AKT KONFEDERACJI GIETRZWAŁDZKIEJ A.D. 2018

My, niżej podpisani, deklarujący przynależność do Narodu Polskiego Cywilizacji Łacińskiej[1] - przywiązani do wolności i poczuwający się do obowiązków wynikających z przyjęcia ka­tolickich zasad leżących u podstaw tej cywilizacji - niniejszym zgodnie wyrażamy szczerą wolę poddania naszego życia pry­watnego i publicznego panowaniu Chrystusa Króla Polski oraz opiece Jego Najświętszej Matki, Królowej Korony Polskiej[2]. Przy czym Ich władzę nad sobą pojmujemy całkowicie realnie, bynajmniej nie tylko symbolicznie.

Upominamy się zatem o respektowanie Ich Najwyższego Ma­jestatu, ostatecznego autorytetu i pełni praw do władania nami - praw, które poza naturalnym porządkiem stworzenia wyni­kają również z aktów dokonywanych przez naszych przodków (we Lwowie A.D. 1656, na Jasnej Górze A.D. 1956) i z naszym własnym udziałem (w Łagiewnikach A.D. 2016). Z tej racji i tej tradycji wypływa dla nas kategoryczny imperatyw obrony Wia­ry i ziemi ojców, kultury i dziedzictwa narodowego, bezpieczeń­stwa rodziny i życia; imperatyw obrony danej od Boga wolności działania i naturalnego porządku rzeczy, praw własności i zasad sprawiedliwości, wewnętrznego ładu i niepodległości państwa.

Tymczasem we wszystkich tych fundamentalnych kwestiach konstytucyjne procedury ustrojowe demokratycznej republi­ki nakładają na nas realną, nie tylko moralną, ale polityczną i finansową odpowiedzialność za złe praktyki, których żadną miarą aprobować nie możemy. Bo nam po prostu nie wolno - jako wiernym poddanym Wyżej Wymienionych, Najświętszych Osób, naszych rzeczywistych Monarchów.

 

Jako skrajnie niebezpieczną rozpoznajemy sytuację międzyna­rodową: wobec zagrożeń wojennych, wobec tryumfów anty- cywilizacji śmierci i rozłożonego na raty samobójstwa laickiej Europy - znikąd odsieczy. Czas więc najwyższy rozstać się ze szkodliwymi złudzeniami, które środków ratunku i nadziei wy­zwolenia upatrują jedynie w ludzkich koncepcjach i instancjach.

Niniejszym zatem konfederujemy się pod znakiem Najświęt­szej Maryi Panny z Gietrzwałdu, w 141 rocznicę Jej objawień - mając świadomość niespłaconego długu wdzięczności za cu­downe ocalenie w roku 1877. To wówczas naród nasz wyrato­wany ze śmiertelnych zagrożeń, otrzymał jednocześnie promesę niepodległości - osiągalnej poprzez prawdziwy program pracy organicznej, pracy nad sobą - co zaowocowało 40 lat później. Pod znakiem NMP Łaskawej zdołaliśmy niepodległość obronić w roku 1920, ale już nie w 1939 - niewierni i nieposłuszni w tylu sprawach. Chcemy dziś, w stulecie wskrzeszenia naszej państwowości starannie odrobić tamte niedokończone rachunki sumienia - a nie brnąć dalej w stare grzechy.

Program Gietrzwałdu A.D. 1877 - program rozważnego i wy­trwałego dochodzenia do suwerenności politycznej (tj. wolno­ści od obcej, narzuconej władzy) poprzez wytrwałą pracę nad odzyskaniem suwerenności wewnętrznej (tj. wolności od wie­lorakich uzależnień, nałogów i przywar) - chcemy dziś podjąć. Jakkolwiek różne pozostają nasze ścieżki działania i obszary ak­tywności, chcemy odtąd samemu przyjmować i innym wskazy­wać ten sam punkt orientacyjny: Gietrzwałd - właściwy azymut w drodze do Wielkiej Polski Katolickiej.

II.

Jesteśmy kontrrewolucjonistami. Stoimy po stronie wiecznego, zdrowego porządku - przeciwko zarazie utopijnych ideologii. Stoimy na gruncie cywilizowanego prawa naturalnego - prze­ciwko rewolucyjnemu terrorowi (choćby był to bezkrwawy terror politycznej poprawności), przeciwko rewolucyjnym ra­bunkom, samosądom, uzurpacjom i gwałtom (choćby chodziło o gwałt li tylko symboliczny, polegający na szarganiu naszych katolickich i narodowych świętości).

Niniejszym zatem zobowiązujemy się przede wszystkim do obrony nieuszczuplonego depozytu Świętej Wiary Katolickiej zachowanego przez wielowiekową Tradycję Kościoła.

Zobowiązujemy się bronić naszych kapłanów przed wszelkimi zamachami i zakusami zmierzającymi do zakwestionowania ich władzy duchownej i uszczuplenia środków koniecznych do działania.

Zobowiązujemy się do obrony życia ludzkiego w jego natural­nych, wyznaczonych przez Boga Stwórcę granicach - zwłaszcza życia najsłabszych, bezbronnych, nienarodzonych lub niepełno­sprawnych.

Odrzucamy bezbożne i nieludzkie koncepcje segregacji skutku­jącej wykluczeniem lub wprost zabójstwem - odrzucamy euge- nikę, aborcję i eutanazję. Odrzucamy całą praktykę polityczną i społeczną tzw. walki klas, ras czy płci - opartą na etyce sytuacyj­nej, wyznawanej i propagowanej przez rasistowskie, plemienne kulty i totalitarne systemy.

Upominamy się o wolność i bezpieczeństwo dzieci i młodzieży od przymusu urzędowej demoralizacji i dezinformacji - szcze­gólnie groźnych, gdy przychodzą ze strony instytucji państwo­wych (np. poprzez propagandę tzw. multikulturalizmu, quasi- -religijnego ekologizmu czy pseudonaukowego genderyzmu).

Upominamy się o poszanowanie świętej instytucji małżeństwa i pojęcia normalnej rodziny; o respektowanie praw rodziciel­skich - w szczególności o nienarzucanie w sprawach opieki i wy­chowania jakichkolwiek arbitralnie określonych procedur (np. medycznych) czy podporządkowanych rewolucyjnej propagan­dzie usług (np. edukacyjnych czy kulturalnych).

Upominamy się o realizację cywilizacyjnej misji dziejowej - wbrew ofensywie globalizmu i marksizmu kulturowego, wbrew totalitarnym tendencjom szerzonym dziś szczególnie podstępnie i obłudnie pod hasłami laickiego republikanizmu i tzw. zrówno ważonego rozwoju. Upominamy się o jawność i praworządność

w życiu publicznym - przeciwko tajnej władzy politycznych ma­fii, służb i lóż.

Upominamy się o nasze przyrodzone prawo do koniecznej obro­ny czci, życia, zdrowia i majętności - o szczególnie drogie i fun­damentalnie istotne w naszej tradycji prawo wolnych Polaków do noszenia broni.

Pragniemy czerpać z czystych źródeł naszej cywilizacji - tra­dycji rozumnej wolności, która nie jest krzywdzącą innych sa­mowolą; ładu publicznego budowanego wokół dobra, prawdy i piękna; kultury, która nie waha się zła, błędu i obłędu nazywać po imieniu; logiki klasycznej w wydaniu ewangelicznym: „Tak, tak - nie, nie”.

Chcemy powrotu do elementarnych reguł tak oczywistych jak np.: „Volenti non fit iniuria”, „Chcącemu nie dzieje się krzywda” i „Co nie jest zabronione, jest dozwolone” - ale też: „Non omne licitum honestum”, „Nie wszystko co dozwolone jest właściwe”.

III.

Jesteśmy polskimi państwowcami. Niepodległe państwo naro­dowe, polski interes narodowy i polska racja stanu - to są dla nas pojęcia bynajmniej nie abstrakcyjne, ale najlepiej opisujące nasze polityczne aspiracje. Wielka Polska Katolicka - gościnna i otwarta na współpracę, owszem, ale przecież służąca przede wszystkim zabezpieczaniu Polaków w ich doczesnym bycie i w dążeniu do życia wiecznego.

Stoimy na gruncie zasady suwerenności politycznej narodu na własnym terytorium - także suwerenności finansowej, z niezby­walnym prawem emisji własnego pieniądza (w każdej postaci). Opowiadamy się za swobodą gospodarowania i prosperowania - przeciwko wyzyskowi lichwiarskiemu i fiskalnemu, przeciw­ko etatyzmowi i talmudyzmowi biurokratycznemu; zarówno przeciw recydywie socjalizmu, jak i przeciw zagrożeniom anty- narodowego liberalizmu, przybierającym formy gospodarczego i ideowego kolonializmu.

Nie ulegamy dyktatowi status quo - Polska to dla nas znacznie więcej niż aktualny stan, wciąż w tak znacznym stopniu okre­ślony przez naszych zaborców, okupantów i ich kolaborantów. Polski przez nich, na ich miarę skrojonej, nie wolno nam brać za szczyt marzeń i możliwości. Trzeba nam autentycznego wy­zwolenia narodu i odnowienia państwowości. Ani nie w du­chu postępackiego modernizmu czy post-modernizmu, ani nie w duchu naiwnej rekonstrukcji historycznej.

Polska jest dla nas stałym wyzwaniem i projektem przyszło­ściowym - nie li tylko sentymentalnym wspomnieniem czy szacowną pamiątką, choćby najświetniejszej przeszłości. Odpo­wiadające chwili dziejowej rozwiązania ustrojowe i koncepcje polityczne chcemy wyprowadzać z realizmu geopolitycznego i katolickiej zasady pomocniczości, za cel mając pokojowe i spra­wiedliwe stosunki tak wewnętrzne, jak i sąsiedzkie, zwłaszcza w najbliższej nam rodzinie narodów europejskich.

Z nikim nie szukamy zwady, w stosunkach z sąsiadami i przy­byszami nie znajdujemy dziś żadnych kwestii, które nie mogły­by znaleźć rozwiązań innych niż polubowne i dyplomatyczne. Jednak stanowczo przeciwstawiamy się wszelkim bezprawnym roszczeniom i kłamliwym uroszczeniom - godzącym zarówno w stan posiadania jak i dobre imię naszych rodaków.

Odrzucamy zewnętrzny dyktat - czy to w sprawach polity­ki historycznej, czy imigracyjnej. Owszem: „Gość w dom, Bóg w dom!” - nie wolno nam zapominać o ewangelicznym impe­ratywie miłości bliźniego i polskich tradycjach tolerancji, soli­darności i dobroczynności - ale przecież w granicach wyraźnie zakreślonych przez katolicką naukę o obowiązkach stanu.

Realnych podstaw i najszerszych perspektyw rozwoju upatruje­my w polskim stanie posiadania, w nadzwyczaj korzystnym po­łożeniu (jeśli o dobre gospodarowanie chodzi), w polskich bo­gactwach naturalnych, potencjale intelektualnym, pracowitości, przedsiębiorczości i zapobiegliwości naszych rodaków; w sile polskich rodzin, polskich firm i instytucji finansowych - nie zaś w obcych kantorach bankowych i zagranicznych subwencjach (zawsze słono przepłacanych suwerennością).

Opowiadamy się przeciwko fałszywej i tylekroć już w naszych dziejach zgubnej doktrynie sojuszy bezalternatywnych, któ­ra czyni Polaków zakładnikami cudzej racji stanu. Gwarancji bezpieczeństwa państwa (poza Opatrznością Bożą i szczególną opieką NMP, której się powierzamy) upatrujemy w odnowionym Wojsku Polskim, w odbudowanych służbach i oczyszczonych sądach - nie zaś w obcych armiach, agenturach i trybunałach.

Dla każdego, kto nas uszanuje, możemy być solidnymi partnera­mi i lojalnymi aliantami - jednak nie za cenę pryncypiów tutaj wyłożonych.

Jednocześnie upominamy się o konsekwencję w egzekwowa­niu odpowiedzialności za czyny i zaniechania. Wrogom naszej ziemskiej ojczyzny - tak samo jak mordercom z premedytacją, dezerterom w obliczu wroga i zdrajcom stanu - grozić powi­nien najwyższy w życiu doczesnym wymiar kary. Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska niechaj będzie po wsze czasy projektem politycznym otwartym, owszem, ale nie na przestrzał.

Niechaj na nasze starania w tym dziele łaskawie wejrzy Bóg Wszechmogący w Trójcy Jedyny, nasz Stworzyciel i Pan historii!

Króluj Nam Chryste Miłosierny i Sprawiedliwy - zawsze i wszędzie!

Prowadź nas łaskawie Najświętsza Maryjo Panno Niepokalana - Królowo i Matko w Gietrzwałdzie objawiona - prowadź Hetmanko nasza!

Święci Patronowie Polski, zwłaszcza Ty,

Święty Andrzeju Bobolo, orędujcie za nami u Pana - abyśmy nie zmarnowali dziejowej szansy na doprowadzenie się do porządku i nie roztrwonili tego świetnego dziedzictwa, którego niegodnymi spadkobiercami jesteśmy.

warszawa/gietrzwałd

27/30 CZERWCA A.D. 2018

 

[1] - Co uściślamy, gdyż ogólnikowe określenia: „Polacy” i „naród polski” straciły dawną ostrość,

a wszak nie chcemy by nasz dobrowolny akt ktokolwiek uznał za uzurpację czy próbę narzucenia naszych zasad innym mieniącym się Polakami, a nieuznającym pryncypiów cywilizacji łacińskiej. **- Co stwierdzamy mając świadomość nie tylko duchowo-religijnych, ale i prawno-politycznych implikacji Aktu Poddaństwa Narodu Polskiego Królowi Jezusowi Chrystusowi, ogłoszonego przez Kościół w Łagiewnikach 19 listopada 2016 r.

 

 

 

https://www.konfederacjagietrzwaldzka.pl/wp-content/uploads/2018/07/Akt_Konfederacji_Gietrzwaldzkiej.pdf