Scott Ritter. Zdradziecki Albion

t

   

Des Grecs et des Romains imitons le odwagi;

Attaquons, dans ses eaux, la perfide Albion.

Que nos fastes, s'ouvrant par sa destruction

Marquent les jours de la victoire!

Naśladujmy odwagę Greków i Rzymian!

Zaatakujmy na jej wodach perfidny Albion!

Niech nasze annały otworzą się wraz z jej zniszczeniem

Obchodźmy dni zwycięstwa!

Markiz de Ximenès (1726-1817), L'ère républicaine (Epoka republikańska)

Perfidia Brytyjczyków jest dobrze znana, a termin Perfidious Albion pochodzi z decyzji Anglii z 1793 r. o dołączeniu do sojuszu sprzymierzonego przeciwko siłom rewolucji francuskiej. Duch tej zdrady żyje do dziś, co jest ironiczne ze względu na fakt, że współczesna manifestacja Perfidious Albion jest teraz wspólnym przedsięwzięciem Francuzów, którzy sprzymierzyli się z Brytyjczykami, aby sprzeciwić się staraniom prezydenta Donalda Trumpa o pokój z Rosją poprzez zakończenie wojny na Ukrainie.

Jeśli chodzi o tzw. „Projekt Ukraina” – nieoficjalny termin opisujący trwające od dziesięcioleci przedsięwzięcie Stanów Zjednoczonych i ich dawnych europejskich sojuszników, na czele z Wielką Brytanią i Francją, mające na celu wykorzystanie Ukrainy jako narzędzia do osłabiania, powstrzymywania i – ostatecznie – zniszczenia Rosji, nieświadomi obserwatorzy są często rozpraszani przez intelektualne wprowadzenie w błąd, którego podejmują się sprawcy tego projektu, który wywraca logikę do góry nogami, przedstawiając Rosję jako fałszywy naród rządzony przez brutalnego autokratę pragnącego podbić Europę, a Ukrainę jako oświeconą grupę quasi-Europejczyków, którzy nie tylko podzielają te same wartości co ich zachodni bracia, ale są gotowi służyć jako tarcza chroniąca Europę przed plagą hord moskiewskich.

„Projekt Ukraina” w swojej istocie opiera się na fundamentalnym kłamstwie – istnieniu zdolnego do życia państwa narodowego o nazwie Ukraina.

Ukraińscy zwolennicy Stepana Bandery

Prawda jest jednak taka, że ​​Ukraina to nic więcej niż sztuczny twór kolejnych zewnętrznych agencji – Austro-Węgier, bolszewickiej Rosji/Związku Radzieckiego i tak zwanego „kolektywnego Zachodu” obejmującego USA i Europę – z których każda starała się osłabić i podporządkować sobie to, co nazywają wielkoruskim szowinizmem, a co Rosjanie nazywają narodem rosyjskim.

To właśnie najnowsza wersja tego projektu, o której mówimy dzisiaj, wywodzi się z szalonego umysłu George’a Sorosa, który w 1993 r. publicznie wyraził opinię na temat tego, co starał się osiągnąć za kulisami – nowego porządku świata zarządzanego przez transatlantyckie partnerstwo wojskowe znane jako Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego, w skrócie NATO.

 
Scott omówi ten artykuł i odpowie na pytania publiczności w 245. odcinku „ Zapytaj inspektora” .

Soros wyobrażał sobie świat w erze postsowieckiej, w którym NATO, jako jedyny funkcjonujący system zarządzania zdolny do wypełnienia przeznaczenia zbiorowości Zachodu i osiągnięcia globalnej dominacji, stara się obalić osłabioną Rosję, pozbawiając ją dawnych sojuszników i partnerów, a następnie zwracając tych dawnych przyjaciół przeciwko nim w brutalnej konfrontacji mającej na celu wyczerpanie Rosji i, ostatecznie, jej rozpad.

George Soros

Soros martwił się o Stany Zjednoczone, zwłaszcza gdy chodziło o zrównoważenie uzasadnionych interesów narodowych Stanów Zjednoczonych, które nigdy nie obejmowały śmierci młodych mężczyzn na obcych brzegach, i interesów ich dawnych europejskich sojuszników, którzy dwukrotnie w XX wieku podjęli konflikty, w wyniku których amerykańscy chłopcy zginęli na obcej ziemi. W swoim artykule z 1993 r. „ Toward a New World Order: The Future of NATO ” Soros wyjaśnił, w jaki sposób można uniknąć tego amerykańskiego wahania:

Stany Zjednoczone nie byłyby wzywane do działania jako policjant świata. Kiedy działają, działają we współpracy z innymi. Nawiasem mówiąc, połączenie siły roboczej z Europy Wschodniej z technicznymi możliwościami NATO znacznie zwiększyłoby potencjał militarny Partnerstwa, ponieważ zmniejszyłoby ryzyko worków na zwłoki dla krajów NATO, co jest głównym ograniczeniem ich gotowości do działania. Jest to realna alternatywa dla zbliżającego się niepokoju na świecie.

Wszystko, czego potrzeba, to posłuszne źródło wschodnioeuropejskiej siły roboczej.

Wkracza Ukraina.

Trzydzieści lat później, a złowrogi plan Sorosa rozgrywa się na polach śmierci Ukrainy i Rosji. Zbiorowy Zachód znalazł źródło uległej siły roboczej z Europy Wschodniej i zaangażował ją w podręcznikowy konflikt zastępczy z Rosją, w którym poświęcono ponad milion ukraińskich żołnierzy wraz z setkami miliardów dolarów „technicznych możliwości” NATO w przegranej sprawie.

Doktor Frankenstein i jego potwór

Rosja nie tylko odmówiła porażki, ale odwróciła role w stosunku do „Projektu Ukraina” George’a Sorosa, dając zbiorowości Zachodu upokarzającą lekcję na temat różnicy między prawowitym narodem składającym się z ludzi zjednoczonych w swojej kulturze i dziedzictwie (Rosja) a takim, który został stworzony w umysłach tych, którzy chcieli zaszkodzić Rosji, wymyślając tożsamość narodową zrodzoną nie ze wspólnych wartości, ale wygenerowaną z terroru tych, którzy tworzyli ten fałszywy naród. George Soros i jego poplecznicy z NATO stworzyli potwora Frankensteina, groteskową kolekcję ludzi zjednoczonych jedynie nienawiścią, której uczono ich od najmłodszych lat do Rosji.

A teraz nadszedł czas śmierci potwora Frankensteina.

Eksperyment się nie powiódł.

Jednak zamiast przyznać się do porażki i przejść do kolejnej fazy transatlantyckiej ewolucji geopolitycznej, Soros i jego poplecznicy, na czele z Francją i Wielką Brytanią, zwrócili się przeciwko Stanom Zjednoczonym, usiłując wdrożyć część umowy dotyczącą stworzenia potwora Frankensteina, który nigdy nie istniał – wciągnąć Amerykę w ten konflikt zastępczy, stworzyć warunki, w których amerykańska krew ponownie zostanie przelana na europejskiej ziemi.

To jest perfidia Francji i Wielkiej Brytanii.


Prezydent Trump łaje Wołodymyra Zełenskiego

Już na początku wiedzieli, jakie są zasady „Projektu Ukraina” — konfliktu zastępczego, zrodzonego w wypaczonym umyśle George’a Sorosa, który wykorzystywał wschodnioeuropejską siłę roboczą i technologię wojskową NATO do zabijania Rosjan w liczbie wystarczającej do obalenia Federacji Rosyjskiej.

Teraz, stając w obliczu konsekwencji swojej porażki, te współczesne wcielenia doktora Frankensteina nie mogą zrobić honorowej rzeczy, przyznając się do porażki i niszcząc swoje fałszywe państwo narodowe. Zamiast tego chcą przedłużyć cierpienie potwora, przesycając je krwią amerykańskiej młodzieży.

Na szczęście Stany Zjednoczone mają nowego przywódcę.

Prezydent Donald Trump odrzucił „projekt Ukraina” w całości, decydując się zamiast tego na dążenie do pokoju z Rosją na warunkach promujących wspólną pomyślność gospodarczą, a nie konfrontację militarną.

Można by oczekiwać, że nasi długoletni „przyjaciele i sojusznicy” w NATO, na czele z Francuzami i Brytyjczykami, to zrozumieją – w końcu zasady gry zawsze były tak ustalone, aby uniemożliwić Ameryce bezpośredni udział w wojnie zastępczej, która stała się ukoronowaniem „Projektu Ukraina”.

Zamiast tego wysłali swoich liderów – Emmanuela Macrona ze strony Francji i Keira Starmera ze strony Wielkiej Brytanii – do Białego Domu, aby spróbowali przekonać prezydenta Trumpa, że ​​warto uratować potwora Frankensteina.

Potem rozprawili się z samym potworem – Wołodymyrem Zełenskim, żywym uosobieniem chorego, perwersyjnego, sztucznego tworu tak zwanej Ukrainy.

Ale prezydent Trump przejrzał tę perfidię i wyrzucił całą trójkę.

Teraz Stany Zjednoczone muszą zrobić to, czego nie potrafią zrobić potencjalni doktorzy Frankenstein – ukrócić cierpienia potwora.

Podobnie jak Frankenstein z legend, Ukraina nie umrze łatwo. Będzie próbowała zabić swoich twórców, na co zarówno Europa, jak i Stany Zjednoczone muszą uważać.

Ale Ukraina umrze.

„Projekt Ukraina” się nie powiódł.

Co wyłania się na jego miejsce, pozostaje nieznane — nowy potwór? Czy też coś prawdziwego, prawowitego, zrodzonego z kultury i wartości wywodzących się z norm historycznych, a nie wytworzonego z terroru ludzi próbujących stworzyć potwora dla swoich chorych gier geopolitycznych.

To ostatni etap współczesnej manifestacji Perfidious Albion , gdzie Brytyjczycy i Francuzi pokazują całemu światu, że nie opowiadają się za niczym innym, jak tylko zdradą i nigdy nie mogą być uważani za prawdziwych przyjaciół narodu amerykańskiego.

George Soros wyobrażał sobie porządek świata, w którym sojusz wojskowy NATO, pod przewodnictwem Francji i Wielkiej Brytanii, wykorzystuje posłuszność Stanów Zjednoczonych, aby wciągnąć nasz kraj w wojnę zastępczą z Rosją.

Nie jest to działanie przyjaciela ani sojusznika, lecz wroga, kogoś nastawionego wrogo do uzasadnionych interesów Stanów Zjednoczonych, które nigdy więcej nie powinny się uzewnętrzniać w konfliktach, w których Amerykanie giną w wojnach prowadzonych w Europie.

Konsekwencją tej współczesnej interpretacji Perfidious Albion powinno być porzucenie NATO i wszystkiego, co ono reprezentuje, oraz nadejście nowej ery amerykańskiej wielkości, w której staniemy po stronie tych, którzy dążą do pokoju i dobrobytu gospodarczego, a nie tych, którzy pragną tworzyć potwory przeznaczone do zabijania.

 

 

https://scottritter.substack.com/p/perfidious-albion


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location