Izrael bombarduje, Ukraina gloryfikuje zbrodniarzy, a chrześcijanie giną w ciszy

Zawsze powtarzam, że aby dostrzec Prawdę, człowiek musi się zatrzymać. Wyrwać się z pędzącego tłumu, najczęściej zmierzającego ku przepaści; stanąć z boku i spokojnie przeanalizować to, co widzi. Tylko wtedy można trafnie ocenić rzeczywistość. Każdy powinien to zrobić – niezależnie od tego, czy uważa się za tradycjonalistę, modernistę, demokratę czy republikanina. To bez znaczenia, bo wszystkie ludzkie ideologie – prędzej czy później – prowadzą do zguby, choćby przez własne błędy.

Ludzie pędzą przez życie, tocząc walki – często nie zdając sobie sprawy, z kim tak naprawdę walczą. To prowadzi do zaskakujących, czasem tragicznych sytuacji.

Dla lepszego zrozumienia przytoczę przykład z historii – brutalny, lecz niezwykle wymowny.
17 września 1939 roku Związek Radziecki zdradziecko napadł na Polskę, wspierając hitlerowskie Niemcy. Przyjacielskie uściski Wehrmachtu i czerwonoarmistów stały się symbolem podobieństwa tych dwóch totalitarnych ideologii. Nie ma znaczenia, że później rzuciły się sobie do gardeł – ich wspólnym celem było zniszczenie Polski.



To, co wydarzyło się wtedy, nie jest tylko historią. Ten sam mechanizm działania – pozorna opozycja, a faktyczne współdziałanie – obserwujemy również dziś.

Dobrze to widać choćby podczas Powstania Warszawskiego – skądinąd uważam wydanie rozkazu do walki za jedną z największych zbrodni w historii Polski. Armia Czerwona stała na drugim brzegu Wisły i spokojnie czekała, aż Niemcy zrównają Warszawę z ziemią i wymordują jej mieszkańców, jak w rzezi Woli.

Czyż nie było to ciche współdziałanie?

Sowieci usprawiedliwiali atak z 17 września rzekomą troską o ludność. Pytanie tylko – kto zabiłby więcej: Niemcy czy NKWD? Nad Wisłą Stalin postanowił „odpocząć”, pozwalając Hitlerowi dokończyć dzieła zniszczenia.

Zastanawiacie się, co to ma wspólnego z dzisiejszą polityką, czy też wiarą? Otóż wiele.
Spójrzcie na politykę z dystansu: mamy strony, które pozornie zaciekle się zwalczają – jak naziści i komuniści – a jednak w kluczowych momentach zaczynają mówić jednym głosem. Ludzie tego nie dostrzegają, choć skutki są tragiczne.

Rok 1989 – obalanie komunizmu, wolność, euforia. Efekt dla Polski? Miliony emigrantów, nędza i uwłaszczenie postkomunistycznych elit na majątku narodowym.

Czasy tzw. pandemii – wszystkie opcje polityczne i religijne poparły drastyczne, nielogiczne środki systemowe, nie mające nic wspólnego ani z nauką, ani ze zdrowym rozsądkiem. Były wyjątki – ale, jak wiadomo, wyjątek potwierdza regułę.

Czy naprawdę wszystkie te decyzje miały służyć zdrowiu, czy może były testem społecznego posłuszeństwa?

Podobnie w sferze wiary. Objawienia Faustyny Kowalskiej – duchowej następczyni wyklętej przez Kościół Feliksy Kozłowskiej – są promowane przez modernistów, co nie dziwi, bo modernizm to zbiór herezji. Dziwi natomiast, że to samo czyni Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X. To powinno włączyć w wielu głowach sygnał ostrzegawczy.
Czyżby i oni – mimo szlachetnej postawy w wielu kwestiach – zaczęli ulegać tej samej logice powszechnego kompromisu?

Karol Wojtyła – wychwalany przez wszystkie opcje polityczne. Ale przecież nie za wierność depozytowi wiary. Wielu krytykuje „Gazetę Wyborczą”, ale nie zastanawia się, dlaczego pisała o Janie Pawle II w pozytywnym świetle.

Żołnierze Wyklęci – ostatni rycerze Rzeczpospolitej – byli zwalczani przez komunistów, ale niestety też przez Kościół. W 1950 roku nazwano ich „bandytami”. Prymas Wyszyński musiał tłumaczyć się z tego w Rzymie przed Piusem XII, ale oficjalnego potępienia dla Niezłomnych, często noszących ryngrafy Matki Bożej, to nie wycofało.


Zasada jest prosta: gdy wszyscy mówią jednym głosem – nie wróży to nic dobrego.

Dlaczego o tym piszę?

Ponieważ panuje powszechne milczenie wobec prześladowań chrześcijan.
Głównymi sprawcami mordów, wysiedleń, gwałtów i dyskryminacji są wyznawcy islamu, hinduizmu i buddyzmu. A mimo to religie te – zwłaszcza islam – są promowane na rzekomo ateistycznym Zachodzie.

Według raportu World Watch List organizacji Open Doors, ponad 380 milionów chrześcijan żyje w warunkach wysokiego lub ekstremalnego ryzyka prześladowań – to wzrost o kilka milionów w stosunku do lat poprzednich. W pierwszej pięćdziesiątce krajów o najgorszej sytuacji dominują państwa muzułmańskie (Somalia, Jemen, Afganistan), komunistyczne (Korea Północna – indeks 98/100) i hinduistyczne (Indie – wzrost ataków na kościoły o 20%).

W ubiegłym roku udokumentowano 4476 zabójstw chrześcijan z powodu wiary, głównie w Nigerii (3100 ofiar), oraz 3123 przypadki gwałtów i molestowania seksualnego. Dane te rzadko przebijają się do zachodnich mediów – wolą one skupiać się na innych tematach.

Raport Global Christian Relief pokazuje jasno: w 20 analizowanych krajach islamski ekstremizm i nacjonalizm hinduistyczny napędzają prześladowania chrześcijan.

Ukraina – kraj gloryfikujący nazistowskich „bohaterów” – również prześladuje chrześcijan prawosławnych. I to prawdopodobnie pomaga jej w zdobywaniu poparcia Zachodu.
Wszystkie europejskie opcje polityczne wspierają tę wojnę – a to, jak łatwo przewidzieć, źle się skończy.

Wyobraźcie sobie, że Niemcy zaczynają oficjalnie gloryfikować Hitlera – jaki byłby krzyk i oburzenie? Izrael protestowałby jako pierwszy. Tymczasem Ukraina czci UPA czy SS Galizien – formacje znane z bestialstwa wobec Polaków, Żydów, Rosjan. I nikt nie protestuje.
Wszyscy milczą. Wszystkie strony wspierają.

Słuchając głównych mediów, nigdy tego nie zauważycie. Nie zrozumiecie, że żyjecie w matriksie, który nienawidzi chrześcijaństwa – a szerzej: nienawidzi człowieczeństwa. Tworzy się świat ludzi z umysłami robotów, reagujących jedynie na bodźce systemu. Psy Pawłowa – więcej nie trzeba tłumaczyć.

Obserwujemy inwazję islamu na Europę – to fakt. Wszystkie siły polityczne ją wspierają: jedne jawnie, jak obecne rządy w Warszawie, inne skrycie. Ale ciekawsze jest coś innego.

Wojna na Bliskim Wschodzie. Izrael prowadzi bezwzględną walkę z Palestyńczykami. Prawie wszystkie opcje polityczne – od lewicy po prawicę – potępiają Izrael i stają po stronie Palestyny,  czy Iranu. Tak naprawdę wolna Palestyna to silniejsza organizacja terrorystyczna, czyli Hamas. Ale nikt nie mówi o prześladowanych chrześcijanach. Nawet skrajna prawica – choć nie lubię tego określenia – broni Palestyńczyków, milcząc o cierpiących chrześcijanach, mimo że wciąż podkreśla przywiązanie do „wartości katolickich”. Postępowanie takie jest do tego stopnia nielogiczne, że aż absurdalne. To tak jakby bronili sąsiadów, a nie widzieli, że wokół mordują ich rodzinę. Oczywiście każda zbrodnia powinna być potępiona, ale nie jest rzeczą realną nagły wysyp obrońców Palestyńczyków, Iranu itp. Tylu aktywistów proislamskich nawet na ulicach większych miast, oderwanych od swojego wirtualnego świata, to jest bardzo ciekawe.

Podniósł się krzyk: Izrael atakuje, to media milczą. Tak, główne media nie pokazują całej prawdy, ale cała reszta do znudzenia o tym mówi i pokazuje.

O prześladowanych i mordowanych chrześcijanach nie ma krzyku – cisza. Od czasu do czasu coś się przebije, ktoś coś wspomni, ale to wyjątki,

Izrael, jakby chcąc pokazać, że nienawidzi nie tylko islamu, zaatakował także chrześcijańską osadę.

Jednak zwróćmy na jedną rzecz uwagę. Czy upadek Izraela pomoże w jakiś sposób Europie niszczonej przez tak zwaną multikulturę, a w praktyce przez islam, który ideowo jest całkowicie sprzeczny z ideologią globalistów, inaczej komunistów i nazistów, biorąc pod uwagę bezwarunkowe poparcie dla Ukrainy, które głoszą prawie wszystkie rządy europejskie? Raczej mało prawdopodobne. Wzmocniłoby to fanatyzm muzułmanów, a więc doprowadziło do jeszcze większej destrukcji Europy.

Więc zawsze warto przede wszystkim sobie zadawać pytania i samemu szukać na nie odpowiedzi. Szybciej się znajdzie odpowiedzi w ciszy własnej duszy, ponieważ usłyszeć Boga, a więc Prawdę, można tylko w ciszy. Odrzucając szum medialny, hałas świata, a więc opinie innych ludzi.

Nie ufajcie tym, którzy tak postępują. Zawsze zwracajcie uwagę, gdy jakiś temat jest przemilczany przez wszystkie strony.
Jak zawsze powtarzam: każdy system potrzebuje zaworu bezpieczeństwa.
Jedyny sposób, by wykryć oszustwo, to szukać braku logiki, albo kłamstwa w działaniach ludzi i całych grup.

Wiem, jakie to jest ciężkie, gdyż trzeba praktycznie odrzucić wszystko, w czym dostrzeżemy chociaż odrobinę kłamstwa i braku logiki.

Pamiętajmy o najważniejszej z punktu widzenia prawdy i logiki sprawie: jeżeli Rosja jest zła, to wcale nie oznacza, że Ukraina jest dobra. I nawet jeżeli Izrael łamie prawa człowieka w Palestynie, to nie oznacza, że Hamas jest dobry.

Europa jest w chaosie nie dlatego, że Izrael, czy też Rosja są złe, tylko dlatego, że ludzie nie potrafią się zatrzymać i ujrzeć np. tego, że USA robi świetne interesy na tej wojnie, Rosja, patrząc na wskaźniki ekonomiczne – też. Dlatego ani jednej stronie, ani drugiej wcale się nie spieszy do zakończenia tej wojny. Europie, która najwięcej za to wszystko płaci, powinno zależeć najbardziej na zakończeniu wojny na Ukrainie, ale także na Bliskim Wschodzie.
Tylko jest jeden problem: Europa ma elity polityczne z poziomem inteligencji małp. Tutaj od razu przepraszam te fajne zwierzęta, bo chyba już tylko zwierzęta mają instynkt przetrwania, i „wiedzą” że zabijanie własnego potomstwa (aborcja) doprowadza do wyginięcia gatunku.

Problem w tym, że ludzie już mają martwe dusze, nic nie widzą i nic nie słyszą. Bóg cierpliwie czeka, ale pamiętajmy, że już w 1917 roku Matka Boska w Fatimie ostrzegała, że już za dużo ludzie obrażają Boga. Miłosierdzie Boga polega właśnie na cierpliwym czekaniu na sprawiedliwość. Danie szansy na nawrócenie.

Warto myśleć, warto pytać, ale trzeba się przede wszystkim nawrócić, żeby dostrzec Boga, czyli Prawdę.

 

https://niewolnikmaryi.com/2025/07/29/izrael-bombarduje-ukraina-gloryfikuje/


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location