BP MARK A. PIVARUNAS CMRI. Błędy doktrynalne "Drugiego Soboru Watykańskiego" (1) The Doctrinal Errors of the Second Vatican Council.

Błędy doktrynalne "Drugiego Soboru Watykańskiego" (1)

BP MARK A. PIVARUNAS CMRI

Aby dostatecznie zrozumieć błędy doktrynalne, które wyłoniły się z Vaticanum II, konieczne jest dokonanie przeglądu samych podstaw naszej świętej religii.

Jako katolicy mocno wierzymy w Boskie Objawienie, że Wszechmogący Bóg objawił ludzkości prawdy dotyczące tego, w co człowiek musi wierzyć i jak
musi żyć, aby tu na ziemi wypełnić swój cel.

Która spośród wielu religii obecnych na świecie została objawiona przez samego Boga? Nie ma wątpliwości, że istnieje tylko jedna religia objawiona przez Boga Wszechmogącego poprzez Jezusa Chrystusa, Jego jednorodzonego Syna, Odwieczne Słowo, które stało się Ciałem. To jest fundament naszej świętej wiary, jak nauczał papież Pius XI w swojej encyklice Mortalium animos (1928):

"Bóg, Stwórca wszystkiego, powołał nas do życia w tym celu, byśmy Go poznali i miłowali. Nasz Stwórca ma więc wszelkie prawo do tego, byśmy Mu służyli… wolał On dać przepisy, byśmy ich słuchali w ciągu wieków, mianowicie od początków rodzaju ludzkiego aż do przyjścia i nauczania Jezusa Chrystusa, sam nauczył człowieka przykazań, które naturę, obdarzoną rozumem, obowiązują wobec Niego – Stwórcy: «Kilkakrotnie i w rozmaity sposób przemawiał Bóg niegdyś do Ojców przez Proroków, a ostatnio w tych dniach przemawiał do nas przez Syna» (Hebr. 1, 1, nast.). Z tego wynika, że żadna religia nie może być prawdziwa prócz tej, która polega na objawionych słowach Boga. To Objawienie, które rozpoczęło się z początkiem rodzaju ludzkiego i kontynuowało się w Starym Testamencie, Jezus Chrystus sam w Nowym Testamencie ukończył. Jeżeli jednak przemówił Bóg – a że w samej rzeczy przemówił, to poręcza historia – rzeczą dla każdego jasną jest, że jest obowiązkiem człowieka bezwarunkowo wierzyć w Objawienie Boga i słuchać Jego przykazań bez zastrzeżeń".

A skąd wiemy, że istnieje tylko jedna religia objawiona przez Boga? Jakie dowody przedstawił Bóg, aby wykazać Boskie pochodzenie chrześcijaństwa?

Odpowiedzią są cuda i proroctwa, czyli nadprzyrodzone wydarzenia, które dowodzą Boskiego pochodzenia chrześcijaństwa. Jak czytamy w Przysiędze antymodernistycznej św. Piusa X papieża (1910):

"Uznaję niezachwianie i przyjmuję (…) zewnętrzne dowody Objawienia tj. dzieła Boże, a zwłaszcza cuda i proroctwa i uważam je za najpewniejsze znaki Boskiego początku religii chrześcijańskiej, a zarazem za znaki najzupełniej dostosowane do stanu umysłowości wszystkich wieków i ludzi – nie wyjmując współczesnych".

Żadna inna religia na świecie nie ma nadprzyrodzonego dowodu, jaki ma chrześcijaństwo.

"Te najpewniejsze dowody Boskiego pochodzenia religii chrześcijańskiej" ukazują wszystkim ludziom religię, przez którą Bóg chce, aby oddawano Mu cześć i nakładają na człowieka obowiązek poszukiwania prawdziwej religii i jej praktykowania.

Papież Leon XIII nauczał w Satis cognitum (1896):

"Powinnością tych, co słuchali Jezusa, było nie tylko przyjęcie w całości Jego nauki, lecz uznanie umysłem poszczególnych rzeczy, które On przekazał, jeśli chcieli osiągnąć zbawienie, jest bowiem niedorzecznością, aby nie okazywać Bogu wiary nawet w jednej rzeczy".

I tak jak pewne jest, że istnieje jedna religia objawiona przez Boga, tak pewne jest również to, że istnieje tylko jeden prawdziwy Kościół założony przez Jezusa Chrystusa. Jedynym prawdziwym Kościołem Chrystusowym jest Kościół katolicki; jest to fakt historyczny, potwierdzony przez Pismo Święte i Świętą Tradycję. Żaden inny kościół nie ma historycznych początków od Jezusa Chrystusa i Jego Apostołów; żaden inny kościół nie ma potwierdzenia w Piśmie Świętym i Tradycji.

Papież Bonifacy VIII w swojej bulli Unam sanctam (1302) nieomylnie nauczał:

"Wiara nas skłania do utrzymywania i wyznawania, że jest jeden Kościół, święty, katolicki i apostolski. My w niego wierzymy mocno i tę wiarę bez zastrzeżenia wyznajemy. Poza nim nie ma zbawienia ani odpuszczenia grzechów, zgodnie z tym, co mówi Oblubieniec w Pieśni nad Pieśniami: «Jedna jest gołębica moja, doskonała moja, jedynaczka matki mojej, wybrana rodzicielki mojej» (Pieśń 6, 8). Ten Kościół przedstawia się jako jedno ciało mistyczne, którego głową jest Chrystus, Jego zaś głową Bóg. W nim [jest] «jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest» (Efez. 4, 5). Jedna przecież była arka Noego w czasie potopu, symbolicznie zapowiadająca jeden Kościół".

Papież Leon XIII w swojej encyklice Satis cognitum (1896) powtórzył tę doktrynę:

"Zaiste jeden jest prawowity Kościół Jezusa Chrystusa: wynika to ze świadectwa wspaniałych i licznych świętych pism… Jeżeli już bierze się pod uwagę to, co się dokonało, to Jezus Chrystus nie taki Kościół zamierzył i ukształtował, który obejmowałby wiele podobnych wspólnot, lecz odrębnych i nieskrępowanych więzami, ale które tworzyłyby Kościół nierozdzielny w sobie i jeden w taki sposób, jak to wyznajemy w symbolu wiary: «Wierzę w jeden … Kościół»… Gdy Jezus Chrystus mówił o tej budowli mistycznej, to o Kościele nie wspominał inaczej niż o jednym, który nazwał swoim: «Zbuduję Kościół Mój» (Mt. 16, 18). Gdyby więc pomyśleć o innym Kościele oprócz tego, to skoro nie byłby założony przez Jezusa Chrystusa, nie mógłby on być prawdziwym Kościołem Chrystusowym".

Ponadto papież Pius XII w swojej encyklice Mystici Corporis (1943) podsumował nauczanie swoich poprzedników:

"Jeśli zaś chodzi o określenie i opisanie prawdziwego Kościoła Chrystusowego – który jest Kościołem świętym, katolickim, apostolskim i rzymskim – to nie znajdujemy nic godniejszego, nic znakomitszego, wreszcie nic bardziej Bożego nad owo zdanie, według którego Kościół zwany jest Mistycznym Ciałem Jezusa Chrystusa".

Zawsze przekonany o swoim Boskim pochodzeniu, Kościół katolicki zawsze potępiał błędne przekonanie, że wszystkie religie są mniej lub bardziej dobre i godne pochwały i że nie ma znaczenia, do jakiego kościoła się należy, gdyż człowiek może znaleźć zbawienie w jakimkolwiek kościele. Jest to fałszywa nauka o indyferentyzmie religijnym, często potępiana przez Kościół katolicki.

Papież Pius IX w swojej encyklice Singulari quadam (1854) ostrzegał hierarchię katolicką:

"Jak jednak jest Naszym Apostolskim obowiązkiem, chcemy pobudzić Waszą biskupią i troskę, i czujność, byście, na ile zdołacie, wypędzali z umysłów ludzkich to tyleż bezbożne, co zabójcze wyobrażenie, jakoby w jakiej bądź religii można było znaleźć drogę wiecznego zbawienia (quavis in religione reperiri posse aeternae salutis viam). Z ową biegłością i nauką, w których celujecie, wykazujcie powierzonym pieczy Waszej ludom, że dogmaty wiary katolickiej w najmniejszym stopniu nie sprzeciwiają się Bożemu miłosierdziu i sprawiedliwości.

Jako prawdy wiary trzymać wszak trzeba się tego (Tenendum quippe ex fide est), że poza Apostolskim Rzymskim Kościołem zbawiony nikt być nie może, że on jest jedyną arką zbawienia, że kto do niego nie wejdzie, zginie od potopu".

Dziesięć lat później papież Pius IX wydał Syllabus błędów (1864), w którym potępił następujące twierdzenia:

POTĘPIONE ZDANIA:

  • "Wolno każdemu człowiekowi tę przyjąć i wyznawać religię, którą, za światłem rozumu idąc, uzna za prawdziwą".
  • "Ludzie w praktyce jakiejkolwiek religii mogą znaleźć drogę do zbawienia i zbawienie wieczne osiągnąć".
  • "Przynajmniej można mieć nadzieję zbawienia wiecznego tych wszystkich, którzy do prawdziwego Kościoła Chrystusowego nie należą".
  • "Protestantyzm nie jest nic innego, jak tylko odmianą jednej i tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej, formą, w której zarówno jak w Kościele katolickim dane jest podobać się Bogu".

Głównym problemem różnych religii świata jest to, że nie akceptują one Bożego Objawienia, a w odniesieniu do kościołów protestanckich to, że nie przyjmują wszystkiego, co nakazał Chrystus. Nasz Boski Zbawiciel nakazał swoim Apostołom: "nauczajcie wszystkie narody… nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem" (Mt 28, 19. 20) i dodał: "Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy będzie potępiony" (Mk 16, 16).

Papież Benedykt XV podkreślił to w swojej encyklice Ad Beatissimi (1914):

"Siła i natura wiary katolickiej ma tę właściwość, że jej nic ani dodać ani ująć nie można: albo się ją całą wyznaje, albo się ją w całości odrzuca. «Ta jest wiara katolicka, której, jeżeli kto wiernie i mocno nie wyznaje, zbawionym być nie może» (Wyznanie Wiary św. Atanazego). Nie ma zatem potrzeby czynienia dodatków do zaznaczenia wyznania wiary katolickiej; każdemu niech wystarczy wyznanie: «Imię moje chrześcijanin, nazwisko katolik»; niech tylko stara się być naprawdę tym, kim się być mianuje".

Konieczność wyznawania całej prawdziwej wiary jest tak ważna, że ​​papież Leon XIII nauczał w swojej encyklice Sapientiae christianae (1890):

"Jeżelibyśmy nie mieli się zgodzić choćby na jedną jedyną z prawd tych, to znaczyłoby tyle, jak gdyby wszystkie owe prawdy były przez nas odrzucone".

Później ten sam papież, papież Leon XIII, ostrzegał w Satis cognitum (1896):

"Nie może być nic bardziej niebezpiecznego, jak ci kacerze, którzy w ogólności nie naruszając niczego, JEDNYM SŁÓWKIEM, jakby kroplą trucizny zarażają czystą i prostą naukę Chrystusową, którą otrzymaliśmy za pośrednictwem Apostołów (Tractatus de Fide Orthodoxa contra Arianos). (…) Stąd rozpoznać można, że nie tylko schizmatycy, lecz także kacerze odpadają od jedności Kościoła".

Papież Pius XI powtórzył to w Mortalium animos (1928):

"Chodzi tu o ochronę objawionej prawdy. Jezus Chrystus wysłał swych Apostołów na cały świat, by wszystkim narodom głosili radosną wieść, i chciał, by ich uprzednio dla uniknięcia wszelkiego błędu Duch Święty wtajemniczył w całą prawdę…".

"Jeżeli jednak przemówił Bóg – a że w samej rzeczy przemówił, to poręcza historia – rzeczą dla każdego jasną jest, że jest obowiązkiem człowieka bezwarunkowo wierzyć w Objawienie Boga i słuchać Jego przykazań bez zastrzeżeń: byśmy jednak na chwałę Boga i dla naszego zbawienia mogli obie te rzeczy słusznie wypełnić, Jednorodzony Syn Boga ustanowił na ziemi swój Kościół. A więc sądzimy, że ci, którzy mienią się chrześcijanami, nie mogą nie wierzyć, że Chrystus ustanowił Kościół i to jeden jedyny".

Papież Pius XII w swojej encyklice Mystici Corporis (1943) podsumował nauczanie swojego poprzednika w tym punkcie:

"Wszakże do członków Kościoła tych tylko zaliczyć można, którzy są ochrzczeni i wyznają prawdziwą wiarę i ani sami nie wyłączyli się na swe nieszczęście z jedności Ciała, ani też dla bardzo ciężkich przewinień nie zostali z niej wykluczeni przez prawowitą władzę. Albowiem w jednym Duchu, mówi Apostoł, my wszyscy w jedno Ciało jesteśmy ochrzczeni czy to Żydzi, czy poganie, czy niewolnicy, czy wolni (I Kor. 12, 13). Jak tedy w prawdziwym związku wiernych istnieje tylko jedno Ciało, jeden Duch, jeden Pan i jeden Chrzest, tak też może być tylko jedna wiara (Ef. 4, 5). Kto zatem Kościoła słuchać nie chce, tego z nakazu Pana uważać należy jako poganina i celnika (Mt. 18, 17). Ci więc, którzy różnią się wiarą lub
uznawaną przez się władzą, nie mogą żyć w tym samym Ciele, ani też być ożywieni jednym jego Bożym Duchem".

Rozważywszy te prawdy naszej świętej wiary katolickiej zwróćmy naszą uwagę na błędy doktrynalne Vaticanum II.

Podstawowym błędem doktrynalnym tego fałszywego soboru jest indyferentyzm religijny; aby to wykazać, zacytujemy fragmenty dokumentów, które ogłosił. W Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate (28 października 1965) znajdujemy wyraźną sprzeczność z pierwszym przykazaniem Bożym: "Jam jest Pan, Bóg twój, nie będziesz miał cudzych bogów przede mną":

"Od pradawnych czasów aż do naszej epoki znajdujemy u różnych narodów jakieś rozpoznanie owej tajemniczej mocy, która obecnie jest w biegu spraw świata i wydarzeniach ludzkiego życia; nieraz nawet uznanie Najwyższego Bóstwa lub też Ojca. Rozpoznanie to i uznanie przenika ich życie głębokim zmysłem religijnym".

"Tak więc w hinduizmie ludzie badają i wyrażają boską tajemnicę poprzez niezmierną obfitość mitów i wnikliwe koncepcje filozoficzne, a wyzwolenia z udręk naszego losu szukają albo w różnych formach życia ascetycznego, albo w głębokiej medytacji, albo w uciekaniu się do Boga z miłością i ufnością".

Hinduska bogini Kali

Hinduizm jest religią panteistyczną (świat jest bogiem) jak również politeistyczną (wiara w wielu bogów). Uznaje różnych bogów w świecie stworzonym. Świat i wszystko, co się w nim znajduje, łącznie z człowiekiem, jest bogiem. Wśród różnych bóstw hinduskich są trzy o wielkim znaczeniu – Brahma-stwórca; Wisznu-obrońca; i Sziwa-niszczyciel. Hindusi czczą wiele zwierząt jako bogów. Krowy są najświętsze, ale czczą też małpy, węże i inne zwierzęta. Jak hindusi mogą "uciekać się z miłością i ufnością do Boga", oddając cześć fałszywym bogom?

Kontynuując Deklarację Nostra aetate:

"Buddyzm, w różnych swych formach, uznaje całkowitą niewystarczalność tego zmiennego świata i naucza sposobów, którymi ludzie w duchu pobożności i ufności mogliby albo osiągnąć stan doskonałego wyzwolenia, albo dojść, czy to o własnych siłach, czy z wyższą pomocą, do najwyższego oświecenia".

Buddyzm nie naucza niczego o Bogu; wszystkie istoty są zasadniczo równe; wszystko ciągle się zmienia, z wyjątkiem samego Prawa, na mocy którego dobre uczynki przynoszą nagrodę, a złe uczynki – karę; dlatego człowiek nie różni się zasadniczo od innych istot; podlega metempsychozie (odrodzeniu się duszy po śmierci w ciele ludzkim lub zwierzęcym – reinkarnacji), aż osiągnie doskonałość w nirwanie.

Jak kościół soborowy może mówić o "najwyższym oświeceniu" w buddyzmie? Jak może istnieć oświecenie bez poznania prawdziwego Boga i fałszywym wierzeniu w reinkarnację?

Również z Nostra aetate:

"Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi; (…) Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako prorokowi".

Po raz kolejny możemy dostrzec całkowicie sprzeczne stanowisko soboru. Wychwala muzułmanów, ponieważ "czczą Go (Jezusa) jako proroka"; jednakże zaprzeczają Jego Bóstwu, które Jezus Chrystus otwarcie oznajmił i najpotężniej wykazał poprzez swoje cuda (zwłaszcza swoje Zmartwychwstanie). Jeśli muzułmanie czczą Jezusa jako proroka, jak mogą twierdzić, że nie jest On Bogiem. Prorocy głoszą prawdę od Boga, a Jezus Chrystus ogłosił się Synem Bożym!

Jeszcze raz fragment z Nostra aetate:

"Podobnie też inne religie, istniejące na całym świecie, różnymi sposobami starają się wyjść naprzeciw niepokojowi ludzkiego serca, wskazując drogi, to znaczy doktryny oraz nakazy praktyczne, jak również sakralne obrzędy".

"Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. (…) Przeto wzywa synów swoich, aby z roztropnością i miłością przez rozmowy i współpracę z wyznawcami innych religii, dając świadectwo wiary i życia chrześcijańskiego, uznawali, chronili i wspierali owe dobra duchowe i moralne, a także wartości społeczno-kulturalne, które u tamtych się znajdują".

Tutaj widzimy odstępstwo od Kościoła katolickiego do kościoła soborowego Vaticanum II! Kościół soborowy nie będzie już starał się nawracać świata do Chrystusa; będzie odtąd promować "dobro" znajdujące się w tych innych religiach; jaki jednak pożytek ma oddawanie czci fałszywym bogom? Deklaracja nie wymienia żadnego konkretnego obszaru dobra tych fałszywych religii. Jak można świadczyć o wierze chrześcijańskiej, promując "dobro" fałszywych religii? To niemożliwe!

To uznanie wszystkich religii świata było stałym tematem teologicznym kościoła soborowego, Jana Pawła II i Benedykta XVI. W swojej katechezie "Nasiona Słowa w religiach świata" (9 września 1998) Jan Paweł II stwierdził:

"Duch Święty jest obecny w innych religiach nie tylko poprzez autentyczne wyrażenia modlitwy. «Obecność i działanie Ducha», jak napisałem w encyklice Redemptoris Missio, «dotyka nie tylko jednostek, ale także społeczeństwa i historii, narodów, kultur i religii»".

Zwykle «dzięki szczeremu praktykowaniu tego, co dobre w ich własnych tradycjach religijnych i postępując zgodnie z nakazami własnego sumienia, członkowie innych religii pozytywnie odpowiadają na zaproszenie Boże i otrzymają zbawienie w Jezusie Chrystusie, nawet jeśli nie poznali Go ani nie uznają Go za swego Zbawiciela»".

Ta katecheza Jana Pawła II nie tylko głosi błąd doktrynalny potępiony przez papieża Piusa IX w jego Syllabusie błędów:

POTĘPIONE ZDANIA:

"Wolno każdemu człowiekowi tę przyjąć i wyznawać religię, którą, za światłem rozumu idąc, uzna za prawdziwą".

"Ludzie w praktyce jakiejkolwiek religii mogą znaleźć drogę do zbawienia i zbawienie wieczne osiągnąć".

…ale także trąci modernizmem tak radykalnie potępionym przez papieża św. Piusa X w jego Przysiędze antymodernistycznej (1910):

"... Po piąte: z wszelką pewnością uznaję i otwarcie wyznaję, że wiara nie jest ślepym uczuciem religijnym, wyłaniającym się z głębin podświadomości pod wpływem serca i pod działaniem dobrze usposobionej woli, lecz prawdziwym rozumowym uznaniem prawdy z zewnątrz ze słuchania przyjętej, mocą którego wszystko, co Bóg osobowy, Stwórca i Pan nasz powiedział, zaświadczył i objawił, za prawdę uznajemy dla powagi najprawdomówniejszego Boga".

Wiara jest cnotą nadprzyrodzoną, dzięki której ludzie mocno wierzą we wszystko, co Bóg w Boski sposób objawił; wiara NIE jest jakimś "ślepym uczuciem religijnym, które wyłania się w jednostce", jak fałszywie nauczał Jan Paweł II.

Jedną z naturalnych konsekwencji indyferentyzmu religijnego jest równie błędne przekonanie o fałszywym ekumenizmie. Wyznawcy indyferentyzmu religijnego propagują dialog i wspólny kult nie tylko pomiędzy różnymi wyznaniami chrześcijańskimi, ale także pomiędzy różnymi religiami świata.

Gdy zaraza indyferentyzmu religijnego i fałszywego ekumenizmu zaczęła się szerzyć czyniąc wyjątkowe spustoszenie, papież Pius XI w Mortalium animos (1928) w sposób jednoznaczny potępił te błędne przekonania:

"W tym celu urządzają zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy – niestety – odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one zasadzają się na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i krok po kroku popadają w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii, przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera".

"W tych warunkach oczywiście ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też nie wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania. Gdyby to uczynili, przywiązaliby wagę do fałszywej religii chrześcijańskiej, różniącej się całkowicie od jedynego Kościoła Chrystusowego. Czyż możemy pozwolić na to – a byłoby to rzeczą niesłuszną i niesprawiedliwą, – by prawda, a mianowicie prawda przez Boga objawiona, stała się przedmiotem układów?".

"Czy nauka Apostołów zupełnie zaginęła, lub też kiedykolwiek została przyćmiona w Kościele, którym rządzi i którego chroni sam Bóg? Jeśli jednak nasz Zbawiciel wyraźnie ustanowił, by Jego Ewangelia głoszona była nie tylko za czasów Apostolskich, ale i w przyszłych czasach, czyżby treść wiary mogła z biegiem stuleci ukształtować się tak mglisto i niepewnie, że dzisiaj ścierpieć by trzeba było nawet sprzeczne z sobą zapatrywania? Gdyby tak się rzecz miała, to trzeba by również powiedzieć, że zstąpienie Ducha Świętego na Apostołów i ciągłe przebywanie tegoż Ducha Świętego w Kościele, ba – nawet, że nauka samego Jezusa Chrystusa od wielu stuleci zatraciła zupełnie swą skuteczność i swą wartość. Takie twierdzenie byłoby bluźnierstwem".

"Jasną rzeczą więc jest, Czcigodni Bracia, dlaczego Stolica Apostolska swym wiernym nigdy nie pozwalała, by brali udział w zjazdach niekatolickich. Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest dla wszystkich widoczny i po wsze czasy, z woli Swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił".

W Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r. (Kanon 1258) katolikom zabrania się czynnego udziału w kulcie niekatolików (communicatio in sacris):

"Niedozwolone jest, aby wierni w jakikolwiek sposób aktywnie uczestniczyli czy brali czynny udział w religijnych ceremoniach akatolików". ("Haud licitum est fidelibus quovis modo active assistere seu partem habere in sacris acatholicorum").

Ponadto Kanon 2316 stwierdza:

"Ten kto w jakikolwiek sposób przyczynia się z własnej woli i świadomie do propagowania herezji lub praktykuje communicatio in sacris z heretykami, wbrew przepisom kanonu 1258, jest podejrzany o herezję" ("Qui quoquo modo haeresis propagationem sponte et scienter iuvat, aut qui communicat in divinis cum haereticis contra praescriptum can. 1258, suspectus de haeresi est").

W Dekrecie o ekumenizmie Unitatis redintegratio z 21 listopada 1964 r. Vaticanum II ogłosił, co następuje:

"Nasi bracia odłączeni sprawują wiele chrześcijańskich obrzędów, które – zależnie od różnych warunków każdego Kościoła lub Wspólnoty – niewątpliwie mogą w rozmaity sposób wzbudzić rzeczywiste życie łaski i którym trzeba przyznać zdolność otwierania wstępu do społeczności zbawienia".

"Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia, których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi katolickiemu".

"Nie można wszakże uznać współudziału w świętych czynnościach (communicatio in sacris) za środek, który bez zastrzeżeń należałoby stosować dla przywrócenia jedności chrześcijan. Współudział ten szczególnie zawisł od dwóch zasad: od konieczności zaznaczania jedności Kościoła i od uczestnictwa w środkach łaski. Wzgląd na zaznaczenie jedności Kościoła najczęściej wzbrania współudziału. Łaska o którą należy zabiegać, niekiedy czyni go wskazanym".

Jak napisał papież Leon XIII w swojej encyklice Satis cognitum (1896):

"Nie może być nic bardziej niebezpiecznego, jak ci kacerze, którzy w ogólności nie naruszając niczego, jednym słówkiem, jakby kroplą trucizny zarażają czystą i prostą naukę Chrystusową, którą otrzymaliśmy za pośrednictwem Apostołów".

Kroplą trucizny, za pomocą której kościół soborowy doprowadził do apostazji, jest aprobata dla fałszywego ekumenizmu pod przykrywką, że "zaleca go potrzebna łaska".

Ten fałszywy ekumenizm doprowadził do zniszczenia Najświętszej Ofiary Mszy i zastąpienia jej Novus Ordo. Ten fałszywy ekumenizm doprowadził do świętokradzkiej praktyki udzielania w pewnych okolicznościach sakramentów schizmatykom i heretykom.

Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r., ogłoszony przez Jana Pawła II, stanowi, że:

"Kan. 844 – § 3. Szafarze katoliccy godziwie udzielają sakramentów pokuty, Eucharystii i namaszczenia chorych członkom Kościołów wschodnich niemających pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, gdy oni sami z własnej woli o nie proszą i są należycie usposobieni; odnosi się to także do członków innych Kościołów, które w kwestii sakramentów – według oceny Stolicy Apostolskiej – są w takiej samej sytuacji, co wspomniane Kościoły wschodnie".

"Kan. 844 – § 4. Jeżeli zachodzi niebezpieczeństwo śmierci albo, zdaniem biskupa diecezjalnego albo konferencji biskupów, zachodzi inna nagła, poważna potrzeba, szafarze katoliccy godziwie udzielają wspomnianych sakramentów także pozostałym chrześcijanom, niemającym pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, którzy nie mogą się udać do szafarza swojej wspólnoty i sami z własnej woli o nie proszą, jeżeli w stosunku do tych sakramentów wyrażają wiarę katolicką i są należycie usposobieni".

Jest to wyraźnie świętokradztwo, szczególnie w odniesieniu do udzielania Najświętszego Sakramentu heretykom i schizmatykom.

Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. zabrania tej świętokradzkiej praktyki:

"Zabrania się udzielania Sakramentów Kościoła heretykom lub schizmatykom, choćby błądzili w dobrej wierze i o nie prosili, chyba że najpierw wyrzekli się swoich błędów i pojednali się z Kościołem".

Udzielanie Komunii heretykom i schizmatykom również stwarza poważny problem doktrynalny. Res Sacramenti Najświętszej Eucharystii jest jednością lub zjednoczeniem Mistycznego Ciała Chrystusa – Kościoła Katolickiego. Jak nauczał Sobór Trydencki:

"On (Chrystus) chciał, aby ona (Eucharystia) była ponadto zadatkiem naszej przyszłej chwały i wiecznego szczęścia, a tym samym była SYMBOLEM JEDNEGO CIAŁA, KTÓREGO JEST GŁOWĄ i z którym chciał, abyśmy byli zjednoczeni jako członkowie najściślejszą więzią wiary, nadziei i miłości" (Sesja 13, rozdz. 2).

Błędy indyferentyzmu religijnego i fałszywego ekumenizmu w naturalny sposób rodzą fałszywe pojęcie wolności religijnej.

Papież Grzegorz XVI był tego w pełni świadomy i wyłożył to w swojej encyklice Mirari vos (15 sierpnia 1832):

"Rozważmy teraz kolejne wielkie źródło zła, które obecnie dotyka Kościół: indyferentyzm. Ta szkodliwa zasada, rozpowszechniana przez chytrość złych ludzi, a która powiada, że zbawienie duszy wieczne osiągnąć można w każdej religii, byle postępować według sprawiedliwości i uczciwości… Z zatrutego źródła indyferentyzmu wypływa ta fałszywa i niemądra maksyma, a raczej szaleństwo (deliramentum), że każdemu można dać i gwarantować wolność sumienia; błąd to najzaraźliwszy, któremu toruje drogę bezwzględna i bezgraniczna wolność, rozpowszechniana na zgubę Kościoła i Państwa, a który mimo to wielu w nadmiarze bezczelności przedstawia jako dla religii korzystny. «Jakaż może być dla dusz śmierć zgubniejsza – aniżeli wolność błądzenia» – mówił święty Augustyn".

A przed nim jego poprzednik, papież Pius VII, napisał w swoim Liście do biskupa Troyes (1814):

"Nie tylko zezwala na wolność wyznań i sumienia – że użyjemy znajdującego się tam wyrażenia, ale daje tej wolności pomoc i opiekę, a poza tym sługom tego, co nazywa – wyznaniami".

"Już przez samo ustanowienie wolności wszystkich bez wyjątku wyznań – pomieszano prawdę z błędem: na równi z heretyckimi sektami, a nawet z przewrotnością żydowską postawiono świętą i niepokalaną Oblubienicę Chrystusową, Kościół, poza którym nie ma zbawienia. Nadto obiecując życzliwość i pomoc heretyckim sektom oraz ich ministrom, toleruje się i uprzywilejowuje nie tylko ich osoby – ale jednocześnie ich błędy. Jest to implicite klęskowa i zawsze pożałowania godna herezja, ta, którą święty Augustyn określa w tych słowach: «Twierdzi ona, że wszyscy heretycy są na dobrej drodze i mówią prawdę; niedorzeczność tak potworna, że nie wiem, czy jakakolwiek sekta ją w istocie wyznaje»".

Na temat terminu "prawo" papież Leon XIII nauczał w Libertas (20 czerwca 1888):

"Albowiem prawo jest zdolnością moralną i, jak to już powiedzieliśmy, a co nie może być za wiele razy powtarzane, byłoby niedorzecznością wierzyć, że wolność w sposób naturalny przysługuje bez różnicy i odróżnienia prawdzie i kłamstwu, złemu i dobremu".

A jeśli chodzi o obowiązki rządów, papież Pius XII nauczał w swoim przemówieniu do prawników katolickich Ci Riesce (6 grudnia 1953):

"Przede wszystkim trzeba jasno stwierdzić, żadna ludzka władza, żadne państwo czy wspólnota państw, jakikolwiek byłby ich religijny charakter, nie może wydać pozytywnego nakazu, czy też pozytywnego upoważnienia do nauczania lub czynienia tego, co byłoby wbrew religijnej prawdzie lub dobru moralnemu".

Infiltratorzy, którzy doprowadzili do apostazji w Kościele katolickim, nie przeoczyli tej koncepcji wolności religijnej jako niszczycielskiej i błędnej konsekwencji religijnego indyferentyzmu i fałszywego ekumenizmu.

Tak więc znajdujemy ogłoszony przez "Sobór Watykański II" dekret Dignitatis humanae (7 grudnia 1965):

"A więc prawo do wolności religijnej ma fundament nie w subiektywnym nastawieniu osoby, ale w samej jej naturze. Dlatego prawo do owej wolności przysługuje trwale również tym, którzy nie wypełniają obowiązku szukania prawdy i trwania przy niej…

Wspólnoty religijne mają też prawo do tego, aby nie przeszkadzano im w publicznym nauczaniu i wyznawaniu swej wiary słowem i pismem.

Poza tym wymaga wolność religijna, aby wspólnotom religijnym nie przeszkadzano w swobodnym okazywaniu szczególnej wartości ich nauki dla organizowania społeczeństwa i ożywiania całej aktywności ludzkiej.

To prawo osoby ludzkiej do wolności religijnej powinno być w taki sposób uznane w prawnym ustroju społeczeństwa, aby stanowiło prawo cywilne".

Jest naprawdę niezwykłe, że dekret "Soboru Watykańskiego II" Dignitatis humanae ogłosił nauki, które zostały wyraźnie potępione przez papieża Piusa IX w jego Syllabusie błędów:

POTĘPIONE ZDANIA:

  1. "Stąd chwalebnie w niektórych krajach katolickich prawem zastrzeżono, by ludziom tam przybywającym wolno było wykonywać publicznie obrządki własne, jakiekolwiek by one były".
  2. "Błędem jest bowiem, jakoby wolność świecka wyznań, jak również zupełna wszystkim udzielona władza objawiania otwarcie i publicznie jakichkolwiek zdań i myśli, miały wieść do łatwiejszego popsowania obyczajów i umysłów u ludów i do rozpowszechniania zarazy indyferentyzmu".

Aby zrozumieć konsekwencje tego dekretu o wolności religijnej, spójrzmy na jego skutki w Hiszpanii. Wkrótce po zakończeniu Vaticanum II pojawiła się konieczność aktualizacji konkordatu między Hiszpanią a Watykanem. Poniżej fragment nowej preambuły dołączonej do konkordatu:

"Ustawa o Zasadach Ruchu Narodowego (Ley de Principios Fundamentales del Movimiento Nacional) z 17 maja 1958, na mocy której hiszpańskie ustawodawstwo musi czerpać inspirację z doktryny Kościoła katolickiego, stanowi podstawę obecnego prawa. Jak wiadomo, 7 grudnia 1965 roku Sobór Watykański Drugi zatwierdził deklarację o wolności religijnej, stwierdzając w Artykule 2: «[Obecny Sobór Watykański oświadcza] ...że prawo do wolności religijnej jest rzeczywiście zakorzenione w samej godności osoby ludzkiej, którą to godność poznajemy przez objawione słowo Boże i samym rozumem. To prawo osoby ludzkiej do wolności religijnej powinno być w taki sposób uznane w prawnym ustroju społeczeństwa, aby stanowiło prawo cywilne». Po tej deklaracji Soboru, powstała konieczność zmodyfikowania Artykułu 6 Karty Praw Hiszpanów w myśl powyższej zasady państwa hiszpańskiego. Dlatego też prawo organiczne państwa z dnia 10 stycznia 1967 roku zmieniło wyżej wymieniony Artykuł 6 następująco: «Wyznawanie i praktykowanie katolickiej religii, która jest religią hiszpańskiego państwa, cieszy się oficjalną ochroną. Państwo gwarantuje ochronę wolności religijnej, która powinna być gwarantowana skutecznymi klauzulami prawnymi chroniącymi moralność i porządek publiczny»".

Jaki był skutek tej zmiany w konkordacie? Od daty zmiany w katolickiej Hiszpanii każda sekta religijna mogła swobodnie szerzyć prozelityzm. A co było dalej? Wraz z rozpowszechnieniem się wszelkiego rodzaju opinii i przekonań Hiszpania ostatecznie zalegalizowała pornografię, środki antykoncepcyjne, rozwody, sodomię i aborcję.

Ten przykład w żadnym wypadku nie ogranicza się tylko do Hiszpanii. Inne kraje katolickie, których konstytucje i konkordaty zabraniały niegdyś prozelityzmu sektom religijnym, musiały zmienić swoje prawa, aby zapewnić wolność religijną wszystkim wyznaniom. W Brazylii Krajowa Konferencja Biskupów Brazylii przyznaje, że każdego roku około 600 000 katolików opuszcza Kościół i przyłącza się do fałszywych religii. A dlaczego? Odpowiedź można znaleźć w encyklice Mirari vos papieża Grzegorza XVI (1832):

"Błąd to najzaraźliwszy, któremu toruje drogę bezwzględna i bezgraniczna wolność, rozpowszechniana na zgubę Kościoła i Państwa, a który mimo to wielu w nadmiarze bezczelności przedstawia jako dla religii korzystny. «Jakaż może być dla dusz śmierć zgubniejsza – aniżeli wolność błądzenia» – mówił święty Augustyn. Patrząc na to, jak rozluźniają się hamulce, zdolne utrzymać na ścieżynie prawdy ludzi, których już sama naturalna skłonność do złego, pcha do zguby, snadnie możemy powiedzieć, że otwartą jest owa głębokość otchłani, skąd, jak opowiada święty Jan, widział wznoszący się dym, który zasłaniał tarczę słoneczną, i wychodzącą na spustoszenie ziemi szarańczę. Zaprawdę to jest źródło niestałości ducha; stąd zepsucie wzrastające wśród młodzieży, stąd wśród ludu wzgarda dla uświęconych rękojmi, dla rzeczy i praw najświętszych; stąd jednym słowem plaga najzgubniejsza, jaka może niszczyć Państwa. Albowiem doświadczenie stwierdza, a starożytność najodleglejsza poucza: do sprowadzenia ruiny najbogatszych, najpotężniejszych, najsławniejszych, najbardziej kwitnących Państw – nie potrzeba niczego więcej, jak tylko owej wolności opinii bez żadnego hamulca, owej swawoli w rozprawach publicznych, owego zapału do nowatorstw".

Podsumowując ten artykuł, głównymi błędami doktrynalnymi głoszonymi przez Vaticanum II potępionymi wcześniej przez Kościół katolicki są: indyferentyzm religijny, fałszywy ekumenizm i wolność religijna.

 

Bp Mark A. Pivarunas CMRI

 

 

https://cmri.org/articles-on-the-traditional-catholic-faith/the-doctrinal-errors-of-the-second-vatican-council/ (2)

Tłumaczyła z języka angielskiego Iwona Olszewska

(Ilustracje od red. Ultra montes).

–––––––––––––––

Przypisy:

(1) Tytuł oryginalny: The Doctrinal Errors of the Second Vatican Council.

(2) Por. 1) Bp Mark A. Pivarunas CMRI, a) Kościół katolicki i jurysdykcja. b) Sedewakantyzm. c) Odpowiedzi na zarzuty wobec stanowiska sedewakantystycznego. d) Vaticanum II "w świetle Tradycji"? e) O Przysiędze antymodernistycznej. f) Czasy ostateczne a fałszywy ekumenizm. g) Sede vacante. Rocznica śmierci papieża Piusa XII. h) Ocena spotkań w Asyżu w 1986 i 2011. i) Różnica między gorliwością misyjną świętego Patryka a duchem Vaticanum II. j) Błędy doktrynalne "Dignitatis humanae". k) Wizyta antypapieża Franciszka w USA i "Synod o rodzinie" (2015). l) Długotrwały wakans Stolicy Apostolskiej. List do Ks. Peek odnośnie stanowiska teologicznego Zgromadzenia Maryi Niepokalanej Królowej (CMRI). m) Papiestwo. n) Nieomylność katolickiego Kościoła. o) Franciszek-Bergoglio jest kacerzem, który nigdy nie został kanonicznie wybrany na papieża. p) Duch Święty i katolicki Kościół. q) Misja tradycyjnych katolickich biskupów w czasach modernistycznej apostazji. r) Misja katolickiego Kościoła w świecie współczesnym. s) Posoborowi pseudopapieże narzędziami komunistów i masonów. – Papieże przeciwko komunizmowi i socjalizmowi. t) Kościół katolicki obchodzi w tym roku 1700 rocznicę Soboru Nicejskiego. u) Komentarz do "Prośby o pomoc duchową" Patricka Henry'ego.

2) "The Reign of Mary", a) Stanowisko Teologiczne Zgromadzenia Maryi Niepokalanej Królowej (CMRI). b) Modernistyczny Kościół: Nawracanie żydów niekonieczne.

3) Ks. Benedict Hughes CMRI, a) Kult człowieka. b) Neopapież – fałszywy papież. c) Zaniechanie potępienia: Bergoglio zaniedbuje obowiązek potępienia zła. d) Sedewakantyzm: jedyny logiczny wniosek. e) Farsa Vaticanum II. Rzetelna ocena soboru po pięćdziesięciu latach. f) Nowa praktyka "dialogu". Duch apostolski zniszczony przez Vaticanum II. g) Pożegnalne słowa do swoich kapłanów. O spuściźnie Benedykta XVI. h) New Age, Nowa Religia. i) A on znowu swoje! Bergoglio wywołuje zgorszenie wśród katolików nonszalanckim podejściem do małżeństwa. j) Franciszek-Bergoglio znowu atakuje! Pokaz dwulicowości Vaticanum II. k) Największa ozdoba katolickiego kapłaństwa. l) Cała i nieskalana. Musimy zachować integralność wiary katolickiej. m) Korzenie problemów: Vigano dotyka źródła posoborowych błędów. n) Kult Czternastu Świętych Wspomożycieli. o) Moralne bankructwo modernistycznego neokościoła. p) Nieuniknione podziały na widoku publicznym. "Dobrzy funkcjonariusze" kontra "źli funkcjonariusze" w soborowym kościele. q) Religia islamu: zagrożenie dla zachodniej cywilizacji. r) Okupowany przez modernistów Watykan kończy z tolerancją wobec prawdziwej Mszy. Refleksje nad tzw. motu proprio "Traditionis custodes". s) Neomaltuzjanie: Forsowanie mitu przeludnienia.

4) Ks. Noël Barbara, a) Papieska nieomylność a dzisiejszy kryzys w Kościele. b) Uderzające podobieństwo reform Pawła VI do reformy anglikańskiej 1549 roku. c) Katolicka Msza święta a Novus Ordo Missae. Czy NOM jest ważną mszą?

5) Ks. Johannes Heyne, a) Wolność zatracenia: Sprzeczność nauczania Vaticanum II z prawdziwą katolicką nauką. b) Ruch ekumeniczny: Czy Pius XII przyzwolił na ekumenizm? c) Gorliwość religijna.

6) Ks. Anthony Cekada, a) Tradycjonaliści, nieomylność i Papież. b) Czy ekskomunikowany kardynał może zostać wybrany na papieża? c) Bergoglio nie ma nic do stracenia... zatem sedewakantystyczna argumentacja musi się zmienić.

7) Kodeks Prawa Kanonicznego, Papież Pius IV, Wyznanie Wiary katolickiej (Professio Catholicae Fidei).

8) Św. Pius X Papież, a) Przysięga antymodernistyczna (Iusiurandum contra errores modernismi). b) Encyklika Pascendi dominici gregis o zasadach modernistów. c) Przemowa do kardynałów przeciw neoreformizmowi religijnemu.

9) Ks. Dr Henryk Maria Pezzani, Kodeks Świętego Katolickiego Kościoła Rzymskiego. Kanon 26. Zakazany jest wybór na Papieża tego, kto odstąpił od wiary katolickiej, heretyka, lub schizmatyka; jeśli ktoś taki zostanie wybrany, wybór jest nieważny (Codex Sanctae Catholicae Romanae Ecclesiae. Can. 26. Devius a fide catholica, haereticus, vel schismaticus eligi prohibetur in Romanum Pontificem; si eligatur nulla est electio).

10) Ks. Piotr Semenenko CR, a) O Wierze. b) O nieomylności Kościoła. c) O gorszeniu się z prawdy Bożej. d) Poza Kościołem nie ma zbawienia. e) Skład Kościoła. f) O Chrystusie w Kościele. g) Męka i śmierć Jezusa Chrystusa Pana naszego. Chrystus zelżony w Kościele. h) Papież zawsze ten sam jest formalnie, co i materialnie (Papa semper idem sit formaliter qui et materialiter).

11) Akta i dekrety świętego powszechnego Soboru Watykańskiego (1870), Pierwszy projekt Konstytucji dogmatycznej o Kościele Chrystusowym przedłożony Ojcom do rozpatrzenia.

12) a) Mały katechizm o Syllabusie. b) Mały katechizm o Nieomylności Najwyższego Pasterza.

13) Ks. Maciej Sieniatycki, a) Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna. b) Zarys dogmatyki katolickiej. c) System modernistów. d) Modernistyczny Neokościół.

14) Abp Walenty Zubizarreta OCD, O modernizmie (De modernismo).

15) Ks. Jacek Tylka SI, a) Dogmatyka katolicka. b) Traktat o Kościele Chrystusowym. c) O obojętności, czyli indyferentyzmie w rzeczach religii. d) O własnościach religii. e) O cnotach heroicznych.

16) Uchwały i wyroki Świętego Soboru Watykańskiego za Piusa IX 1869-1870 zebranego krótko wyjaśnione, wraz z obszernym a prostym wykładem artykułu Wiary "O nieomylnym nauczycielstwie Rzymskiego Papieża" przez X. Dra Józefa Krukowskiego, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego.

17) O. Maurycy Meschler SI, a) Dar Zielonych Świąt. Rozmyślania o Duchu Świętym. 1. Modlitwa. 2. Urząd Nauczycielski w Kościele. b) Trzy podstawy życia duchownego.

18) Henryk Edward kard. Manning, Arcybiskup Westminster, O sprawach Ducha Świętego działającego w duszy człowieka.

19) Ks. Włodzimierz Piątkiewicz SI, Mistyczne Ciało Chrystusa a charaktery sakramentalne. Studium dogmatyczne.

20) Papież Pius XI, Encyklika Mortalium animos. O popieraniu prawdziwej jedności religii.

21) Papież Pius XII, a) Encyklika "Mystici Corporis Christi". O Mistycznym Ciele Chrystusa (Litterae encyclicae "Mystici Corporis Christi"). b) Encyklika "Sacra Virginitas" o Świętym Dziewictwie (Litterae encyclicae "Sacra virginitas" de sacra virginitate).

22) Bp Władysław Krynicki, a) Dzieje Kościoła powszechnego. b) Sobór Watykański. c) Zasady modernizmu. d) Pelagianizm i semipelagianizm.

23) Ks. John Okerulu, O obecnym stanie katolickiego Kościoła Chrystusowego. Obrona sedewakantystycznego stanowiska teologicznego.

24) Bp Piotr Marcin Ngô-dinh-Thuc, Deklaracja doktrynalna.

25) Bp Moises Carmona Rivera, a) Jak wygląda sytuacja po oszukańczym "soborze" pompatycznie nazwanym Soborem Watykańskim II? b) W obronie moich święceń biskupich.

 

(Przypisy od red. Ultra montes).

 

 

https://ultramontes.pl/pivarunas_bledy_doktrynalne_v2.htm