Badacze biblijni odnotowali całkiem niedawne twierdzenia dotyczące fragmentów papirusu sprzed 2000 lat znajdujących się w Bibliotece Magdalen College w Oksfordzie w Anglii. Być może są to najstarsze istniejące fragmenty Nowego Testamentu. Zdaniem niektórych obserwatorów ten papirus potwierdza tezę, że Ewangelia Mateusza jest relacją naocznego świadka.
Odkrycie to , nazwane Magdalen GR 17, może zmienić sposób, w jaki niektórzy uczeni postrzegają sam Nowy Testament. Ponieważ charakter pisma odzwierciedla styl panujący w pierwszym wieku przed Chrystusem, który mógł jednak wymarć w połowie pierwszego wieku po Chrystusie, niektórzy uczeni twierdzą, że mają uzasadnione powody, by wierzyć, że części Nowego Testamentu zostały napisane znacznie wcześniej niż przypuszczała współczesna liberalna nauka. Jeśli to datowanie jest dokładne, nieunikniony wniosek jest taki, że cztery Ewangelie zostały napisane przez autorów, którzy pamiętali Jezusa Chrystusa z własnego doświadczenia lub znali naocznych świadków, którzy Go pamiętali.
Niemiecki papirolog Carsten Peter Thiede dokonał tego ważnego odkrycia w 1994 roku. Profesor Thiede jest dyrektorem Instytutu Podstawowych Badań Epistemologicznych w Paderborn w Niemczech. Jest wykładowcą na Uniwersytecie Genewskim w Szwajcarii (od 1978) i dożywotnim członkiem Instytutu Studiów Germańskich Uniwersytetu Londyńskiego.
Profesor Thiede opublikował swoje kontrowersyjne odkrycia w książce zatytułowanej The Jesus Papyrus (Weidenfeld & Nicolson, Londyn, 1996) , której współautorem jest Matthew d'Ancona, zastępca redaktora działu komentarzy w Sunday Telegraph. Zawsze zainteresowany przywróceniem zaufania publicznego do autorytetu Biblii, „ The Good News” prezentuje wywiad z profesorem Thiede.
GN : Twoja książka „ The Jesus Papyrus” dotyczy wiarygodności i autentyczności samych początków chrześcijaństwa. Czy wierzysz, że Twoje odkrycia pomogły udowodnić, że Księga Mateusza została napisana już 20 lub 30 lat po ukrzyżowaniu?
CPT : Tak. W rzeczywistości ponowne datowanie fragmentów papirusu wykazałoby, że Ewangelia Mateusza musiała zostać napisana jakiś czas przed połową lat 60. I wieku. Widzisz, te fragmenty są kopiami; pochodzą z kodeksu [wczesnego rękopisu], co oznacza, że przed spisaniem kodeksu musiały istnieć zwoje. A jednym z tych zwojów musiała być oryginalna Ewangelia Mateusza. Zatem zdecydowanie sięgamy okresu poprzedzającego połowę lat 60. XX w. w przypadku oryginalnej Ewangelii Mateusza.
GN : Czy wierzysz, że Nowy Testament jest w istocie relacją naocznego świadka, a nie wersją ustnej tradycji z II wieku?
CPT : Ewangelie to relacje sięgające czasów naocznych świadków. Nie sądzę, aby istniały co do tego jakiekolwiek historyczne wątpliwości, niezależnie od papirusów. Istnieje wiele powodów – historycznych, tekstowych, krytycznych, literackich, historycznych – dla datowania Ewangelii na okres naocznych świadków.
Żaden historyk nie powiedziałby, że wszystkie cztery Ewangelie zostały napisane przez naocznych świadków. Nawet pierwsi historycy Kościoła nie twierdzili tak wiele. Na przykład Ewangelię Marka spisał – według wiarygodnej, bardzo wczesnej tradycji – towarzysz, uczeń apostoła Piotra, będący naocznym świadkiem. Masz więc relację naocznego świadka z drugiej ręki. Łukasz w swojej Ewangelii i w Dziejach Apostolskich podaje, że pisał na podstawie relacji naocznych świadków. Przeprowadził wywiady z naocznymi świadkami i zebrał materiał pisany na podstawie relacji naocznych świadków, po czym spisał własną historyczną Ewangelię.
Jedynymi dwiema Ewangeliami, które można nazwać Ewangeliami naocznych świadków, są Ewangelia Mateusza – gdyż według wiarygodnej tradycji był on w rzeczywistości uczniem Lewim Mateuszem – oraz Ewangelia Jana, gdzie sam autor i jego epilog w na końcu Ewangelii obaj mówią całkiem wyraźnie, że był to naoczny świadek, który napisał tę Ewangelię.
Można więc powiedzieć, że wszystkie cztery Ewangelie i Dzieje Apostolskie zostały napisane w okresie naocznych świadków – w czasie, gdy naoczni świadkowie byli tam, mogli komentować tekst, mogli poprawić to, co zostało napisane, mogli go obalić lub zaakceptować.
GN : Jak ważna jest nauka papirologii w ustalaniu autentyczności i wieku tekstów biblijnych?
CPT : Papirologia jest bardzo ważną nauką, jeśli chodzi o ustalenie sposobu przechowywania najstarszych zapisów. Nie ma nic starszego w Nowym Testamencie, a właściwie w literaturze klasycznej, niż najstarsze papirusy. Ustalanie ich, odkrywanie na nowo, analizowanie, tłumaczenie i udostępnianie krytykom tekstu – w naszym przypadku badaczom Nowego Testamentu – jest absolutnie niezbędne.
W tym sensie papirologia jest czynnikiem decydującym w analizie pochodzenia i datowania Nowego Testamentu, ale jednocześnie należy przyznać, że historyczność studiów nad Nowym Testamentem można badać bez papirologii. To jeden z wielu elementów, ale nie jest tak, że bez papirusów nie można analizować Nowego Testamentu.
GN : Czy sądzisz, że Papirus Jezusa stanowi poważny cios dla wiarygodności przekazów ewangelicznych i otaczających je tradycji?
CPT : Tak, rzeczywiście. Stanowi ważne uzupełnienie posiadanego już materiału archeologiczno-historycznego. Powodem, dla którego niektórzy nazywają ten papirus „Papirusem Jezusa”, jest fakt, że te maleńkie skrawki, w tym trzy, zawierają nie mniej niż cztery różne wypowiedzi Jezusa. Siedem razy Jezus odgrywa rolę w tych trzech maleńkich skrawkach i korygują one w bardzo zdecydowany sposób większość założeń współczesnej nauki Nowego Testamentu na temat pochodzenia Ewangelii jako tekstów historycznych.
GN : W jaki sposób kilka greckich wersetów z Księgi Mateusza może rzeczywiście dowodzić, że cała księga została napisana za życia naocznych świadków?
CPT : Taka ocena zależy od daty powstania scenariusza i tego, co faktycznie znajduje się na fragmentach. Ludzie zwykle rozmawiali głównie o dacie, ale być może ważniejsze dla zrozumienia, co to wszystko znaczy, jest to, co jest na fragmentach. W tych trzech fragmentach znajdują się fragmenty 26. rozdziału Ewangelii Mateusza. Istnieją dwa inne fragmenty, które na pewnym etapie należały do tego samego kodeksu – do tej samej oryginalnej księgi – a obecnie znajdują się w Barcelonie w Hiszpanii, z fragmentami rozdziałów 3 i 5. Pewnego razu w Egipcie [gdzie odkryto wszystkie fragmenty ] były częścią tej samej księgi; teraz fragmenty są podzielone między Barcelonę i Oksford.
Te fragmenty barcelońskie nie są aż tak ważne jak te z Oksfordu, bo jest w nich mniej informacji tekstowych, ale ważne, że należą do rozdziałów 3 i 5 Ewangelii Mateusza. Zatem na podstawie fragmentów rozdziałów 3, 5 i 26 można wykazać, że pierwotnie fragmenty te nie należały do wczesnego źródła Ewangelii, ale do pełnej, pełnej i ukończonej Ewangelii.
A jeśli można datować kopię kodeksu gotowej Ewangelii na połowę lat 60. XX w., oznacza to oczywiście, że cała Ewangelia musiała powstać jeszcze wcześniej. Innymi słowy, tymi konkretnymi fragmentami rzeczywiście sięgamy okresu naocznych świadków.
GN : Czy na podstawie niektórych swoich odkryć powiedziałbyś zatem, że między Jezusem historycznym a Chrystusem wiary nie ma realnej rozbieżności – że cztery relacje ewangeliczne są wiarygodnymi dokumentami historycznymi?
CPT : Wbrew powszechnej opinii, Ewangelie rzeczywiście podają się za dokumenty historyczne i oczekiwano, że będą rozumiane jako dokumenty historyczne. Łukasz mówi to w sposób całkowicie jednoznaczny, inni mniej bezpośrednio.
Ewangelie to przede wszystkim opowieść o historycznym Jezusie. Rzeczywiście – mówi Łukasz, parafrazując swój prolog: „Teofilu, już jesteś wierzący, stawiasz pierwsze kroki na swojej drodze wiary, a teraz ja piszę tę Ewangelię, dedykuję ją tobie, abyś miał historyczny fundament i podstawa waszej wiary.” Oznacza to, że wiara jest elementem Ewangelii, ale równie ważny jest aspekt historyczny tego, kim był Jezus i czego dokonał.
To, co mówi Ewangelia, zwłaszcza Łukasz w swoim prologu, jest wypowiedzią historyka, który pragnie, aby jego dzieło było rozumiane jako część klasycznego pisarstwa historycznego. Jest to ta sama technika i postawa, którą prezentował każdy ówczesny historyk rzymski czy grecki: połączenie przesłania z jego podstawą historyczną. Powszechnie stosowali tę technikę i Łukasz nie był wyjątkiem.
Na przykład Tacyt jest rzymskim historykiem, który wspomina Jezusa i Poncjusza Piłata. Napisał historię Rzymian w Wielkiej Brytanii, dzieło zatytułowane Agricola. Ale przede wszystkim Agricola to dzieło opowiadające o dokonaniach i wielkości własnego teścia Agricoli; stąd tytuł tej książki. Żaden historyk dzisiaj nie powiedziałby, chwaląc dokonania Agricoli, ówczesnego prokuratora rzymskiej Wielkiej Brytanii, że nie może to być historia wiarygodna.
To połączenie przekazu, na wzór Tacyta wychwalającego chwałę dokonań teścia z trzeźwym pisarstwem historycznym, nie stanowiło wówczas żadnej sprzeczności i taką właśnie postawę prezentują Ewangelie.
GN : Oprócz papirologii, jakie inne argumenty wskazują, że Ewangelia Mateusza została napisana przed rokiem 70 n.e., czyli datą upadku Jerozolimy?
CPT : Upadek Jerozolimy i zniszczenie świątyni w roku 70 po Chrystusie jest wydarzeniem przełomowym. Jednak do tego czasu, prawdopodobnie już w roku 66 n.e., pierwsza wspólnota chrześcijańska opuściła Jerozolimę. I rzeczywiście przywódca tej społeczności, Jakub, brat Pański, został ukamienowany w roku 62.
Każdy historyk zgodzi się, że Dzieje Apostolskie Łukasza zostały napisane przed rokiem 62. Ja na przykład nie rozumiem, dlaczego niektórzy teolodzy nie mogą tego zaakceptować; to datowanie jest czystą i prostą logiką historyczną. Jednym z wątków przewijających się przez tę Księgę Dziejów Apostolskich jest męczeństwo i opowieść o ludziach, którzy byli gotowi cierpieć dla Pana, począwszy od Jezusa, a kończąc na egzekucji Szczepana w 35 roku.
Jednym z innych najbardziej wstrząsających wydarzeń w dziejach pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej było ukamienowanie brata Pańskiego Jakuba w roku 62. Wiemy o tym, ponieważ historyk rzetelny – rzetelny w tym sensie, że nie był kimś, kto chciał za wszelką cenę udowodnić słuszność chrześcijaństwa – żydowski historyk Józef Flawiusz wspomina o tym ukamienowaniu i podaje rok.
Kilka lat później, około 64-65, a najpóźniej w 67, Piotr i Paweł zostali straceni, ponosząc męczeńską śmierć po pożarze Rzymu. Żadne z tych wydarzeń nie jest wspomniane w Dziejach Apostolskich: śmierć Jakuba, Piotra czy Pawła.
Jedyne rozsądne wyjaśnienie jest oczywiste dla historyków: Dzieje Apostolskie zostały napisane przed rokiem 62. Oznacza to oczywiście, że Ewangelia Łukasza musi być jeszcze wcześniejsza, a Ewangelie, którymi się posługiwał, Marek i Mateusz, muszą być jeszcze wcześniejsze. Jest to zatem ocena historyczna i chronologiczna oparta na samym tekście.
Podam jeszcze jeden przykład z Ewangelii zwykle uważanej za najnowszą: Jan. Większość ludzi powiedziałaby, że pochodzi z końca I wieku. Rozważmy teraz fakty archeologiczne, którymi dysponujemy obecnie. Na przykład w Jana 5:1 on [Jan] opisuje uzdrowienie chromego człowieka przy sadzawce Betesda.
Jan opowiada tę historię w czasie przeszłym. Potem jednak opowiada czytelnikom, gdzie to się stało, jakby mówił: „Jeśli chcesz zobaczyć, gdzie Jezus dokonał tego cudu, idź do Sadzawki Betesda; nadal tam jest” i opisuje to.
Basen został ponownie odkryty – dokładnie tak, jak go opisał – na początku tego stulecia, ale został zniszczony w roku 70 n.e. przez Rzymian. Zatem ta relacja musiała zostać spisana i nigdy nie była zmieniana przed rokiem 70. Nikt po roku 70 nie mógł napisać, że w Jerozolimie nadal znajduje się sadzawka zwana Betesda. Mamy więc dla Ewangelii Jana historyczną i archeologiczną miarę, która wskazuje, że została napisana przed rokiem 70. A to tylko jeden z wielu przykładów.
Można by kontynuować przeglądanie Ewangelii bez papirusów; można znaleźć argument za argumentem, wskazówkę za wskazówką – archeologiczną, historyczną, literacką, kulturową, językową – wskazującą na daty wszystkich Ewangelii i Dziejów Apostolskich sprzed 70 r. n.e. , a nawet znacznie wcześniej.
GN : Wspominasz w swojej książce, że Matthew Levi był ważnym urzędnikiem celnym. Czy masz wątpliwości, że napisał Ewangelię Mateusza?
CPT : Z papirologii nie można udowodnić ani obalić tego, że Lewi Mateusz napisał Ewangelię Mateusza. Nawet jeśli wszyscy uznają, że datowanie papirusu w Oksfordzie jest prawidłowe i wszystkie konsekwencje wskazują na datę Ewangelii Mateusza najpóźniej na koniec lat 50. XX wieku, to i tak nie moglibyśmy w ten sposób udowodnić, że Mateusz był autorem .
Jednakże we wczesnej historii istnieją przesłanki świadczące o autorstwie tej Ewangelii i wszyscy bez wyjątku zgadzają się, że autorem Ewangelii był Lewi Mateusz.
Jeśli to zaakceptujesz, oczywiście znajdziesz dodatkowe informacje. Na przykład w Ewangelii Mateusza znajduje się wiele bardzo długich przemówień. Można się zastanawiać, skąd się biorą. Współcześni teolodzy krytyczni powiedzieliby, że wszystkie zostały zebrane dziesiątki lat po tym wydarzeniu, w zasadzie wymyślone na podstawie skrawków informacji tu i ówdzie.
Każdy, kto poważnie podchodzi do historii klasycznej, zapytałby, dlaczego ktoś miałby przyjmować takie założenie. Jeśli wierzymy, że istniała osoba, Mateusz Lewi, który również był uczniem i był urzędnikiem podatkowym w Galilei, wiemy, że taka osoba potrafiłaby pisać stenograficznie. Stanowiło to część jego umiejętności zawodowych. Ludzie tacy jak on w tym czasie w Galilei, Palestynie, Egipcie, Rzymie i Grecji znali stenografię.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że był tam Mateusz, naoczny świadek, który stenograficznie zapisywał wypowiedzi Jezusa. Pierwszą kompletną Ewangelią – i myślę, że jest to jeden z niewielu obszarów, w których istnieje niemal jednomyślna zgoda – jest Marek. Kiedy Mateusz to dostał, mógł wykorzystać własne stenograficzne notatki do powiedzeń i włączyć je do swojej ulepszonej, powiększonej i rozszerzonej wersji Ewangelii Marka. Mamy zatem Ewangelię Mateusza, która zawiera wszystkie długie przemówienia, których brakuje u Marka.
Zatem prosta odpowiedź, odpowiedź historyczna – a większość odpowiedzi historycznych jest prosta i bezpośrednia – jest taka, że Mateusz mógł równie dobrze być autorem tej Ewangelii. Argumentów przemawiających za autorstwem Mateusza jest o wiele więcej niż przeciw.
GN : Jak zauważyłeś w swojej książce, żyjemy w czasach trawionych wątpliwościami, ale rozpaczliwie poszukujących pewności. Stwierdziłeś też: „Istnieje ogólne zmęczenie sekularyzmem i jego niechęcią do jasnej moralności”. Czy wierzysz, że pomoc w ustaleniu ważności i autentyczności tekstu Nowego Testamentu ma kluczowe znaczenie dla przywrócenia podstaw odrodzenia moralnego w świecie zachodnim?
CPT : Dziękuję za to pytanie! Moja prosta odpowiedź brzmi: tak. Jednym z problemów związanych z obecnym podejściem większości badaczy i teologów Nowego Testamentu do wiarygodności i wiarygodności Ewangelii jest to, że mogą one ulec zmianie w gustach każdej epoki. Duch czasu jest ważniejszy niż Duch Święty, mówiąc krótko.
Ze zbioru tekstów interpretowanych jako bardzo subiektywny nie wynika żaden kierunek etyczny ani moralny, który mógł zostać zebrany pod koniec I lub II wieku, ale równie dobrze mógł zostać zebrany w XIX lub XX wieku.
Rzeczywiście, niektórzy teolodzy traktują te teksty tak, jakby były dokumentami z XIX lub XX wieku i tak je interpretują. Jeśli jednak dysponuje się dokumentami sięgającymi dokładnie okresu, w którym miały miejsce te wszystkie wydarzenia, wówczas nasz stosunek do tych tekstów musi się zmienić. Nagle stają się dokumentami historycznymi z tego samego okresu, w którym ci ludzie chodzili, żyli, głosili ewangelię i byli zabijani.
Jezus Chrystus mówi, że są pewne rzeczy, które powinniśmy robić lub których nie powinniśmy robić, szczególnie jeśli chcemy być Jego naśladowcami. Jeśli więc musimy poważnie potraktować coś takiego, co donoszą ludzie, którzy Go znali, widzieli i słyszeli, to nie możemy uniknąć konsekwencji.
Oznacza to oczywiście, że w okresie, w którym miary bardzo szybko zanikają jedna po drugiej, a ludzie szukają punktów odniesienia i orientacji, Ewangelie ponownie stały się i pozostaną wyznacznikami wartości moralnych i etycznych w całym społeczeństwie i w społeczeństwie. nasze życie osobiste.
GN : Czy jest jakieś pytanie, którego nie zadałem, a które mogłoby okazać się pomocne dla naszych czytelników?
CPT : Chciałbym powiedzieć, że aby zrozumieć tło historyczne ewangelii, nie trzeba być papirologiem, nie trzeba nawet być historykiem. Wystarczy bardzo uważnie przeczytać tekst. Spójrzcie, co chrześcijanie w Berei zrobili w Dziejach Apostolskich 17. Dzień po dniu badali Pismo Święte, aby dowiedzieć się, czy to, co mówili Paweł i Sylas, było prawdą.
Paweł powiedział także: „Badajcie wszystko; trzymajcie się tego, co dobre” – pod koniec swego pierwszego listu do Tesaloniczan. Kazano nam wszystko sprawdzić. To właśnie powinniśmy zrobić. Paweł nie rozmawiał z historykami klasycznymi ani z papirologami. Mówił do całej wspólnoty Tesaloniczan, abyśmy mogli to zrozumieć i kierować się nim jako wiecznie ważną radą.
Wróćmy do tekstów, przeczytajmy je uważnie, zapomnijmy o wszystkim, o czym myślimy lub zakładamy, że już wiemy, zapomnijmy o naszych uprzedzeniach i uprzedzeniach naukowych lub innych, a sami dokonamy ogromnej ilości odkryć, rozumiejąc dlaczego teksty te są tym, czym są w rzeczywistości — dokumentami historycznymi pierwszego wieku, w których centrum znajduje się Jezus Chrystus. GN