczycy i Persowie, była wprawdzie jeszcze partya, która zamierzała zawojowa­nia z orężem w ręku, zwolennicy jednak pierwotnej idei zniewolili ją do milczenia. Oni to twierdzili, że gdy­by proroctwa miały się spełnić i synowie Izraela mieli kiedyś dopiąć zapanowania światem, nie mogłoby to żadną miarą nastąpić za pomocą oręża, lecz jedynie za pomocą użycia zasady interesu, jako środka do zawo­jowania. 

„Cóż nam pomoże, — tak mówili,, — potna- ndanie własnego kraju, królestwa, twierdz i wojska, które w jednej chwili może zburzyć pierw­szy napad, a nas uczynić niewolnikami zdobywcy.

„Nie, nie, zasada Mojżesza brzmi wpraw­dzie pięknie, ale ona jest tylko marzeniem. „Nasze bogactwa, ta nasza potęga, nie powin- „ny być skupione w jednym punkcie, one „muszą być wszędzie i nigdzie, żeby naszym „wrogom nie dostały się kiedyśjako zdobycz”* „Żaden kraj, żadne królestwo nie powin- „no być naszą własnością, lecz my powinniś- rmy dążyć do przywłaszczenia sobie majątków „wszystkich krajów, wszystkich państw. Rozpró­szeni po całej powierzchni ziemi nie powin­niśmy posiadać żadnego -stałego osiedlenia, „a spieszyć tylko tam, gdzie nas czeka naj­obfitsze żniwo”.

„ Nie zapomocą zasady wskazanej przez „Mojżesza, lecz wskazanej przez Abrahama, Izaa- „ka i Jakóba, powinne, a nawet spełnią się „w taki sposób proroctwa, które przyrzekają sy- rnom Izraela zawojowanie świata".

Walka o te dwie zasady podzieliła naród żydow­ski na dwie partye, które przez długie czasy ścierały się o zwierzchnictwo. W następstwie tych obustron­nych walk cisnęli się jedni do kosmopolitycznego wychodź.. twa, drudzy zaś skupiali się około Syonu, widomego punk­tu środkowego ich narodowości. Dążenie ku decen- tralizacyi przeważyło na jakiś czas, i stało się powodem do wychodźtwa, znanego pod nazwiskiem „Niewoli babilońskiej”.

Niewola ta była w rzeczywistości zaczepnym pocho­dem żydów, podjętym w zamiarze uczynienia swych zwy­cięzców swoimi niewolnikami zapomocą przebiegłości i li­chwy. .Pobici na polach polityki i wojny, zamierzyli odszkodować sobie przez złupienie Asyryjczyków, a przy­bywszy do wnętrza kraju asyryjskiego, przywłaszczyli sobie żydzi bogactwa kraju i zagarnęli nawet władzę admi­nistracyjną i polityczną.

To zwycięztwo powiodło się im zapomocą intryg Esterki i Mardocheja, którzy sędziwego króla Ahaswera użyli za igraszkę, a ster rządu chwycili we własne ręce.

 VIII

Epoka rzymska.

Zdobycie Judei przez Rzymian nadało kosmopoli­tycznemu dążeniu żydów stanowczy kierunek; żydzi wcisnęli się do wszystkich wschodnich i zachodnich pro- wincyj państwa. Wkradli się we wszystkie okolice po­między swoich zwycięzćów a tychże lenników i umieli ich „wyzyskać44 według własnych upodobań „zapomocą przebiegłości, podstępu i lichwy."

Temu więc tylko wzmaganiu się materyalnie ży­dów, również ich nieokiełznanemu umysłowi, musimy przypisać nienawiść, którą u Rzymian na siebie ściągnę­li. Gdy ta nienawiść dosięgła do szczytu, przedsięwzięli Rzymianie ów pochód, miał on na celu „wytępie­nie rasy,44 która była ,,prawdziwą plagą krajową.14

Pochód wojenny Tytusa miał zburzyć stolicę na­rodu żydowskiego, którą Rzymianie uważali za główne „ognisko zdradzieckich czynów rasy żydowskiej.14 Rze­czony pochód chybił jednak zamierzonego celu, a to dla­tego, że Jeruzalem już dawno przestało być naczelnem ogniskiem ruchu narodu żydowskiego.

Zburzenie więc Jerozolimy usunęło żydom jedyną zaporę, która im stała w drodze, ażeby ze wszystkiemi siłami rzucić się na inne narody. Od tej chwili „zrzekł się ten naród41 na zawsze „swej ojczyzny i podań moj- źeszowych44 i rozpoczął ważne dzieło ogólnego zawojo­wania, zapomocą zasady interesu.

IX.

Epoka średniowieczna.

Osłabienie państwa Rzymskiego i napady barba­rzyńców sprowadziły epokę przechodową, która nader sprzyjała rozszerzeniu się żywiołu żydowskiego. Zosta­jąc między dwoma różnymi żywiołami, z których jeden był już wycieńczony, drugi zaś jeszcze w stanie suro­wym, udało się żydom wcisnąć naprzód pokryjomu i w zajętych przez barbarzyńców krajach rozkorzenić na stałe.’ „Kościół chrześciański" i władze lennicze sta­wiały „z początku" opór ich zamiarom, a nawet tamo­wały tok ich rozwoju; lecz żydzi nie dali się powstrzy­mać temi przeszkodami ,.i umieli okupić nie- przyjaźń duchownych chrześciańskich i szlacht y."

Jedna tylko istnieje nieprzyjaźń. której się lękają, a mianowicie ta, która się objawia w postaci współza­wodnictwa i uderza na nich na ich własnem polu, to jest na ich zasadę interesu. Dopóki pozwalano żydom spokojnie zgromadzać pieniądze, nietylko że byli na wszystko inne obojętni, lecz przeciwnie urągali wówczas nawet ze swych zwycięzców orężnych i ze zwycięzców zasady wiary chrześciańskiej.

Gdy Europa podzieliła się na rozmaite narody i pań­stwa, rozproszyli się żydzi po wszystkich miejscach han­dlowych i zagnieździli się tamże w celu prowadzenia handlu i lichwy. Nieraz ich niegodziwie nabyte ma­jątki, a zwłaszcza haniebne środki, któremije nabywali, ściągali na siebie czasami poważne prześladowania, lecz te gwałty były tylko przemijające i zawsze niedosta­teczne do powstrzymania wzmagającej się powodzi żydpwskiego zapanowania, które coraz to więcej się utrwalało.

Otóż żydowskie bazary wciskały się do głównych miast handlowych Europy.

Jeden orszak żydów usadowił się w Wenecyi, dru­gi w Genui, gdy równocześnie powstały kolonie żydow­skie w stolicach: Hiszpanii, Hollandyi, Niemiec i w kra­jach słowiańskich. Orszaki te, jakkolwiek rozrzucone po wielkiej przestrzeni, stanowiły jednostajny i silny zwią­zek, kt-óry spełniał swoją działalność za popędem je­dnej i tej samej siły pobudzającej, to jest ‘„zasady interesu."

Twierdzenie, że członkowie rasy żydowskiej sta­nowili jednolitą i niebezpieczną masę, nie jest bynaj­mniej frazesem, lecz prawdą, którą można dowieść z ma­tematyczną dokładnością.

Na dowód tego faktu przytaczamy, że pośród ucywlizowanych narodów, ogniwo łączności które wiąże źyda z żydem, jest o wiele mocniejsze i ściślejsze, niż to ogniwo, które łączy chrześcianina z chrześcianinem. Jako najnowszy przykład solidarności ogólno żydowskiej mamy obecnie we Francyi, kiedy żyda „kapitana Dreyfusa" osadzono w więzieniu „za zdradę stanu, przekupili żydzi wielu Francuzów, żądając rewizyi wyroku, ażeby zdrajcę uwolnić". Między innymi dał się przekupić Zola, autor wielu niemoralnych książek, któ­ry stanął też w obronie żydów. Ale to właśnie „pokruszyło sprawę żydów we Francyi i wywołało straszne przeciw nim rozgoryczenie" tak wśród narodu chrześciańskiego we Francyi, jak i wśród ludności mahometańskiej w Algierze.

Te same religijne i historyczne podania, również jak i tę łączność znajdujemy u wszystkich żydów od je­dnego krańca świata do drugiego, od Kamczatki do Św. Franciszka, pośród całej Europy aż do środka Azyi.

Całą, rozproszoną, a jednak złączoną masę, zagrzewa je­dna i la sama idea, jedna i ta sama wiara: „że oni są narodem wybranym i że skarby tego świata są ich spuścizną.

Łączność żydowska jest tak wielką, że żydzi we wszystkich pięciu częściach świata powstają jak jeden mąż, gdy jednego żyda zaczepisz.

Wszędzie, gdzie tylko żydzi się znajdują, każdy żyd jest pewny przytułku, wsparcia i pomocy; również mowa żydowska ze swojemi odrębnymi znakami pisma służy do porozumiewania się żydom wszystkich krajów i łączy z sobą porozrzucane po całej powierzchni ziemi gminy żydowskie.

W średnich wiekach wkradli się ci żydowscy pio- nierowie wyzysku do różnych krajów, nie roszcząc so­bie prawa do niczego, jak tylko do zdobycia środków wyżywienia; cierpliwie osłaniali się łachmanami, aby walczyć z pozornie cierpką nędzą, a jednak ślepa ich ufność w przyszłe swe przeznaczenie została niezachwianą.

Nadaremnie staralibyśmy się znaleźć w historyi, choćby przybliżający przykład takiego zaparcia siebie wśród innych narodów, jakiemu poddali się żydzi przez całe wieki dla osiągnięcia pieniężnego zawojowania świata.

Zapomocą takiego zaparcia siebie i owej ścisłej karności, pozostali ci pachołkowie lichwy wiernymi swe­mu sztandarowi, „zasadzie interesu'* i wytworzyli z sie­bie „niebezpiecznych i nieubłaganych wojowników prze­ciwko niezaradnym współmieszkańcom chrześciańskim.

W tym ścisłym trybie życia i karności leży owa tajemnica, że żydzi odnieśli walne zwycięztwo przeciw innym narodom, i źe zdołali zagarnąć dla siebie wyłą­cznie, posiadane majątki obcych ras.

X.

Zepsucie żydowskie.

Zdaje się nam, że naprawdę bardzo mało ludzi ze­chce nam uwierzyć, jeślibyśmy chcieli twierdzić, że żydzi posiadają szczyt cnoty. To twierdzenie tembar- dziej musi się wydać dziwnem, gdyż wielu ludzi uważa żydów za najgorszych. Ich zdziwienie będzie tem większe, jeżeli dodamy, że żydzi są jednem i drugiem, to jest, w najwyższym stopniu cnotliwymi i zarazem ohydnie występnymi, a nawet gorliwymi krzewicielami występków. Ta pozorna sprzeczność musi być nieco objaśnioną, aby poznać całą jej doniosłość.

Żyd jest cnotliwy, aczkolwiek czuje nie nasze platoniczne, lecz praktyczne zamiłowanie do cnoty, żyd wykonywa cnotę jedynie z interesu, to znaczy ze względu na korzyści materyalne, które mu jego cnota przysparza. Wykonywanie cnoty przedłuża życie i uzdalnia do zarabiania pieniędzy, to wystarcza żydowi i on ją szanuje.

Gdy go jednak zasada interesu zniewala z jednej strony do cnoty, to z drugiej strony ta sama zasada zysku porywa go na drogę występków.

Żyd, umiejący w taki sposób zabezpieczać sobie korzyści, które mu cnota przysparza, dzierży takową za swój własny i wyłączny monopol. „Cnota, — mnie- „ma on, — jest rzeczą dobrą, którą muszę zachowy- „wać; lecz nie każdy powinien ją posiadać, inaczej „bowiem byłoby niemożliwem takową spieniężać.1*

Z wyrachowania więc tylko na spieniężenie pod­aje nawet cnotę ścisłemu oszacowaniu, i używastępek jako narzędzie lub broń celem zniszczenia prze­ciwników.

Cnota i występek przemieniają się w rękach ży­dów w potężne środki, które oni używają za oręż obronny lub zaczepny. Cnotą stawią czoło stracie i nie­szczęściu; występkiem zaś atakują tych, którym ma­jątki pochłonąć zamierzają.

XI.

Postępy żydów w wiekach średnich.

W wiekach średnich żydowskie składy handlowe wyglądały jakby .pojedyncze obozy w kraju nieprzyja­cielskim, które każdej godziny można było zwinąd i gdzieindziej ustawie. Cały ich handel wyglądał jako bojowisko, na którem odbywały się codzienne poty­kania i utarczki obu zapaśników, to jest krajowców z jednej, zaś przybyszów żydowskich z drugiej strony, przyczem naturalnie żydzi odnosili prawie zawsze zwy- cięztwo i wkrótce uzyskali przewagę nad całym świa­tem kupieckim; kupczenie bowiem odpowiadało właśnie najbardziej instynktom żydowskim. Charakter żydów cechuje się najdobitniej tem, że żadna przez nich wy­brana galęź zarobkowania nie przyczynia; się bezpośre­dnio do wzbogacenia majątku narodowego; rolnictwem, górnictwem, w ogóle produkcyą płodów surowych, a nawet przerabianiem tychże produktów, żyd nie zaj­muje się jak wiadomo, prawie nigdy; on dba tylko o obieg wartości i wzbogaca się zamianą bezwartościo­wych przedmiotów za dobre pieniądze. Zniewoleni jesteśmy niemal stwierdzić, że żydzi są przeważnie płodem pasorzytnym: cóż bowiem mogłoby ich zmusid do pracy, jeżeli mieszczą sami w sobie tak pewne spo­soby ku przywłaszczaniu twórczości i pracy drugich.

Żydzi wstrzymywali się od uprawy roli z tego tylko powodu, ażeby mieli wolne ręce do swych wszel­kich obrotów. Ruchliwość ta, była właściwym ich systemem zaczepnym do wyzyskiwania takich miejsc i narodów, u których oczekiwała żydów najobfitsza zdobycz.                    

Tak np. były państwa włoskie: Wenecya, Genua i Florencya wT czasie swego rozkwitu przepełnione ży­dami; upadek tych państw zniewolił ich zagarnięte na południu skarby zebrać i przenieść się do Niemiec, Hollandyi i Rosyi.

Na Anglię przyszła kolej najpóźniej, mianowicie dopiero z końcem ośmnastego stulecia, gdy takowa wzięła górę nad panującą w handlu i na morzu Hol- landyą, zajmując jej stanowisko.

Mniej poszczęściło się żydom w Hiszpanii, tam bowiem zostali żydzi od krajowców zmuszeni do wy- chodźtwa, ponieważ nie chciano ich dłużej cierpieć jako obcych przybyszów i potajemnych sprzymierzeń­ców Maurów'.

XII.

Żydzi pozostaną żydami.

Po tem krótkiem przejrzeniu historyi żydów w wie­kach średnich, poświęcimy bliższe zbadanie niepojętemu z powyższem w związku stojącemu pytaniu, które już samo przez się stanowi prawdziwy cud świata. Mamy na myśli ów niezwykły fakt niewynarodowienia się żydów.

Żydzi, pomimo ich własnego tak rozległego roz­prószenia, pomimo całe wieki trwającego obcowania z innymi narodami, są jeszcze dzisiaj tem, czem byli przed ośmnastu wiekami; te same cechy charakteru, ten sam typ znajdujemy znowu, którego ani czas, ani zwyczaje, ani też stosunki z obcemi żywiołami nie zdołały w niczem zmienić.

To niezwykłe zjawisko jest wynikiem współdzia­łania rozmaitych czynników, z których jako najważniej­sze przytaczamy:

  1. Ogniwo religijnych i historycznych podań;
  2. Węzeł pokrewieństwa;
  3. Poczucie wzajemnej łączności;
  4. Nienawiść ku wszystkim innym narodom.

Potężnemu współdziałaniu tych czynników należy przypisać, że żydzi pozostali żydami, pomimo że są rozgałęzieni po różnych krajach, i że przyjmowali nie­kiedy ich obyczaje. Przeistoczenie żydów w Niemców, Francuzów, Rosyan, Polaków, i t. d., jest tylko po­wierzchowne i nie zmienia wcale ich wewnętrznej na­tury żydowskiej; przyjęcie bowiem rozmaitych narodo­wości służyło im tylko za maskę, pod której ochroną mogli się tembardziej niespostrzeżenie zakradać do owczarni; zdaje się, że nie potrzebujemy określać, z którem to zwierzątkiem z bajek, posiadają wspólną cechę charakteru.

Należy być jednym lub drugim, żydem lub Rosya- ninem, Niemcem lub Francuzem, i t. d.; lecz żydzi twierdzą, że można łączyć obie właściwości podczas gdy się chlubią swoim „sławetnym“ np. patryotyzmem francuskim, — nie wahają się jednak uwydatnić swej dumy'z narodowości żydowskiej. 

Cremieux i Armand Levy, dwie znakomitości żydowskie naszych czasów, oświadczyli bez ogródki, iż są dumni, że są żydami.

XIII.

Żydzi naszych

Przez całe wieki średnie znosili żydzi cichaczem kamień do kamienia pod budowę swej przyszłej potęgi, nietknięci wirem wielkiego świata, skupiali powoli w swych kryjówkach skarby do skarbów i rozwinęli zuchwale swój szyk bojowy lichwy od jednego aż do drugiego krańca Europy, wyczekując i czyhając na chwilę, wktórejby mogli wydobyć się z zawisłości i osią­gnąć szczyt swej potęgi.

Nareszcie pojawił się długo oczekiwany dzień, gdy przy pomocy żydowskiej runął stary gmach feudaliz- mu, a ówczesne państwowe, społeczne i kościelne stany Europy otrzymały stanowczy cios, z pod którego nigdy się więcej nie dźwignęły; kiedy wezbrane fale idei przewrotowych porwały wszystko sprzeciwiające się i nieubłaganie we krwi zatapiały: w dniu Rewolucyi francuskiej uderzyła dla żydów szczęśliwa godzina, od­kąd rozwinęli oni wszystkie swe siły, ażeby wkrótce zapanować nad światem.

Upadła tedy jedyna tama, która trzymała żydów w należnej karności. Runęły zapory chrześciańskie i narodowe średniego wieku, podmulona naukami Wol­tera; zwyciężona zaś potęgą demoralizacyi żydowskiej Europa, oddała się całkowicie wszystkim wpływom „narodu wybranego.” Ręka w rękę z Jakobi­nami, Karbonaryuszami i z rewolucyonistami wszelkich odcieni podjęli żydzi nowotwór Europy, przyłączając się wszędzie do tych, którzy wołali: „Niech żyje tole- rancya, niech żyje braterstwo, precz ze stanami, precz z przywilejami !

Lecz gdy te nawoływania w ustach innych naro­dów oznaczały stanowcze żądanie postępu, u żydów były tylko zręcznym podstępem wojennym, ażeby wprowadzić w szeregi swoich przeciwników zamie­szanie.

Jakżesz bowiem mamy wytłumaczyć sobie, że właśnie ci sami żydzi, którzy nawoływali chrześcian do porzucenia wiary — ani na chwilę nie myśleli o zerwa­niu z własną religią, z własnemi podaniami i zasadami?

Zwartym tedy szykiem uderzyli żydzi bojem za­czepnym na swoich nieprzyjaciół, a zwyciężywszy ich na wszystkich punktach, zatknęli na gruzach starej Europy chrześciańskiej swój sztandar.

Od tego czasu powiewa na wieżach potęgi euro­pejskiej sztandar żydowstwa, na którym błysz­czy dewiza: „Materyalizm i polityka interesu!” — wiele znaczące te słowa, oznaczają początek zapanowania nad światem!

Całe zawojowanie nie kosztowało żydów jednego nawet naboju; zawdzięczają swoje obecne położenie przeważnie podłym matactwom, które uprawiali, ażeby rozzbrajać swoich nieprzyjaciół jednego po drugim.

Zręczną taktyką agitacyi zabezpieczyli sobie ko­rzyści środkowego stanowiska, z którego zwracają się wedle upodobania ku jednej lub drugiej stronie.

Gdy więc tym sposobem naprzemian rozniecają dziś rewolucye, jutro zaś wspierają monarchie; jedną ręką przyczyniają się do rozszerzenia dążeń, ma­jących przewrót państw na celu, drugą zaś odbudowują monarchie; umieją obie strony uczynić dla siebie słu- żebnemi i jakikolwiek bądź obrót wzięłyby rzeczy, ciągnąć niezmierne z tego korzyści; rządy bowiem również jak i partye rewolucyjne potrzebują całkiem naturalnie pieniędzy, których dostarczają im panowie żydzi, ma się rozumieć na dobry procent, oprócz licz­nych koncesyj i przywilejów.

XIV.

Zawojowanie pieniężne.

Ogromne przewroty religijne i polityczne, które wstrząsły calem chrześciaństwem i rozerwały je na kilka obozów, wypadły dla żydowstwa zawsze wielce korzystnie, stawiając go w możności, wśród tych za­mieszek posuwać się pewnym krokiem i uzyskać sobie hegemonię w finansach u rządu i towarzystw.

Już w wiekach średnich ponagromadzali żydzi niezmierne bogactwa i zabezpieczyli sobie tern pewne wpływy. Ażeby jednak ich potęga pieniężna mogła osiągnąć tak zadziwiające rozmiary i przywłaszczyć sobie większą część majątków różnych narodów, trzeba było współdziałania jeszcze innych przyczyn, do któ­rych policzyłbym w pierwszej linii: rozszerzenie idei kosmopolitycznych, wzięcie przewagi w równości, w oby­czajach i zwyczajach narodów europejskich, pomnoże­nie dróg handlowych i spotęgowanie stosunków między­narodowych.

W końcu zaś ośmnastego wieku przygotowane środki komunikacyjne w celu zbliżenia pojedynczych narodów z najodległejszemi krajami, przyczyniło się wiele do niezmiernego wzrostu żydowskiej potęgi pie­niężnej.

W miarę rozkwitu i rozpowszechnienia dążności ku przedsiębiorstwom pieniężnym, rozszerzało się też ich pole działalności. Jak wedle prawa ciężkości ato­my bywają przyciągane do wielkich brył, tak samo małe kapitały są pochłaniane przez niezmierne bogac­twa żydowskie; jak wedle tego samego prawa, ruch przyciągniętych ciał jest coraz szybszym, podobnież siła przyciągająca kapitału żydowskiego jest z każdym dniem coraz większą — obecnie zaś stanowi fakt do­konany, że żydzi opasali żelaznemi okowy majątki narodów tak silnie, iż śmiało można powiedzieć: „Żydzi dzierżą w swych rękach całkowitą potęgę pieniężną od jednego do drugiego krańca świata.”

Żadna bowiem ważniejsza operacya pieniężna nie może być obecnie przeprowadzona, w którejby żydzi nie mieli udziału, a czysty zysk nie schowali do wła­snych kieszeni.

Takiemi drogami doprowadzili żydzi w krótkim czasie do tego, że dzisiaj są najbogatszymi i najwięcej wpływowymi ludźmi, i 'zajęli tak potężną oraz groźną postawę, jakiej cała historya powtórnie nie wykaże. Z wysokości swych niezmiernych kapitałów, których ciężar grozi narodom zagładą, władają ca­łym światem pieniężnym i wytwórczym.

Najzyskowniejsze i największe przedsiębiorstwa naszych czasów w Europie i w innych częściach świa­ta, nie są niczem innem, jak tylko monopolami żydowskiemi, jak np. austryacka Południowa droga żelazna, ta prawdziwa arterya głównej komunikacyi i obrotu handlowego wewnętrznej Europy, podo­bnież kopalnie brazylijskie, i t. p.

Słowem, możemy stwierdzić bez przesady, że nie znajdziemy pośród siebie nikogo, któryby nie był ja­kimkolwiek sposobem dłużnym haraczu potędze żydow­skiej: zaprawdę, my wszyscy bez różnicy, płacimy jej haracz, bądź za długi państwowe, bądź za nasze przy­chody, za nasze domy, za nasz chleb, który spożywa­my, za naszą odzież, którą nosimy. Nawet z pośród magnatów, możnaby mało wyliczyć takich, którzy wo­bec żydów nie są dłużnikami i wskutek tego moralnie i faktycznie ich dłużnikami-poddanymi.

XV.

Dynastya Rotszyldów.

Ręka w rękę z przedziwnym rozrostem żydow­skiej potęgi pieniężnej w ogólności, szedł, raczej był koniecznym warunkiem poprzedzającym, niezbędną osnową tejże, indywidualny postęp pojedyńczych człon­ków narodu żydowskiego. Owi maluczcy lichwiarze średniowieczni przemienili się wszędzie w nowomodnych bankierów lub agentów giełdowych; wędrujący żydzi niegdyś, w sprytnych spekulantów, a owi przekupnie, handelesy i tandeciarze pootwierali wykwintne sklepy kupieckie.

Całej tej budowie brakło jeszcze szczytu, to jest, brakło, jak każdemu przedsięwzięciu ludzkiemu, tylko wrodzonego ucieleśnienia poruszającego zasadę przez władzę zmysłową i namacalną; podobnie, jak panowa­nie Kościoła lub militaryzmu ucieleśniają 'się ostate­cznie w głowie widomej danego wyznania, lub w do­wódcy armii; — tak też żydowskie panowanie pieniężne musiało spowodować wytworzenie dynastyi, któraby w zasadzie interesu czerpała swe źródło i swoje ciągłe uprawnienie.

Takie uwieńczenie budowy nie dało zbyt długo na siebie czekać. W końcu wojen napoleońskich pe­wien żyd frankfurcki, Rotszyld, wskutek własnych za­biegów', jak i zapomocą zbiegu okoliczności, wyrósł do wysokiej potęgi widomej głowy żydowskiego pano­wania pieniężnego. Wszyscy żydzi skłonili swe skro­nie przed tym nowym władcą i od tego czasu zostało uznane jego panowanie w całym świecie.

Jako władca finansów, rozporządza dziś Rotszyld krążącemi masami kapitałów żydowskich.

Władza Rotszylda nie oblicza się wreszcie wedle stosunku setek milionów, które mu wprost jego wła­snością nazwać wolno, lecz wedle owej o wiele więk­szej, tej to bajecznej ilości złota, którego cyrkulacya zawisła od rozkazów jego gabinetu.

Każdy z żydowskich milionerów, który przedsię­bierze jakiekolwiek operacye pieniężne, bądź w Pary­żu, Wiedniu, lub w Berlinie, jest o tyle zależnym od Rotszylda-, o ile kieruje się każdocześnie wedle wska­zówek tego ciepłomierza pieniężnego.

Wedle wszelkich danych, majątek Rotszyldów można ocenić na cztery miliardy franków; stanowią one nieomal tak wysoką kwotę, którą Francya z wiel­ką trudnością zdołała wypłacić Prusakom, jako koszta wojenne.

A zatem jedna tedy rodzina żydowska jest tak bogatą, jak cały prawie czterdziestomilionowy naród chrześciański! Gdybyśmy się nad tem zastanawiali, że te to nieprzebrane bogactwa, są owocem potu milionów ofiar nieszczęśliwych, to za­prawdę możnaby zmysły stracić!

Jak długo świat światem, nigdy nie istniała po­dobna potworność nadnaturalna!

Głowa Rotszyldów jest zatem władcą sa­mowładnym w calem tego słowa znaczeniu, a je­go poddanymi są te miliony ludzi, którzy pracują nieustannie na to, ażeby wspierać jego po­tęgę !

Rotszyldowie posiadają kilkanaście zamków, praw­dziwych rezydencyj królewskich, położonych w naj­piękniejszych i najoświeceńszych krajach. Tam to roz­wijają ci władcy przepych nadmierny i odbierają hołd od wielkich świata tego, nie wykluczając nawet nie­których monarchów.

Lecz głowa rodziny Rotszyldów przywiązuje mało wartości do tego, by królem być zwanym. Jego ży­dowska Mość jest widocznie zadowoloną być królem wedle rzeczywistego stanu rzeczy i używać potęgi, które użyczają nieprzebrane jego skarby. We wszel­kich stosunkach jednak odgrywa Rotszyld rolę władcy i nie zaniedbuje obowiązków, które wkładają na niego godność królewską

On zastępuje świetnie naród żydowski, podobnie, jak inni władcy reprezentują potęgę swych narodów podwładnych.

Żydowski władca nigdy się nie waha brać udziału we wszystkich subskrypcyach, którym użycza moda lub rozgłos pewną ważność. Rotszyld pozostawia ró­wnież w miejscowościach, które odwiedził, pewien upo­minek swego pobytu, bądź przez założenie jakiego zakładu dobroczynnego, lub książęcą darowiznę.

Oprócz rzeczonego, wzięli sobie Rotszyldowie, jako widome głowy narodowości żydowskiej, za obowiązek uczestniczyć przy uroczystościach zakładania kamienia węgielnego w nowo wznoszonych zakładach dobroczyn­nych jedynie dla żydów.

Co inni monarchowie czynią, to też stara się całkiem naturalnie spełniać i król żydów.

XVI.

Zawojowanie społeczne.

Zdobyta przez żydów przewaga w potędze pienię­żnej, ułatwiła im niezbędnych środków do polepszenia stanowiska w stosunkach społecznych i państwowych. Zrozumiawszy dobrze niezmierne korzyści takiego po­stępu, nie spuszczali go z oka, lecz wypełzali ze swych kryjówek, starając się zawiązane swoje stosunki han­dlowe z krajowcami zamienić najusilniej w zaży­łość towarzyską, dopokąd nie otwarto im wrota do towarzystw chrześciańskich i nie wy­robili sobie wstępu u tych rodzin, z któremi zażyłość była irn przedtem wzbroniona.

Tym więc sposobem stali się pomału znajomy­mi, ze znajomych — przyjaciółmi, z przy­jaciół — współobywatelami; w gruncie zaś pozostali ciż sami, jak dawniej, arcy-żydami.

Gdy się już rozgnieździli całkiem wygodnie pośród różnych narodów, zebrała ich chętka do przywłaszcze­nia sobie i zmonopolizowania wolnych zawodów umie­jętnych, które stoją otworem tylko dla wyższych warstw spełecznych. Rozumiejąc dobrze, że tylko za ich pomocą zdołają osiągnąć cześć i poważanie, oraz władzę polityczną; rzucili się do piśmiennictwa, medy­cyny, publicznego kształcenia się i zalali zawód prawniczy i dziennikarski. U prawie tego ostatniego mianowicie, oddawali się zawsze z zamiłowa­niem, ponieważ zapomocą gazet najwy­godniej im jest przekonywać świat o czem tylko zapragną.

Owi pisarze żydowscy dzienników tworzą w każ- dem państwie związek ścisły i wszechpotę­żny, składający się z również uzdolnionych i pilnych, jak bezwzględnych głów, które poniekąd samowolnie przywłaszczyły sobie prawo mieszania się we wszyst­kie obce sprawy, ażeby tern łatwiej wyzyski­wać łatwowierność publiczności.

Dla każdego zrozumiałem jest, że związek rozpo­rządzając takiemi środkami, posiada straszliwą potęgę, w obec której, jesteśmy niczem innem, jak tylko wy­sługującymi się niewolnikami.

XVII.

Zawojowanie polityczne.

Silne stanowisko żydów pośród społeczeństwa chrze- ściańskiego stanowiło klucz, który wkrótce i przystęp do równouprawnienia otworzył. Po zburzeniu staroda­wnych form rządów u ludów chrześciańskich, nie mieli już żadnych trudności na drodze; „wszak oni to byli głównymi prowodyrami rewolucyj­nych przewrotów,“ łatwo więc przyszło im uzyskąd od podkomendnych sobie buntowniczych i ślepych mas narodów, najzupełniejsze równouprawnienie.

Ustawodawcy nowego porządku, żądni zmian, oświadczyli, że żydzi są ludźmi, jak wszyscy inni, i za­służyli również na korzystanie w uczestniczeniu z ogól­nych praw ludzkości. Zaślepieni, porywającym ludz­kim pozorem swych teoryj, byli ci ludzie niezdolni do spostrzeżenia niebezpieczeństwa, grożącego od żydów, którzy pod pokrywką narodowej przynależności, mieli zawsze na oku tylko cele wielkiego związku kosmo­politycznego, mającego zadanie panować nad całym światem.

Coprawda, t r u d no to było już naprzód przewidzieć, że cisami ż y d z i, z k t ó r y m i się politycznie zbratano, późniejszym pokoleniom chrześciańskim zatrują życie-

Trzeba było wziąć pod rozwagę, że jakkolwiek użyczenie równości praw dla pojedynczych osobistość1 jest słusznem i bez złych następstw; może się ono stać niebezpiecznem i ogólnie szkodliwem, gdy jej uczestni­kiem staje się cała, przez wszystkie kraje rozgałęziona obca rasa.

Następstwa żydowskiego równouprawnienia nie dały na siebie długo czekać.

Ponieważ zaprowadziłoby nas za daleko, gdybyśmy chcieli przejść wszystkie drogi, któremi żydzi zdążali dotąd ku politycznej przewadze, więc musimy się ogra­niczyć na udowodnieniu, jak daleko zaszli dotąd i jakie stanowisko zajęli obecnie w polityce.

Zaczynając od dyplomacyi, przekonywamy się, że takowa p r z ep e ł n i o n a jest żydami: takiego samego losu doznają ustawodawcze ciała Anglii, Francyi i Au- stryi, których żydowscy ministrowie i radcy wcale nie są rzadkością.

Zważywszy, że żydzi we wszystkich tych państwach stanowią tylko małą cząstkę mieszkańców, to musimy przyznać, że ta mała mniejszość jest nadmiernie i nie­sprawiedliwie wyszczególnioną wobec większości naro­du chrześciańskiego.

W celu uzyskania coraz większej przewagi na polu politycznem, posługują się żydzi właściwą sobie i prze­biegłą taktyką, której główne zasady podajemy:

  1. Starają się swoje po całym świecie rozprze­strzenione wpływy skupić w danym razie o ile możno­ści w punkcie zdobyć się mającym, ażeby tym sposo­bem zgnieść miejscowe przeciwdążenia i opór ludności chrześciańskiej.
  2. Starają się w każdym wypadku wyzyskać niezgodę narodów chrześciańskich. W tym celu dopomagają swymi potężnymi kapitałami jednej lub drugiej stronie zwaśnionych chrześcian, starając się równocześnie, ażeby w każdej z przeciwnych partyj mieli swoich przedstawicieli. Dzięki temu, żydzi korzy­stają jednocześnie z obu stron wiodących spór chrze­ścian.

Zapomocą tego sprytnego fortelu, żydzi sprowa­dzając niesnaski w łonie świata chrześciańskiego, od­wracają uwagę narodów na ich niecne intrygi, zapomocą których zdążają do zdobycia ostatecznej przewagi na swoją wyłączną korzyść w całym świecie.

Tej grze, której to żydzi oddają się wewnątrz każdego pojedyńczego państwa z takim sprytem, powta­rzają ją na wielką skalę w polityce międzynarodowej, przy zielonym stoliku dyplomacyi. Czem są w powyż- szem, pojedyńcze partye, tern są dla nich w drugim wypadku rozmaite państwa, i jak u tamtych, tak też i u tych, służy każdocześnie dla nich owa potęga za barwę świętną, która w danej chwili kieruje nawą państw europejskich.

Przykład wyjaśni nam ten obrazek bliżej. Jak długo Praneya i Anglia były u szczytu siły, żydowstwo opierało się w swojem postępowaniu na wpływie An­glików i Francuzów. Wszystkimi agentami i emisa- ryuszami, którzy wówczas kierowali zaczepnym ruchem żydowskim w Turcyi, Rosyi i Rumunii, byli wyłącznie żydzi angielscy i francuzcy. W chwili zaś gdy się karta odwróciła i owe obie potęgi musiały odstąpić przodo­wanie innym, zmieniła się wnet i żydowska barwa świę- tna, a agenci żydowscy przeistoczyli się nagle na Ame­rykanów pełnej krwi i Prusaków czystej wody. Gdy zważymy, jak wzrosły ostatniemi czasy potęgi amery­kańska i pruska, to będzie łatwo zrozumieć, dlaczego żydzi porzucili trój kolor, jak również krzyż św. Jerzego, ażeby dalszych zdobyczy szukać pod sztandarem ame­rykańskim i skrzydłami jednogłowego orła pruskiego.

Przy tej sposobności zauważę, że przed pogromem armii austryackiej pod Sadową, żydzi pruscy byli dość rzadkim artykułem, od czasu zaś pobicia wojsk francuz- kich pod Sedanem, byłoby bardzo trudno znaleźć żyda, któryby nie nosił przy sobie fotografii Bismarka; słu- żalstwo bowiem należy także do pięknych zalet narodu żydowskiego. Wszak wedle ich zapatrywań niema po­wodów, dla czegoby nie mogło iść obok siebie w pa­rze: służalcze korzenie się w prochu przed silniejszym, . i niesumienne krzywdzenie i okpiwanie słabszych.

Cokolwiek bądź zarzucanoby tej giętkiej i bez­względnej polityce ze stanowiska moralności; to jest tylko pewnem, że ona jest praktyczną, a to żydom wy­starcza wzupełności. Jej więc mają żydzi do zawdzię­czenia, że ich współwiercy uzyskują z każdym dniem podstawę na wszystkich punktach w Europie, Azyi, Ameryce i Afryce, i dzisiaj już zajmują główne stano­wisko pośród różnych narodów, z którego mogą bardzo łatwo zapanować jednym zamachem nad wszystkiemi narodami, takowe poskromić, a nawet pod cięża­rem swoich kapitałów i swego wpły wu politycznego, zupełnie zniweczyć.

Gdy spojrzemy najprzód na Francyę i Włochy, to zobaczemy, jak w tych krajach żydowstwo nosi głowę wysoko, w poczuciu swej niezbędności; ponieważ oba kraje są im dłużne haracz procentowy, obu bowiem po­życzyło pieniędzy; pierwszemu, w celu zapłacenia Pru­sakom kosztów wojennych, ostatniemu zaś w celu wy­walczenia swej niepodległości.

Znacznie gorzej jeszcze jest w Austryi, tam wzięło żydowstwo w polityce zupełnie górę i wyrugo­wało całkowicie niemal wpływy szlachty i magnatów chrześciańskich. W Niemczech stara się żydow­stwo równoważyć przynajmniej zapomocą swej potęgi pieniężnej militaryzmowi i dążeniom wszechgermańskim.

W R o s y i iw krajach Kościoła prawosławnego, potęga żydowska okazuje się bezsilną wobec nie­wzruszonych podstaw religijnych i narodowościo­wych. Tymczasem, trudno zaprzeczyć, że obecnie w większej części Rosyi niemożliwem jest załatwienie poważniejszego interesu bez pośrednictwa żydów.

Liczba żydów w Rosyi wynosi około siedm milio­nów dusz!

Szczególnem jest stanowisko, które żydowstwo zaj­muje w Anglii. Również i tam jest ono wszechmocne, lecz jego panowanie niema za podstawę jednostronnego zawojowania, takowe jest bardziej wynikiem korzyści wzajemnych. Na podstawie wspólnych interesów ustalił się pomiędzy temi obydwoma potęgami handlowemi pewien rodzaj przyjacielskiego zjednoczenia sił, na mo­cy którego Wielka Brytania podtrzymuje żydowstwo swymi wpływami politycznymi i zasiłkiem materyalnym, w zamian czego, żydowstwo stawia swoje wpływy pie­niężne do rozporządzenia Anglii i wspiera takową w jej handlu.

Anglicy i żydzi, korzystają narówni przy takim milcząco zawartym układzie: Anglicy, ponieważ mogą tym sposobem rozporządzać niezmiernymi kapitałami żj^dowskiemi, dostarczać zapomocą pośredniczącego han­dlu żydowskiego swym towarom obrót i w razie potrze­by używać żydów za szpiegów i współprzestępców.

Żydzi zaś uzyskują z tego handlu ogromne korzy­ści, ponieważ są wskutek tego połączeni z potęgą, która wytwarza dla nich towary i użycza im w ogóle swej opieki.

Francya bawi się w tę samą grę, ażeby tak samo znaleść odbyt dla swoich wyrobów.

Ci więc trzej sprzymierzeńcy postawili sobie za zadanie, zaopatrywać całą ludzkość tem, co może uczy­nić życie przyjemnem i wygodnem.

Anglicy i Francuzi przyjęli na siebie sporządzenie wszystkich ku temu służących przedmiotów, podczas gdy żydzi spełniają należycie rolę pośredników i strę­czycieli.

Z tego połączenia wytwórczego i handlowego po­wstaje tedy dobrze obliczona i przemyślna budowa, którą chęć zysku w interesie własnym tak silnie ze­spoliła, że uczyniła go prawie nieulegającą zburzeniu. Sprzymierzeńcy wspierają się wszędzie wzajemnie i po­dają sobie dłoń; zapomocą tego połączonego działania wspólnego, udało się Zachodowi, iż uczyni! wszystkie inne kraje swymi dłużnikami haraczu.

Dalszem następstwem tego połączenia jest, że ży­dzi uczynili z Paryża i Londynu swe punkty oparcia, na których polega potęga żydowska i wpływ żydowski; a tem samem jest Londyn i Paryż środkowymi punk­tami handlowymi i pieniężnymi, dokąd spływają wszystkie strumienie żydowskiego wyzysku. Tam więc skierowane są obecnie tęskne pragnienia Izraela; tam bowiem pląsają ich dziatki ramię w ramię z krajowcami około złotego cielca.

We wszystkich innych krajach, w Niemczech, Rosyi, na Wschodzie i wszędzie, stanowią żydzi tylko zgraje, gotowe do walki, lub też zwoje pijawek, z prze­znaczeniem i dążeniami, by Avyssać bogactwo krajów i spławió je do tych dwóch środkowych zbiorowisk pie­niężnych.

W Ameryce rozwijają żydzi prawie taką samą po­tęgę jak i w Europie. Tam również, jak i tutaj z cza­sem wszystkie nici handlu hurtownego i drobnego przejść muszą w ich ręce.

XVIII.

Prasa żydowska.

W roku 1840 zwołano do Krakowa ogólne zgro­madzenie rady żydowskiej, uczestniczyli w niem naj­wybitniejsi przedstawiciele „narodu wybranego.” Cel zwołania tychże, zawierał się w tem, ażeby wynaleść najodpowiedniejsze środki w celu zabezpieczenia tryumfu żydowstwa.

Jak widzimy, program, postawiony przez tych pa­nów, był bardzo skromny. Sprawy, poruszane przez członków zjazdu, były najrozmaitszego rodzaju. Niektó­re dotyczyły gospodarstwa społecznego, lecz znalazły się i takie, które wchodziły w zakres czystej polityki.

Wskutek tych wniosków wszczęto żywą rozprawę; w tem dał się słyszeć głos donośny uznanej powagi męża wywierającego wpływ na umysły zebranych: „Nadaremne te wszystkie gadaniny!u -- zawołał do swoich wspólników w zebraniu — „dopokąd nie mamy prasy w naszych rękach, wszyst­ko to, co układacie, jest bezowocnem! Napróżno tworzycie towarzystwa, robicie pożyczki i urządzacie bankructwa jak długo nie zużytkujemy prasy, ażeby świat zagłuszyć i ogłupić, niczego nie dopniemy, a nasze panowanie zostanie tyl­ko nieziszczoną mrzonką!“

Słowa te wywarły prawdziwe zrozumienie rzeczy w łonie zebrania; spostrzeżono, że to wyrocznia orzekła, że to nowa światłość spłynęła na umysły, ażeby ich dążeniom nadać stały kierunek.

Od tej chwili zaczęło się owe dzieło szatana, które ma na celu użycie prasy jako narzędzie wojenne, jako dzieło tego rodzaju, którego pociski zwrócone są prze­ciwko każdej przeszkodzie, stawiającej opór pieniężne­mu i politycznemu zawojowaniu ze strony żydów.

Plan ułożony i przyjęty przez tych spiskowców, celem zawładnięcia prasą, polega na następującem: Prasę wszystkich krajów, bez różnicy, podzielono przez żydów na trzy klasy, mianowicie:

Do pierwszej klasy, zaliczono czasopisma, zostające na żołdzie żydowskim.

Do drugiej klasy, czasopisma z barwą narodowo­ściową.

Do trzeciej klasy, czasopisma ze sztandarem ży­dowskim.

W pierwszym dziale znajdują się wszystkie czaso­pisma, wspierane przez żydów zapomocą prenumeraty lub akcyj, a które to pisma obałamucają stale publiczność chrześciańską na wyłączną korzyść i pożytek żydów.

Chociaż żydzi nie zawierają żadnego układu ani kontraktu z wydawcami lub redaktorami tych czaso­pism; spuszczają się oni jedynie na ową stronniczość, ową sympatyę, którą każdy redaktor jest zniewolony nieść tym, którzy spieszą z odnowieniem prenumeraty przy końcu każdego kwartału. Wszakże całkiem natu­ralnie pewne względy muszą być zachowane w obec prenumeratorów, a tem więcej w obec akcyonaryuszów. Gdyby nawet redaktor opierał się podjęcia publicznej walki w ich interesie, to musi przynajmniej wszystkie­go unikać, co byłoby dla nich przykrem, i co w łamach tego dziennika narażałoby ich na jakiekolwiek niebez­pieczeństwo. To jednak wystarcza żydom najzupełniej, i w tem się nie mylą; ostatecznie, uczynienie pism peryodycznych nieszkodliwemi dla żydów, stanowi już samo przez się dość pocieszającą doniosłość.

Drugi dział zawiera, jak nadmieniliśmy, owe cza­sopisma żydowskie, które wywiesiły sztandar jakiejkol­wiek narodowości, a które są zwykłymi dziennikami żydowskimi. Te czasopisma są rzeczywistymi wilkami w owczej skórze; chociaż mienią się być dziennikami angielskimi, francuzkimi, niemieckimi, i t. d., są jednak tylko organami arcy-żydowskimi.

Dzienniki te spełniają pod tą maską nader ważne usługi w przeistoczeniu ogólnej opinii; czytelnicy bo­wiem zaledwie dostrzegą, że za temi wieżami znajdują się żydzi, którzy zakapturzyli się za Francuzów, Angli­ków, Niemców lub Polaków.

Mniemamy, że czytamy wyraz opinii tego, lub innego kraju, a jednak mamy przed sobą tylko wyraz żydowskiego szatana, który stara się wedle swej samowoli wywieść nas w pole i oczarować złudzeniami nowożytnej szkoły.

Prawie w każdym kraju przeważna część pism codziennych służy tylko interesom ży­dowskim.

Trzeci dział żydowskich czasopism powiewa hardo chorągiewką żydowstwa na wszystkie biesa wiatry. Czasopisma te pojawiają się bez wszelkiej maski, co nawet potwierdzają ich nazwy: „Das Judenthum,“ „Der Israelit,11 „Izraelita,“ i t. d., które znajdują się w obiegu pośród ogółu żydowskiego.

Tej części prasy przypadła rola polega w tem, że przewodniczy żydowstwu w boju zaczepnym na majątki goimów — innowierców, ona to wydaje hasło, kieruje i popycha żydów naprzód. Bez tych czasopism, pozostawałby ruch żydowski bez całości, a ich działalności brakłoby koniecznej siły wewnętrznej.

Te wyłuszczenia rodzaju i sposobu zużytkowania prasy przez żydów, odsłania naszym oczom istnienie ukrytej, lecz groźnej potęgi. Całe setki czasopism, spełniających rozkazy żydów, przedstawiają przerażenie wzbudzającą bateryę, przeciw której walka wydałaby się prawie niemożebną. Przeciw tym zaś niewielu cza­sopismom, które chrześcianie w obronie swej sprawy zdołają postawić, żydzi są w pogotowiu skierować rzę­sisty grad szyderstw i oszczerstwa, jaki setki czaso­pism wyrzucają ze swoich paszcz lżywych.

Gdy w 1868 roku wszczęły się zatargi pomiędzy Rumunami i żydami, znaleźli pierwsi z wielką trudno­ścią zaledwie dwa, czy trzy dzienniki, które odważyły się przyjąć obronę ich sprawy, wobec opinii publicznej. Żydzi zaś poruszyli niezwłocznie przeciw Rumunom taką niezmierną ilość pogromczych pism, że nieszczęśliwi Rumunowie ujrzeli się napiętnowanymi od całe­go świata ucywilizowanego, jako fanatycy i barbarzyńoy.

Każdy człowiek, który nie daje się od żydów wyeksploatować, jest zacofanym; chwyci zaś tenże w swej o b r o n i e za kij, piętnują go jako barbarzyńcę.

W końcu musimy jeszcze dodaó, że nacisk, który żydzi wywierają na dziennikarstwo, nie ogranicza się na przytoczonych intrygach i podstępie. Wyciągają oni obecnie ręce po wszystkie czasopisma, które tylko mogą złowić, i rzeczywiście udaje się im, wcisnąć się bądź jako redaktorom, wydawcom, bądź jako korespon­dentom lub reporterom.

Również starają się żydzi opanować księgar­stwo; wszędzie ujrzysz ich księgarzami i nakładca­mi. Za ich więc jedynie pośrednictwem mielibyśmy być oświeceni; gdy jednak takowe nastąpi, natenczas staniemy się ich niewolnikami tak pod względem moralnym jak i materyalnym.

XIX.

Ogólne stowarzyszenie żydowskie.

Wskutek niezmiernego i ogólnego rozprzestrzenie­nia się potęgi żydowskiej w ostatniem stuleciu, okazała się u żydów potrzeba prawidłowego zarządu centralne­go, przy pomocy którego mógłby ruch żydowski być kierowanym w jednostajnym duchu i z podwójną siłą.

Celem zapełnienia istniejącego wyłomu, utworzyło się w Paryżu przed trzydziestu laty „Ogólne stowarzyszenie żydowskie,11 do którego przystąpili wielcy żydzi wszystkich krajów. Wedle urzędowego programu, utrzy­muje wprawdzie to stowarzyszenie, że jego celem jest tylko utworzenie instytucyi natury czysto „dobroczyn­nej^ które postawiło sobie za główne zadanie, ażeby rozszerzaó dobrodziejstwa cywilizacyi; lecz te piękne słówka nie przeszkadzają wcale do prowadzenia pokry- jomu polityki na wielką stopę.

Tak np. posiada to stowarzyszenie znakomity sztab generalny, pod swemi rozkazami, składający się z dzien­nikarzy, agentów tajnych, szpiegów, kuryerów, i t. p., władających rozmaitymi językami i znających nawskroś wszystkie kraje świata. Żaden rząd wogóle, nie bywa tak doKładnie i sumiennie przez swoich urzędników w toku spraw wspierany i tak wiernie obsługiwany, jak to stowarzyszenie żydowskie; jego bowiem liczni słudzy i zwolennicy łączą z przywiązaniem i milczenie, oraz tę zaletę, że razem wziąwszy reprezentują wszyst­kie narody świata; niezwykłe to zbiegowisko ludzkich wiatrożytów, pstrokatych w swoich barwach, jak ró­wnież w swoich zasadach.

To ogólne stowarzyszenie cieszy się organicznym, nader uporządkowanym zarządem. Posiada ono biurą, które wyłącznie są wtajemniczone w korespondencyę kosmopolityczną od Kamczatki aż do Sw. Franciszka (St.-Francisco); tudzież i takie, których obowiązkiem jest uwiadamianie organów żydowskich i prasy przekupionej, ażeby tym sposobem wszędzie, gdzie tylko odważa się jakikolwiek opór powstawać przeciw działaniu żydow­skiego ruchu zaczepnego, puścić wodze niszczącym po­ciskom polemiki.

Wybitni członkowie tego stowarzyszenia, układali się kilkakrotnie w jego imieniu z Turcyą, wicekrólem Egiptu, cesarzem Marokko, królem Rumunii, i t. p.

W roku 1867 podjęło rzeczone stowarzyszenie ży­dowskie wojnę pieniężną i dziennikarską przeciwko pań­stwom Naddunajskiem. Niedawno nawet głosiło tako­we z ogromnym hałasem krucyatę w Anglii, Francyi i Ameryce w celu podporządkowania Rumunii swej woli.

Ale wszystkie te fakty przyćmił wielce „wysiłeku pieniężny, którym żydowstwo i jego król, Rotszyld, wprowadził cały świat w podziw. Gdy ten żydowski sa- mowładca i jego polityczni sprzymierzeńcy doprowa­dzili subskrybcyę na pożyczkę francuską aż do baje­cznej sumy 42-ch miliardów; — rzucili tern zaborczym Niemcom rękawicę, z ostrzeżeniem: „Miejcie się na ba­czności Prusacy, ani kroku dalej!“ Otóż jesteśmy go­towi ofiarować 42 miliardy na zniweczenie waszych planów!

Istnienie niezgody między potęgą żydowską a Nie- mieckiem państwem militaryzmu, jest zjawiskiem cał­kiem naturalnem. Oba mocarstwa chcą panować, lecz każde z nich chce swoje panowanie wznieść na innej zasadzie; pierwsze, na polityce interesu; ostatnie, na przewadze zbrojnej. Gdy jednak obie te zasady wedle swej istoty wewnętrznej oddawna już toczą zawziętą Walkę; musi więc prędzej czy później w tym wypadku przyjść pomiędzy niemi do poważnych zatargów.

XX.

Uwagi końcowe.

Stanęliśmy wreszcie u końca naszych wyjaśnień. Zamierzone* przez nas wystawienie czytelnikom obrazka o potędze nowoczesnego żydowstwa, uskuteczniliśmy wedle naszego mniemania dostatecznie. Niniejszem wy­kazaliśmy bezprzesadność twierdzenia, że żydzi pomia­tają już dzisiaj potęgą i honorem narodów chrześciań- skich. I trudnoby było niestety zaprzeczyć, że zawo­jowanie świata chrześciańskiego przez żydów jest już obecnie taktem dokonanym. Narody, wierni niegdyś przykazaniom swej wiary i swej czci z dumną ongiś skronią, muszą dzisiaj składać upokarzającą czołobitność przed występną chytrością i lichwą.

Zapanowanie żydowskiej zasady intererów jest dla całej ludzkości ogromnem nieszczęściem; wszak nie po­winniśmy przed sobą taić, że cała ucywilizowana i dla cywilizacyi przystępna społeczność chrześciańska została właśnie przez żydów postawiona na krawędzi przepaści.

Powstawano dawniej bardzo energicznie przeciw panowaniu księży katolickich, ciążącemu na starej Euro­pie; lecz panowanie księży było tylko drobnostką wobec uciemiężenia i okrucieństw, których się żydzi dopusz­czają w naszych czasach nad całym światem.

Rzym papiezki rozprzestrzeniał swoją potęgę za- pomocą falangi księży, mnichów i zakonnic, których liczba przewyższała zaledwie 400,000 dusz, a jednak papieże byli w możności opierania się na tej sieci, swej potęgi światowej.

Żydzi jednak rozpowszechnili już teraz swoją sieć pieniężną i finansową od jednego do drugiego skraju świata, a sieć tworzy 10 milionów żydów, z których jedni są zawsze podstępniejsi i żarłoczniejsi niż drudzy. Ukryci za swemi kantorami i bankami wysysają te pa­sożyty majątki i krew ludów chrześciań- skich.

Papieże rzucają na swoich nieprzyjaciół klątwę i wryłączają .ich z Kościoła; żydzi zaś wyrugo- wują nas z handlu i przemysłu, pozba-

wiają nas środków i pożycia towarzy­skiego, a nawet przyprawiają nas w koń­cu na brak przytułku i śmierć głodową.

Oto są wyborne owoce równouprawnienia żydów i źle pojętego postępu naszych czasów.

Uważamy się w ogóle za dobrych obywateli chrze- ściańskich, szczycimy się Wysokiem wykształceniem, a jednak nie odważy się ani jeden mąż do podniesienia głosu przeciw takim wrogom ludzkości, którzy swoje zawojowanie wykonywują tylko zapomocą lichwy i oszukaństwa.

Jeśli więc wybitniejsi mężowie stanu pragną rzeczywiście przywrócić równo­wagę w społeczeństwie chrześciańskiem, natenczas powinni dotrzeć do samego źródła i swoje szlachetne zapędy zwrócić przeciw właściwej przyczynie zła mię­dzynarodowego; bowiem tym tylko spo­sobem zdołają wyswobodzić jęczącą ludzkość od tej najokropniejszej plagi egipckiej.

KONIEC.