ROSJA. NOWE CIOSY W DEMOGRAFIĘ W ROKU RODZINY: EDUKACJA SEKSUALNA W SZKOŁACH I BEZPŁATNA SPRZEDAŻ ŚRODKÓW PORONNYCH

Ciągle słyszymy, jak urzędnicy zajmujący się poprawą życia proponują wprowadzenie w Rosji Kodeksu Dzieciństwa, utworzenie czegoś w rodzaju jednolitego Ministerstwa Rodziny i wprowadzenie zajęć z zakresu nauk o rodzinie w szkołach. Wszystko to oczywiście pod niezwykle dobrym pretekstem – w imię ochrony zdrowia i dobrego samopoczucia nowego pokolenia i tak dalej. Ale tak naprawdę okazuje się, że z wielu pozornie pięknych propozycji wystają uszy tej bardzo mrocznej siły, którą nasi bojownicy na pierwszej linii frontu, na zachodnich granicach, bohatersko próbują dziś powstrzymać. Wydaje się, że część urzędników państwowych i deputowanych do Dumy Państwowej celowo dolewa oliwy do ognia, jakby nie wystarczały nam starcia z wrogami zewnętrznymi. Porozmawiamy o tych najnowszych/zapomnianych starych zagrożeniach, które ponownie stoją przed tradycyjną większością.

Na początku lutego zastępczyni Dumy Państwowej z Tatarstanu Tatiana Larionowa na posiedzeniu grupy roboczej „uszczęśliwiła społeczność rodziców” wiadomością, że lekcje nauk o rodzinie zostały uwzględnione w planie Roku Rodziny, który został zatwierdzony przez Radę Ministrów . Jej zdaniem zaproponowano specyficzny model realizacji programu nauk o rodzinie w kształceniu ogólnym. Poseł wyjaśnił, że lekcja ta nie rości sobie statusu przedmiotu obowiązkowego, lecz stanowi samodzielny program zajęć, obejmujący zajęcia pozalekcyjne lub dokształcanie. 

Oczywiście dobrze, że sama Larionova potwierdza, że ​​ta lekcja jest opcjonalna. Jednak nadal nie jest do końca jasne, czego uczniowie będą się uczyć w ramach nauk o rodzinie. Ta „woda” w mediach nie odpowiada na pytanie:

„Tatyana Larionova poinformowała, że ​​kurs nauk o rodzinie ma duży zakres tematyczny, spójność i systematyczność. Został on opracowany z uwzględnieniem cech psychologicznych i wiekowych oraz potrzeb uczniów w różnym wieku. Poseł wyjaśnił, że należy pozostawić regionom prawo do samodzielnego ustalania priorytetów wiekowych.”

Jednocześnie w tej samej grupie roboczej Larionova potwierdziły się obawy społeczności rodzicielskiej dotyczące wprowadzenia edukacji seksualnej dzieci w szkołach poprzez naukę o rodzinie. Z inicjatywą tą wystąpiła zastępczyni Rady Państwa z tego samego Tatarstanu Albina Nasyrova.

„Być może trzeba będzie wprowadzić zajęcia z edukacji seksualnej w szkołach wcześniej, a nie dopiero w szkole średniej. Wcześniej wykłady z zakresu edukacji seksualnej dzieci prowadził zazwyczaj szkolny psycholog. „W tym roku lekarze uprzejmie się zgodzili. W module edukacji seksualnej udział wziął urolog, ginekolog, endokrynolog i specjalista chorób zakaźnych. Wykłady odbywały się po głównym programie edukacyjnym.

W Europie od ponad 50 lat w programie głównym znajdują się takie lekcje jak Edukacja seksualna, Lekcje na żywo, „Lekcje życia”. I na przykład. Z badań UNESCO wynika, że ​​na przykład Holandia ma jeden z najniższych wskaźników ciąż wśród nastolatek. Lekcje te w Holandii rozpoczynają się już w szkole podstawowej. Myślę, że sensowne jest, abyśmy również zwracali uwagę i być może prowadzili te zajęcia nie tylko w szkole średniej, nie tylko w okresie dojrzewania, ale także wcześniej” – powiedziała Nasyrova .

Orientacja Nasyrovej i jej wzorce do naśladowania są całkowicie jasne. I oczywiście można założyć, jakie materiały wkrótce pojawią się w ujednoliconym podręczniku nauk o rodzinie, który zapowiadany jest na rok 2025. Za jego wprowadzeniem aktywnie lobbuje także przeciwnik ograniczeń aborcyjnych i miłośnik psychologów szkolnych, głowa państwa Komisja Dumy ds. Ochrony Rodziny, Nina Ostanina.

Dla wtajemniczonych nie jest tajemnicą, że rząd bezpośrednio lobbuje za wprowadzeniem edukacji seksualnej w rosyjskich szkołach przez wicepremier Tatianę Golikową, która sześć lat temu mówiła  o ogromnej wadze mówienia dzieciom o antykoncepcji w szkołach, zapobieganie chorobom przenoszonym drogą płciową i tak dalej. Jak widzimy, słudzy globalistów grają na dłuższą metę i jedynie zjednoczony opór tradycyjnych sił społecznych powstrzymuje ich przed bardziej zdecydowanymi działaniami.

Z kolei Albina Munirovna z Tatarstanu, jako doświadczona nauczycielka i właścicielka lokalnej elitarnej szkoły prywatnej, dobrze by zrobiła, wiedząc, że wczesna edukacja seksualna nie jest jedyną przyczyną niskiego wskaźnika ciąż wśród nastolatek w Holandii. W tym kraju małżeństwa osób tej samej płci są zalegalizowane od ćwierć wieku; od 1973 r. sodomia nie jest uznawana za chorobę psychiczną, a za poważne przestępstwo od 1811 r. Tylko według oficjalnych danych 11% dorosłej populacji kraju. królestwa uważają się za osoby LGBT, a 90% nie postrzega siebie jako osób tej samej płci. W tych powiązaniach nie ma nic nagannego. W związku z tym nastolatki często wchodzą w związki, które po prostu nie doprowadzą do powstania dzieci.

Inna ekspertka posiedzenia Dumy Państwowej, dyrektor Instytutu Ekonomiki Zdrowia Państwowej Wyższej Szkoły Ekonomicznej Larisa Popovich, mówiła o „edukacji seksualnej w duchu tradycyjnych wartości”.

„Edukacja seksualna jest dobra dla szkoły. Myślę, że temat ma na celu prawidłowe zachowania seksualne i zrozumienie płci” – powiedziała z przekonaniem Popovic.

Dlaczego nasze dzieci w wieku szkolnym „rozumieją płeć”, skoro na tym opiera się fałszywa ideologia homoseksualistów, uznawanych w Rosji za organizację ekstremistyczną? Oczywiście liberalno-globalistyczne zaplecze HSE daje się odczuć.

Jednocześnie tak wysokiej rangi ekspert powinien był wiedzieć, że w krajach, w których edukacja seksualna zwyciężyła, lekarze biją na alarm w związku ze wzrostem liczby zakażeń wirusem HIV, chorobami przenoszonymi drogą płciową itp. Pośród młodych ludzi. W USA, Kanadzie i Anglii mają obecnie miejsce potworne eksplozje (https://t.me/Russiaanews/25827) chorób przenoszonych drogą płciową. Władze brytyjskie stwierdziły, że usługi w zakresie zdrowia seksualnego są „na krawędzi załamania”. Wszystko to dzieje się dzięki temu, że w edukacji seksualnej oprócz standardów „bezpiecznego seksu” pojawiają się tezy o współżyciu seksualnym wyłącznie dla chwilowej przyjemności, o masowej zmianie partnerów itp. A wszystko to zamiast wpajania wartości, jakimi są wierność małżeńska, czystość i znaczenie tworzenia rodziny. Nie ma się więc co dziwić.

Dlaczego mamy powtarzać godne ubolewania zachodnie doświadczenia (https://t.me/science4truth/106), w wyniku których koszty leczenia po opowieściach „jak bezpiecznie cudzołożyć” znacząco wzrosły, a wskaźnik urodzeń wśród młodych osób spadło do 1,0? Zdrowie reprodukcyjne narodów Europy otrzymało już miażdżący cios. Nadal stawiamy opór. Najwyraźniej lobbyści zajmujący się edukacją seksualną naprawdę chcą położyć kres temu oporowi.

W tym temacie ważny jest także aspekt dotyczący ograniczania wiodącej roli i wpływu rodzica na dziecko przy podejmowaniu decyzji dotyczących rozpoczęcia aktywności seksualnej. Badania pokazują, że nadzór rodzicielski i pozytywne relacje z dziećmi zmniejszają ryzykowne zachowania seksualne wśród nastolatków. Później rozpoczynają aktywność seksualną, a prawdopodobieństwo zajścia w ciążę maleje. Programy edukacji seksualnej rozpoczynają się od uznania ważnej roli rodziców, ale to, czego faktycznie uczą się w klasie, podważa to.

Edukatorzy seksualni mówią dzieciom w wieku od siedmiu do dziewięciu lat, że gdy czują się przygnębione, powinny porozmawiać z rówieśnikami lub zaufaną osobą dorosłą w ​​celu uzyskania porady. Ale dlaczego nie wysłać dzieci do rodziców? Kolejna ważna kwestia: na pierwszych lekcjach wychowania seksualnego w szkole podstawowej wszystko inne analizuje się na przykładzie mamy i taty. Z psychologicznego punktu widzenia jest to całkowicie niedopuszczalne.

Kolejną ważną kwestią jest to, że edukacja seksualna zabija poczucie intymnego wstydu u dziecka. W psychiatrii wstyd jest jednym z najważniejszych uczuć, którego brak świadczy o poważnych patologiach; np. brak poczucia wstydu intymnego jest typowy dla pacjentów chorych na schizofrenię w fazie defektu (ostatni etap). W rzeczywistości programy te mogą wyrządzić nieodwracalne szkody w psychice i prowadzić do schizofrenii świadomości. Albo na to, że nastolatka dosłownie pójdzie na całość, zacznie zajmować się prostytucją itp.

Kto pisze programy edukacji seksualnej? Większość „klasycznych” zachodnich programów opiera się na pracach Kinseya, człowieka, który torturował i gwałcił dzieci i który miał około 2000 udowodnionych przypadków gwałtu. Jego praca i wnioski opierały się na fałszowaniu danych i manipulacji rekrutacją grup. Dobrze pamiętamy także starszego brytyjskiego pedofila Petera Newella, który był konsultantem UNICEF i został skazany za zgwałcenie dziecka. Był kluczową i wiodącą postacią w tworzeniu międzynarodowych standardów (ONZ) w dziedzinie „ochrony dzieci”.

Oznacza to, że nie ma wątpliwości, że wczesna seksualizacja i molestowanie dzieci i młodzieży jest środkiem całkowicie antydemograficznym. Co drastycznie pogarsza zdrowie reprodukcyjne, bezpośrednio wpływa na spadek demograficzny, a zatem jest ciosem dla bezpieczeństwa narodowego Rosji.

Dzień wcześniej „nasze” Ministerstwo Zdrowia postanowiło zadać kolejny znaczący cios naszej demografii. Liczba Rosjan zabitych w łonie matki w pierwszych dniach/tygodniach życia w wyniku tzw. aborcji medycznej, jest ich około 2 miliony rocznie. Jest to liczba przybliżona, ponieważ po prostu nie ma oficjalnej księgowości. Pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o zaostrzeniu sprzedaży mefipristonu i mizoprostolu – niebezpiecznych syntetycznych hormonów, które powodują morderstwo niedawno poczętej osoby i poważne zaburzenia w funkcjonowaniu kobiecego organizmu, w tym późniejszą niepłodność i poważna choroba. A to wywołało niezwykle pozytywną reakcję zwolenników tradycyjnych wartości w Rosji.

Jednak zgodnie z tradycją wydział Muraszki zdecydował się cofnąć o dwa kroki i współpracować z WHO i spółką, wprowadzając do sprzedaży bez recepty hormonalną „antykoncepcję awaryjną” – „Postinor” i „Escapelle”. (https://www.kommersant.ru/doc/6493724?ysclid=lsbx93jzba213673584) A teraz można je kupić nawet online – z dostawą do domu. Ministerstwo Zdrowia wyjaśniło, że Postinor i Escapelle nie spełniają żadnego z wymagań stawianych lekom na receptę, a porównywanie środków kontroli leków należących do różnych grup farmakoterapeutycznych jest nieprawidłowe. Oznacza to, że oddzielili te pigułki od środków poronnych, jakby były czymś innym. Choć tak naprawdę wszyscy robią to samo – zabijają nowe życie.

„Postinor” i „Escapelle” produkowane są na Węgrzech i tam sprzedawane są ściśle według receptury. W wielu krajach narkotyki są zakazane. Wcześniej stosowano je wyłącznie pod kontrolą specjalistów, ponieważ mocno uderzały w układ hormonalny i rozrodczy kobiety. W zasadzie były już bez problemu sprzedawane przez nasze apteki bez recepty, ale teraz wszystko jest oficjalne.

I jak można teraz nakazać wiarę w politykę „ochrony ludzi”, w zrozumienie przez urzędników Ministerstwa Zdrowia bezwzględnej wartości życia ludzkiego?

Doktor nauk medycznych Władysław Szafalinow trafnie skomentował tę politykę:

„Polecam, aby osoby twierdzące, że ten lek („Postinor” – przyp. red.) jest nieszkodliwy, wypróbowały go na sobie. W ogóle to zezwolenie Ministerstwa Zdrowia wygląda na kpinę z prób obywateli, aby w jakiś sposób wpłynąć na obecną agendę aborcyjną, którą nasze państwo rozpoczęło przed resztą, zezwalając na aborcję w 1920 roku. A dzisiaj mamy kolosalną dziurę demograficzną, m.in. ze względu na fakt, że Liczba aborcji w naszym kraju jest kolosalna. Nie wierzę oficjalnym statystykom, bo według ekspertyz zaufanych osób aż 70-80% aborcji medycznych przy użyciu leków takich jak mifepriston i ich analogi tam się nie mieści. Z zewnątrz wygląda to tak, jakby Ministerstwo Zdrowia najpierw zaostrzyło kontrolę nad mifepristonem, a potem powiedziało: wtedy pozwolimy Postinorowi i niech każdy go kupi, zrobimy, co do nas należy. To jest haniebne i haniebne. To wszystko, co chciałem powiedzieć”.

To elementy ich strategii wyludniania, którą nasi wrogowie realizują lub próbują realizować podczas Roku Rodziny w Rosji. Uważamy, że należy pilnie zapalić czerwone światło na wszelkie próby „edukacji seksualnej” i zakazać stosowania środków chemicznych powodujących poronienie, jeśli naprawdę chcemy chronić i zwiększać naszą pulę genów. Co więcej, Izba Społeczna od dawna ma pożyteczną inicjatywę opracowania Strategii Rozwoju Demograficznego Federacji Rosyjskiej do 2035 roku, która jasno określa zagrożenia demograficzne i wskazuje sposoby ich rozwiązania z punktu widzenia realnej ochrony tradycyjnych wartości.

 

https://katyusha.org/semya/novyie-udaryi-po-demografii-v-god-semi-seksprosvet-v-shkolax-i-svobodnaya-prodazha-abortivnoj-ximii.html


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location