(autor książki jest pseudonimem literackim, powieść została napisana przez Romana Dmowskiego w latach 20’ XX wieku)
Tekst skanowany ze strony 100 – 104:
— Ta ziemia musi być nasza: to już od dawna nasi mędrcy nam mówili. I Niemcy i Moskale i sami Polacy do tego nam pomagają. /…/
— Z Polakami łatwo — ciągnął stary — tylko trzeba być mądrym i trzeba ich znać. To są straszni patrioci. Aj, aj, aj, jak oni kochają tę swoją Polskę. Co oni się nad nią wypłaczą! Co oni jej komplementów nagadają! Trzeba to samo robić. Widzisz, tu w rogu stoi Mickiewicz z gipsu, a przed nim lampka się pali. Oni to widzą i nie masz pojęcia, jak oni mnie za to kochają. Ale za ile groszy dziennie tej oliwy się wypali?... To mnie nie zrujnuje. Gdyby oni dostali z powrotem swoje państwo i na nowo by im było wszystko wolno, to ci ręczę, że bez przerwy urządzaliby jubileusze, rocznice, zjazdy, obchody, pochody: staraliby się, żeby ta biedna Polska, co się tyle wycierpiała, miała co dzień jakąś przyjemność. Nie masz pojęcia, jak ich to boli, że Moskale na to nie pozwalają. Jak nie mogą inaczej, to urządzają jubileusz jakiegoś radcy, a po cichu sobie powiadają, że to dla Polski. Trzeba ich do tego zachęcać i brać w tym udział: to ich cieszy, a nam nic nie szkodzi. Lepiej, żeby się bawili dla Polski, niż pracowali dla niej. A gdy przyjdzie odpowiednia chwila, pchnąć ich dalej do krwawych manifestacji, żeby się dali zarzynać i zarzynali Polskę. Tak zrobiliśmy w 63 roku. I w tym jednym roku uszliśmy naprzód więcej, niż przez trzydzieści lat poprzednich. A im przybywa jeszcze jedna, rocznica do obchodzenia...
— Oni mogliby być niebezpieczni — bo to zdolny naród — całe szczęście, że nie lubią myśleć i nie lubią się często fatygować. Jak się raz wysilą od wielkiego święta, to potem przez całe lata odpoczywają. Łatwo im zaprzątać głowy głupstwami i przeszkadzać w myśleniu, i to trzeba stale robić. Czasem znajdzie się wśród nich łajdak mądrzejszy i energiczniejszy — może nam dużo szkody zrobić, szczególnie, jeżeli umie zdobywać sobie wpływ na swoich. Takiego trzeba podpatrywać, czy nie zrobi jakiegoś głupstwa, czy mu się w czym noga nie powinie: wtedy go pchnąć gwałtownie, żeby się przewalił i więcej nie podniósł. To nie jest tak trudno, bo oni umieją jeden błąd więcej człowiekowi pamiętać, niż całe życie zasług. A tych, co nam dobrze służą, trzeba popierać, wywyższać, wmawiać w nich wielkość... /…/
— Oni muszą na nas pracować! — zawołał z entuzjazmem Henryk.
— Oni lepiej pracują na kogoś, niż na siebie. Bo gdy pracują na siebie, nie ma ich kto popędzać, a oni, jak bydlaki, bez popędzania niewiele zrobią.
Stary Józef Culmer, przy całej swej reputacji wielkiego patrioty polskiego, miał o Polakach bardzo ujemną opinię. Patriotyzm wszakże nakazywał mu tę opinię chować dla siebie i dla najbliższych: w szerszych gronach unosił się nad cnotami narodu polskiego i oburzał się na podłość wrogów, którzy gnębią ten najnieszczęśliwszy z narodów właśnie za jego cnoty.
Nie było przedmiotu, o którym by mówił z takim zapałem, z takim błyskiem oka, jak o pieniądzach.
Pieniądze przechodzą w nasze ręce i przyjdzie nie za długo czas, że tylko my je będziemy mieli. Wtedy wszyscy oni będą w naszej niewoli, będą służyli nam za część tego grosza, który żeśmy im zabrali. Ty, Henryku, będziesz bogaty, a twoje dzieci jeszcze bogatsze... Tu wszakże dodawał:
Tylko nie trzeba być skąpym. Trzeba część swego grosza oddawać. Składaj głośno ofiary na ich cele: to się opłaci, to się stokrotnie wraca. I składaj po cichu dziesięć razy tyle na nasze cele. Sprawa nasza nie tylko wymaga, żebyśmy my sami byli bogaci, ale żeby nasz naród miał swoje fundusze na popieranie swoich celów. Każdy z nas musi się na te fundusze składać; i dlatego, że to umiemy, idziemy do zwycięstwa. Oni dużo o swej Polsce krzyczą, ale nic dla niej nie robią i nic jej nie dają, i dlatego my nad nimi zapanujemy.
P.S. Kazimierz Wybranowski to pseudonim Romana Dmowskiego (1864-1939) najwybitniejszego polityka polskiego XX wieku. Dlaczego powieść Dziedzictwo kilkadziesiąt lat czekała na kolejne wydanie? Jeszcze jedna „biała plama" nareszcie została usunięta. Dlaczego Dmowski napisał tę powieść? Przed czym chciał czytelników, zwłaszcza młodych przestrzec? Czytelnik znajdzie odpowiedzi na te pytania. W powieści poruszony został, ciągle aktualny problem celów oraz sposobów działania masonerii, która wznowiła działalność w Polsce. Oprócz lóż masońskich, podjęły legalną działalność takie organizacje paramasońskie jak kluby Rotary, YMCA, różokrzyżowcy. Wychodzą czasopisma i książki popularyzujące idee masonerii.
W tym kontekście warto sięgnąć po tę książkę. Sensacyjna fabuła i wartka akcja powieści zachęcają do lektury.
Wydawnictwo „Nortom” – Wrocław 1997
- można zamawiać: ul. Sanocka 15/17, 53-304 Wrocław, tel.fax 71-367 76 88, tel. 71 – 784 68 17,
lub drogą elektronicznie http://www.nortom.pl/ e-mailem: This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.
Wydanie siódme na podstawie wyd. drugiego – księgarnia św. Wojciecha – 1931






