Niech Jego śmierć, nie pójdzie na marne, musi być pomszczony!
Zmarł polski żołnierz, który został ugodzony nożem przez migranta na granicy polsko-białoruskiej - przekazało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Mundurowy walczył o życie co najmniej od 28 maja, kiedy informację o nieszczęśliwym zdarzeniu przekazał wiceszef MSWiA. "Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju" - czytamy w pożegnalnym wpisie. Do śmierci żołnierza odniósł się w mediach społecznościowych wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej" - powiadomiło na Facebooku Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować" - czytamy we wpisie.
Siły Zbrojne poinformowały, że bliscy żołnierza otrzymali pomoc psychologiczną. Dodatkowa pomoc ma być im udzielana w zależności od woli rodziny.
"Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju" - pożegnało żołnierza wojsko.
Żołnierz raniony na granicy nie żyje
O tragicznym ugodzeniu nożem opinia publiczna została poinformowana we wtorek 28 maja. Jak przekazał wówczas wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek żołnierz został ranny podczas "próby powstrzymania przekraczających granicę" migrantów
Informację członka rządu potwierdziło tego samego dnia Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, które pisało w swoim komunikacie o "nieszczęśliwym zdarzeniu z udziałem żołnierza WZZ Podlasie". Pomoc została udzielona natychmiastowo na miejscu, a następnie mundurowego przewieziono do szpitala w Hajnówce. Wówczas twierdzono, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W środę 29 maja wiceszef MON Cezary Tomczyk przekazał, że wojskowy "walczy o zdrowie i życie", a jego stan jest ciężki. Okazało się również, że przebywając w lecznicy, musiał przejść operację. Nieco ponad tydzień później wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że żołnierz trafił do szpitalu w Warszawie.
- Ostatnie doniesienia wskazują na stan bardzo ciężki - dodał lider ludowców. Służby natomiast zachęcały do oddawania krwi na rzecz poszkodowanego.
W środę pojawiły się nieoficjalne informacje, że żołnierz znajdował się w stanie śmierci klinicznej.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-zolnierz-raniony-na-granicy-nie-zyje,nId,7558064#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome