OLEG PŁATONOW
DLACZEGO ZGINIE AMERYKA.
KONIEC IMPERIUM ZŁA
Posłaniec Rosyjski. №11-13, 1998 R. Specjalne wydanie
Publikuje się w skróconym wariancie
Przedkładamy czytelnikom nową pracę rosyjskiego uczonego Olega Antoniewicza Płatonowa. Śledząc drobiazgowo i szczegółowo działalność Zachodu przeciwko Rosji, autor nie mógł nie zwrócić uwagi na inspiratora tej działalności, to jest na Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Na podstawie poważnych naukowych źródeł O.A. Płatonow przychodzi do wniosku, że amerykanizm skazany jest na zgubę, bowiem przedstawia sobą system eksploatacyjnego wpływu pasożytniczego i ograbiania innych państw i narodów. Publikowana praca zapoznaje czytelników z wywodami i argumentacja O.A. Płatonowa.
Spis treści
Zaistnienie Stanów Zjednoczonych jako imperium zła ...................................................................... 2
Stany Zjednoczone - uosobieniem zła cywilizacji żydowsko-masońskiej ........................................ 11
Apogeum ekonomicznego pasożytnictwa ......................................................................................... 16
Wampir na ciele ludzkości................................................................................................................. 20
Wielkie masońskie superpaństwo .................................................................................................... 22
Oficjalne wsparcie satanizmu ........................................................................................................... 29
Posłowie............................................................................................................................................. 35
Najczęściej ludzie staja się zakładnikami systemu społecznego, przy którym jest im sądzone pojawić się na świecie. Ale czy są winni ludzie temu, że urodzili się, powiedzmy, przy Czyngis-chanie, czy też Hitlerze. Przecież to oni staja się pierwszymi ofiarami potwornych systemów.
Zaczynając bezstronną rozmowę o Ameryce, na pewno nie chcę zranić wielu zwykłych Amerykanów, jako ludzi już upośledzonych i pokrzywdzonych psychicznie (nie mniej niż ludzi, którzy żyli pod rządami Hitlera i Czyngis-chana). Chodzi o to, że wojujący z Bogiem, anty-ludzki i w najwyższym stopniu totalitarnego system, taki jaki istnieje w USA, nie ma prawa istnieć, jak i każde imperium zła. System amerykański, czyli pasożytnicze istnienie na koszt zasobów innych państw i narodów, przemoc, oszustwo, wyzysk i grabież innych krajów, powinny zostać zniszczone przez wspólne wysiłki całej ludzkości. Czyli, inaczej mówić, taki system nie może przetrwać.
Ameryka to nie jest państwo i nie naród. To jest po prostu duży obszar terytorialny, w którym czasowo przebywają uchodźcy z różnych krajów. Głównym punktem jest to, że Ameryka jest pozbawiona fundamentu dla silnego państwa – podstawowego jądra narodowego, narodu państwowotwórczego.
To, co nazywa się narodem amerykańskim, nie jest jakościowo organiczną i o własnym bycie określonością, a sztucznym zlepkiem obcych sobie wzajemnie osób, zjednoczonych ogólną pasją do konsumpcji, chciwością i instynktownym strachem przed odpowiedzialnością za przestępstwa wobec ludzkości. Ten konglomerat może istnieć w stosunkowo wąskim okresie czasu i, jak pokazuje historia, rozsypuje się przy pierwszych poważnych trudnościach, z którymi Ameryka nie miała dotychczas okazji do prawdziwej konfrontacji, ale już na drodze takich przeciwności stanęła.
+++
Przez wielu lat studiowałem ekonomię i historię Ameryki.
W tym kraju obroniłem swoją dysertacje kandydacka i doktorską. I czym więcej poznawałem Amerykę, tym bardziej pojmowałem wielkie niebezpieczeństwo jakim ona zagraża całemu światu. Tak, że to co było dla mnie na początku tylko hipotezę naukową, w wyniku moich badawczych podroży w przebiegu lat 1995 – 1997, uzyskało rzeczywiste potwierdzenie.
Przez siedem miesięcy, w pełni spędzonych w USA, udało mi się przewędrować większą cześć terytorium Stanów Zjednoczonych, przebywałem w 12 miastach na wschodnim i na Zachodnim Wybrzeżu, byłem na na południu, na północy i w centrum kraju. Odbyłem setki spotkań i poznałem wielu różnych ludzi
w dziesiątkach miast i miasteczek. Rolnicy, robotnicy, księża, prawnicy fizyczni, artystści, dziennikarze, muzycy, włóczędzy, policjanci, urzędnicy państwowi, członkowie amerykańskich organizacji patriotycznych i partyjnych. przywódcy społeczności, rabini i masoni, prostytutki, sataniści, sodomici - oto krótka lista ludzi, których spotkałem podczas swych podróży po USA. Każde z tych spotkań - na stacji benzynowej, w restauracji, w teatrze, bibliotece, w domu hazardowym, w loży masońskiej, na posterunku policji, w rezerwacie Indian – było ziarenkiem prawdy o Ameryce, które stopniowo składały się ma jej oblicze.
Zaistnienie Stanów Zjednoczonych jako imperium zła
Stany Zjednoczone wyłoniły się jako epicentrum cywilizacji judeo-masońskiej. Ten kraj był tworzony głównie przez działanie wpływów żydowskich i stał się, według W. Sombarta, „emanacją ducha żydowskiego". (1) Wszystkie siły zła, okrucieństwa, zepsucia i degradacji związane z cywilizacją judeo-masońską, są zawarte w historii USA i to jak najbardziej w pełni i konsekwentnie.
W 1905 roku, prezydent USA Roosevelt zwrócił się do Żydów z listem powitalnym w 250. rocznicę osadnictwa żydowskiego w Stanach Zjednoczonych. Opisując zasługi Żydów dla Stanów Zjednoczonych, powiedział bez ogródek: „Żydzi pomogli zbudować kraj". Były prezydent USA Grover Cleveland przy tej samej okazji powiedział: „Niewielu ludzi, a być może, że nawet żadna z narodowości składających się na naród amerykański, nie miała bezpośrednio lub pośrednio większego wpływ na rozwój nowoczesnego amerykanizmu niż naród żydowski". (2)
Stany Zjednoczone jako państwo były wsparte na niewolnictwie i na brutalnym wyzysku Murzynów. Naród amerykański powstał na krwi, kościach, ziemi i majątku ponad 100 milionów Indian zabitych i zamęczonych, prawdziwych gospodarzy tego kraju. Judeo-masońskia prasa do dziś wtłacza w nas myśl, że Ameryka została opanowana rękami białych kolonizatorów. W rzeczywistości, większość ziem jeszcze przed przybyciem białych była we władaniu Indian. Biali pojawił się jako najeźdźcy, okupanci, złodzieje i bandyci, którzy zbudowali swój dobrobyt na śmierci i cierpieniach dziesiątek milionów Indian i niewolników.
Początek handlu niewolnikami w Ameryce dał sam Krzysztof Kolumb. Pięciu jego żydowskich kolegów (Marani), kierowanych przez G. Sancheza zaproponowali jemu schwytanie 500 Indian w celu ich sprzedaży w niewolę w Sewilli.
Przedsięwzięcie zostało wykonane, ale Kolumb z tej transakcji nie otrzymał pieniędzy, korzyść finansową zachowali dla siebie marani, otwierając tym samym erę niewolnictwa w Nowym Świecie. (3) Pierwszymi Żydami, którzy rozpoczęli „handlować” z Indianami byli H.. Levy i N. Luo, którzy zbudowali w Newport gorzelnię i zaczęli poić alkoholem lokalną ludność Indian. (4) W krótkim czasie w obszarze Newport powstały 22 małe fabryki produkujące spirytus. Wszystkie te gorzelnie należały do Żydów. (5) Z pomocą „wody ognistej" i bezpośrednich zabójstw (całych osiedli indiańskich) w promieniu 100 km od Newport rodowici mieszkańcy Ameryki, Indianie, zostali wyniszczeni. Handel żydowski „woda ognistą” rozszerzał się dalej. Pod koniec XVII wieku i w XVIII wieku większa część gorzelników żydowskich zajmowała się też handlem niewolnikami .
Nie przez przypadek Newport stał się centrum handlu niewolnikami. Współcześni nazywali Newport - „żydowskie międzynarodowe centrum handlu niewolnikami" (6) W Newport Żydzi posiadali 300 statków do przewozu niewolników. (7) Według dokumentów archiwalnych z Carnegie Institution w Waszyngtonie, to ¾ handlarzy niewolników było Żydami i ono to żyli głównie w Newport. (8)
Do najbardziej znanych żydowskich niewolników zajmujących się tym przestępczym zajęciem przez prawie pół wieku (1726-1774), był Aaron Lopez, który pod własnym władaniem miał kontrolę połowy handlu niewolnikami. Newport w epoce Aleksandra Lopez był miejscem, gdzie powstała jedna z pierwszych lóż masońskich w Stanach Zjednoczonych, składająca się w 90 procentach z Żydów, a w 20 lat później powstała kolejna - „Król Dawid”, ta już skład miała wyłącznie żydowski.
Innym ośrodkiem żydowskiego handlu niewolnikami w Stanach Zjednoczonych stał się w Charleston w Karolinie Południowej. Tutaj także żydowscy przedsiębiorcy zbudowali wiele gorzelni, z których alkohol był wysyłany do Afryki i tam stosowany jako towar wymienny w handlu niewolnikami. Niewolnicy z tej "wymiany towarowej” byli wywożeni nie tylko do Ameryki, ale także do pracy na żydowskich plantacjach niewolniczych w Indiach Zachodnich. Tamj dwóch żydowskich biznesmenów Ayrger i Seyller, ściśle związani z Rothschildami utworzyli agencję handlu niewolnikami „Asiento". (9)
Przez Żydów, takich jak Aaron Lopez, Afrykanie traktowani byli na równi ze dzikimi zwierzętami lub z bydłem. System żydowskiego handlu czarnymi niewolnikami, na przykład w XVIII wieku, został ustalony w następujący sposób:
- 1. Na terenie Afryki stworzyli najpotężniejsi żydowscy handlarze niewolników specjalne faktorie, z których wszelkimi sposobami (przemocą, pijaństwem, oszustwem) łapali Murzynów, i łańcuchami przykuwali ich do klocy drzewnych.
- Z USA przypływały okręty wypełnione alkoholem i po wyładowaniu „wody ognistej” z ładowni statków, zapędzano nieszczęsnych niewolników do już opróżnionych ładowni i tam wsadzano ich do klatek szczelnie zabijanych deskami. Jedzenie i wodę podawano przez wąski otwór, przez który nie mógł przepełznąć człowiek. Przed odpłynięciem statku do Ameryki dowódcy statku niewolniczego rozliczali się z każdego Murzyna z szefami faktorii handlujących niewolnikami. Za każdego załadowanego na statek Murzyna płacono zwykle 400 litrów rozcieńczonego alkoholu (zwykle w formie rumu), lub 40 kg prochu strzelniczego, lub 18-20 dolarów w gotówce.
- Statki niewolnicze przybywały do Ameryki, a tutaj za pośrednictwem specjalnej sieci sprzedaży Murzyni byli sprzedawani na terenie całego kraju. A tu cena jednego niewolnika sięgała do 2000 dolarów.
W połowie XVIII wieku każdy szósty mieszkaniec wschodniej części Stanów Zjednoczonych był niewolnikiem-Murzynem. W owych czasach żydowscy handlarze niewolników objaśniali wysoką cenę murzyńskich niewolników wielką ich śmiertelnością w czasie transportu morskiego w drodze z Afryki do Stanów Zjednoczonych. W rzeczywistości, według źródeł historycznych, z dziesięciu czarnych niewolników zaokrętowanych u wybrzeży Afryki docierał do wybrzeży Ameryki najczęściej tylko jeden. Tylko w latach 1661-1774 z Afryki przywieziono do USA około miliona niewolników żywcem, a ponad dziewięć milionów zmarło w drodze. (10) Dochód żydowskich handlarzy niewolników z tej operacji według cen ze środkowych lat XVIII wieku sięgał nie mniej niż 2 miliardy dolarów, to jest astronomiczną sumę w tamtych czasach.
Dochody te wzmocniły siłę żydowskiego kapitału finansowego.
W XVII wieku, kiedy to europejscy koloniści zaczęli osiedlać się w Ameryce Północnej, terytoria te były zamieszkane przez liczne plemiona indiańskie. Najeźdźcy nie licząc się z prawami gospodarzy i interesami plemiennymi Indian, zdecydowanie i od samego początku podjęli z nimi wojnę na wyniszczenie. Oczywiście, uzbrojeni w łuki i strzały Indianie nie mogli skutecznie powstrzymać najeźdźców. W starciach zbrojnych na jednego zabitego najeźdźcę wypadało wiele dziesiątków zabitych Indian. Rozprawiwszy się z mężczyznami osadnicy zaatakowali indyjskie wioski, gdzie pozostały tylko kobiety, dzieci i osoby starsze i okrutnie wszystkich ich zamordowali. Tych plemion, których nie mogli najeźdźcy zniszczyć siłą oręża, zniszczyli podłoścą i zdradą. Najbardziej powszechnie zastosowane metody wyniszczania Indian, to była sprzedaż Indianom koców zarażonych czarną ospą (11), lub innymi ciężkimi chorobami, jak również sprzedaż zatrutej wódki.
Po zdobyciu ziemi należącej do Indian, najeźdźcy uznali Indian, rdzennych mieszkańców Ameryki, za obcokrajowców. Zgodnie z prawem USA (obowiązywało do 1924 roku!), Indianie nie byli obywatelami USA i nie mieli tam żadnych praw.
Oto kilka typowych przykładów.
Jednym z wielu indiańskich plemion, plemię Cherokee, przed końcem XVII wieku, zamieszkiwało tereny obecnej Wirginii, Karoliny, Alabamy i Georgii, zajmując szeroki pas ziemi pomiędzy górami i morzem. Po 1721 biali najeźdźcy zaczęli stopniowo przejmować ich ziemie spychając to plemię na niewielki skrawek ziemi. W 1791 roku rząd Stanów Zjednoczonych zmusił tych Indian do zawarcia umowy zagrabiającej plemieniu Cherokee większość jego historycznego terytorium. Pozostałe grunty Cherokee ogłoszono rzekomo za nietykalne. Jednak przez dalsze 35 lat okupacyjna polityka jeszcze się nasila.
Przy wojennym ministerstwie USA powstaje Urząd do Spraw Indian. Podporządkowanie Indian Ministerstwu Wojny najwybitniej świadczy o tym, że władze federalne nie ukrywają swoich planów kontynuowania wojny z Indianami.
Rząd USA przeprowadza przymusowe przesiedlenia plemion indiańskich w pustynne w tym czasie tereny Dalszego Zachodut. Przymusowemu przesiedleniu poddano 5 głównych plemion zamieszkujących do tej poru tereny na południowym wschodzie USA, w tym plemię Cherokee. Przesiedlenie dokonane zostało jako operacja wojskowa przez armię USA i towarzyszyły mu przerażające akta przemocy, masowe mordy i ogólna tyrania. Wojskowi maruderzy
plądrowali i grabili własności Indian i przejmowali trzody bydła.
„Demokratyczny" rząd Stanów Zjednoczonych pod groźbą śmierci zgromadza „przedstawicieli" plemion indiańskich w celu zawarcia z nimi „dobrowolnego" porozumienia w sprawie wykupu od nich ich ziemi. Tak więc, z siłą zgonionych 400 z 17000 Indian Cherokee na „spotkanie ogólnoplemenne" okupanci utworzyli „zgromadzenie ogólnonarodowe", które zgodziło się na podyktowaną umowę, a ta wkrótce została ratyfikowana przez Kongres USA.
Tak więc od plemienia Cherokee odebrano 7 milionów akrów gruntów dobrych do uprawy. Wygnawszy plemię Cherokee wojska pognały ten lud do nowo wytyczonego „Terytorium Indiańskiego” w stanie Missisipi. Spośród 17000 Indian Cherokee zginęło podczas akcji przenoszenia cztery tysiące ludzi. Później i ta ziemia początkowo przyznana Cherokee została im odebrana. Całość ziem wydartych Indianom sięgała liczby 81.200.000 hektarów. Za Missisipi przepędzono również Indian zamieszkujących terytoria południowo-wschodnie Stanówe Zjednoczonych – plemiona Czirokezi, Czoktawowie, Kreek, Seminole.
Amerykański generał Jackson, który był znany z potwornych okrucieństw podczas operacji przeciwko Indianom, w 1818 roku na Florydzie wystrzelał co najmniej jedną trzecią cześć plenienia Seminoli. Jednak po krótkim okresie biali najeźdźcy podjęli osadnictwo i na terytoriach poza Missisipi.
Potworną rolę w tym osadnictwie odegrały żydowskie faktorie handlowe. Pisząc o tym, jak przebiegała kolonizacja tych terenów, Sombart zauważa: „Grupa zaprawionych w trudach mężczyzn i kobiet, powiedzmy składająca się z 20 rodzin skierowała się w niezalesione pustkowie, żeby tu zacząć swoje nowe życie. Pomiędzy nimi dziewiętnaście rodzin przywiozło z sobą pługi, sierpy i łopaty, bo mieli zamiar wykarczować lasy, wyciąć step i zaorać glebę i pracą swych rąk zdobywać w tym nowym miejscu żywność konieczną do życia. Jedna zaś rodzina, z tych dwudziestu, otwierała sklepik i poprzez handel, być może nawet handel koczowniczy, rozpoczynała dostarczanie swoim kolegom niezbędnych towarów, których bezpośrednio ziemia nie mogła dostarczyć. Ta dwudziesta rodzina wkrótce przejmuje i wprowadza do obrotu produkty rolne, wytwarzane przez dziewiętnaście pozostałych rodzin. To ta rodzina, wcześniej od pozostałych dziewiętnastu, poczęła dysponować własnymi pieniędzmi, a zatem w razie potrzeby, mogła służyć pożyczkami tym dziewiętnastu rodzinom zajmującym się rolnictwem.. Bardzo często do takiego „sklepiku”, który stale był otwarty, przyłączano coś w rodzaju kredytu bankowego, a często i agencję sprzedaży ziemi i podobne temu przedsięwzięcia.
Tak więc, dzięki działalności tej dwudziestej rodziny, rodziny rolnicze w Ameryce Północnej, od samego początku osadnictwa maja styczność z gotówką i gospodarką kredytową Starego Świata. Wszystkie stosunki produkcji od samego początku kształtowały się na wzór nowoczesny. Duch miasta teraz zwycięsko przenikał do najodleglejszych farm. Można powiedzieć, że od pierwszego dnia kolonizacji gospodarkę Ameryki zaczyna przenikać duch kapitalistyczny wraz z elementami kapitalistycznej organizacji. I można powiedzieć, że te wczesne komórki kapitalizmu wkrótce przerodziły się we wszechogarniającą kompleksową organizację. Ale kto nadał temu Nowemu Swiatu piętno świata kapitalistycznego, kto, jeśli założymy, że był tym czynnikiem decydującym czysto osobisty element, a nie historyczna koniunktura?
Dwadzieścia rodzin, w każdej wsi!
Nie trzeba dodawać, że tą dwudziestą rodziną, za każdym razem, była rodzina żydowska, która
przyłączała się do grupy przesiedleńców lub przyjeżdżała do nich, jak tylko już kolonia działała."(12).
Żydowski faktorie handlowe - forty, gdzie, za wódkę lub broń, handlarze (głównie Żydzi) nabywali futra od Indian, traktując ich jako przedmiot eksploatacji, i nie pozwalając przedstawicielom innych faktorii na wykorzystywaniu „swoich Indian".
W jaki sposób biali handlowcy karali niepodporządkowujących się im Indian, ilustruje następująca historia:
Pewnego razu na Missouri pojawili się kupcy, przedstawiciele innych faktorii niż miejscowe, i rozpoczęli kupowanie futer płacąc za nie lepszą cenię. Wtedy miejscowi kupcy z istniejących tu faktorii postanowili „ukarać" Indian, którzy sprzedali futra konkurencji. W 1837 roku na statku został wysłany do faktorii „Fort Unijon” człowiek, chory na ospę, a uprzedzony o tym kierownik faktorii wezwał do „Fort Unijon” 500 najlepszych myśliwych wśród tych Indian, którzy oddali futra konkurentom.
W faktorii im wszystkim podano skrycie nieco krwi chorego na ospę, a następnie kierownik faktorii pożegnał się z nimi. Nie minął miesiąc i całe plemie zachorowało na ospę. Zachowało się opowiadanie kierownika faktorii „Fort-McKenzie”, który odwiedził jedną z wiosek dotkniętych ospą Indian, aby dowiedzieć się jak przebiega infekcja. Widział między wigwamami rozrzucone setki trupów i tylko dwie ocalałe Indianki śpiewały pieśni pogrzebowe.
Handlowcy przestępcy nie tylko w ten sposób wybili Indian, ale i wzbogacili się z dniem ich śmierci, zabierając z martwych ubrania uszyte z najlepszych skór bawołów i wysyłając je do swoich sklepów prowadzących handel w miastach.
Sił zbrojne USA rozwijały się i krzepły w działaniach masowego zabijania Indian.
Przy pierwszej okazji biali najeźdźcy napadali na Indian i wymordowywali ich. Nieoficjalnym hasłem tego ludobójstwa było: „Całkowicie oczyścić Amerykę z Indian".
W 1864 r. oddział majora Cheivingtona zdradziecko napadł na obozowisko Cheyennów i wymordował wszystkich, którzy tam byli. Amerykańscy żołnierze skalpowali nawet kobiety i dzieci.
Po kilku latach na rzece Uoshit, w wyniku nowego zdradliwego ataku, przeprowadzonego z inicjatywy gen. D. Custera, została dokonana całkowita eksterminacja Cheyennów.
W 1862 r. rząd USA uchwalił ustawę w sprawie zasiedlenia terytoriów na Zachodzie, czyli terytoriów Indian.
Aby zachęcić białych do wojny z Indianami, obiecano każdemu z nowych osiedleńców na Zachodzie nadanie bezpłatnie „160 akrów dobrej ziemi na stałą własność". Indian - właścicieli tego terytorium, postawiono poza prawem. Do końca lat 60-tych XIX wieku w całym kraju miały miejsce ogromne prześladowania i mordowanie Indian. Dochował się list pisany przez jednego z pierwszych kolonistów Kalifornii: ". ... Często kłóciłem się ze Hoodem na temat Indian. Hood uważa, że każdy Indianin powinien być zabitym, każdy ich mężczyzna i każda kobieta, ale indiańskie dziewczyny należy pozostawić przy życiu. A dla mnie było jasne, że musimy zabijać i indiańskie dziewczyny".
Władze w wielu stanach USA wypłacały duże sumy pieniężne za każdy dostarczony skalp z pomordowanych Indian. Ilością skalpów rozliczali się amerykańskich żołnierze u swych dowódców. Do tej pory w amerykańskich muzeach przechowywane są ogromne ilości tych skalpów.
W 1871 roku Kongres USA ratyfikuje prawo o rezerwatach indiańskich. Prawo jeszcze bardziej okrutne od postanowień egipskich faraonów o przesiedleniach całych narodów, bo to prawo USA legalizowało całkowite ograbienie z majątku Indian, przekształcając Indian, prawowitych właścicieli tych ziem, w całkiem pozbawionych praw niewolników podporządkowanych drobnym urzędnikom federalnym.
W rok po przyjęciu prawa o rezerwatach indiańskich pełnomocnik federalny do spraw Indian tak scharakteryzował politykę Stanów Zjednoczonych wobec Indian: „Koniecznym jest, by dobitnie zaznaczyć, że w odnoszeniach cywilizowanego państwa do dzikusów nie można stawiać zagadnienia honoru narodu. Z dzikimi ludźmi należy postępować jak z dzikimi zwierzętami. To znaczy, że postępować z nimi należy tak, jak w danej sytuacji jest prościej i wygodniej, to jest – walczyć z nimi skutecznie niosąc im zgubę, albo odwrotnie – ratować się przed nimi ucieczką. Indianin pocienień czuć się w rezerwacie w jakimś stopniu bezpiecznie, a poza granicami rezerwatu być w sytuacji w takim stopniu niedogodnej, aby stał się uległym rządowi państwa. Ci z nich, którzy będą zachowywać się posłusznie dostana pożywienie i ochronę państwową. Zaś tych, którzy będą nieposłuszni, należy bezzwłocznie karać lub całkowicie likwidować”.
I tu jest całkowicie widoczne, że polityka państwowa USA w odniesieniu do rodowitego narodu Ameryki, przyjmuje model żydowskiego talmudycznego odnoszenia się do goi (akumy, nochri itd.). Ten stosunek do ludzi jak do bydła, to przerażające okrucieństwo i poczucie braku jakiejkolwiek odpowiedzialności jest tak obecne w prawie o Indianach, jak i w zasadach talmudycznych u fanatycznych Żydów.
Stosunek do Indian, do ich ziemi i własności, jak to związanych w pęta, także odpowiada jednemu z podstawowych norm talmudu, według którego własność nie-Żydów jest oceniana jako „wolne jezioro”. Kierując się taka normą rząd żydowsko-masoński USA podjął w 1899 roku nowy akt grabieży ziem Indian jeszcze nie tak dawno zapisanych im „na wieczność”. Rząd amerykański, podobnie jak rząd żydowskich bolszewików w Rosji, postanowił jeszcze raz skonfiskować ziemie Indian. Przeprowadzono ogólnoamerykańską kampanię pod nazwą „Bieg”.
Rząd USA ogłosił, że: „Każdy biały obywatel Stanów Zjednoczonych, jeśli tylko chce otrzymać bezpłatnie działkę ziemi, powinien stawić się w dniu 22 kwietnia 1899 roku na wyznaczonej linii. Tego dnia, o ósmej rano, będzie dany sygnał do startu z tej linii. Każdy z uczestników „Biegu” dostanie tę działkę ziemi, którą obejmie i zaznaczy jako swoją przed wszystkim innymi. Najbardziej szybcy biegacze wygrają więcej od innych”.
Każdy z uczestników „Biegu” trzymał w swym ręku płat białego płótna. Kto zdążył pierwszy położyć swój pas płótna na niezajętą jeszcze ziemię Indian, zostawał tej ziemi właścicielem. Tak to na amerykańskiej ziemi zaczął działać duch Talmudu. Pierwotna akumulacja kapitału, która pozwoliła z powodzeniem rozwijać gospodarkę w USA, została uzyskana kosztem handlu niewolnikami, wyzyskiem niewolników, grabieżą terytoriów Indian. Mit o amerykańskich kolonistach, którzy rzekomo swym wielkim wysiłkiem doprowadzili ziemie do uprawy, jest tak samo fikcyjny, jak i mit o amerykańskiej demokracji.
Podstawowa część ziemi była zajęta nie przez białych, ale jeszcze przed przybyciem białych, była w posiadaniu Indian. Te ziemie, na których biali okupanci rozpoczynali pracę od zera, były doprowadzane do użytku rolnego i do dalszej uprawy rękami niewolników. Biali okupanci całkowicie zniszczyli wysoką cywilizację i kulturę Indian, która swym poziomem duchowo-moralnym z pewnością stała znacznie wyżej od żydowsko-masońskiej i była zbliżona do norm chrześcijańskich. Patologiczne okrucieństwo i chciwość, tak swoiste dla białych okupantów Ameryki Północnej, było całkowicie obce Indianom. Oni, całkiem logicznie, widzieli tych przybyszów jako nie w pełni normalnych, ułomnych i zasługujących na politowanie.
Tak też patrzyli na białych okupantów Ameryki rosyjscy prawosławni duchowni na Alasce i w Kalifornii. Oni odważnie wyliczali rozbójnicze „osiągnięcia” przedstawicieli żydowsko-masońskiej cywilizacji. Prawdziwe prawosławie zawsze broniło Indian przed okrutnym traktowanije i rozgrabianiem ich własności. W tych rejonach Ameryki, które do XIX wieku należały do Rosji, Indianie w pełni zostali ocaleni. Mało tego, to liczni z nich, przyjąwszy prawosławie, ocalili i swoją kulturę.
USA, to krystalizacja żydowsko-masońskiego ducha. Awangardą i epicentrum ustanawiania żydowsko-masońskiej cywilizacji były Stany Zjednoczone Ameryki. U podstaw politycznej organizacji USA legły zasady starożytnej Judei. Po ucieczce Żydów z Egiptu i ich wkroczeniu do Palestyny, rozdzielono teren Palestyny na 12 części i oddano je we władanie 12 plemionom Izraela. Każda z tych części rządzona był przez miejscowe elity według ich praw i ich tradycji, ale podlegała władzy ogólnemu Sanhedrynowi. I ten sposób rządzenia był przyjęty przez „Ojców Założycieli” USA (jako, że wszyscy oni byli członkami lóż masońskich, a dużą cześć z nich stanowili Żydzi). Powstało 13 stanów, każdy ze swoimi prawami i tradycjami, a wszystkie stany zostały podporządkowane jedynemu federacyjnemu centrum, który od pierwszych dni istnienia Stanów Zjednoczonych był utworzony przez masonów i w pełni przez nich kontrolowany.
We wszystkich masońskich lożach w Stanach Zjednoczonych porozwieszane są Obrazy z portretami „Ojców Założycieli” odzianych w stroje masońskie, a osobno wisi portret pierwszego prezydenta USA D. Waszyngtona w pełni masońskich regali wyższego stopnia wtajemniczenia (13). Pierwszy projekt utworzenia USA, jako państwa, powstał w 1748 roku, a stworzony był przez głowę amerykańskiego masoństwa B. Franklina (14).Ten wysoko postawiony mason przez całe swoje życie był związany z żydowskimi kręgami i sam siebie uważał za „pracownika” żydowskiego kapitału. Jego uskrzydlonym hasłem było „pieniądze wybijają wolność” i to ono stało się, swojego rodzaju, symbolem amerykańskiego, to jest żydowsko-masońskiego, pojmowania terminu „wolność”, jako władzy pieniądza za wszelką cenę. Deklaracja złożenia pokłonu Mamonie przez Franklina i pozostałych „Ojców Założycieli” świadczy wprost o tym, że od samego początku, od samych podstaw tego państwa, leżały założenia zasad żydowsko-masońskich, a nie wartości chrześcijańskich.
Deklarację Niepodległości, kładącą podwaliny pod utworzenie Stanów Zjednoczonych, podpisała znacząca liczba masonów, wśród nich, wspomniany już przeze mnie, pierwszy wolnomularz amerykański Benjamin Franklin. (15). Dziełem ideologii judeo-masońskiej był zapisany w konstytucji USA - najbardziej obłudny dokument prawny w historii ludzkości. Głosząca wolność i demokrację, ta konstytucja zezwalała Amerykanom na pozbawianie praw obywatelskich rdzennych mieszkańców tego kraju - Indian (Indianom przyznano obywatelstwo dopiero w XX wieku), na istnienie przez prawie sto lat niewolnictwa i handlu niewolnikami, pozbawiała prawa wyborczego większość mieszkańców kraju (Murzynów i Indian), zastosowała nie do pomyślenia skandaliczne bezprawie w stosunkach bogatych do biednych.
W 1857 r. Sąd Najwyższy USA wydał decyzję w sprawie konstytucyjności handlu niewolnikami: "Obecnie, prawo własności niewolników jest jasno i wyraźnie zatwierdzone w konstytucji, Prawa handlu niewolnikami tak, jak innym towarem lub mieniem było zagwarantowane obywatelom w każdym stanie. Jedynym organem upoważnionym został Kongres, któremu powierzono obowiązek ochrony praw własności".(16) Dopiero w 1870 roku wniesiono do konstytucji poprawkę zakazującą pozbawiania praw wyborczych Negrów.
Wszyscy kierownicy i około jednej trzeciej uczestników Konwentu, ustanawiającego taką "konstytucja", było masonami. (17). W tworzeniu podstawowych dokumentów państwowych i ideologii Stanów Zjednoczonych odegrała decydującą rolę fanatyczna loża masońska Iluminatów, która w Ameryce znana jest jako „Fi Beta Kappa", nazwa utworzona od pierwszych liter słów greckich „Niech będzie filozofia przewodnikiem i zasadą życia". Loża ta pojawiła się w ziemi amerykańskiej w 1776 roku. Jej powstanie na amerykańskiej ziemi związane jest z Thomasem Jeffersonem, późniejszym prezydentem USA. (18) Jeden z historyków badających dzieje „Fii Beta Kappa", żyjacy w XIX wieku zauważa: „Ta tajemnicza j sataniczna organizacja jest zagrożeniem dla społeczeństwa i jego instytucji cywilnych i religijnych". (19) Ideologią Iluminatów był przesiąknięty i pierwszy prezydent USA D. Washington, który w liście do swojego przyjaciela, pastora G. Snydera, przyznał, że: „To nie było w moich zamiarach podawać w ogólną wątpliwość że doktryny Iluminatów i zasady jakobinów rzekomo nie są rozprzestrzeniane w Stanach Zjednoczonych. Wręcz przeciwnie, nikt nie może być bardziej z tego faktu zadowolony, niż ja. " („Listy Waszyngtona, wydanie w 1941 roku).
Jak wspomniana maso nski historyk: „Nawet dziś, amerykańskie wolnomularstwo jest dumne ze swoich „Ojców Założycieli", i wielu wolnomularzy podkreśla masońskie treści w podstawowych zasadach Deklaracji z 1776 roku". (20) Jak zaznacza jeden z masonów amerykańskich z wyższym stopniem wtajemniczenia (33 °) H. Clausen, to masoni utworzyli naród amerykański. I w tym ma on bez wątpienia rację. Cały polityczny i społeczny system Stanach Zjednoczonych rozwinął się z judeo-masońskiej talmudycznej ideologii lóż masońskich, przepojony jego duchem okrucieństwa, chciwości, obłudy, dwulicowości i wiarą w ich misję specjalną wybraństwa i arogancja do ludzi nieuznających tego monstrualnego systemu.
Rozpoczynając budowę państwowych struktur rządu USA, główni amerykańscy masoni George Washington i B. Franklin przywołali do tych struktur swoich braci z lóż masońskich i żydowskich przedsiębiorców (często była to ta sama osoba).
Pierwszym premierem (sekretarzem) spraw zagranicznych Stanów Zjednoczonych został Robert Levingston, wielki mistrz loży masońskiej w Nowym Jorku. (21) Ten działacz założył solidne masońskie podstawy dla agencji spraw zagranicznych USA, tworząc jego zespołu kierujący składający się wyłącznie z masonów.
Dwóch innych wysokich rangą Mason, Robert Morris i Alexander Hamilton założyli opatry na
takich samych zasadach system państwowych finansów i podatków, przekształcając go w sposób osobistego wzbogacenia się. Morris, przyjęty do loży masońskiej osobiście przez Waszyngtona, został powołany przez tegoż Waszyngtona, na stanowisko pierwszego w historii USA Sekretarz Stanu (superintendenta) Finansów.
W 1782 roku z inicjatywy Waszyngtonu i Morrisa zostaje stworzony pierwszy krajowy bank w USA, główny właściciel akcji, w którym działali wiodący działacze masońscy Franklin, Jefferson, Hamilton, Monroe i Jay. (22)
Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych został się „brat" John Marshall, który trwał na tym stanowisku aż do swojej śmierci w 1835 roku. Marshall, w ciągu dziesiątków lat swej kadencji, stworzył podstawy masońskiego wymiaru sprawiedliwości w USA, przekształcając go w obiekt kpina z wymiaru sprawiedliwości i zdrowego rozsądku. Przyjęte z jego inicjatywy prawo amerykański, deklarujące wolność i demokrację, przekształciła prawnie część ludności Ameryki w rzecz (Murzyni), a drugą znaczną cześć – w cudzoziemców (Indianie). Masońska Temida całkowicie ignorowała skargi Indian i Murzynów o zastosowane wobec nich ludobójstwo i prześladowania. Podczas rządów „brata" D. Marshalla doszło do eksterminacji milionów Indian, a ich terytoria i posiadłości zostały zajęte przez biały okupantów.
Federalne miasto, które zostało następnie stolicą USA, Washington, zgodnie z danymi z masońskich źródł historycznych, było zbudowanie przez masońskich architektów, kierowanych przez James Hobana (pierwszy mistrz loży masońskiej nr 1), mianowanego w 1792 r. głównym architektem, osobiście przez Waszyngton. (23) Ponieważ miasto było budowane praktycznie od podstaw, to wyzwoliło u masońskich architektów ogromne możliwości. W przygotowaniu projektu, zastosowali oni w swym projekcie różne figury i znaki z masońskich rytuałów.
Główną dominantą architektoniczną w przyszłej stolicy cywilizacji żydowsko-masońskiej się został pałac prezydencki (później zwany „Białym Domem", zbudował go członek z loży masońskiej „brat” Hoban). Innymi charakterystycznymi dla budownictwa masońskiego obiektami była Świątynia Masońska Temple (pierwotnie planowana w postaci niegdyś zburzonej Świątyni Salomona) i Pomnik Masoński (później został on pomnikiem masona Thomas Jefferson). Jeśli popatrzeć uważnie na plan miasta Waszyngton, to wyraźnie są widoczne cechy masońskiej symboliki. (24)
Od Białego Domu i Pomnika Masonów idą wyraźne linie przecinające się przy Świątyni Masońskiej, tworząc wzór cyrkla masońskiego. Z lotu ptaka wyraźnie są widoczne główna znaki wolnomularskie – kwadraty, cyrkle, linijki, pentagramy. Na szczycie Białego Domu Hoban ustanowił pięć pentagramów, masońskich symboli wyrażających wladzę.
Amerykańscy wolnomularze, nawet w większym stopniu niż ich zachodni „bracia", przyznawali szczególnie wielkie znaczenie znakom symbolicznym, które wywodzą się z żydowskiej kabały, widząc w nich zabezpieczenie swojej władzy. Wynika to głównie z faktu, że w USA w lożach masońskich było znacznie więcej Żydów niż w lożach europejskich, a niektóre z lóż amerykańskich składały się wyłącznie z Zydów. (25) Symbolika masońska jest obecny w wielu dokumentach rządu Stanów Zjednoczonych, a przede wszystkim znajduje się na pieniądzach. (26)
Weźmy na przykład banknot jednodolarowy. Po lewej stronie rewersu banknotu wyobrażona jest ścięta piramida, nad która panuje trójkątne oko „Wielkiego Architekta Wszechświata”. Taki obraz jest konsekwentnie wykorzystywany w dokumentach lóż masońskich. Wśród wolnomularzy „Wielki Architekt Wszechświata” jest obiektem okulistycznego kultu, więc napis widoczny obok piramidy: „Wierzymy w Boga" wygląda na okropnie świętokradztwo, jako że w tym wypadku prawdziwy Bóg został bluźnierczo zastąpiony przedmiotem masońskiego kultu.
Piramida składa się z trzynastu poziomów, z których każda cegła symbolizuje miejsce każdego narodu i każdego człowieka, w stosunku do najwyższego poziomu piramidy tj. do najwyższych władców. Symbol najwyższej władzy, szczyt majestatu - trójkątne oko „Wielkiego Architekta Wszechświata" – zwieńczone jest napisem w języku łacińskim złożonym z 13 liter, jakby na potwierdzenie prawa „narodu wybranego" do hegemonii na świecie. Symbol „13", zawarty jest w rytuale okultystycznym i jest jednym z symboli szatana Symbol ten jest ona obecny na wielu banknotach jednodolarowych. Oficjalnie, to ta „13” oznacza liczbę pierwotnie zjednoczonej stanów. W rzeczywistości, jak szczerze powiedział mi jeden z Różokrzyżowców z Los Angeles, liczba trzynaście, poza zwykłym symbolem okultystycznym, oznacza symbolicznie naród żydowski, który składa się 13 części - 12 pokoleń Izraela i trzynastego plemienia Chazarów, które przystąpiło do Izraela przyjmując wiarę żydowską (dziś stanowią oni większość Żydów) (27) i „duchowych" Żydów, to jest - masonów. Pod piramidą, symbolizującą dominację „narodu wybranego" nad światem, wpisane są słowa odzwierciedlające podstawowy cel cywilizacji judeo-masońskiej - „NOVUS ORDO SECLORUM” tj. „Nowy Porządek Świata".
Po prawej stronie banknotu umieszczony jest orzeł niosący tarczę z trzynastoma pasami i dzierżący w pazurach prawej nogi gałąź akacji pazur z trzynastoma liśćmi i trzynastoma pąkami. Akacja, to w symbolice masońskiej - święte drzewo mądrości i wiedzy. (28) Tu gałąź akacji symbolizuje masońskie „oświecenie" świata. Dla tych, którzy nie chcą masońskiej edukacji, orzeł niesie w szponach lewej nogi trzynaście strzał, grożąc nimi każdemu z trzynastu poziomów zniewolonej ludzkości.
I żeby nie było żadnej wątpliwości, co jest głównym celem „Nowego Porządku Świata”, to orzeł trzyma w dzióbie taśmę z napisem w języku łacińskim, złożonym z trzynastu słów, które oznacza „w wielości jedność" to oznacza, że celem jest stworzenie z wielu narodów jednego kosmopolitycznego stada zarządzanego przez „naród wybrany”, z którymi identyfikują się masoni.
Jako łatwo rozpoznawalny symbol „wybranego narodu", to powyżej orła unosi się gwiazda Dawida (symbol judaizmu i Izraela), składająca się z trzynastu pięcioramiennych masońskich gwiazd. W tym przypadku dokładnie odzwierciedla top trzynaście plemion Izraela.
Więcej na :
Rozwój masonerii w Stanach Zjednoczonych miał charakter szczególnie fanatyczny. Oprócz rozprzestrzeniania się przestępczej sekty iluminatów, "Phi Beta Kappa", wśród amerykańskich masonów podtrzymywana była tradycja bezpośredniego kultu szatana pod postacią Bahometa. W kabalistycznej książce „Arkany wielkiego Toro", podawany jest obraz Bahometa w postaci rogatego kozła, z piersiami kobiety, ze skrzyżowanymi kopytami, siedzącego na kuli ziemskiej. Na czole Bahomet ma pentagram. Rzeźba Bahometa była wystawiona po raz pierwszy w tzw. "Najwyższej Radzie Światowej”, założony 31 maja 1801 przez Żyda Izaaka Longa w Charleston (Południowa Carolina). Rada koordynowała szereg lóż masońskich, w których odprawiano „Czarne Msze” i w których udział brali masoni nawet z niższymi poziomami wtajemniczenia. Rada ta pretendowała do prymatu wśród satanistycznych społeczeństw i organizacji. Ta gałąź amerykańskiej masonerii rozprzestrzeniła się w niektórych krajach takich jak Polska i przedrewolucyjna Rosja, gdzie jej przedstawiciel Czesław Czinski nie wahał się nazywać się publicznie satanistą. „Najwyższa Rada Światowa" wybierała u siebie tzw. „Czarnych antypapieży”, wśród których wyróżniał się w szczególności Albert Pike, który regularnie służył w "Czarnych mszach". W 1871 r. Pike opublikował swoją książkę "Etyka i Dogma ", która między wolnomularzami była nazywana „masońską biblią ".
„Najwyższa Rada Światowa" była bezpośrednio związana z satanistycznym "obozem" Zakonu Templariuszy (założonego w 1805 roku), który kontynuował świętokradczą, szyderczą profanację Chrystusa i rytuały kultu Antychrysta. P0 1850 roku powstała satanistyczna loża masońska „Gwiazda Wschodu" (1870), w której, w odprawianych tam satanistycznych orgiach, brały udział kobiety. Zbliżonej do tej loży była „Staroarabska loża tajnej świątyni", odradzająca kahalną tradycję „tajnych prześladowców”, tj tajnych zabójców.
W 1832 roku powstało kolejne tajne stowarzyszenie szczególnie fanatycznego typu „Czaszka i piszczele”. Jego „Alma Mater" był Uniwersytet Yale, a założycielem młody okultysta William Russell, któremu inicjacji masońskiej udzielono w Niemczech, najpewniej u Iluminatów. Od 1856 do dziś członkowie tego stowarzyszenia, które stało się swego rodzaju elitarną sektą, do których należało wiele znanych postaci w USA, a szczególnie prezydenci USA, zbierają się co tydzień budynku, zwanym „mauzoleum" na kampusie uniwersytetu New Haven, uprawiają swoje satanistyczne rytuały, takie jak układanie się w trumnie z czaszkami i kośćmi (członkiem tej sekty jest, na przykład, obecny prezydent USA Bill Clinton, a przed nim - prezydent George W. Bush).
Próby podejmowane przez niektórych członków lóż masońskich, wchodzących w skład tych lóż przez nieporozumienie, ujawnienia przestępczego i fanatycznego charakteru masonerii, kończyły się zawsze tragicznie. W 1826 roku masoni wytropili i zabili jednego z jego byłych członków - Williama Morgana, który groził im zdemaskowaniem. Najpierw próbowali zastraszyć go, publikując artykuły z groźbami kierowanymi do niego, a kiedy zdali sobie sprawę, że to nie skutkuje, wynajęli masoni zabójców. Mordercza rozprawa masonów z Morganem szeroko otworzyła oczy wielu Amerykanom na właściwy charakter wolnomularstwa. W całym kraju zawrzała fala oburzenia. W wielu miejscach wydalano masonów z pracy, odmawiano dostępu do szkół i wspólnot religijnych. Taka postawa wobec wolnomularstwa trwała 12 lat (1826/38), ale masonami byli w stanie przekupić część ze swych przeciwników, a dla drugiej z nich części zorganizować tajnie zabójstwa. Już w latach 40-tych udało się wolnomularzom amerykańskim odzyskać utracony teren i znów przystąpić do zwiększonej działalności wywrotowej skieroanej przeciwko chrześcijaństwu.
Od samych początków amerykańskiego społeczeństwa, od samego podłoża jego tworzenia jest ono nierozerwalnie splecione z Żydami i przedsiębiorcami masońskimi, którzy zresztą występowali zwykle jako te same osoby. Świątynie masońskie były budowane jak wielkie pałace z luksusowym wyposażeniem wnętrz i to tam omawiano wśród masońskich „braci” wiele ekonomicznych i finansowych transakcji jeszcze przed powstaniem ostatecznego ich projektu. Żydowski duch komercji, chciwości, kult mamony był kultywowany w masońskich świątyniach jako wzorzec normalnego życia. Masońskie świątynie, a następnie zbliżone do nich masońskie organizacje, takie jak „Rotary" czy „Lwy" wychowywały specjalny typ człowieka, dalekiego od przez chrześcijańskich ideałów i żyjącego na zasadach Talmudu.
Jak napisał w swojej książce "Ludzie i narody Ameryki", pułkownik T. Hamilton, "Mamona, to ich idol, oni cześć jej oddają nie tylko ustami, ale wszystkimi siłami swego ciała i duszy. Oni wzrokiem ogarniają całą Ziemię, ale widzą na Ziemi tylko giełdę i wierzą, że dla nich nie ma innego celu na Ziemi, jak stawać się bogatszymi od swoich sąsiadów. Handel zajmuje wszystkie ich myśli. Zmiana jednych towarów na inne, targowanie się o poszczególne rzeczy jest po prostu wytchnieniem dla ich duszy”
Nie trzeba dodawać, że znaczna liczba amerykańskich biznesmenów było Żydami, którzy nadawali tonu i ducha wszelkiej działalności finansowej w Ameryce. Chrześcijaństwo w Stanach Zjednoczonych, od samego początku ich założenia, zostało stłumione przez żydowskiego ducha skąpstwa i chciwości. Wnuk rabina Marks pisał: „Praktycznie żydowska supremacja nad światem chrześcijańskim osiągnęła w Ameryce Północnej jednoznaczny charakter, polegający na tym, że same głoszone przypowieści ewangeliczne, samo uczenie wiary chrześcijańskiej, stało się towarem, że bankrutujący kupiec zaczyna zarabiać na życie głosząc Ewangelię, a wzbogacony już kaznodzieja ewangeliczny bierze się za handlowe geszefty. Nawet ci przedsiębiorcy, którzy uważali się za chrześcijan, z reguły byli bardzo daleko od przykazań Nowego Testamentu, przekształcając obraz Chrystusa w symbol własnego dobrego samopoczucia materialnego”.
Pisał Aleksander Siegfried: „Prawdziwą religią Ameryki jest mistyka sukcesu (pieniężnego - OP). Nawet idea wyobrażenia Chrystusa powinna być tam być dostosowana do tego programu. Amerykański Chrystus, efektywny przedsiębiorca, można powiedzieć, obdarzony sukcesem biznesmen, bowiem prawdziwą władzą w Ameryce jest biznes”(29)
Amerykańskie kościoły, nazywające siebie chrześcijańskimi, w większości przypadków były od samego początku pozbawione najważniejszej rzeczy w przykazaniach Chrystusa, to jest miłości do bliźniego i zakazu zachłanności wobec niego. Amerykańskimi kościołami stały się ogromne przedsiębiorstwa handlowe, którymi, w większości przypadków, władali ochrzczeni Żydzi zachowujący jednak ducha judaizmu i odnoszący się do Kościoła jak do dochodowego biznesu. W radach kościołów większość stanowili bankierzy, handlowy i inni przedsiębiorcy. (30) Żydowski duch chciwości uzyskał w tych kościołach moralne uzasadnienie. Większość kościołów chrześcijańskich w USA stało się szczerymi współpracownikami żydowskiego kapitału. Kościoły protestanckie i katolickie, jak i pałace świątyń masońskich, miały tych samych odwiedzających.
Żydowskiego duch zachłanności i praktycyzmu skutecznie wyrzucił resztki chrześcijańskiej cywilizacji i zastąpił ją błędną i skorumpowaną mentalnością żydowskich przedsiębiorców.
Jak pisał amerykański historyk D. Adams: „Przekształcając klasę przedsiębiorców w zasadniczą klasę rządząca Ameryką, kraj ten przeprowadza eksperyment - opiera swoją cywilizację na ideach ludzi biznesu. Inne klasy, które znajdują się pod panowaniem klasy przedsiębiorców, szybko dostosowują do tych idei swoją filozofię życia. Czy można zbudować lub zachować wielką cywilizację opierając się na filozofii kantorów wymiany pieniędzy i na jedynej podstawowej idei – idei zysku?"(31).
Gromadząc swoje kapitały zdobywane na niewolnictwie, na handlu niewolnikami, na lichwie i oszustwach w handlu z Indianami, żydowscy przedsiębiorcy nadali kierunek rozwojowi gospodarczemu Ameryki. Sombart trafnie zauważył: "Stany Zjednoczone są zobowiązane wobec Żydów do utrzymania ich istnienia ... Tylko dzięki obecności elementu żydowskiego, są one tym tym, czym my ich widzimy, to jest Stanami Zjednoczonymi Ameryki,. bowiem to, co nazywamy amerykanizmem jest w głównych swych cechach niczym innym jak skrystalizowaniem żydowskiego ducha”(32)
Przed końcem XIX wieku, Żydzi potrafili ustalić kontrolę, lub mówiąc po prostu wziąć w posiadanie kluczowe gałęzie amerykańskiego przemysłu, takich jak stalowego (Guggenheim), tytoniowego, telefonii i telegrafu, asfaltowego. W ręke Żydów dostało się wiele poważnych firm bankierskich, których kontroli podlegała duża część gospodarki USA. Cały system, zwany „system Harrimana", miał na celu zjednoczenie wszystkich amerykańskich sieci kolejowych pod zarządem i kontrolą Domu Bankowego Loeb, Kuhn i K° z Nowego Jorku.
Szczególnie dużo Żydów zajęło dominujące stanowiska na Zachodzie, głównie w Kalifornii. W powstaniu tego stanu Żydów obejmowali stanowiska sędziów, parlamentarzystów, gubernatorów, burmistrzów, itp. To samo działo się w przemyśle: bracia Seligman, Wil. Henry, Jesse James – w San Francisco, Louis Sloss, Lewis Berstl - w Sacramento, Gelman i Newmark - w Los Angeles. Największe transakcje finansowe, w tym czasie, zostały wykonane przez takich żydowskich przedsiębiorców, jak Beniamin Davidson (agent Rothschilda), Priest Albert z Rhode Island, Albert Dyer z Baltimore, trzech braci Lazarus (tworzących międzynarodowej domu bankowy 'Lazard Brothers" w Paryżu, Londynie i San Francisco), Seligmani, Glezowie, Vormsery. Moritz Friedlander był jednym z największych królów pszenicznych. Adolph Sutro zajmował się eksploatacją kanałów Komstokskich. (33)
Na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych powstaje bardzo potężna żydowskia grupa finansowa, kierowana przez czołowych finansistów żydowskich , takich jak: - Kuhn, Loeb, Belmont, Lazarus, Salomon Landenburgom, Talman, Speyer, J. Schiff, Seligmanen i Guggenheim. (34)
W 1912 roku owi żydowscy bankierzy, działający przekupstwem i szantażem, uzyskali zalegalizowanie prawnie swego panowania nad finansami USA. W zamian za wsparcie finansowe, podczas kampanii wyborczej, prezydent Woodrow Wilson, (jak by nie było mason) podpisał ustawę o Federalnym Systemie Rezerw, zgodnie z którym rozporządzanie finansowymi rezerwami kraju i wypuszczanie waluty krajowej przeszło w ręce międzynarodowych żydowskich bankierów. Ustawa została przygotowana przy aktywnym udziale Paul Warburg i F. Vanderlipa (czołowych postaci grupy finansowej Kuhn - Loeb) i G. Davidsona, C. Nortona i B. Stronta, przedstawicieli imperium finansowego J. P. Morgana, ściśle związanego z Rothschildami.
Jak zauważył Lindbergh, członek Kongresu USA, prawo o Systemie Rezerwy Federalnej, "ustanowiło największy na świecie trust finansowy. Kiedy prezydent podpisze tę ustawę, niewidzialny rząd władzy pieniędzy ... zostanie zalegalizowany". A nieco później inny kongresman, L. Mack Fedden, dał bardziej szczegółową ocenę tego instrumentu żydowskiej władzy finansowej: „Kiedy została uchwalona ustawa o Rezerwie Federalnej, to nasz naród nie zdawał sobie sprawy, że w USA został ustanowiony światowy system bankowy.
I taki powstawało super-państwo, kierowane przez międzynarodowych bankierów i przemysłowców, działających wspólnie razem w celu podporządkowania ich woli całego świata. Rezerwa Federalna podjęła wszelkie możliwe starania, aby ukryć swoje możliwości, ale prawda jest taka, że System Rezerwy Federalnej podporządkował sobie rząd USA. Kontroluje wszystko co dzieje się w naszym kraju i ma pod kontrolą wszystkie nasze stosunki zagraniczne. To ona losowo tworzy i niszczy rządy w naszym kraju"(35).
Amerykańskie państwo i amerykańskie społeczeństwo stały się idealnym żydowskim rezerwuarem, gdzie duch chciwości i skąpstwa dołączył do ideologii satanizmu i do żydowsko-masońskiej idei „narodu wybranego", któremu jest wszystko wolno. Mit o „wybraństwie narodowym" Ameryki był zmienioną formą żydowskiej doktryny „narodu wybranego.
W stosunkach z innymi narodami i ludami Stany Zjednoczone już wtedy deklarują swoje żydowskie zasady „narodu wybranego" i zastosowanie zasady niemożliwości stawiania przez kogokolwiek sprzeciwu wobec działań USA.
W 1823 roku, dwóch amerykańskich wysoko postawionych w stopniach wtajemniczenia masonów – prezydenta USA George Monroe i sekretarza stanu D. Adamsa, został przygotowany dokument, znany później jako „Doktryna Monroe", lub tez jako „Ameryka dla Amerykanów", w którym została ogłoszona doktryna o roszczeniach USA do dominacji na całej zachodniej półkuli planety. Dokument ten został zatwierdzony i w całej swej rozciągłości propagowany przez loże masońskie, które uznały go za pierwszy krok do przyłączenia wszystkich krajów Ameryki Północnej i Południowej do Stanów Zjednoczonych.
Po zniszczeniu i zagarnięciu terytorium Indian, żydowsko-masońskie państwo kontynuowało brutalną agresję zalewając świat krwią. Od Hiszpanii została odebrana Florydzie, od Meksyku - rozległe terytorium Teksasu. Następnie, USA podjęły nową agresję na Meksyk, zabierając jej terytorium Nowego Meksyku i Północnej Kalifornii. Zdradzieckim napadem Amerykanie uzyskali od Wielkiej Brytanii przekazanie im prawa do Oregonu. Po 1848 roku, USA wyszło na Ocean Spokojny opanowując tereny wzdłuż wybrzeży od Kanady do Meksyku. Obszar Stanów Zjednoczonych od 1776 roku wzrósł ośmiokrotnie.
Stany Zjednoczone - uosobieniem zła cywilizacji żydowsko-masońskiej
Naród rosyjski heroiczną walką z faszyzmem był w stanie powstrzymać wkroczenie żydowsko-masońskiej cywilizacji na terytorium Rosji, ale nie mógł powstrzymać procesu pogłębiania i ustanowienia tej cywilizacji w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej. Cały okres po zakończeniu II wojny światowej stał pod znakiem rozwoju rakowatego złośliwego guza żydowskiej anty-chrześcijańskiej siły. Nowotwór złośliwy judaizmu i masonerii zniszczył wszystkie istotne ośrodki dawnego świata chrześcijańskiego
Uosobieniem zła na świecie, które przyniosła na świat cywilizacja masońsko-żydowska, są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej.
Po prawie dwóch tysiącach lat chrześcijaństwa i tryumfu wartości duchowych Nowego Testamentu ten kraj stał się rozdartą dziurą w ciele świata chrześcijańskiego, reprezentujacy wszystkie wady i przestępstwa, które zostały okreslone przez Jezusa Chrystusa jako grzech śmiertelny – kult Mamona i bogactwa, uznawanie rozpusty i sodomii jako normalne stosunki seksualne, kult bezkarności, władzy i pieniądza.
Założono jednolicie ukierunkowane społeczeństwo, w którym praktycznie nie dostępny jakikolwiek mechanizm wyboru duchowego. Każdemu Amerykaninowi pozwolono na wybór tylko w obrębie wartości żydowski-masońskiej cywilizacji. Dokonanie przez jakiegoś Amerykanina „kroku w prawo" lub „kroku w lewo" oznacza dla niego utratę statusu społecznego, pieniędzy, kariery i objęcie społecznym ostracyzmem. Sformułował się system subtelnego niewolnictwa, w którym żyje większość mieszkańców USA.
System społeczno-polityczny w Stanach Zjednoczonych to ekstremalna forma totalitaryzmu, bardziej absolutnego i niebezpiecznego, niż na przykład totalitaryzm hitlerowskich Niemiec. Podczas dwustu, Amerykanie wybierają swoich prezydentów z pomiędzy dwoma kandydatami już wcześniej przygotowanymi dla niech w zakulisowych ustaleniach między przywódcami lóż masońsko-żydowskich.
Ze względu na ogólne panowanie ducha zachłanności, nie było w historii Ameryki ani jednego na tyle uczciwego prezydenta, żeby w ten lub inny sposób nie zapuszczał swojej łapy do skarbu państwa. W Stanach Zjednoczonych stało się to normą, a wyborcy są pełni sympatii i zrozumienia dla słabości swych prezydentów. Stanami Zjednoczonymi rządzą niemoralni osobnicy. Dzisiaj cała Ameryka wie, że prezydent Clinton, to wulgarny rozpustnik o nieczystych rękach, ale pomimo tej wiedzy popiera go. Regularnie występują malwersacje, skandale, korupcja i inne przestępstwa popełnione przez „silnych i bogatych". Wszystkie te sprawy, co stanowi zasadę są „zamiatane pod dywan" za pomocą wysoko opłacanych prawników. Sprawiedliwość w Ameryce, jak wszystko inne, jest kupowana i sprzedawana.
Pamiętam sobie, jak w 1995 roku byłem świadkiem ogólnoamerykańskiej farsy sądowej – za brutalne morderstwo dwóch osób był sądzony pewien sportowiec, który był multimilionerem. Przez prawie trzy miesiące, od rana do wieczora, w telewizji cała Ameryka rozkoszowała się szczegółami tej strasznej zbrodni. Dla wszystkich Amerykanów było całkiem jasne, że sprawcą morderstwa jest właśnie ten oskarżony sportowiec multimilioner. Zabójca, aby uciec od kary, wykorzystał milionów dolarów i sąd go uniewinnił. I żaden z Amerykanów nie był oburzony – pogadali sobie i zapomnieli.
Z pewnością naród amerykański zasługuje na swojej własne, unikalne niewolnictwo, coś takiego co wygląda jak trzoda bydła, stojąca w błogosławionym stanie i żująca całkiem smaczną gumę do żucia w pysznym cieple obory!
Każdy naród ma swoje marzenia i swoich bohaterów, których czci. W historycznej Rosji bohaterami byli ludzie, którzy „zabiegali o Ducha Świętego" - prawosławni święci i asceci, wodzowie wojsk, którzy walczyli o ich ojczystą ziemę, a w ich marzeniach były myśli o potędze i dobrobycie Ojczyzny i państwa oraz o niezłomności Rosyjskiego Kościoła. Osobiste interesy znaczyły wtedy dla Rosjan znacznie mniej niż sprawy dotyczące interesów Kościoła, kraju i państwa. To był model życia, ułożone na podstawie wartości duchowych Nowego Testamentu.
Zupełnie inaczej było budowane życie w USA. U podstaw psychologii ludzi w tym kraju legły talmudycznej zasady talmudycznej chciwości, "prawo" do grabienia i zabijania wszystkich „obcych”, w celu przechwycenia ich ziemi i nieruchomości.
Bohaterami dla większości Amerykanów stali się piraci, bandyci i inni szczęśliwi w swych zbrodniach przestępcy. Zwiedzając dla celów naukowych jedno z głównych miast „Sodomy i Gomory" w USA, miasto Las Vegas, będące światowym centrum hazardu, sodomii i prostytucji - na własne oczy zauważyłem, że na ścianach niektórych domów gier hazardowych znajdowały się portrety piratów i bandytów (np. Al Capone) umieszczone w złotych ramkach.
Aby przyciągnąć klientów, to w pobliżu jednego z domów hazardu nad jeziorem została zorganizowana bitwa między piratami i brytyjskimi okrętami wojennymi. Przy zadowolonych okrzykach Amerykanów
wygrywali zawsze, oczywiście, piraci.
Las Vegas, jak również inne jeszcze miasto o podobnych sprawach tam się toczących - Atlantic City, nawiedzają codziennie dziesiątki tysięcy Amerykanów. Wzdłuż głównychj ich ulic ciągną się, na przestrzeni wielu kilometrów po obu stronach ulicy, domy gier hazardowych oraz wielopiętrowe budynki hoteli nieustannie obsługiwane przez tysiące prostytutek i sodomitów.
To właśnie w tych kasynach gier ujawnia się główna pasja i marzenia Amerykanów – pragnienie zdobycia pieniądza i wzbogacenia się za wszelką cenę. Kiedy zobaczysz tysiące przekrzywionych pasją i chciwością twarzy, te ich pełne podniecenia oczy, zdajesz sobie sprawę, przestępczego i niebezpiecznego dla świata charakteru Ameryki.
Najważniejsze dla amerykańskiej opinii publicznej są - rzecz, pieniądze, towar. Życie jest podporządkowane niekończącym się wyścigiem coraz to nowe rodzaje towarów i usług. Gonitwa za zaspokojeniem potrzeb przemienia człowieka w „maszynę do zarabiania pieniędzy" i to jest prawo obowiązujące w amerykańskim społeczeństwie.
W Ameryce zebrali się ludzie pozbawieni świadomości narodowej, a nawet zatajający żal do swojej dawnej ojczyzny. Przyjeżdżając tu, czuli się jak poszukiwacze złota w Kalifornii.
System ustroju amerykańskiego wciąga do wyścigu, dla konsumpcji za każdą cenę, kilkadziesiąt milionów ludzi czyniąc ich niewolnikami błędnego i prymitywnego porządku świata, który jest sprzeczny z naturą duchową człowieka, zamieniając go na prymitywne i mało zawierające w sobie istnienie. Degradacja, zwyrodnienie osobowości poszczególnych ludzi, staje się paradygmatem społeczeństwa amerykańskiego.
Pieniądze i byle jakie przedmioty u wielu Amerykanów wypełniają pustkę ich dusz, oraz nieistotność i przestępczość ich myśli i pragnień. Amerykanie żyją w stałym dążeniu do zachłannego posiadania rzeczy. Z maniakalną kolejnością, wyrzucają oni lub sprzedają za bezcen swoje, już posiadane rzeczy, tylko po to żeby zakupić nowe. Tak zwane "garażejły” (sprzedaż osobistej własności w garażach) jest każdej niedzieli typowym obrazem w każdym z miast i miasteczek w Stanach Zjednoczonych.
Głównym narodowym hobby i rozrywką jest „shopping" (zakup rzeczy). Czasami całymi rodzinami Amerykanie chodzą po wielkich magazynach sklepowych na zakupy całkiem niepotrzebnych im rzeczy, a potem długo omawiają te zakupy z sąsiadami i przyjaciółmi.
Amerykańskim GUŁAG-i em były te dziesiątki milionów ofiar torturowanych i zmęczonych Indian i Murzynów, co stało się fundamentem kultury amerykanizmu, w 90 procentach próbą koncentrującą się na kulcie bogactwa i chciwości, podziwu dla przemocy, niekaralności zbrodni silnych i bogatych, ukrytymi za obłudnymi hasłami o demokracji i sprawiedliwości.
Amerykanie w swojej większości, to ludzie zaskakująco jednowymiarowi. Wszystkie wartości życia koncentruję się u nich na zarabianiu pieniędzy i udziale i gonitwie konsumpcyjnej. Około 60 procent Amerykanów nie czyta w ogóle książek, a jeśli czyta, to głównie kryminały i pornografię. Większość z nich spędza cały swój wolny czas przed telewizorem, oglądając kryminały oraz programy rozrywkowe z reguły bardzo banalne i bezsensowne. A w kulturowym sensie, to proszę mi wybaczyć, jest to najbardziej nieinteresujący naród na świecie. Kultura dla nich nie jest duchowym środowiskiem, nie wewnętrzną potrzebą człowieka, ale czymś w rodzaju luksusu, który ich zdaniem można nabyć za pieniądze.
Wszystko co znaczne, tworzone na terytorium Stanów Zjednoczonych w dziedzinie kultury, zaistniało w sprzeczności z systemem amerykańskim, jako akt sprzeciwu wobec niego. Od takich twórców jak Edgar Allana Poe, Mark Twain, Walt Whitman, poprzez dalszych jak Jack London, T. Dreiser, O. Henry, S. Lewis Ernest Hemingway, Salinger, Williama Faulknera, to cała prawdziwa literatura jest protestem przeciwko amerykanizmowi, to ostry spór z publicznymi wartościami Ameryki.
Jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku cenni pisarze i myśliciele amerykańscy - Ralph Waldo Emerson, Thoreau, N. Hawthorne ostro potępiali system amerykański zamieniający człowieka w „maszynę do zdobywania pieniędzy”.
Substytutem prawdziwej kultury w społeczeństwie amerykańskim stały się film i telebiznes, którego symbolem są zwyrodniałe osobowości, jak Schwarzenegger lub C. Stallone, zawierające w sobie wszystką mierność, banał i prymitywizm amerykańskiego kina. Brak żywych ludzkich uczuć, duchowe ubóstwa i prymitywność amerykańskich filmów, oczywiście, nie może być kompensowane jaskrawymi kolorami i kruczkami, tworząc jednocześnie bardzo aktualne, niepokojące sceny przemocy i seksu. Filmy, którym w dzisiejszej Ameryce dają najwyższe nagrody, wyrażaja regres w kulturze ludzkiej, ponieważ czynią z człowieka obraz uproszczonego istnienia, operującego prymitywnymi pojęciami, posługującego się sztampowym zestawem słów, uśmiechów i wyrażeń.
W pojęciach światowej kultury chrześcijańskiej przemysł filmowy USA, znany pod nazwą "Hollywood" ma notowania negatywne, jako pozostałość ze skarbca ludzkiej duchowości.
Od początku Hollywood został stworzony przez żydowskich biznesmenów, mających na celu zniszczenie chrześcijańskiej kultury, przekształcenie narodów chrześcijańskich w łatwo kierowaną trzodę bydła. Tworzone w Hollywood sztampowe obrazy i prymitywni bohaterzy są, na tle dwóch tysięcy lat kultury chrześcijańskiej, obrazą dla wysokiej jakości duchowych wartości Nowego Testamentu.
Pieniądze, rozpusta, nędzne pojęcie o bogactwie i pięknie życia jest kalectwem umysłu wielu pokoleń ludzi na świecie.
Zawsze, znajdujący się pod bezpośrednią kontrolą władców świata żydowskiego, Hollywood tworzy fałszywy obraz życiowych ukierunkowań, spychając słabe dusze do kultu złotego cielca, do dążenia do bogactwa, do zewnętrznych pozorów dobrobytu.
Aktorzy Hollywood i tak zwane „gwiazdy", to zwykle zniszczeni duchowo i moralnie ludzie, ukrywający za zewnętrzną urodą, wewnętrzną pustkę i nicość. Praktycznie wszystkie tak zwane gwiazdy Hollywood, to osobowości, które nie tylko, że nie są w stanie przedstawiać widzom dobrych uczuć i obrazów, ale wystarczy spojrzeć na ich życie, by ocena stała się negatywną. Większość z nich, to mężczyźni sodomicie współżyjący ze sobą, narkomani, jest absolutnie niemoralni, rozwięźli ludzie. Oburzająca uczucia dla dziesiątek milionów chrześcijan jest „twórczość" żydowskiej piosenkarka Madonny. Za pieniądze bankierów żydowskich stworzono gigantyczną oszukańczą bańkę mydlaną, której zachodni żydowscy „showmeni", oczywiście nie bez rytualnych nadużyć, nadali święte dla chrześcijan, imię Madonna (co znaczy „Matka Boża. Święta Dziewica Maryja). Krzykliwa kurwa w swoim życiu i kurwa (w sensie chrześcijańskim), praktykująca i sodomię, szydząca z świętego wizerunku Krzyża, śpiewająca swoje nieudolne, wulgarne piosenki, będąc rozebrana do naga i manipulująca krzyżem między swoimi rozłożonymi nogami.
Obraźliwe nadużycia kultury chrześcijańskiej przez amerykańskich Żydów są widoczne w wszystkim, a zwłaszcza w modzie, którą projektanci żydowscy narzucają amerykańskiemu (i nie tylko amerykańskiemu) społeczeństwu. Świat tak zwanej „high fashion" jest zazwyczaj finansowany przez żydowskich bankierów i zawsze jest skandalicznie antychrześcijańskim, bezczelnym wyzwaniem dla wartości Nowego Testamentu, jest tworzony zazwyczaj rękami skorumpowanych jednostek – sodomitów i sodomitek współżyjących ze sobą, narkomanów i prostytutek. (36). Zachodni modelatorzy nie starają się dowartościować człowieka, a często starają się go pokonać przy pomocy nieprzyzwoicie niskich biologicznych instynktów. Nagość ciała, ukazywana poniżej granic chrześcijańskiej przyzwoitości, już nie zadowala zachodnich modnisiów. W 90 roku modną na zachodzie stała się arena świętokradczych nadużyć w chrześcijańskich sanktuariach. Słynna amerykańska Żydówka występująca, podobnie jak Madonna, pod chrześcijańskim imieniem Donna Karan stworzyła "nowy kierunek" w amerykańskim stylu, w którym wyszydzano tradycyjne chrześcijańskie stroje i wizerunek krzyża. Paradowały na platformie modelki jak manekiny ubrane w odzież podobną do odzieży zakonników z krzyżem wiszącym nie na piersi, a poniżej pasa między nogami. (37)
Specjalną częścią amerykańskiej antychrześcijańskiej masowej kultury stała się muzyka rockowa. Jej Inicjatorem był jawnie antychrześcijański żydowskiego nastawienia piosenkarz Elvis Presley. To skorumpowanych do szpiku kości Żyd, narkoman, który zakończył swe skandaliczne życie przedawkowaniem narkotyków, był antychrześcijańskiego Zachodu łże-idolem młodzieży. Po śmierci temu szczeremu sataniście postawiono wiele pomników w Stanach Zjednoczonych i Izraelu. Jeden z nich, wzniesiony w 1996 roku w Tel Awiwie, stał się miejscem masowych pielgrzymek młodzieży żydowskiej. Świadkowie donosili, że prowadzący grupy pielgrzymów, oznajmiali, że Presley zawsze mówił, że był nie tylko wokalistą, ale przede wszystkim żydowskim piosenkarzem. Jeden z rabinów, mówił do młodzieży żydowskiej podkreślając, że „Presley się do rozłożenia reakcyjnej chrześcijańskiej świadomości bardziej niż całe armie kaznodziejów".
Formowanie antychrześcijańskiej kultury w USA rozpoczyna się w dzieciństwie z wprowadzeniem w świadomość dzieci „ideologii Walta Disneya". Disney, jeden z najsłynniejszych amerykańskich masonów (38) opracował specjalną metodę deformacji świadomości dziecka, przenosząc nacisk na jego uwagę z tradycyjnych chrześcijańskich wartości i przekonań na drobne szczegóły życia i promowanie sodomii, pornografii i zastosowania kpin z wiary, itp. (39) Poprzez stworzenie "świadomości gracza” i sztuczne podtrzymywania niedbalstwa, dzieci są pozbawione umiejętności do przyjmowania wartości chrześcijańskiej do swej świadomości, takich jak - życzliwość, sumienność, brak chciwości. Dziecko zaczyna pojmować życie jako grę i rozrywkę, którego głównymi elementami są pieniądze i walka o władzę. Liczne, wieloodcinkowe seriale z kosmicznymi wojnami i ich super-bohaterami niszczą u dziecka wrodzone poczucie dobra. Wieloodcinkowe filmy i gry komputerowe wprowadzają do umysłu dziecka pragnienie naśladowania przemocy i superbohaterów, którzy tak łatwo pokonują swych wrogów, zabijając ich na rożne sposoby - strzelaniem, wysadzaniem, cięciem na kawałki, pieczeniem w ogniu, topieniem w wodzie.
Włączając się do świata gier przemocy i morderstw, dziecko amerykańskie wraz z wiekiem przyzwyczaja się do przemocy jako do narkotyku, odczuwa pragnienie, by widzieć i czuć coraz większą porcję przemocy i morderstw. Osiągając wiek dojrzewania tak zaprogramowane dziecko nie jest już w stanie oglądać normalne filmy i czytać dobre książki. One wydają się mu nudne. Jako dorosły preferuje serce drażniące seny wojny, horrory i różne thrillery. Dalej "moralne" wychowania młodzieży amerykańskiej następuje poprzez telewizyjne reklamy, które pochłania wraz z mlekiem matki. Za wyglądającymi pozornie łagodne reklamami ukryty jest nacisk, który kształtuje dusze ludzi, bezwiednie i do stopniowego, „na to samo kopyto”, na taki sam u wszystkich uśmiech, te same gesty i grymasy. Świat jest postrzegany przez dziecko przed wszystkim jako w proces konsumpcji towarów i rzeczy.
Większość dzieci wychowanych w ideologii Walta Disneya i reklamy, nie jest już w stanie przyswoić sobie normalną kulturę chrześcijańską i staje się adeptem tzw kultury masowej, czyli tzw. popkultury. Jednak z prawdziwą kulturą ten antychrześcijański „fenomen" nie ma nic wspólnego. Prawdziwa kultura dowartościowuje i wywyższa osobowość człowieka, czyni go duchowo bogatszym, popkultura niszczy człowieka, zmieniając go w niewolnika przywar i drobnych namiętności. Dusza człowieka opróżniona z wartości, a on sam staje się niezdolny do normalnych ludzkich uczuć i doświadczeń.
Amerykanie przeważnie wychowują swoje dzieci na bezbożników i egoistów, niezbyt kochających pracę, a za to preferujących rozrywki. W 1997 roku amerykański magazyn "Perents” (Rodzice) (40) przeprowadził badanie wśród 7700 rodziców z USA i Kanady zadając im pytanie o wartościach życiowych amerykańskiej rodziny.
Wyniki tego badania zostały zebrane w tabeli ujmującej podstawowe życiowe i rodzinne wartości w ich znaczeniu w oczach Amerykanów.
Amerykanie uważają, ze najważniejszym zadaniem (wartość) rodziny jest to, żeby rodzina nauczyła swoje dzieci rozróżniać, co jest dla nich dobre, a co złe, zrobić z nich pragmatyków, którzy mogą we wszystkim znaleźć własne korzyści. To ta zdolność zajmuje pierwsze miejsce w skali wartości w życiu amerykańskiej rodziny. Na drugim miejscu znajduje się zrozumienie znaczenia wykształcenia dla przyszłych sukcesów w życiu i w karierze. Tradycyjne pojęcia o zachowaniu płci są oceniane przez amerykańskich rodziców na równi z tolerancją dla mniejszości seksualnych (sodomitów), i to zajmuje trzecie i czwarte miejsce w hierarchii wartości.
Po tolerancji wobec sodomitów następne miejsce w ważności amerykańscy rodzice przyznają małżeństwu i rodzinie (to już na piątym miejscu). Na następnych miejscach, od piątego do ósmego, plasują się u nich takie wartości przyjaźn (w sensie pragmatycznym), edukacja, dobre maniery i zdolność do ukazywania siebie.
Dopiero na dziewiątym (!) miejscu w hierarchii wartości dla amerykańskiej rodziny jest wiara w Boga, a na dziesiątym (!) - staranności i umiejętność w wykorzystywania uzyskanych treści.
Na samym dole w hierarchii wartości dla amerykańskiej rodziny znajduje się patriotyzmu i zrozumienia dzieł sztuki i literatury.
Znamienne jest, że ten sondaż pokazał, że amerykańscy rodzice są bardziej zaniepokojeni niechęcią swojego dziecka do ukończenia szkoły średniej niż tegoż dziecka ateizm, stosunki homoseksualne, pozamałżeńskie jego pochodzenie (bękart), „próbny związek” (bez ślubu), rozwody.
Nic dziwnego, że amerykański system wychowania i edukacji rodzi duchowych idiotów. W żadnym innym kraju nie znajdzie się tak wielu głupich, bezmyślnych ludzi jak w USA. Człowiek, który w takich okolicznościach potrafi zachować poczucie życzliwości i sumienności, to w najlepszym wypadku dziecinnieje i nie jest stanie, nawet jeśli to konieczne, zachować swoje dobre samopoczucie. Amerykanie, to najbardziej nieciekawi i nudni rozmówcy, ich interesy prawie zawsze obracają się wokół czterech rzeczy: pieniądze, sklepy, samochody i seks. Połowa Amerykanów, którzy nawet ukończyli szkolę średnią jest funkcjonalnymi analfabetami, to jest takimi, który nie są w stanie normalnie czytać i pisać. Badanie dużej grupy studentów ostatniego roku akademickiego wykazało, że jeden na czterech z nich nie może podać prawidłowej daty odkrycie Ameryki, nawet przy dopuszczalnym błędzie pól wieku, jeden z czterech nie można odróżnić pism Karola Marksa od Konstytucji USA, czterdzieści procent nie zna lat trwania wojny miedzy Północą i Południem. (41)
W 60 latach XX wieku roku na bazie takiej edukacji w USA i Europie Zachodniej zaistniał antychrześcijański ruch młodzieżowy "hipisów", kierowany przez żydowskich przywódców Herbert Marcuse i Jerry Rubin, obaj należący do masonów, a Jerry Rubin nawet wyzywająco nosił masońskie symbole na klatce piersiowej. (42)
- Rabin, w swojej książce pt. 'Zrób!” stwierdził: „Zmieszaliśmy młodość, muzykę, seks, narkotyki i ducha buntu ze zdradą, a takie połączenie trudne jest do pokonania".(43)
Pod hasłem odrzucenia "starej" moralności burżuazyjnego świata Marcuse, Rabin i ich współpracownicy starali się zniszczyć resztki wiary chrześcijańskiej we współczesnej zachodniej społeczności. Zbuntowany, bogoburczy, antychrześcijański duch ruchu "hipisów" w końcu zastąpił chrześcijańskie pojęcia dobra i zła manichejskimi poglądami na temat równości dobra i zła, światła i ciemności.
Miliony młodych ludzi w Europie Zachodniej, USA, a później w Rosji, przepojone wadliwym duchem przywódców żydowskich odrzuciły "stare" standardy moralności, ideały państwa i kościołów chrześcijańskich i porzuciło swoje domy rodzinne. Wszędzie miały miejsce tysiące spotkań młodych ludzi, wrogo usposobiony do chrześcijańskiej cywilizacji, spędzające czas w oparach narkotyków i bydlęcego seksu. Równolegle z ruchem hippisowskim związane było zjawisko tzw. „rewolucji seksualnej", która odrzuciła normy Nowego Testamentu i zbliża miłość seksualną do "ideału", "szklanki wody". Płciowe stosunki wśród „hipisów" miały zwierzęcy lub nawet grupowy charakter, mogły odbywać się w dowolnym miejscu, dawały pełną swobodę sodomii i prostytucji. Zajmując się bydlęcym seksem i sodomią, „hipisi" deklarowali się jako wyznawców „religii miłości".
Symbolem "hipisów" stał się hollywoodzki film M. Formana „Włosy”(„Hair"), w którym punktem kulminacyjnym są sceny sabatu w Kościele chrześcijańskim. (44) Niewielu ludzi w Ameryce starcza męstwa i odwagi na przeciwstawienie się przestępczemu i szatańskiemu charakterowi cywilizacji żydowsko-masońskiej. Tylko nieliczni mogą sobie pozwolić na sprzeciw wobec tego skorumpowanego świata pieniędzy i sodomii amerykańskiego społeczeństwa. I tak słowa prawdy, wypowiedziane przez kapłana chrześcijańskiego D. Wright na Zgromadzeniu Ustawodawczym stanu Kansas, wstrząsnęły i zaskoczyły całą Amerykę, wywołały pełne oburzenia komentarze ze strony masońskich-żydowskich organizacji. Kapłan został zaproszony na Zgromadzeniu Ustawodawcze, by powtórzył zwyczajową modlitwy, która jest zwykle kolejno odczytywana. Jednak zamiast formalnej i obowiązkowej modlitwy kapłana z ciężkim bólem serce odwołał się do Boga:
„Boże, zmiłuj się nad nami! Czcimy fałszywych bogów i nazywamy to różnorodnością kulturową. Mamy zalegalizowaną sodomię i nazywamy to tolerancją. Zabijamy dzieci w łonie matki i nazywamy to prawem do aborcji. Wychowujemy młodych ludzi do niemoralności i rozpusty i nazywamy to wychowaniem postępowym. Tkwimy w pornografii po uszy i usta nasze są pełne wulgarnego języka i nazywamy to wolnością wypowiedzi. Szydzimy z duchowego dziedzictwa naszych przodków i nazywamy to oświeceniem. Boże odszukaj nas, oczyść nas od tych wszystkich „obrzydliwości!"
Modlitwa tego uczciwego kapłana, wygłoszona w Zgromadzeniu Ustawodawczym stany Kansas wywołała efekt wybuchu bomby. Usłyszawszy ją prawodawcy, w większości masoni i Żydzi, w furii wybiegli z sali zabrań. Czyżby: „Weszli oni zatem w stado świń tam i rzucili się po pochyłości w morze”? A tego już gazety nie podały! (45)
Apogeum ekonomicznego pasożytnictwa
Stany Zjednoczone są dziś najbardziej uderzającym przykładem w historii świata gospodarczego pasożytnictwa. Stanowiąc zaledwie 5 procent ludności świata, ale korzystają z 40 procent światowej rezerwy zasobów naturalnych. Korzystając z wielkiej części zasobów ludzkości, kraj ten nie ma prawie nic, aby dać coś światu w zamian, a mało tego, to w rzeczywistości pozostawia martwą przrodę, zatrute rzeki i powietrze. Jedna trzecia na świecie zanieczyszczeń środowiska wynika z winy USA.
W globalnych zasadach światowej gospodarki określonych w USA, to wytworzony produkt naprawdę nie należy się tylko Ameryce lecz powinien należeć do całej wyzyskiwanej ludzkości. Każdy Amerykanin korzysta z dóbr ziemskich więcej niż osiem innych osób na Ziemi, a w porównaniu z krajami spoza obrębu masońsko-żydowskich, to nawet więcej niż za dwunastu.
Czy ktoś może uwierzyć, że tak obfita konsumpcja dóbr jest wynikiem szczególnej staranności i wysokiej wydajności w pracy? A istnieje absolutnie mylne wrażenie, że Amerykanie, to najbardziej pracowity naród, a jego bogactwo ma źródło w wyniku niezwykle produktywnej pracy. Jest to prawdziwe tylko dla niewielkiego odsetku ludności, która faktycznie pracuje bardzo ciężko i efektywnie. Jednak tak zapracowanych Amerykanów jest mniej niż jedna trzecia ludności kraju.
Według oficjalnych statystyk, około 40% populacji w wieku od 16 lat i powyżej, nie ma pracy. Nie pracuje 30% Amerykanów i 50% Amerykanek. Ponad 10% ludności w wieku zdolności do pracy, pracuje w niepełnym wymiarze czasu pracy. Tak więc, ogólnie rzecz biorąc, połowa populacji USA, lub nie pracuje w ogóle, albo bardzo mało. W USA istnieje wielomilionowe warstwa ludzi (około 5% populacji), które można nazwać „wojowniczymi pasożytami”. Ci ludzie nigdzie nie pracują, gardzą wszelkim trudem, żyją z różnych zasiłków i korzystają z kartek żywnościowych otrzymanych od państwa.
Wśród znacznej części białej ludności Ameryki objawia się nie do wykorzenienia uprzedzenie wobec pracy fizycznej. Wykonywanie takiej pracy, to w opinii wielu Amerykanów, uważane jest za upokarzające. Socjologiczne badania wykazały, że większość Amerykanów woli nie pracować, niż wykonywać pracę fizyczną, która nie odpowiada ich statusowi społecznemu. 90% ciężkich, brudnych i nieatrakcyjnych rodzajów pracy jest wykonywane przez Negrów, Indian, jak również przez wielu imigrantów, zwłaszcza Portorykańczyków i Meksykanów. Średni czas trwania życia zawodowego (stażu pracy) wśród pracujących Amerykanów nie jest większy niż 33 lat.
Realne dochody Amerykanów w latach 80-tych i w pierwszej połowie lat 90-tych. wzrosły dwa razy szybciej niż wydajność pracy. Oznaczało to, że wzrost poziomu życia w Ameryce realizowany był nie tylko poprzez zwiększenie wydajności pracy, a miały na to wpływ czynniki nie związane z pracą.
Musi być to jasno postawione, że żadna nawet najnowocześniejsza technika i technologia nie można zwiększyć ilości zasobów naturalnych, a tylko przyspieszyć ich przetwarzanie i ruch w przestrzeni. A to oznacza to, że Ameryka zużywając 40 procent zasobów ludzkości, używa do tego specjalnego mechanizmu finansowego i gospodarczego, systemu stworzonego celem wypompowywania wszelkich zasobów należących do całej ludzkości tylko na jej pożytek. Istotą tego mechanizmu jest tworzenie fikcyjnych wartości i niesprawiedliwego, w stosunku do innych krajów, wymiany towarów i usług.
Pierwszym instrumentem redystrybucji zasobów z innych krajów na rzecz Stanów Zjednoczonych jest ogromną ilość niezabezpieczonych dolarów, które system amerykański wypuścił na rynek światowy. Dolary te drukowane są w ilości dziesięć razy większej niż jest to konieczne dla utrzymanie amerykańskiego handlu wewnętrznego. Te dolary nie są zabezpieczone ani w towarach, ani w złocie. Cały rezerwy złota USA w Fort Knox nie zabezpieczają nawet jednej piątej papierowych dolarów wypuszczonych przez żydowskich bankierów w Ameryce. I że żaden z naiwnych posiadaczy dolarów nie próbował ich wymienić na złoto w Fort Knox, to prezydent USA Johnson, w marca 1968 zniósł praktykę wymiany papierowych dolarów za cenę ustaloną wcześniej. Tak więc, wartość dolara jest obsługiwana tylko przez mit „Wielkiej Ameryki”.
Amerykański system finansowy jest bezprecedensową fikcją, które prędzej czy później rozwali finansowo- ekonomiczną stabilność całego zachodniego świata. W rzeczywistości, wartość dolara zabezpieczona tylko ekonomiczną i finansową potęga kraju, jest znacznie mniejsza niż jego deklarowana siła nabywcza. To daje Ameryce szansę na przechwytywanie, za niezabezpieczone jakimikolwiek wartościami papierki, ogromnych zasobów należących do innych narodów. Głównym produktem w Ameryce, na którym ona najbardziej „zarabia" na globalnym rynku, nie są maszyny i urządzenia, a papierowe dolary o sztucznie przewartościowanej sile nabywczej.
Jak słusznie zauważył wybitny międzynarodowy publicysta, pisarz serbski D. Kałaicz: „Dolary, to tylko skrawki papieru opatrzone znakami pustych obietnic płatności. Jednakże wytwórcy tych papierków rachunków i handlarze długów nadal korzystają bezpłatnie z zasobów, usług i pracy ludzi, zmuszonych do przestrzegania wielkiego blefu (46). Amerykański system finansowy jest tak skonstruowany, że stale balansuje na krawędzi przepastnego długu. Wszyscy, poczynając od większości prywatnych Amerykanów, a kończąc na całym amerykańskim państwie, wszystko żyje w długach.
80 procent Amerykanów kupuje domy, samochody i inne dobra trwałe na kredyt. Na początku lat 90-tych wielkość kredytu konsumenckiego, czyli długu prywatnego Amerykanów, stanowił blisko 1 biliona dolarów. Jeszcze większe, wprost kolosalne, jest wewnętrzne zadłużenie państwa USA, już przekroczyło ono 3 biliony dolarów. Większość programów socjalnych i wydatków wojskowych była finansowana z krajowych pożyczek. Całkowite zadłużenie państwa i osób w Ameryce w wczesnych latach 90-tych, to 4 biliony dolarów, czyli 80 procent produktu krajowego brutto. Do tego dochodzą również zagraniczne pożyczki w wysokości 559 miliardów dolarów. Tylko dla kogo wzięto tak wielką pożyczkę? Przecież nie ma rachunek wewnętrzne potrzeb Ameryki, ale na umiejętne manipulowanie w celu utrzymania sztucznego wysokiego kursu dolara. Rzeczywiście, za swe papierowe dolary Amerykanie uzyskiwali w pełni realne surowce i towary. Tak sytuacja jest tolerowana jedynie do pierwszej paniki giełdowej, gdy duża liczba posiadaczy dolarów uświadomi sobie realne niebezpieczeństwo ich niskiej wartości i spróbuje pozbyć się ich szybko, co spowoduje reakcję łańcuchową na całym świecie. Liczne zachodnie instytucje finansowe są świadome tego problemu, ale boją się do tego przyznać otwarcie, aby nie spowodować paniki, która zniszczy zachodni systemu finansowy oparty na dolarze.
System finansowego USA i krajów zachodnich stoi ciągle na krawędzi przepaści. W specjalnym sprawozdaniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) zaznaczono, że tylko w latach 1980 - 1996 w 133 krajach, czyli w trzech czwartych krajów członkowskich MFW, doświadczono co najmniej jeden poważny kryzys systemu bankowego, który wyrażał się głównie w spadku kursu dolara i „ucieczki od dolara".
Dokument wymienia 36 państw, w których, w opinii autorów dokumentu, system bankowy jest w poważnym kryzysie: Argentyna (3 kryzysy), Benin, Bułgaria, Kamerun (2 kryzysy), Republika Środkowoafrykańska, Czad, Chile, Kongo, Gwinea Równikowa, Estonia, Finlandia, Gwinea, Jordania, Kuwejt, Łotwa, Liban, Liberia, Litwa, Macedonia, Malezja, Meksyk (2 kryzysy) Niger, Norwegia, Panama, Filipiny, Sao Tome i Principe, Senegal, Somalia, Republika Południowej Afryki, Hiszpania, Szwecja, Tanzania, Tajlandia, Turcja (2 kryzysy), Urugwaj, Wenezuela.
Raport wspomina USA, które w 1980 roku w obliczu poważnych trudności w sektorze bankowym, w celu jego przezwyciężenia, musiały zamknąć 2537 instytucji bankowych i finansowych.
Po znanym kryzysie meksykańskim w grudniu 1994 roku z najwyższą powagą postawiono pytanie
o wiarygodności i przejrzystości krajowych systemów bankowych. MFW jest specjalnie zaprojektowany na tak zwany system wczesnego ostrzegania o możliwych kryzysów na dużą skalę. Do „ratowania dolara" MFW stworzył specjalny fundusz w wysokości 50 miliardów dolarów dla krajów, gdzie istnieje zagrożenie „ucieczki od dolara” (47).
Na straży dolara, czyli systemu wszechświatowego pasożytnictwa żydowsko-masońskiej cywilizacji, stoją żydowscy bankierzy. Jak już powiedziałem, podstawy żydowskiego pasożytnictwa zostały założone przez żydowskiego bankiera Rothschilda. Ten finansowy oszust, wyjaśnił istotę swej sztuczki: „Pieniądze, to dla mnie są kontrolerem zasobów materialnych. Poprzez kontrolowanie przepływu i stosunku wartości walut w różnych krajach, możemy zabezpieczać przepompowanie zasobów jednego kraju na rzecz innego, nie stosując jakiejkolwiek pracy do ich tworzenia. Musisz siedzieć na skrzyżowaniu u zbiegu strumieni ze złota i to tak, by ten strumień płynął w twoim kierunku".
W drugiej połowie XIX wieku Rothschildowie z własnej inicjatywy zaczęli kontrolować ceny złota, a w 1919 roku przydali tej kontroli oficjalny status. Do tej pory dwa razy dziennie, przedstawiciele pięciu wiodących firm w żydowskim handlu metali szlachetnych zbierają się w pomieszczeniach banku Rothschilda w Londynie w celu ustalenia ceny złota. Siadają po kątach pokoju narad i pod przewodnictwem przedstawiciela Domu Handlowego Rothschilda określają średnią między ceną sprzedaży i ceną zakupu złota, co nazywają „London fix”. Na każdym stole stawiają miniaturową flagę brytyjską – „Union Jack", a ostateczna cena złota jest ustalona tylko wtedy, gdy wszystkie pięć flag znajdzie się w pozycji poziomej - tak uczestnicy tego gremium tradycyjnie wyrażają zgodę. Największe na świecie banki i spółki wydobywcze ju z od wielu lat stosują „London fix” jako punkt wyjścia do określania ich własnej ceny złota (48).
Kontrola żydowskiego kapitału nad światowym systemem finansowym, rozpoczęty od giełdy Rothschilda, na początku XX wieku został wzmocniony przez stworzenie Systemu Rezerwy Federalnej, pozwoliło żydowskich bankierom, wraz z oszustwami ze złotem, rozpocząć oszustwo umiędzynarodowienia dolara i sztucznego zwiększania jego wartości. Jak wiadomo, to pierwsza próba tej machinacji, dokonywana przez żydowskich bankierów, zakończyła się straszą klęska – pierwszym na świecie Wielkim Kryzysem, który zniszczył miliony ludzi i zrujnował całe sektory gospodarki. Przemysłowa produkcja w USA i w innych krajach zachodnich spadła o dwa lub trzy razy, skazując na ubóstwo i głód miliony ludzi.
Jednak żaden z organizatorów tego oszustwa nie został bankrutem. Rothschild, Warburg, Kuna i Loeb i inni żydowscy bankierzy nawet pomnożyli swój majątek za grosze nabywając wiele ze zbankrutowanych przedsiębiorstw. Jak przyznał jeden z żydowskich bankierów, to ruiny, nędzay, ubóstwo – jest pożywką dla państwa żydowskiego: „Nasz złoty cielec nie jest karmiony tworzeniem bogactwa, nawet nie korzystaniem z niego, ale przede wszystkim mobilizacją bogactwa, która jest duchem spekulacji. Im więcej bogactw przekazywane jest z rąk do rąk, tym więcej z niego zostaje w naszych rękach. My jesteśmy maklerami, którzy przyjmujemy zamówienia dla wszystkich operacji wymiany lub, jeśli chcesz, my jesteśmy poborcami podatkowymi, kontrolującymi wszystkie zakątki świata i pobierającymi opłaty za każdy ruch anonimowego włóczęgi - kapitału, obojętnie czy to będzie przesyłanie pieniędzy z jednego kraju do drugiego, czy też wymiana pieniędzy wedle wahania kursu. Od spokojnego, nudnego i monotonnego śpiewy dobrobytu, wolimy namiętnie podniecone głosy giełdy na wzrost i spadek kursów. Aby obudzić te głosy nie ma nic lepszego od rewolucji lub wojny, która jest też taką samą rewolucją. Po drugie, rewolucja osłabia narody i wprowadza je w stan niższej odporności na obce im przedsięwzięcia"(49).
Ostatnim aktem ostatecznego przejęcia międzynarodowego systemu finansowego w ręce żydowskich bankierów było utworzenie Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Żydowscy bankierzy w ten sposób zabezpieczyli sobie główną role regulatorów cen światowych, a także stali się najpotężniejszymi lichwiarzami („sprzedawcami pieniędzy”) dla państw całego świata.
Posługując się tymi korzyściami USA i inne państwa Zachodu stworzyły specjalny instrument przechwytywania wszelkich zasobów innych państw na swoja korzyść niewspółmiernie wysoko zaniżając ceny na surowce i paliwa pochodzące z trzeciego świata. Eksperci ONZ wielokrotnie podkreślali, że rzeczywiste koszty produkcji surowców i wydobycia paliw w krajach rozwijających się, biorąc pod uwagę i nasilenie zatrucia środowiska naturalnego, są znacznie wyższe ustanawianych na nie cen.
Do zaniżania cen dochodzi w wyniku znacznego obniżania wynagrodzeń pracownikom zatrudnionych przy wydobyciu surowców i paliw (często wielokrotnie niższe od wynagrodzeń w USDA i w państwach Zachodu), przy jednoczesnym ignorowaniu szkód w środowisku naturalnym wyrządzanych w krajach dostawców surowców..
Według danych z dokumentów międzynarodowych organizacji, to przedsiębiorstwa przemysłowe, które eksportują swoje produkty do krajów zachodnich z krajów rozwijających się, powinny ponosić nakłady tylko za zanieczyszczenia środowiska naturalnego liczone na na dziesiątki miliardów dolarów więcej niż to czynią obecnie, gdyby w krajach rozwijających się doszło do zastosowania przypisów ochrony środwiska takich, jakie obowiązuje w w Stanach Zjednoczonych.
Stany Zjednoczone prowadzą politykę ukierunkowaną na obniżania cen głównie przez nakładanie barier celnych, w postaci ceł obronnych, na wytworzone, gotowe już produkty. Bariery te nie pozwalają krajom rozwijającym się eksportowanie, już przetworzonych z ich surowców, towarów. USA zmuszają je do sprzedaży wyłącznie i tylko surowców, ponieważ lwia część ceny produktu jest tworzona w późniejszych etapach przetwarzania, a przedsiębiorstwa przetwarzające surowce w produkty już są umieszczone tylko w USA.
Kolejnym narzędziem do zmniejszenia ceny krajowych produktów są dotacje dla rolnictwa USA, zwłaszcza w tych sferach produkcji, gdzie koszty produkcji są wysokie z punktu widzenia ochrony środowiska i gospodarki. Dziś USA, mające największe na świecie nadwyżki w produkcji zboża, nie jest zagrożone jakimikolwiek skutkami załamania rynku produkcji żywności na świecie. Zaniżenie ceny surowców i paliwa uzyskiwane jest proporcjonalnie do wzmocnienia spójności gospodarczej państw zachodniego świata i szybkiego u nich wzrostu gospodarczego. Zaniżania tych cen nie tylko pozostaje na jednym poziomie, ale stale się powiększa. Ceny surowców, z wyłączeniem cen ropy naftowej, spadały na początku lat 90-tych. W połowie lat 90 indeks UNCTAD, podający ceny surowców, ukazywał icvh ceny o 30 procent poniżej poziomu średniej w roku 1980. To tendencja trwa do dziś. A rosnące ubóstwo i bieda w krajach rozwijających się objęło już więcej miliard ludzi, którzy dziś w tych krajach głodują. Tak więc, jak zauważono w raporcie Międzynarodowa Komisja ds. Środowiska i Rozwoju, "biedne kraje rozwijających się zmuszone są do subwencjonowania bardziej zamożnych importerów swoich produktów", a szczególnie dotyczy Stanów Zjednoczonych.
W zjawisko spadku cen surowców i paliw w krajach rozwijających się jest wiele wspólnego ze zjawiskiem niskiego kurs rubla w stosunku do dolara, co jest wynikiem umiejętnych zakulisowych manipulacji han dlowców zapleczu, wyrażających pasożytnicze interesy międzynarodowych zachodnich struktur.
Skandaliczny paradoks pasożytnictwa USA i całego świata zachodniego polegam jeszcze na tym, że nie płacąc krajom rozwijającym się rzeczywistych cen za surowce i paliwa, to wikłają je w straszliwym długu, który w latach 90-tych wynosiła 1,3 trylionów dolarów. W wielu krajach roczne płatności procentów i nowych długów przekracza łączną kwotę pomocy i nowe pożyczki otrzymane w ciągu tegop samego czasu. Spłaty zadłużenia stanowią prawie 25 procent eksportu tych krajów. USA i inne kraje Zachodu poprzez swoje organizacje finansowo-kredytowe mają całkowitą kontrolę nad cenami i zakulisowo stymulują konkurencję i tym utrzymują niezgodę między krajami dłużników, zmuszając je do obniżenia kosztów poprzez obniżenia wynagrodzenia za pracę. Według danych, podanych przez laureata Pokojowej Nagrody Nobla - B. Lyne, to wprowadzenie nowej międzynarodowej struktury gospodarczej wywołało w ponad 70 krajach zmniejszenie wynagrodzeń za pracę, w porównaniu z poprzednim okresem, o 30-90 procent. Ograbianie krajów rozwijających się przez USA i z nimi stowarzyszonych państw Zachodu prowadzi do tego, że w krajach rozwijających się co roku od głodu i chorób z nim związanych, umiera dziesiątki milionów ludzi. Tylko według oficjalne oświadczenie UNICEF, pół miliona dzieci umiera co roku z powodu kryzysu zadłużenia.
Jednym z głównych środków przekazywania środków do USA z innych krajów są korporacje międzynarodowe TNK wyposażone we władzę finansową sposobem działania przypominającym prawdziwe imperium. Korporacje TNK są prawie identyczne z dużymi korporacjami w USA, mających zresztą swoje oddziały w kilkudziesięciu krajach. Potencjał gospodarczy korporacji jest ogromny. Wytwarzają one ponad połowę produktu krajowego brutto, własnych środków finansowych mają od trzech do pięciu razy więcej niż banki centralne i organizacje międzynarodowe finansowe świata zachodniego.
Przeniesienie zasobów z innych krajów na rzecz Ameryki odbywa się przez korporacje TNK, tak w formie kontroli nad życiowo niezbędnymi zasobami oddziałów filialnych córek, jak i w formie przelewu kapitału i towarów do Ameryki przez przeniesienie w postaci tzw „transferów”, ale w rzeczywistości po prostu naliczaniem bandyckich cen.
Poziom cen transferowych, według których są rozliczane między sobą kierownictwa korporacji mające siedzibę w USA z ich filiami-córkami w innych krajach jest ustalany całkowicie arbitralnie i ma na celu wyłącznie interesy amerykańskie. Z pomocą przeszacowania cen transferowych ukrywany jest w transferze zysk uzyskiwany przez banki amerykańskie od filialnych spółek-córek z banków zagranicznych. Jest to bardzo często stosowana machinacja, która może znacząco zmniejszyć przydziały dywidendy z zysków, które słusznie powinny pozostać w kraju w którym działają te filie-córki amerykańskich korporacji TNK. Świadomie zawyżone ceny będące zapłatą za dostarczone towary, i usługi spółki zależnej od oddziałów TNC, pozwala na obejście ograniczeń dewizowych i unikania przeszkód, stosowanych w celu regulacji bilansu płatniczego, na drodze przekazywania do USA zysków. W sumie, za pomocą machinacjami transferami (złodziejskimi) cen, przy zawyżaniu cen towarów i ustalonej stałej cenie usług liczonych od spółek-córek zależnych od amerykańskich TNK, te ostatnie otrzymują dodatkowy dochód w setkach miliardów dolarów.
Innym źródłem redystrybucji dochodów na korzyść amerykańskiej gospodarki jest manuipulacja kosztów pracy kapitału amerykańskiego w obcych krajach. Koszty pracy siły roboczej w takich krajach jak Meksyk, Brazylia, Tajwan, Korea Południowa, są 9-10 razy niższe niż w Stanach Zjednoczonych. Pozwala to przechwytywać na swa korzyść przez USA znaczną część produktu należącego do pracowników w innych krajach.
Dość ważnym źródłem gospodarczego pasożytnictwa USA i innych krajów Zachodu jest handel narkotykami. Każdego roku w krajach należących do cywilizacji masońsko-żydowskich prane jest 300 miliardów dolarów ze sprzedaży narkotyków i 90 procent tych pieniędzy jest inwestowane w przemysł w tych krajach (50). Manipulacja tak ogromnymi sumami nie jest dostępna dla zwykłych banków i w zasadzie dokonywana jest tylko przez największych żydowskich bankierów, najbliższych współpracowników MFW i Banku Światowego.
Osobiste zainteresowanie elity żydowsko-masońskiej cywilizacji handlem narkotykami wyjaśnia brak ich kontroli w krajach zachodnich. Jak zauważył dyrektor Międzynarodowego Centrum Geopolitycznego d.s. narkotyków Allen Labruss : „Za każdym razem walka z narkotykami jest w konflikcie z interesami gospodarczymi i geostrategicznymi krajów zachodnich, i ta bezlitosną wojnę, toczoną przez ich rządy z handlowcami białej śmierci" odchodzi na drugi plan". (51)
Bankierzy żydowscy finansują operacje handlowe z narkobiznesem w Ameryce Łacińskiej i w Azji, zwłaszcza w Kolumbii i w Birmie.
Podczas wojny domowej w Nikaragui, rząd USA stworzył w tym kraju system produkcji i wprowadzania do obrotu narkotyków. W celu pomocy nikaraguańskim Contras przez CIA i przez słynnego „przyjaciela Ameryki" ,pułkownika Norta, nie tylko pokryto rynek narkotykami, ale również sami organizowali ich dostawy z Kolumbii do Stanów Zjednoczonych.
W czasie wojny w Afganistanie, CIA wykorzystywało pakistańskich specsłużby do zasilania w uzbrojenie afgańskich powstańców. W przeciwnym kierunku pracownicy CIA wozili opium, które było przerabiane zamieniony na heroinę w 200 nielegalnych laboratoriach w Pakistanie. Tak więc, z przez rząd USA, produkcja opium w Afganistanie wzrosła w ciągu lat 1980 - 1994 z 200 ton do 3000 ton, czyli wzrosła piętnastokrotnie. (52)
Wampir na ciele ludzkości
Amerykańska potęga rośnie kosztem ruiny innych krajów. Dobrobyt USA ma zgubne skutki dla losów setek milinów ludzi w innych krajach i można ten proces porównać do wzrostu gospodarczego nazistowskich Niemiec, którym ze względu na uruchomienie zasobów w okupowanych krajach Europy udało się zgromadzić ogromne środki i osiągać niesamowite rezultaty. Amerykański system gospodarczy jest wampirem na organizmie ludzkości - im gorzej ludzkości, tym lepiej dla USA.
Na Stany Zjednoczone przypada około jednej trzeciej światowego zanieczyszczania dwutlenkiem węgla pochodzącego z działalności przemysłowej, a jeśli weźmiemy pod uwagę działania korporacji USA za granicą, to całkowita szkoda dla środowiska naturalnego dokonywana przez Stany Zjednoczone osiąga 40% całego zanieczyszczenia Ziemi , tj. w przybliżeniu jest równa procentowemu udziałowi Ameryki w dochodzie całego świata.
W 1990 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję potępiającą USA za to, że Amerykanie na szeroką skalę zakupują w slumsach Hondurasie i w Gwatemali, dzieci, których organy ciała stosowane są do do przeszczepów. Oczywiście nie jest to zaskakujące. Zoologiczny egoizm i indywidualizm, który jest wyznawana przez wielu Amerykanów, pozwala za każde przestępstwo, jeśli tylko przynosi ono pożytek danej osobie.
W celu ustanowienia i utrzymania swojego „prawa" do wykorzystania innych narodów, Ameryka regularnie ucieka się do skrajnej przemocy, zwłaszcza do wojen. Przez kilka dziesiątek lat po II wojnie światowej, USA popełniło wiele przestępstw wojennych przeciwko ludzkości, za które amerykański system zasługuje na nowe procesy norymberskie, a jego administracja na losy zbrodniarzy hitlerowskich.
W latach 1948-1953 operacje wojskowe na Filipinach, z decydującą rolą w karalnych działaniach przeciwko narodowi filipińskiemu, spowodowały śmierć wielu tysiącom ludności Filipin.
Lata 1950-1953 – zbrojna interwencja okoó miliona żołnierzy amerykańskich w Korei pociągnęła za sobą śmierc setek tysięcy Koreańczyków
Lata 1964-1973 – udział 50 tysięcy amerykańskich żołnierzy w karalnych operacjach przeciwko Republice Laosu znów spowodowała ofiary śmiertelne tysięcy ludzi.
Rok 1964 - krwawe stłumienie panamskich sił narodowych żądających zwrotu Panamie praw do strefy Kanału Panamskiego.
Lata 1965-1973. Militarna agresji w Wietnamie wymordowała ponad pół miliona Wietnamczyków. Na sposób Hitlera całkowicie zniszczono spokojny byt wiosek. Spalano napalmem całe terytoria wraz ze wszystkimi mieszkańcami. Masowo zabijano kobiety i dzieci.
Rok 1970. Agresja przeciwko Kambodży. Ze strony USA działały 32 tysiące żołnierzy. Były bardzo liczne ofiary spośród ludności cywilnej.
Lata 1982-1983. Atak terrorystyczny 800 żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej przeciwko Libanowi. Ponownie było wiele ofiar.
Rok 1983. Interwencja wojskowa w Grenadzie prawie dwóch tysięcy żołnierzy piechoty optrskiej. Zginęły setki ludzi.
Rok 1986. Zdradziecki atak na Libię. Zamach w Trypolisie i Bengazie. Liczne ofiary.
Rok 1989. Interwencja zbrojna w Panamie. Zabito tysiące Panamczyków.
Rok 1991. Na szeroką skalę prowadzono wtedy działania wojskowe przeciwko Irakowi, udział brało 450 tysięcy żołnierzy i wiele tysięcy jednostek nowoczesnej techniki. Zginęło co najmniej 150 tysięcy cywilów. Prowadzono celowe bombardowanie cywilnych obiektów w celu zastraszenie ludności Iraku.
Lata 1992-1993. Okupacja Somalii. Stosowano zbrojoną przemoc wobec ludności cywilnej, mordowano cywilów.
Ale tu podano tylko listę jawnych agresji. A przecież przez wiele dziesięcioleci Stany Zjednoczone prowadziły niewypowiedziane wojny przeciwko Salwadorowi, Gwatemali, Kubie, Nikaragui, Afganistanowi, Iranowi i stosowały, dla utrzymania marionetkowych proamerykańskich reżimów, szkolone i finansowane przez USA zbrojne ugrupowania rebelianckie, które występowały przeciwko się legalnym rządom, nie uznającym dominacji USA w regionie. Honduras został przekształcony w amerykańską bazy wojskową do walce przeciwko z Salwadoropwi i Nikaragui.
Łączna liczba ofiar amerykańskiej wojowniczości i amerykańskiego terroryzmu tylko za lata 1948-1996, to ponad milion ludzi, nie licząc rannych i pozbawionych środków do życia. Po rozpadzie ZSRR już Ameryka nie ma żadnych poważnych ograniczeń w swoich agresywnych zamiarach i może katastrofalnie przechylić się w kierunku przemocy i tworzenia organizacji terrorystycznych, rakowatą zgnilizną o zasięgu globalnym, który już dziś ma wpływ na wiele narodów świata, a przede wszystkim na Irak i na państwa bałkańskie. USA przekształca w swoje narzędzie międzynarodowego terroryzmu działalność Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Nie ma na ziemi społeczeństwa tak jak społeczeństwo amerykańskie, które byłyby tak niesamodzielnego w manifestacji swojego punktu widzenia i w wypowiadaniu tego swojego widzenia. Ameryka jest rządzona przez bożków, umiejętnie tworzących swoje fikcje „za kulisami". Według danych z badań socjologicznych, 80 procent Amerykanów nie posiada własnych przekonań i powtarza punkt widzenie "za kulisowych" manipulatorów. Na dziś Ameryka, to być może najbardziej totalitarne społeczeństwo na świecie, a przeważająca liczba Amerykanów nie ze strachu, ale z własnego sumienia trwa jednym punkcie widzenia na wiele ważnych spraw społecznych. Czy gdziekolwiek na świecie można znaleźć taki kraj, którego populacja ma, przez cały czas wszystkich cykle głosowań, tylko możliwość glosowania na jedna z dwóch partii? Wybory bez wyboru pozwalają na wybór na najwyższe decydujące stanowiska w następnej kolejce kowboja lub playboy`a z wyglądem i nawykami manekina, który naobiecuje Amerykanom coraz więcej pieniędzy i towarów kosztem innych ludzi. Amerykańscy prezydenci, to seria manekinów, charakterystyczną cechą ich tożsamości jest brak jakiejkolwiek osobowości, brak wszelkich zasad duchowych, którzy uśmiechają się stereotypowo, stosuję teatralne gesty, słowa, grymasy. Świat marionetek-automatów sterowanych przez niewidzialnego wodza „zza kulis" i żałosny sposób pozbawiona wszelkiej kultury chrześcijańskiej. Warto przeczytać pamiętniki amerykańskich prezydentów, takich jak Nixon czy Reagan. Oprócz zbioru frazesów i organicznego samouwielbienia tam nic się nie znajduje i to tak, że pseudo-pamiętniki Breżniewa mogą się przy tamtych wydawać arcydziełem.
Kiedy zobaczysz reportaże z amerykańskich partyjnych kongresów, to natychmiast z jakiegoś powodu, przypominają się sceny z kongresów niemieckiej partii nazistowskiej - podniecony tłum, skandujący wrzaskliwe okrzyki, krzyczący i tupiący w podłogę, złączony jedynym marionetkowym odczuciem ze swym marionetkowym Fuehrerem (lub prezydentem) - zerem bezwzględnym poczucia ludzkiego.
Istnieją dwa sposoby pozbawienia człowieka wszelkiego rodzaju wolności, co czyni go trybikiem w systemie totalitarnym. Pierwszy, to postawić go na wysokim stanowisku rządowym, zmusić do marszu w nakazanym kierunku i do skandowania nakazanych słow. Tą ścieżkę zastosował Hitler.
Drugi, to od dzieciństwa przerobić człowieka w jednowymiarową istotę, w posłuszny automat, Od niemowlęctwa pozbawiać go woli wyboru, w jego świadomość wstawić stereotypy wszystkich możliwych aspektów życia i życiowych celów korzystnych dla manipulatorów. W tym przypadku, to nawet nie trzeba umieszczać tak ukształtowanych ludzi w rzędzie posłuszeństwa, taki człowiek zrobi to sam, co tylko wskażą mu, co ma czynić, wtajemniczeni w wiedzę i świadomi swych celów bożkowie. Ten drugi sposób wybrała Ameryka.
Spójrzmy na amerykańskich młodzieńców. Przypomnę tu relację telewizyjną - na ekranie amerykańscy piloci, którzy dopiero co wrócili z bombardowania dzielnic mieszkaniowych w Iraku, zabijając tysiące ludzi. Są one w dobrym nastroju i całkowicie dobroduszni i klepią się po plecach w pełni odczuć zadowolenia, tak jakby wygrali mecz basketboll`a. Takie nastawienie ducha istnieje tylko w prawdziwym faszyzmie. Nie mając wolności w ludzkim wyborze nie można mówić o demokracji i wolności,to coś takiego jak nie można mówić o książkach z człowiekiem nie umiejącym czytać. Demokracja zakłada wybór. Czy więc może dokonywać wyboru człowiek, który jest zakodowany od dzieciństwa na jeden punktu widzenia? A tu duchowy, polityczny i społeczny wybór zastąpiony jest wyborem towarów i usług pochodzących z grabieży innych narodów.
Wielkie masońskie superpaństwo
Do połowy XX wieku, całkowita liczba członków lóż masońskich i organizacji tylko Stanach Zjednoczonych wynosiła około 50 milionów ludzi. (53) Lóże masoński i kluby, takie jak "Rotary", "Lwy", "Kyuvenis" "Łoś" i wiele innych są dostępne w każdym mieście i miasteczku w Stanach Zjednoczonych. Nawet w najmniejszych osiedlach działają podstawowe komórki masońskiej organizacji. Zwiedzające w 1996 roku Wielki Kanion, zlokalizowanego na obszarach pustynnych w Arizonie, byłem zaskoczony widząc przy wjeździe do osady, położonej obok Kanionu, ogłoszenia wskazujące na działalność w niej masońskiej organizacji. Ogłoszenia takie są umieszczone przy wjeździe do każdego amerykańskiego miasta lub wsi. W niektórych miejscowościach, szczególnie w małych miasteczkach, ochroniarze lóż masońskich i masońskich świątyń czasami wpuszczali mnie do środka, a pozwalali mi na robienie zdjęć ich wnętrz. Loże masońskie i świątynie są bez okien, wiele spotkań odbywa się tam w półmroku. Przechadzając przez pokoje i sale konferencyjne czułem się okropnie - kabalistyczne znaki na ścianach i drzwiach, masońskie flagi i transparenty ze znakami szatana i gwiazdami Dawida. W salach, w których zasiadali zwykle masoni z wyższymi stopniami wtajemniczenia – luksusowe meble, obrazy w złoconych ramach, drogie dywany. W każdej świątyni jest garderoba, w której masoni zakładają swoje szaty, różniące się w zależności od stopnia wtajemniczenia. Do odprawiania masońskich obrządków rytualnych wielu z nich jest odpowiednio fryzowanych i szminkowanych, jak aktorzy przed występem na scenę i dlatego w każdym takim budynku znajduje się salon fryzjerski i garderoba. W każdej loży masońskiej jest miejsce na agapę, to jest na wspólny posiłek masoński.
Masoni i członkowie organizacji podobnych do nich są obowiązkową i określoną częścią wszystkich struktur władzy zaczynając od władz okręgowych i municypalnych po władze państwowe i federalne, jak również są oni niezbędnym elementem kierownictwa w biznesie, w finansach, w wojsku, w kulturze, w edukacji, sztuce i w literaturze oraz oczywiście w dziennikarstwie. Każdy, kto chce zrobić w Ameryce karierę, musi obowiązkowo należeć do loży masońskiej, czy też do odpowiedniego klubu. Pewnego razu, w Kalifornii, poznałem jednego z najważniejszych pracowników banku, Amerykanina pochodzącego z Rosji, który za butelkę whisky, pod koniec naszego spotkania, powiedział mi, że jest masonem, i jakby przepraszając mnie za niby jakieś przestępstwo powiedział: „Wstąpiłem do loży, bo bez uczestnictwa w niej całe życie spędziłbym jako drobny urzędniczyna”.
Jednak nie wszyscy znani mi w Ameryce masoni wstydzili się przynależności do tej przestępczej organizacji - większość ludzi odczuwa "ekskluzywność" w poświęceniu się „wielkiej tajemnicy" i przyznawali sobie jakieś specjalne znaczenie. Jeden z masonów w Los Angeles był dumny z przynależności do różokrzyżowców i bez żadnego wahania propagował okultystyczną literaturę.
Różokrzyżowcy są najbardziej aktywni w rekrutacji do swoich szeregów nowych członków. W wielu amerykańskich miastach, istnieją loże i towarzystwa różokrzyżowców, a w San Jose (Kalifornia) jest międzynarodowe ich centrum tzw. Park Różokrzyżowców, na którego terytorium jest cmentarz z grobami przywódców (cesarzy) zakonu, jest świątynia masońska, masoński uniwersytet, budynek administracji, biblioteka, muzeum i obserwatorium astronomiczne..
Byłem w tym miejscu dwa razy. Park, muzeum i obserwatorium otwarte jest dla wszystkich chętnych. Park jest utrzymywany we wspaniałym stanie, w niektórych miejscach zainstalowane są posągi egipskich bogów i bogiń. Ekspozycja muzealna jest oparta na czymś w rodzaju kultu egipskiej starożytności i mądrości egipskich kapłanów. Tu we wszystkim daje się odczuć pragnienie organizatorów tego Muzeum Różokrzyżowców zaprezentowania się spadkobiercami i strażnikami starożytnej mądrości i okultystycznej wiedzy starożytnych. Ekspozycja jest dobrze dobrana, ma interesujące inskrypcje przy eksponatach – wszystko to z pewnością robi wrażenie. Po wyjściu z muzeum każdy może wziąć sobie blankiet ankiety (leża ich stosy przy drzwiach na wyjściu) i po jej wypełnieniu i złożeniu w biurze Muzeum zgłosić swą chęć przyłączenia się do Towarzystwa Miłośników Muzeum Różokrzyżowców. Po kilku posiedzeniach zarządu tego towarzystwa proponuje się kilku z chętnych, by przyjrzeli się bliżej pracom tego właśnie obrządku masońskiego. W ten sposób, stopniowo, do przestępczego stowarzyszenia, wstępują coraz nowi członkowie.
W Obserwatorium Astronomicznym Różokrzyżowców odwiedzający są wprowadzani w podstawową wiedzę o astrologii i okultyzmie i ponownie naprowadza się odwiedzających do myśli, że różokrzyżowcy mają potężną wiedzę magiczną i ze przy ich pomocy można kontrolować naturę i ludzi. W Bibliotece Różokrzyżowców wiszą na ścianach portrety, już przecież wcześniej zdemaskowanych, szarlatanów i oszustów takich, jak Cagliostro i Saint-Germain. Różokrzyżowcy nadal ich czczą. W bibliotece zebrane są prawie wszystkie rodzaje okultystycznej, kabalistycznej i innej satanistyczno-mistycznej literatury starożytnej, średniowiecznej i współczesnej.
Dziś w Stanach Zjednoczonych imperium różokrzyżowców ma około 100 lóż i około 60 tysięcy członków. Ponadto, jest jeszcze 26 zagranicznych oddziałów filialnych. Tylko na reklamę i wysyłki pocztowe różokrzyżowcy wydają corocznie około 1.000.000 dolarów (dane z początka lat 80-tych).
Pierwszym imperatorem różokrzyżowców amerykańskich, którzy osiedlili się w 1929 roku na terytorium USA, był Spencer Lewis. Po jego śmierci władzę Zakonu przeszedł w ręce jego syna, Ralpha Lewisa, który przyjął tytuł „Najwyższego Imperatora Północnej, Środkowej i Południowej Ameryki, Brytyjskiej Wspólnoty Narodów i Imperium, Francji, Szwecji, Szwajcarii i Afryki ". W 1987 roku, po śmierci Ralpha, został nowym imperatorem Różokrzyżowców, Gary Stewart. Masoni są dumni ze Stanów Zjednoczonych, uważają ją za swoja ojczyznę - „państwo masońskie", „Wielki Masońskim Supermocarstwem". Henry Ford, który był sam masonem, napisał: „Masoneria jest najlepszym punktem wsparcia (mechanizm bilansujący) dla Stanów Zjednoczonych, masoni wiedzą, czego mają uczyć swoje dzieci. (54) Dla nich dumą jest to, że tylko w samym Waszyngtonie zamieszkuje 500 tysięcy członków lóż masońskich i podobnych im organizacji. W Waszyngtonie są kluczowe siedziby wielu masońskich i satanistycznych organizacji, choćby takich, jak na przykład Zakon Rycerzy Templariuszy.
Liczba członków lóż masońskich i podobnych organizacji w roku 1960 (w tysiącach osób) (55)
Wszystkich w USA W Washingtonie Loże masońskie
Loże 3800 150 150
Rotary 489 7,1
B`nei-Brith 57 400
Kiuwenis 258 5
Lwy 605 8
Łosie 1250 35
Rycerze Kolumba 1127 50
Muzy 1020 10
Aniołowie 850 3
Starzy stypendyści 609 22
Rycerze Pytii 250 80
Żydzi są we wszystkich lożach masońskich i masońskich organizacjach. Łącznie z tym oni dysponują dodatkowo licznymi żydowskimi masońskimi braterstwami, do których nie-Żydzi nie mają wstępu , a spotkania tych żydowskich masońskich organizacji odbywają się w wielkiej tajemnicy. Tylko w Stanach Zjednoczonych już w latach 30-tych liczba takich „bractw" liczona była na piętnaście (15), a miały one osobne oddziały i filie w liczbie 2451, jednoczące 574 163 członków. Oprócz członków tych bractw była jeszcze kolejna liczba 160 tysięcy członków „Pielgrzymów Syjonizmu" - krajowej organizacji żydowskiej, plasującej się także w pobliżu masonerii. (56)
Oczywiście, rdzeniem żydowskiej masonerii jest loża "B'nai B'rith" - „rozum, cześć i honor” Żydów. W latach 60-tych roku zjednoczyła ona 400 tysięcy amerykańskich Żydów, z czego 57.000 zatrudnieni byli w Waszyngtonie, pełniąc funkcje kierownicze w administracji i w biznesie. Pięćset tysięcy pracujących w stolicy USA masonów, pod kierownictwem żydowskim, określa cały zakres polityki Stanów Zjednoczonych. O absolutnej władzy elit żydowsko-masońskich świadczy fakt, że każdy Amerykanin, który postanowił zajmować się polityką, przede wszystkim zapisuje się do loży masońskiej, a najczęściej należy on jednocześnie do kilku lóż masońskich i masońskich organizacji.
Im wyższa pozycja polityka, tym większy stopień wtajemniczenia uzyskuje on w lożach masońskich . Pracując w bibliotekach i w archiwach masońskich w Stanów Zjednoczonych i w Rosji, udało mi się
zebrać sporo materiału na temat kariery politycznej słynnych masonów. Jednak pod największym
wrażeniem byłem w czasie zapoznawania się z masońską karierą prezydenta USA Harry S. Trumana
(1884-1972), jednego z najbardziej przerażających czarnych charakterów w historii świata, który wydał rozkaz zbombardowanie bombami atomowymi dwóch japońskich miast Hiroszimy i Nagasaki, w którym zginęło 200 tysiące spokojnych obywateli.
Masońska kariera Trumana rozpoczęła się w 1909 roku od przystąpienia Trumana do loży Belton № 450 (stan Missouri). Do 1917 roku Truman miał tytuł „Mistrza Loży”, a od momentu wygrania wyborów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, otrzymał najwyższy (33°) stopień wtajemniczenia. (57)
Oto jego rejestr stanowisk w masonerii, w której był członkiem kilku lóż i rytuałów:
Ryt Symboliczne Wolnomularstwo
Loża Belton № 450 (Missouri): styczeń 1909 - uczeń, 01 marca 1909 – wicemistrz, 18 marca 1909 – mistrz-masoński, 1910 – młodszy strażnik.
Loża Grendwiu № 615 (Missouri): 1911 - Administrator Loży, 1911/17 – Mistrz Czcigodny, 1917/25 - Sekretarz Loży, Starszy mistrz.
Loża Wielka Missouri: 1925-1930 – Regionalny Zastępca Wielkiego Mistrza, Regionalny Lektor, 1940-1941 – Wielki Mistrz
Loża Akademicka Missouri : 1941 - Honorowy Mistrz (równocześnie ma stopień Wielkiego Mistrza Wielkiej Loży Missouri)
Nowojorski ryt
Loża Orient numer 102: Listopad 1919 – Mason Królewskiej Arki
Loża Szekina Omaha Nr. 24: grudzień 1919 – Mistrz Królewski Specjalny, „Palestyńskie dowodzenie”
Loża nr 17: czerwiec 1923: Rycerz Świątyni
Szkocki ryt
Loża Wschodniej Doliny Kansas Miasto (Missouri)
Loża Doskonałości od stycznia 1912: Różokrzyżowiec 27 marca 1917, członek Rycerzy Kadosz (29 marca 1917), członek Konsystorza (z 32 °wtajemniczenia) 31 marca 1917, Mistrz Czcigodny (33° wtajeniczenia) 19 października 1945 r.
Jednocześnie Truman był w loży stolarzy Mistrzem Szlachetny17), Oratorem (1932), Marszałkiem
(1933), Drugim Mistrzem Ceremonii (1934)), jak tez był honorowym członkiem wielu innych
amerykańskich lóż masońskich. (59)
Truman był jednym z najlepszych mówców masońskich. W lutym 1941 roku wystapił on w radio z wykładem zatytułowanym „George Washington – człowiek i mason". Główną myślą wykładu było - „Waszyngton, Wielki Mason, który zbudował Stany Zjednoczone na zasadach masońskich”.(59)
Barbarzyńskie bombardowania Japonii i deklaracja zimnej wojny z Rosją podjęte zostały przez Trumana po rozważaniu tej sprawy w Radzie Masońskiej, w której wszyscy członkowie mieli 33° stopień wtajemniczenia.
Te przestępcze i antyludzkie działania miały dla Trumana, jako dla masona, charakter rytuału satanistycznego. Przygotowaniu i uruchomieniu ich towarzyszył specjalny rytuał masoński i okultystyczno-magiczne obrządki.
Po spotkaniu w Wielkiej Loży w styczniu 1946 roku, Wielki Mistrz (a także Mistrz Templariuszy i Różokrzyżowców oraz Rycerz Kadosz), a prezydent Truman przybywa z dnia 22 lutego dla oddanie czci do „masońskiego sanktuarium" przy masońskim Narodowym Pomniku Georga Washingtona, gdzie składa uroczystą przysięgę, że będzie kierował Stanami Zjednoczonymi i będzie prowadził ich politykę wewnętrzną i zewnętrzna w oparciu o zasady masońskie. W marcu, do rodzinnego miasta Harry'ego Trumana Fulton (Missouri), przybywa na jego zaproszenie inny jeszcze wysokiej rangi - Winston Churchill. Po wspólnym spotkaniu i odbyciu specjalnych rytuałów w Wielkiej Loży Missouri, obaj masoni odwiedzają miejscowy uniwersytecie, gdzie Churchill wygłasza historyczne przemówieniu, w którym wzywa żydowsko-masońskie kręgi na Zachodzie do krucjaty przeciwko Rosji. (59)
Dwa lata później, jakby podsumowując pierwsze wyniki zimnej wojny żydowsko-masońskiego świata z Rosją, Truman wystąpił na posiedzeniu Loży Beach Grove № 694. „Swoja państwowa działalność – podkreślił ponownie mason-prezydent – opieram na zasadach masonerii. Myślę, że te zasady zarządzania powinny być rozpowszechnione na cały świecie, na nich powinna budować się nowa cywilizacja". Na tym samym posiedzeniu, Truman powiedział, że choć doszedł do najwyższych cywilnych zaszczytów, to najważniejsze jest dla niego stanowisko Wielkiego Mistrza. „Cenię to stanowisko ponad wszystkie inne dlatego, że Wielki Mistrz Masonów, jest czymś większym niż stanowisko nawet najwyżej postawionego męża stanu. Wielki Mistrz, opierając się o szlachetne zasady masońskie, niesie masońską edukację dla całego świata".(60) Świadkowie mówili, że po „masońskiej edukacji”, tj bombardowaniu w Japonia - Hiroszimy i Nagasaki, Wielki Mistrz Truman był szczęśliwy, okazywał radosne nastawienie optymistyczne i dużo żartował z współpracownikami.
Truman, będąc prezydentem Stanów Zjednoczonych, często występował przed masonami, uważając ich organizację za podstawą swojej władzy. W czerwcu 1949 roku wziął udział w imperialnej sesji loży Stolarzy (Schreiner`ów) w Chicago, wystąpił na ich paradzie, a we wrześniu przybył do spotkania mistrzów lóż masońskich obu Ameryk (2000 uczestników), gdzie wygłosił przemówienie.
Rząd uformowany przez Trumana składał się wyłącznie z Żydów i masonów, a najczęściej były to osoby będące jednocześnie Żydami i masonami. Główną postacią polityczną, zawsze obecną przy prezydencie, był Żyd, Bernard Baruch, który również, podobnie jak Truman, miał 33° masońskiego wtajemniczenia. Baruch był czymś w rodzaju komisarza do zakulisowego działania przy prezydencie Trumanie. Żadna z głównych politycznych decyzji nie była podejmowana bez jego udziału. Nawet tak wysokie osobistości polityczne, jak sekretarz stanu George Marshall i general Omar Bradley uważali Barucha swojego szefa.
Tradycja stanowienia o sprawach publicznych USA w amerykańskich lożach masońskich utrzymała się i po Trumanie. Z wyjątkiem Eisenhowera, Kennedy`ego i Nixona wszyscy amerykańscy prezydenci byli masonami. Za szczególnie aktywnych masoanów są uważani Johnson, Ford, Reagan i Bush. Prasa amerykańska wielokrotnie sugerowała, że zamach na prezydenta Kennedy został zorganizowany przez loże masońskie w celu zwolnienia miejsca u władzy dla brata Johnsona. Komisja stworzona przez prezydenta Johnsona w celu zbadania zamachu na prezydenta Kennedy, składała się wyłącznie z masonów. Na jej czele stanął Wielki Mistrz Wielkiej Loży Kalifornii Earl Warren, senator Richard Russell (Loża Winder numer 33), członek Rady Przedstawicieli były prezydent USA Gerald Ford (Loża Malta № 465). Jak wiemy, ta komisja czyniła wszystko co tylko mogło ukryć prawdę o zamachu na prezydenta Kennedy'ego.
Znamienny jest, że komisja, czele której stanął senator Samuel Ervin (mason z loży Catawba numer 17) mająca poprowadzić dochodzenie w sprawie Watergate, to jest odsunąć od władzy nie będącego masonem prezydenta Nixona, także składała się głównie z członków lóż masońskich. W wyniku działań tej komisji nowym prezydentem USA został aktywny masonem Gerald Ford. Masoni amerykański dążyli do ustanowienia ich władzy nie tylko w USA i na ziemi, ale nawet w kosmosie. Znaczna część amerykańskich astronautów było członkami lóż masońskich. W Wielkiej Loży Teksasu w Dallas, w pomieszczeniach świątyni, w jednym z pokoi, widziałem obrazy amerykańskich astronautów spełniających masońskie rytuały na Księżycu.
Amerykański astronauta, mason Edwin Aldrin, pozostawił na księżycu jako znak - flagę sataniostycznego zakonu templariuszy. Ponadto, złożył na Księżycu dwa złote pierścienie i zanczenia tej czynności nie chciał wyjaśnić. Później dopiero dziennikarzom udało się ustalić, że sataniści te dwa pierścienie uważali jako sposób na nawiązanie połączenia z duchami okultyzmu (demonami) księżyca. Przeprowadzonym masońskim rytuałom udzielił „błogosławieństwa” S.F. Kleynknehtom, dyrektor państwowego biura do spraw kosmosu (Office Space USA - NASA), który w tym samym czasie zajmował wysokie stanowisko w masońskiej hierarchii – był Sekretarzem Generalnym Loży Rytu Szkockiego. (61)
Wraz z Żydami, amerykańscy masoni byli głównymi inicjatorami walki z chrześcijaństwem. Wolnomularze prowadzili wojnę z symbolami chrześcijańskimi w urzędach państwowych i w amerykańskich szkołach. Chrześcijanom w USA zabroniono umieszczania znaku krzyża i postaci ukrzyżowanego Zbawiciela na terenach państwowych. Wcześniej zainstalowane krzyże zostały wszędzie usunięte. Nie dopuszczono do umieszczania wyobrażeń Chrystusa na terenach szkół publicznych i uniwersytetów. W 1994 r. na wniosek Żydów i masonów został usunięty krzyż z niewielkiego kościółka na terenie uniwersytetu w Phoenix (Arizona). Byłem świadkiem oburzenia miejscowych chrześcijan tym bluźnierczym aktem i ich bezradności na fakt jego zaistnienia.
Podobna historia miała miejsce w 1997 roku w San Francisco (Kalifornia), i jej wyniki były takie same. Amerykańscy masoni byli pierwszymi ludźmi, którzy podnieśli swe ręce na Pismo Święte „przepisując na nowo” Biblię. Świętokradcy z lóż masońskich skrócili Biblię usuwając z niego wszystkie miejsca "niewygodne" dla Żydów i skierowane przeciw szatanowi. Nowy "biblia" z wizerunkiem masońskiego cyrkle i gwiazdy Dawida na okładce jest sprzedawana teraz w masońskim księgarniach.
Niezbyt liczne społeczności prawdziwych prawosławnych chrześcijan w Ameryce żyją jak chrześcijanie w pogańskim Rzymie, są stale szykanowani i prześladowani. Nie mogą oni nawet zaprotestować przeciwko powszechnej deprawacji satanizmem, „Sodomą i Gomorą", w których po uszy ugrzęzły Stany Zjednoczone. Żydowsko-masońskie prawa ochraniają w USA satanistów i sodomitów. Każdy, kto protestuje przeciwko nim, to według amerykańskiego prawa narusza ich dobra, a zatem podlega karze pozbawienia wolności i osadzenia w więzieniu.
Amerykańscy chrześcijanie prawosławni już dawna machnęli ręką na przyszłość Ameryki i pokornie czekają na koniec świata, że wiąże się im z masońska koncepcją „nowego ładu światowego” i z takimi postaciami sensie apokaliptycznego typu, jak „Michał odznaczony” (Michaił Gorbaczow).
W 1990 roku na okładce amerykańskiego magazynu "Christianity Today" został umieszczony obrazek
przedstawiający będących w paradnym stroju masońskim prezydenta ZSRR Gorbaczowa i prezydenta USA
Busha, kujacych wspólnie na kowadle kulę ziemską z napisem „Nowy Porządek Świata". (62)
Wokół ruchu sprzeciwu wobec Nowego Testamentu "krystalizuje się duch Żydów w Ameryce" (Werner Sombart), a dziś zamieniło się to jakby w w lodową górę, wokół której zorganizowane są inne formy życia w tym kraju.
Lodowaty bloku judaizmu zamroził wszelkie przejawy cywilizacji chrześcijańskiej i kultury duchowej. Żydzi uważają Amerykę za swoja ojczyznę. Począwszy od Harry Trumana Żydzi zajmują od 50 do 60 procent wszystkich ważniejszych stanowisk politycznych w rządzie USA, w pełni kontrolują biznes, finanse, media, naukę i kulturę. Jak zauważył rabin waszyngtońskiej synagogi Izrael Adat „Dziś czujemy się w USA nie jest w rozproszaniu (w diasporze), a jak w swoim rodzinnym kraju. USA teraz nie ma rządu gojów, a rząd, w którym Żydzi są pełnoprawnymi partnerami w podejmowaniu decyzji na wszystkich szczeblach władzy". Szczególne znaczenie, według tego rabina, miała prezydentury Clintona, w którym zostały wprowadzone liczne zmiany znacząco "zwiększające władze Żydów". (63)
Każdy amerykański prezydent i każda główna postać polityczna w USA uważa za swój obowiązek rytualnego pochylenia czoła przed "majestatem" Izraela w waszyngtońskiej synagodze i przez rabinem Izraelem Adat`em. Przy wejściu do tej synagogi są na trwale zawieszone dwie flagi - Izraela i Stanów Zjednoczonych. Rytualny charakter ma również wizyta w Izraelu każdego z prezydentów Stanów Zjednoczonych powiązana z padaniem na kolana i pochylaniem głowy przez świętymi miejscami dla Izraela, a w szczególności przy grobach głównych działaczy syjonistycznych takich, jak jak T. Herzl i Władimir Żabotyński. Nie znam takiego przypadku w powojennej Ameryce, by co najmniej jeden z amerykańskich prezydentów odważył się nie poddać się takiemu uciec rytuałowi. Ale to nie wystarczy. Praktycznie każdy z współczesnych amerykańskich prezydentów, aby potwierdzić swą pełną lojalność wobec judaizmu, przynajmniej od czasu do czasu podejmuje się pracujący w charakterze szabes-goja u któregoś z ortodoksyjnych Żydów. Jak wiadomo, Żydzi w sobotę, zgodnie z ich religią, mają zakaz wykonywania jakiejkolwiek pracy, a nawet nie wolni im gasić świec w rytualnym świeczniku – menorze. W soboty zapalone świecie menory musi więc gasić nie-Żyd, tzw. szabes- goj. I tak, w niektóre soboty pojazd prezydenta USA podjeżdża pod domu jednego z jego funkcjonariuszy Żydów i głowa supermocarstwa światowego wchodzi do domu tego Żyda, by wziąć udział w żydowskich obrzędzie - rytualnym gaszeniu świec.
Już wielokrotnie podkreślałem, że finansowy i kredytowy system Stanów Zjednoczonych jest
całkowicie w rękach międzynarodowych bankierów żydowskich.
В числе главных акционеров (акции класса "А") Федеральной резервной системы США значатся:
(64)
Wśród głównych akcjonariuszy (akcje klasy "A") Funduszu Rezerwy Federalnej USA znajdują się:
(64)
Rothschildowie (Londyn, Berlin)
Łazarz Brothers (Paryż)
Izrael Schiff (Włochy)
Kuhn Loeb Co (Niemcy)
Warburg (Niemcy, Holandia)
Lehman Brothers (New York)
Goldman Sachs i (New York)
Rockefeller (New York).
Tylko poprzez operacje z Systemu Rezerwy Federalnej (FED) żydowscy międzynarodowi bankierzy uzyskują setki miliardów dolarów. Manipulacje FED nie są kontrolowane przez jakąkolwiek
państwową instytucję, nie ma do tego prawa ani prezydent, ani rząd, ani minister skarbu państwa USA . Wręcz przeciwnie, wszyscy oni są w pełni zależni od wyżej wymienionych akcjonariuszy.
Żydowscy przywódcy nie tylko mają pod pełną kontrolą całe bogactwa tego kraju, ale także
w całą ludność USA obłożyli żydowskim rytualnym podatkiem, który płaci w ten, czy też w inny sposób,
każdy Amerykanin. Jest to tak zwany podatek koszerny.
Słowo „koszerny" oznacza przydatność żywności do spożycia zgodnie z rytualnymi normami żywnościowymi judaizmu. Dla tego nad produktami spożywczymi, specjalnie do tego przeznaczeni rabini, dokonują rytualnych obrzędów. Dopiero po dokonaniu tych obrzędów żywność może być przez Żydów spożywana. Ale za swą rytualną „pracę", pozwalającą oznaczyć produkt żywnościowy znakiem koszerności, rabini żądają pieniędzy, i te pieniądze płacą im firmy, które wytwarzają produkty żywnościowe. Naturalnie,
to pieniężne wynagrodzenie wypłacane rabinom, firmy przenoszą na cenę produktów, które są przez to wyższe i takie ceny płacą wszyscy konsumenci w USA, nawet jeśli Żydów jest wśród nich zaledwie kilka procent.
Po raz pierwszy te szachrajskie pobory rabinów z chrześcijan poczęły się w 1919 roku w Nowym Jorku. Kilka żydowskich firm spożywczych postanowiło zaprosić rabinów i po ich rytualnych obrzędach na opakowaniach towarów stawiano znak litery „K w kółko”. Później liczba tych przedsiębiorstw wzrastała i pojawił się jeszcze jeden znak - litera „U w kółku” W latach 1960, liczba takich firm zapraszających rabinów wzrosła do liczby 225, w roku 1966 – 475, w 1975 roku - 800. W połowie lat 1990 „Podatek koszerny" pobierano już od 16000 rodzajów żywności, w tym były kawa, herbata, cola i inne napoje. W lipcu 1988 roku została podpisana tzw. żydowska umowa chicagowska, po której przez żydowski rytuał koszerności przechodziły towary na kwotę 30 miliardów dolarów. Za 10 lat kwota ta wzrosła około trzy razy.
(Potwierdzenie tej informacji można znaleźć na: http://www.ou.org/kosher/intro.html#label i http://www.kashrut.com/ - dodane przez autorów witryny: „Nieznane stronice rosyjskiej historii”)
Amerykańscy rabini potworzyli szereg potężnych organizacji, które zajmują się wymuszeniem tego podatku koszernego od konsumentów produktów spożywczych. Największą organizacją rytualnego żydowskiego wymuszania i szantaż był „Związek Ortodoksyjnych Żydowskich Kongregacji", który przechwycił pod rytualne koszerne „usługi" 1200 firm, czyli 80 procent koszernego rynku. Nad wykonywaniem tego koszernego rytuału w pocie czoła „pracowało" 600 rabinów. (65)
Łączna kwota rocznego wyłudzaniem przez organizacje żydowski i rabinów opłat, wliczanych w ceny środków żywnościowych, poprzez zmuszanie, niejednokrotnie silą, większości firm produkujących żywność, do odprawiania rytuału koszernego przekroczyły 100 miliardów dolarów. Fundusze te szły na potrzeby judaizmu, m.in. na budowę i remonty budynków synagog oraz na szkolenia talmudyczne itp.
Organizacje żydowskie obłożyły budżet państwa swojego rodzaj podatkiem przeznaczonym na utrzymanie Żydów z diaspory (w innych krajach), zwłaszcza z Rosji. Żydom z byłego ZSRR
zabezpieczono z tych środków szczególne warunki bytu i liczne korzyści. Każdy Żyd stający po raz pierwszy na amerykańskiej ziemi otrzymuje siedem tysięcy dolarów i bezpłatne zakwaterowanie lub po obniżonych cenach. Założono, że ci Żydzi później znają dla siebie zatrudnienie.
Jednak około 40 procent z nich nie chce pracować i nalega na płacenie im specjalnych
zasiłków, tak zwanych "velfera" i zapewnienia im bezpłatnej opieki lekarskiej.
Według posiadanych przez mnie danych, tylko do 1994 roku do Stanów Zjednoczonych przybyło około 200 tysięcy sowieckich Żydów, na których utrzymanie amerykańscy podatnicy zapłacili co najmniej miliard
dolarów. (66)
Większość byłych żydowskich przybyszów do Stanów Zjednoczonych otrzymuje od rządu Niemiec tzw
„kompensację” (odszkodowania) dla ofiar nazistowskich prześladowań. Zgodnie z prawem,
narzuconym temu krajowi przez żydowską międzynarodową społeczność, każdy Żyda (nie z Rosji, nie z
Polski i nie z Czech), który urodził się przed końcem wojny i który był przez pewien czas
na terenach okupowanych przez wojska niemieckie albo też uciekł (był ewakuowany) z
z terenów później okupowanych przez Niemców, uzyskiwał prawo do otrzymania odszkodowania w wysokości 5 tysięcy marek niemickich (1989). (67) Więcej niż 90 procent Żydów, którzy otrzymali tego rodzaju odszkodowania nie było rzeczywistymi ofiarami nazizmu. Pieniądze uzyskane przez nich powinny należeć, w pełni sprawiedliwie, do milionów Rosjan (włączając w to i Ukraińców i Białorusinów), będącymi prawdziwymi ofiarami okupacji hitlerowskiej.
Po II wojnie światowej żydostwo wzmocniło swój atak na chrześcijaństwo. Nade wszystko to wyraziło się w powstaniu jawnie bezbożnych, szatańskich i sodomskich organizacji. Liderami tych ruchów, co do zasady, są wyłącznie Żydzi i masoni. Amerykańskie żydowskie i masońskie organizacje zainicjowały większość sodomskich ruchów i to z ich inicjatywy w prawie wszystkie stanach USA wprowadzono prawa, które zalegalizowane sodomię, zboczeńcy uzyskali specjalny status i ochronę przed "uszczerbkiem" ich godności osobistej (?). W 1995 roku, wszech-amerykański zjazd rabinów zatwierdził sodomię, ustalając, że to nie jest to sprzeczne z judaizmem.
W 1996 roku szereg działaczy żydowskich i masońskich stworzył organizację ogólnoamerykańską
„Związek Postępowy dla Amerykańskiej Rodziny”. Na czele tego związku stanął Żyd i Mason M. Lerner. Na
pierwszym miejscu w programie swego związku Lerner umieścił walkę o wolność do aborcji i o prawa
dla homoseksualistów. (68)
Organizacje żydowskie, w rodzaju loży masońskiej "B'nai B'rith" czujnie monitoruje wszelkie próby sprzeciwu chrześcijan wobec żydowskiego bogoburstwa, talmudycznej niesprawiedliwości i pasożytnictwu niektórych warstw żydowskich. Każda próba przywrócenia sprawiedliwości jest rutynowo uznana za "antysemityzm", „winnym", którego „jest chrześcijaństwo". W opublikowanej w 1979 roku pod patronatem "B'nai B'rith" książce pt. „Antysemityzmu w Ameryce", członkowie żydowskiej loży masońskiej otwarcie oskarżyli chrześcijaństwo ot to, że ożywia W USA antysemityzm, bowiem głosi, że jedyną drogą do Zbawienia jest droga wskazana przez Chrystusa, a na wszystkich nie wierzących w Niego rzuca klątwę (69)
W 1964 i 1981, pod patronatem tej samej żydowskiej loży masońskiej "B'nai B'rith", przeprowadzono ankietę wśród Amerykanów, dla sprawdzenia w jaki sposób odnoszą się Amerykanie do Żydów. Uzyskano wynik niebywale szokujący Żydów - w kraju "skrystalizowanego żydowskiego ducha" większość ludności nie lubi Żydów i nie daje im wiary.
Poniższa tabela przedstawia główne wyniki sondaży (70), są one szczególnie cenne, bowiem uzyskane zostały przez organizacje żydowskie.
W latach 1964-1981 negatywne nastawienie Amerykanów wobec Żydów zmniejszyła się nieco. Tym nie mniej przynajmniej 52-57 procent Amerykanów nadal obwinia Żydów za ich izolację, odosobnienie od społeczności amerykańskiej, zatrudnianie w firmach żydowskich tylko własnych współplemieńców i obejmowanie wszystkich stanowisk kierowniczych we wszystkich dziedzinach i firmach. 43-46 procent Amerykanów potępiło Żydów za to, że pod ich kontrolą są międzynarodowe banki, a także film i telewizja. Około jedna trzecia uważa, że Żydzi mają wiele wad, w szczególności stosowanie do osiągnięcia swoich własnych celów nieuczciwe metody, a nie do końca są uczciwi w biznesie.
Pierwsza pozycja liczbowa (A) tabeli mówi o odsetku Amerykanów, którzy nie lubią Żydów i nie dają im wiary w latach 1964 – 1981.
Druga pozycja liczbowa (B) tabeli mówi o odsetku przyczyny niechęci i nieufności Amerykanów do Żydów w latach 1964 – 1981.
Przyczyna A B
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ponieważ Żydzi przechwycili film i telewizję 70 46
Ponieważ żydowscy przedsiębiorcy zatrudniają tylko współplemieńców 60 57
Ponieważ Żydzi chcą być najważniejszymi w każdej sprawie 63 52
Ponieważ Żydzi trzymają się w izolacji i odosobnieniu 58 53
Ponieważ międzynarodowe banki są pod władzą Żydów 55 43
Ponieważ Żydzi stale skarżą się na to co ucierpieli od hitlerowskich Niemiec 51 40
Ponieważ Żydzi dla swoich celów stosują nieuczciwe i nielegalne metody 48 33
Ponieważ Żydzi mają wiele wad powodujących rozdrażnienie 48 29
Ponieważ żydowscy biznesmeni wykorzystując nieuczciwe metody
nie pozwalają solidnym firmom sprostać im w konkurencji 40 27
Ponieważ Żydzi są bardziej lojalni wobec Izraela niż wobec Ameryki 39 48
Ponieważ żydowscy przedsiębiorcy nie są tak uczciwi jak inny biznesmeni 34 22
Ponieważ Żydzi nie myślą o tym, co stanie się z innymi ludźmi i dbają tylko o siebie 30 22
Ponieważ Żydzi mają zbyt wiele władzy w globalnym biznesie 33 37
Ponieważ Żydzi chcą dostać się tam, gdzie są niepożądani 21 19
Ponieważ Żydzi mają zbyt wiele władzy w Ameryce 13 23
Ponieważ Żydzi przynoszą wiele niepokoju swoimi szkodliwymi ideami innym ludziom 13 14
W latach 80-tych wielu Amerykanów stało się coraz bardziej świadomymi, że Żydzi mają zbyt dużą władzę w rządzie i w biznesie (23-37%). Prawie połowa Amerykanów uważa, że Żydzi obywatele Stanów Zjednoczonych są bardziej lojalni wobec Izraela niż wobec Stanów Zjednoczonych (w latach 60-tych tak uważało 39% Amerykanó).
W 60 lat 45 procent Amerykanów uważało za niewłaściwe małżeństwa mieszane z Żydami w latach 80-tych tak myślało 34 proc Amerykanów.
Na pytanie, czy Żydzi mają więcej pieniędzy niż inne ludy Ameryki, odpowiedziało twierdząco 56 procent Amerykanów. Około 45 procent populacji USA uważało, że Żydzi są nadmiernie ambitni i myślą tylko o sobie.
Podsumowując ogólne wyniki swoich ankiet i wywodząc z nich uogólniające wnioski podsumowujące, żydowscy socjologowie „B'nai B'rith" stwierdzili, że średnio 34 procent wszystkim Amerykanom należy przypisać zarzut „antysemityzmu”. W liczbach bezwzględnych oznaczało to, że w USA żyje 70 mln „antysemitów", tj. tych którzy biorą za błędny ten cały system społeczny oparty na judaizmie.
„Antysemityzm" we współczesnej Ameryce jest formą konfrontacji ze skorumpowaną żydowsko-masońską antyludzką cywilizacja. Nawet proste przytoczenie listy powodów, dla których Amerykanie nie lubią Żydów, sugeruje, że choć poszły w "zamrożonie" podziemne duchowe wartości Nowego Testamentu, to nadal żyją one sercach niektórych z Amerykanów. Liczba „antysemitów" w społeczeństwie amerykańskim jest prawie taka sama jak odsetek osób nie przyjmujących za wartościowe te „tradycyjne amerykańskie (czyli żydowskie) wartości" (od 30% do 40%).
Oficjalne wsparcie satanizmu
Satanizm podobnie jak chasydyzm wyrósł z judaizmu, z jego tajemnych i kabalistycznych sekt. (71) Przed XVIII w. on rozwijał się jako tajna sekta żydowska, a następnie oddzielił się od judaizmu i stał się jednym z najbardziej wpływowych ruchów w masonerii. Rytuały satanistyczne, jako ideologiczny rdzeń masonerii zostały niemal otwarcie uznane przez najbardziej znanych przywódców wolnomularstwa w Ameryce i Europie takich jak: - A.Pike (Kult Bahometa), H.P. Bławatska („Lucyferianizm"), A. Crowley (kult Antychrysta - „Bestii").
W XIX wieku francuski Żyd Elifas Levi stworzył sektę satanistyczną. Zauważając, że magia jest źródłem siły, on szczególną uwagę przywiązywał do seksu i narkotyków. (72) W latach 40-tych XIX wieku pojawiła się jeszcze inna sekta satanistyczna, z której następnie powstał, kierowany przez byłego kapłana i byłej zakonnicy, „Kościół Karmelu". (73)
Rdzeniem rytuałów sekt satanicznych, tak jak i w poprzedzających je tajnych żydowskich fanatycznych sektach, były krwawe obrzędy.
Sataniści, podobnie jak ich poprzednicy, uważali, że krew niewinnych ofiar jest głównym kluczem do sukcesu w dokonanych przez nich rytualnych obrzędów oddawania czci szatanowi. Według nauk wygłaszanych w kabalistycznych sektach, z których rekrutowali się sataniści, krew – to nie tylko symbol życia, ale samo życie, siedziba władzy, która w momencie śmierci zostaje uwolniona i może być używana do czarów i magii.
Jak zauważył mason-satanista, A. Crowley, satanistą, aby osiągnąć maksymalny wpływ duchowy trzeba wybrać ofiarę, która posiada największą i najczystszą siłę. Dzieci ludzkie, o płci męskiej, „obdarzone są absolutną niewinnością" i to one najlepiej nadają się jako krwawe ofiary. Prawie we wszystkich przypadkach składania z nich krwawej ofiary uzyskuje się jest najlepszą drogą do osiągnięcia magicznej siły. (74)
Mord rytualny i magiczne poczynania z krwią ofiar w celu oddania czci szatanowi sataniści dali nazwę „Czarnej mszy". Pierwsza zachowana do naszych czasów informacja o "czarnych mszach", naśladujących msze katolickie, pochodzą z drugiej połowy XVII i początku XVIII wieku. Dla sprawowania tych „czarnych mszy” sataniści powoływali byłych księży katolickich, ekskomunikowanych przez Kościół. (58)
Jednym z takich byłych księży był satanista Gwidburg, który później opisał jak były odprawiane takie „msze". Wyglądało to tak: naga kobieta leżała na łóżku ze zwisającymi z łóżka nogami i głową, w klatce piersiowej kobiety umieszczano serwetkę z krzyżem, a na jej brzuchu stawiano miskę. Gwidburg podcinał nożem gardło dziecka i podstawiał kubek, aby napełnić go krwią. Ciało dziecka pozostawiano do następnie robionego z niego magicznego prochu. (75)
Obecnie „czarne msze" mają bardziej profesjonalny charakter. Opracowane dziś są wszystkie szczegóły satanistycznego kultu. Zamiast poprzednio stosowanego łóżka jest teraz stosowany „ołtarz satanistyczny", którym jest stół długości około dwóch metrów i szerokości około jednego metra. Na "ołtarzu" jest układana obnażona kobieta, najczęściej jest to prostytutka. Na brzuchu jest malowany jest pentagram. Pięć szczytów pentagramu symbolizuje ziemię, powietrze, ogień, wodę i ducha. Świece, o czarnym kolorze, są ustawiane na „ołtarzu", są wykonane z tłuszczu nieochrzczonych dzieci. Kubek, który jest używany przez satanistów, może być wykonany z dowolnego metalu (ale nie ze złota). W czarze mieszane jest wino i mocz prostytutki. Podczas uroczystości jako symbolu siły lub narzędzia dla dokonania ludzkiej ofiary można używać miecza. W pobliżu "ołtarzu" stoi odwrócony krzyż.
Jeden z satanistów jest wysyłany do kościoła z poleceniem zdobycia tam Najświętszego Sakramentu (i pewnie dla ułatwienia tego procederu wprowadzono wydawanie Najświętszego Sakramentu na rękę – dodał skryba). Podczas „czarnej mszy” jest dokonywana profanacja Najświętszego Sakramentu. Jeśli nie mogą sataniści dostać w kościele Najświętszego Sakramentu, stosują ofiarę z krwi mordowanego rytualnie człowieka i tą krwią zmieszaną w kielichu z moczem prostytutki „komunikują się” wszyscy obecni. Po takiej „komunii", uczestnicy „czarnej mszy” kończą cały rytuał orgią. (76) Według oświadczenia G. Simpsona, lekarza pediatry z Los Angeles, to: „Uznaje się, że akty satanistycznej przemocy wobec małych dzieci to straszna rzeczywistość. To jest ostry problem i lekarze powinni zwrócić nas to uwagę społeczeństwa".(77) Na początku lat 90-tych XX wieku ogłoszono w amerykańskim radiu i telewizji raport, który poinformował, że w USA znika co roku 40 tysięcy dzieci i ze w USA jest rocznie pięć tysięcy trupów niezidentyfikowanych dzieci. Wśród amerykańskich prostytutek działają specjalne firmy, niektóre z nich służą jako rodzaj inkubatorów niemowląt chłopców, które są sprzedawane dla odprawiania „czarnej mszy" przez satanistów. (W późnych latach 80-tych XX wieku sataniści płacili za takie dzieci 3-5 tysięcy dolarów). Jednak nie tylko małe dzieci są ofiarami zabójstw w satanistycznych rytuałach. (A ileż to dzieci dziś ginie bezpowrotnie w Polsce? Kojarzenie mrozi krew! - dodał skryba)
Amerykańscy czciciele diabła podczas swoich ceremonii wielokrotnie zabijali i dorosłe osoby. W 1986 roku Ameryka była wstrząśnięta sprawę rytualnego morderstwa A. Perry. Stało się to w Kościele Pamięci na Uniwersytecie Stanforda (Kalifornia). Z zeznań pracowników Kościoła - „był to satanistyczny rytuał". (78) Morderstwo zostało popełnione na ołtarzu kościoła. Około Sataniści umieścili świece wokół zwłok, ktotre sprofanowali. Policji udało się rozpoznać tylko jednego z satanistycznycy mordercówa - Dawida Berkowicza.
Byłem w tym kościele, jest to dość pojemne pomieszczenie, słabo oświetlone, ma grube ściany - idealne miejsce dla „czarnych mszy" i innych rytuałów satanistycznych.
Ponieważ ten kościół znajduje się w pobliżu Instytutu Hoovera, w którego archiwum akurat ja pracowałem w latach 1996 i 1997, to udało mi się zaobserwować niektóre z tych wydarzeń, które miały w tym kościele miejsce.
Kościół ten był ulubionym miejscem sodomitów. W nim regularnie protestanccy duchowni dokonywali rytuału „małżeństwa” pederastów i lesbijek. Widok tego jest bardzo malowniczy. Mówi się, że niektóre z tych "małżeństw" przyciągają setki sodomitów z różnych amerykańskich miast. W czasie dokonywania obrzędu takiego „małżeństwa” kapłan stoi dokładnie w tym samym miejscu, w którym doszło do mordu rytualnego i profanacji zwłok. Dziś kościół ten stał się z pewnością jednym z najpopularniejszych miejsc odwiedzanych przez satanistów i sodomitów. Najwyraźniej nie był przypadkowy wybór przez „Organizację Zjednoczonych Religii” tego miejsca i tego kościoła dla odbycia tu ich konferencji założycielskiej. Więcej na ten temat napisze w ostatnim rozdziale.
Najbardziej znanym XX wieku satanistą i założycielem kościoła szatana był węgierski Żyd Anton LaVey (ur. 1930), „duchowy" uczeń Crowleya. Podobnie jak jego nauczyciel, LaVey wierzył, że ich główną misją jest zniszczenie chrześcijaństwa. Na podstawie pism Crowley, LaVey pozostawił po sobie dwie książki uważane za podstawę nowoczesnego satanizmu - „Biblie szatana” i „Rytuał satanistyczny". W 1966 LaVey ogłosił się założycielem Kościoła Szatana. W styczniu 1967 roku odbyły się pierwsze satanistyczne "zaślubiny", w czerwcu - satanistyczny „chrzest", a w grudniu – satanistyczny „pogrzeb”.
Wszystko to działo się jawnie, na widoku publicznym. Duże amerykańskie gazety w szczegółach opisywały i wyjaśniały satanistyczne działania.
Pierwsze takie „zaślubiny” prowadził arcykapłan Szatana A. LaVey w pierwszym satanistycznym kościele w San Francisco. W tej ceremonii, oprócz LaVeya, wzięło udział 30 innych książąt ciemności. (79)
Z taką samą reklamą przebiegał pogrzeb, niejakiego E. Olsena, marynarza, który polecił by go pochowano z zachowaniem rytuału szatana. Tak więc cały rytuał satanistycznego „pogrzebu" odbył się w tymże samym pierwszym kościele satanistycznym w San Francisco, a następnie z zachowaniem rytuału wojenno-morskiego ciało oddano ziemi. (80) W marcu 1970 r. Kościół Szatana został przyjęty do Krajowej Rady Kościołów USA. W Pentagonie, wraz z innymi wyznaniami był przedstawiony główny kapelan Kościoła Szatana, pod którego dowództwem służyło około setki kapelanów-satanistów, pełniąc wojskową służbę na potrzeby Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych.
Dla swoich następców zwolennicy LaVey sformułowali dziewięć głównych zasad szatana:
- Szatan oferuje odpust cielesnych pragnień nie ograniczając ich!
- Szatan oferuje pełnej krwi życie, zamiast natchnionych marzeń!
- Szatan oferuje doskonałą mądrość zamiast świętoszkowatego samooszukiwania!
- Szatan oferuje życzliwość w godnej miłości zamiast bezmyślnego miłowania niewdzięczników!
- Szatan oferuje prawo do zemsty, zamiast zasady ogólnego przebaczania!
- Szatan oferuje odpowiedzialność za ludzi odpowiedzialnych zamiast troski o psychicznych wampirów!
- Szatan przedstawia człowieka jako zwykłą postać zwierzęcia, którego zachowanie czasami jest lepsze, ale jest zwykle gorsze od zachowania zwierząt, które chodzą na czterech łapach. Ze względu na jego „boski rozwój duchowy i intelektualny" człowiek stał się zaczął najbardziej okrutnym ze wszystkich istniejących zwierząt!
- Szatan rozwiązuje wszystkie tak zwane grzechy, ponieważ one dostarczają fizycznego, zmysłowego i emocjonalnego zadowolenia!
9. Szatan zawsze był najlepszym przyjacielem Kościoła, ponieważ dzięki niemu przez wiele lat miał on zawsze coś do zrobienia!"
Amerykański kapłan Jeffrey Steffon, specjalnie naukowo badający satanizm, uważa, że istnieje siedem poziomów zbliżeń do szatana.
Na pierwszym z siedmiu poziomów satanizmu znajdują się osoby zajmujące się wróżbami i zaangażowane w proste i tradycyjne formy magii. Ta grupa obejmuje też tych, którzy od czasu do czasu zajmują się spirytualizmem.
Do drugiego poziomu Steffon zalicza tych, którzy są uzależnieni od seansów spirytualistycznych, alkoholu, narkotyków i muzyki w stylu „hard rocka". Część ludzi z tej grupy czyta takie książki jak
„Biblię satanistyczną" i „Rytuał satanistyczny”, a czasem nawet starają się uczestniczyć w któregokolwiek z tych rytuałów.
Trzeci poziom to samozwańcze grupy sataniczne, których przywódcami są tacy ludzie, jak Crowley i Lavey. U wiele ludzi pojawia się związek z takimi grupami w wyniku zażywania narkotyków lub też udziału w orgiach seksualnych. Nastolatów zapraszają na spotkania tych grup dorośli sataniści. W każdej grupie tworzony jest własny system wierzeń i praktyk ogólnie odpowiadających interesom grupy.
Poziom czwarty obejmuje satanistów, którzy są członkami "Kościoła Szatana", „Świątyni Seta" i innych podobnych organizacji. „Kościół Szatana" przeprowadza bardzo dokładne badania tych, którzy chcą się przyłączyć do tej organizacji. Głównym obrzędem religijnym satanistów jest „czarna msza". Sataniści z czwartego poziomu, są odpowiedzialne za dystrybucję wszelkich utworów o okultyzmie, przeznaczonych, dla młodych ludzi.
Piąty poziom składa się z satanistów („silny trzon"). Angażują się oni w rytuałach satanistycznych, w składanie ofiar szatanowi (w tym i z ludzi). Obecnie sataniści tzw. „hard-core” (inaczej „zagorzali”) działają w ukryciu i z tego powodu ustalanie ich zaistnienie jest bardzo trudne. Do tego poziomu satanizmu zaliczane są tajne grupy, w skład których wchodzą przedstawiciele różnych pokoleń. Członkowie tych grup dokonują
potwornych rytuałów i aktów przemocy wobec dzieci, sprzedają swe dzieci nas krwawe ofiary w zamian za narkotyki, dostarczają zwierzęta i ludzi na ofiary szatanowi.
Szósty poziomu to sataniści nazywani agentami. „Oni maja zdolności widzenia szatana i obcowania z nim, a również mają władzę nad drobnymi demonami".
Siódmego poziomu sataniści nazywają się Illuminatami , „czystymi czcicielami szatana". One w pełni oddają swoją wolę i osobowość szatanowi. (81)
Główna Świątynia Szatana w Stanach Zjednoczonych w latach 70-80-tych XX wieku znajdowała się na ulicy Kalifornia w San Francisco. Zewnętrznie jest to mały czarny dom z dwuspadowym dachem, otoczony wysokim ogrodzeniem z drutu. To w rzeczywistości służył jako najwyższy satanistyczny ofiarnik LaVey. (82) W pobliżu świątyni szatana przebywałem w połowie lat 90-tych. Próby zbieranie jakichkolwiek informacji o nim od okolicznych mieszkańców okazały się bezskuteczne. Wszyscy, jak jeden mąż, nie chcieli o tym mówić. Specjalną grozę wzbudziły moje pytania u pracowników niewielkiej fryzjerni, znajdującej się przy samym ogrodzeniu świątyni szatana. Jednego razu udało mi się przy bramie świątyni rozmawiać z starszym człowiekiem, którego wygląd, jak w sam raz, przypominał jak najbardziej prawdziwego satanistę. On niechętnie powiedział mi, że szatańska świątynia podobno nie jest czynna. Później udało mi się dowiedzieć jak to jest naprawdę z tą główną świątynią szatana. Okazało się, że ta świątynia jest przeniesiona do Los Angeles, ale ten stary człowiek tam kontynuuje również swoje usługi do szatana. Według relacji naocznych świadków, którzy wcześniej brali udział w obrzędach satanistycznych, pod domem przy ulicy Kalifornii jest głęboka i szeroka piwnica, z kolumnami i satanistycznym „ołtarzem" pośrodku.
W tej to piwnicy około raz w miesiącu, a także w sataniczne święta odprawiane są „Czarne msze” . (83) Ich uczestnicy przychodzą pojedynczo, pozostawiając swoje samochody na dwa lub trzy kwartały od świątyni. Przy czym dzisiaj można znaleźć numer telefonu świątyni szatana w każdej budce telefonicznej w San Francisco, Nowym Jorku, Los Angeles. Sam o tym się przekonałem otwierając książkę telefoniczną w San Francisco. Według badacza satanizmu, Johna Brennana, w Stanach Zjednoczonych istnieje około osiem tysięcy „zborów” satanistycznych, zrzeszających około 100 tysięcy satanistów. (84) Sataniści amerykańscy mają wiele oddziałów filialnych swoich organizacji w większości krajów Europy Zachodniej, Ameryki Łacińskiej, jak również w Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii.
Oprócz amerykańskiego satanizmu są na świecie i inne tego typu organizacje. Oto niektóre z nich: Międzynarodowe Stowarzyszenie Lucyferianin (satanistów) Celticko-Wschodniego Rytu" – jednoczy w swoich „naukach” kulty sataniczne starożytnych Celtów, obrządki druidów i rytuały żydowskiej kabały. Stowarzyszenie to posiada rozbudowaną sieć tajnych organizacji w Anglii, Francji, USA, Irlandii i w niektórych innych krajach, liczy sobie kilka tysięcy wyznawców satanizmu.
Jeszcze bardziej masywną organizacją szatańską, z około 5 milionów członków, jest Międzynarodowe Stowarzyszenie Druidów (ryt celtycki) działające w centralnej Anglii. Zostało zbudowane na zasadach masońskli8ch i kierowane jest przez Wielką Lożę Masońską.
Międzynarodowemu Towarzystwu Druidów bliski jest tzw. „Zielony ryt” działający we Francji. Jego członkowie nazywają siebie „Lucyferianami Celtyckiej Tradycji” i używają jako swój symbol wyobrażenie rogatego kozła z koroną i młotem.
Szczególną uwagę zwracają sataniści na młodzież . Przywódcy satanistów przez długi czas obserwuje i oceniają tego lub innego kandydata, a następnie doprowadzają do spotkania, nie mówiąc nic o swojej przynależności do sekty satanistów.
Tak jak w swoim czasie różokrzyżowcy, tak i sataniści obiecują młodym ludziom niezwykłą moc, rozkosze seksualne, przyjemności, bogactwo i sławę.
"Po nawiązaniu łączności z nastolatkiem (nastolatką), sataniści po jakimś czasie zapraszają go na spotkanie, podczas którego obiecują im dostęp do narkotyków i rozrywki seksualne. Następnie nastolatek jest fotografowany w w kompromitującej go sytuacji (na przykład, w stanie oszołomienia narkotycznego) i foto0grafioe te uzywaja w celu szantażu. Szatańskie "zabawy” to muzyka „heavy metal". W stanie narkotycznego upojenia ta muzyka wchodzi bezpośrednio do podświadomość, w rezultacie czego człowiek zaczyna utożsamiać się z słowami i rytmem piosenek i głęboko je przyzywa". (85)
- Brennan opowiada historię 18-letniej dziewczyny o imieniu Suzanne, która stała się satanistką: „Przez dwa lata była prostytutką na „zebraniach” satanistów. Suzanne powiedziała, że miała grupowe stosunki seksualne z mężczyznami - czasami z kilkoma z nich w krótkim okresie czasu - to było częścią rytuału ku chwale szatana. Kiedy zapytałem, co doprowadziło ją do udziału w tym kulcie, Suzanne odpowiedziała, że miała wiele problemów i nieporozumień w rodzinie. Często kłóciła się z ojcem. Ich dom nie dawał spokojnego życia, a tym bardziej miłości. Wręcz przeciwnie, wszyscy byli gotowi „pożarcia” siebie nawzajem. Dziewczyna była w głębokim kryzysie duchowym, czuła się niekochaną i niepotrzebną.
I w tym momencie pojawił się młody mężczyzna, który zaczął się nią opiekować. Dziewczyna zakochała się w nim, jej wydał się on cichą przystanią na spokojnej plaży, gdzie mogła ona ukryć się w czasie burzy. Suzanne była gotowa zrobić wszystko, aby utrzymać go przy sobie. Dlatego, kiedy poznała, że młody człowiek jest zainteresowany satanizmem, to bez zastrzeżeń poszła za nim. Zdawało jej się, że tą drogą będzie mogła udowodnić swoją miłość, a tym samym umocnić ich zwiazek.
Szatański kult zastąpił dziewczynie rodzinę. W czasie obcowania z innymi członkami grupy satanistycznej, poczuła, że zwracają na nią swoją uwagę – i to było po prostu tym, czego ona potrzebowała. Ale z drugiej strony, to pozostali członkowie grupy zażądali od niej tego czego oni potrzebowali, uwiadamiając ją, że jest konieczne do nich jej ciało. W rezultacie czego, ona stała się prostytutką". (86)
Satanizm mocno zakorzenił się w życiu amerykańskiej młodzieży. W sądach USA regularnie odbywają się procesy w sprawach związanych z satanizmem i rytualnymi morderstwami. Obwinionymi w tych sprawach są młodzi sataniści. Oto tylko kilka przypadków jakie miały miejsce w latach 80-tych.
Grupa młodych amerykańskich satanistów zorganizowało mord na piętnastu osobach, doprowadzając ich przynosząc na krwawą ofiarę dla szatana. Według relacji naocznych świadków, ekshumacja zwłok ukazała coś strasznego. Wielu funkcjonariuszom policji robiło się niedobrze na widok tego, coe sataniści zrobili ze swymi ofiarami. (87)
Dwóch nastolatków z Long Island - 17-letni Ricky Kasso i 18-letni Jimmy Trojano - popełnili rytualne zabójstwo 17-letniego Harry'ego Rica, który wcześniej uczestniczył w otwieraniu grobów i redagowaniu l;istów do pisma „pana z piekła".Główną rzeczą w jego życiu były narkotyki. Większość przyjaciół Ricky`egop i Jimmy`ego było zainteresowanych rytuałami związane z wzywaniem diabła". (88)
Na Florydzie, 19-letni Jonathan Cantero został skazany na dożywocie za zab ójstwo swojej matki, Patrycji Anny. Modlił się nad jej ciałem na cześć szatana. Jonathan poderżnął jej gardło i prawie całkowicie odciął jej lewą rękę. Jonathan czerpał informację na temat takiej zbrodni z książek okultystycznych. Jego modlitwa, wygłaszana w chwili zabójstwa, była wzięta z tych książek i brzmiała: „Mój królu, szatanie, wiesz, że ja zabiłem tę kobietę, to stworzenie, które mnie urodziło. Ja położyłem kres jego panowania nad moim umysłem. Ono utraciło swój związek ze mną i stała się zwykłą żmiją, znajdująca się na niższym poziomie istnienia". (89)
W październiku 1986 roku sąd w Oklahoma City skazał 17-letniego Seana Sellersa za trzy morderstw: jego matki, ojczyma i sprzedawcy w sklepie. W szkolnej szafie Sellers ukrywał „Biblię satanistyczną”
W dzienniku, któremu Sellers nadał nazwę „Księga ciemności”, pisał on: W imię szatana, pana
Ziemi i władcy wszechświata, ja rozkazuję siłom ciemności, żeby spłynęły na mnie swoją „siłą piekła”.
Informacje uzyskane podczas dochodzenia, odkryły u Sellersa na liczne atrybuty nauczania satanistycznego, takie jak: „Księga ciemności”, „Złączony krwią pakt z diabłem", „Kod milczenia”, obraz odwróconego pentagram, muzyka w stylu „hard rocka", a także filmy typu horror.” (90)
Dla większości młodych mężczyzn swego rodzaju wprowadzeniem do satanizmu jest święto „Halloween", który jest starożytnym pogańskim rytuałem kultu szatana, Pana Śmierci. Podczas tego święta, prawie wszyscy mieszkańcy USA bierą udział w uroczystościach symulując umarłych będąc ubranymi jak zmarli i prosząc o jałmużnę dla nich. Podczas obrzędu "Trick or track" („łakocie lub ścieżka") Amerykanie składają ofiarę martwym duszom związanym z szatanem. Nie na darmo Amerykański Kościół Szatana otwarcie proklamował ten dzień jako swoje święto, który w ich zamysłach powinien być wykorzystany dla świadectwa o szatanie. (91)
W większości kultów satanicznych, pop-muzyka (zwłaszcza „hard rock") jest rodzajem preludium do właściwego kultu rytualnego szatana, flirtuje z szatanem, przywołuje szatana. Stając się jedną z głównych elementów kultury masowej Zachodu, znalazła się pod kierownictwem żydowskich przywódców poczęła być potężnym środkiem zniszczenia świadomości chrześcijańskiej. (92) Mówiłem już, że twórca roka E. Presley był dumny ze swojej przynależności do żydostwa i był zadowolony z jego "misji specjalnej zniszczenia chrześcijaństwa”.
Narkoman i sodomita Bugger Presley, według chrześcijan, którzy widzieli jego koncerty, przedstawiał sobą „jasno wyrażony typ satanisty”. Jak zauważył badacz satanizmu, John Todd: "Wszystkie poświęcone diabłu płyty (muzyka rockowa) są budowane na tych samych zasadach - wykorzystuje poczucie rytmu, który odpowiada rytmowi ruchów powstających podczas seksualnego aktu. Nagle człowieka ogrania poczucie takie jakby wpadał w szał, który często prowadzi do histerii ... Jeśli młodzi ludzie narażeni są przez określony czas na takie dźwięki, to po jakimś czasie nastepuje u nich stan depresji, pobudzenia, żądza agresji.
Każdy, kto znajdzie tyle cierpliwości, by przeanalizować teksty tych piosenek szybko dojść do wniosku, że są one ogólnie jednolite: sprzeciw wobec rodziców, społeczeństwa, wszystkiego, co istnieje. Emancypacja wszystkich instynktów seksualnych u człowieka jest warunkiem koniecznym dla stworzenia stanu anarchii, który z kolei przyczynia się do ustanowienia dominacji nad światem satanizmu. (93)
Piosenkarze rockowi, w niektórych ze swych pieśni, otwarcie czczą szatana. Tak, John Lennon zwrócił się do Antychrysta słowami: Uwolnij naród teraz, zrób to, zrób to teraz, jesteśmy złapani rękami w powietrzu ... Chcemy krzyczeć do ciebie modlitwę: Uwolnijże ludzi ... 666 Twoje imię".(94) Satanistyczno-mistyczna literatury w dzisiejszym świecie nie ogranicza się już tylko do wspomnianych wyżej „utworów” takich pisarzy jak Crowley i Lavey. Oprócz książek tych autorów istnieje jeszcze wielka liczba książek satanistycznych, bardziej "wyrafinowanych" pisanych głównie przez intelektualistów. Wśród autorów tych książek mamy szeroki wachlarz nazwisk: K. Castaned, G. Meyrink, Umberto Eco, Christopher Fowler, Stephen King, Arthur C. Clarke, a nawet rosyjski pisarza Daniił Andriejew.
W latach 70-tych świat napełnił się satanistycznymi utworami uczniów hinduskiego czarownika Don Juana. Przy pomocy książek Carlos Castaneda, Florinda Donner, Taisha Abelard, wykorzystują narkotyczne rośliny i rytuały magiczne, wyznawcy Don Juan weszli w kontakt ze światem duchów. Najczęściej były to sesje narkotyczne, którym magowie-szarlatani przyznawali religijne znaczenie. Z tego „świata duchów” już nie było w stanie wyjść wielu znanych na Zachodzie muzyków, artystów, poetów. „Wciągnięci w mistyczny trans ginęli od narkotyków. Tysiące ludzi, o których nigdy się nie dowiemy, popełniło samobójstwo pod wpływem sił nie z tego świata, do których przyciągnął ich Carlos Castaneda. (95)
Tylko w Stanach Zjednoczonych prace tych satanistów zostały opublikowane w milionowych nakładach, w tym w najbardziej popularnym formacie tzw. „pocket book” („książka kieszonkowa"). Niektóre z tych publikacji były dofinansowywane przez rząd USA. Ruch satanistyczny prawie zawsze miał milczące poparcie amerykańskich prezydentów-masonów. Jednakże, począwszy od prezydenta Reagana, to wsparcie miało już całkiem otwarty charakter. W 1987 roku Reagan publicznie przyznał „ważną rolę satanizmu we współczesnym życiu amerykańskim".(96) i uznał za nieodzowne rozważenie interesów tej części wyborców.
Administracja Reagana podjął szereg decyzji rozszerzających prawa satanistów:
- Nie narusza praw satanistów w zatrudnieniu usług publicznych, w tym do stanowisk rządowych.
- Zaangażować jako doradców prezydenta i rządu „wiodących amerykańskich prognostów, okultystów i nekromanów";
- Nie zezwalać na dostęp do dokumentów publicznych i materiałów słów i wyrażeń, które obrażają uczucia satanistów. (97)
Prasa amerykańska z zadowoleniem oceniła nową politykę Reagana, dotyczącą satanistów, jako pragmatyczny krok do rozszerzenia ich wpływów na społeczeństwo. Dla niektórych członków jego gabinetu nowe postanowienia Reagana stały się prawdziwym świętem. Doniesiono, że podczas „Halloween" czterech z nich, szczęśliwie pijanych, rozebrało się do naga i tańczyło, tak po prostu, na stole. (98)
Wszyscy prezydenci USA, po Ronaldzie Reaganie, już oficjalnie dobierali na konsultantów rządowych okultystów o różnych specjalnościach.
Najnowsze sekty szatańskie mają wpływ nie tylko na rząd USA, ale także na największym korporacje. Na przykład, 01 marca 1990 roku na jednym z „show” w amerykańskiej telewizji z prowadzącym program Philem Donahue wystąpili szefowie korporacji, „Procter & Gamble". Uwiadomili oni widzów, że są wyznawcami Kościoła Szatana i liczą udzielenie poparcie, dla swoich zysków, przez wyznawców tego kościoła. A na pytanie Donahue, skierowane do szefów tej korporacji, czy aby nie boją się tym wyznaniem zaszkodzić swojemu biznesowi, sataniści odpowiedzieli: „W Stanach Zjednoczonych nie ma tak wielu chrześcijan, by mogli uczynić nam szkody. (dosłownie - zrobić inaczej)". Jasnym jest, że przywódcy „Procter & Gamble " byli przekonani, że duża część populacji Stanów Zjednoczonych, w ten czy inny sposób, sympatyzuje satanizmowi.
Po tym wystąpieniu rozpoczęła się w USA akcja protestów i zbierania podpisów na bojkot towarów tej szatańskiej korporacji. Jednak rząd USA natychmiast stanął po stronie satanistów, wyjaśniając sygnatariuszom tych akcji, że to oni naruszają prawo Stanów Zjednoczonych na temat praw religijnych mniejszości.
Posłowie
W ciągu najbliższych kilku dziesięcioleci Stany Zjednoczone przestaną istnieć jako zintegrowany obszar i skonsolidowana ludność. Jeśli ten kierunek będzie puszczony na żywioł, to proces zniszczenia Ameryki może być tragiczny dla naszej Ziemi. Połączenie w Ameeryce broni jądrowej z szatańską nienawiścią do całej ludzkości, może zainspirować pociągnięcie w przepaść całego świata. Dlatego też ludzka wspólnota powinna rozpocząć ruch kontrataku i uregulować tę katastrofalny proces dla wszystkich linii przyszłego rozpadu Stanów Zjednoczonych: narodowej, rasowej, finansowej, gospodarczej, środowiskowej i międzynarodowej. Podobnie jak wszelkie publiczne zjawiska polityczne, tak i proces upadku USA może mieć wielowymiarowy i różnorodny charakter, a stąd można przewidywać dla tego upadku kilka scenariuszy. Pozostaje tylko pytanie o charakterze i skuteczności narzędzi regulacyjnych, które wybierzemy.
Regulowanie to będzie realizowane poprzez wpływ na słabych punktów imperium zła. Państwa i narody świata powinny na wszystkie możliwe sposoby starać się o stworzenia infrastruktur przeciwstawienia się na Stanom Zjednoczonym, głównie za pomocą urządzenia specjalnych ośrodków, działających w kierunku zniszczenia USA, opracowujących długofalową strategię tego procesu z zachowaniem ciągłej propagandy i masowej informacje za pośrednictwem mediów. Musi być stale pokazywane, na oczywistych przykładach, bogoburstwo, przestępczość, pasożytnictwo i totalitarny charakter Ameryki, ubóstwo jej wartości życiowych, duchowy i moralny upadek większości Amerykanów.
Narodowy kryzys. Biorąc po uwagę linię narodowego rozłamu, musimy przede wszystkim wspierać i inicjować narodowe i religijne siły oporu na niektórych terytoriach USA, zwłaszcza w rezerwatach Indian, na Alasce i na Hawajach, a także w regionach takich jak Texas, Nowy Meksyk, Floryda i innych południowych stanach, koncentrując się na tworzeniu niezależnych suwerennych podmiotów.
Praktycznie prace te powinny być realizowane poprzez stworzenie, szkolenie, finansowanie grup oporu wśród osób z lokalnej społeczności, szkolenia liderów ruchów narodowowyzwoleńczych w samym USA i na okupowanych przez USA terytoriach. W szczególności, na Alasce powinny być tworzony ruch politycznego wyzwolenia spod okupacji USA i nadania statusu niepodległego państwa, przyjaznego do Rosji. Nadszedł czas, aby stworzyć na terytorium Ameryki szeregu narodowych republik Indian z suwerennymi prawami. Ten kraj powinien mieć znacznie szersze granice od obecnych granic rezerwatów indiańskich i włączać w te nowe granice te ziemie, które były nielegalnie zajęte przez białych.
Legalne i uczciwe jest wspieranie i tworzenie buntowniczych ruchów Meksykanów domagających się powrotu do Meksyku swoich północnych terytoriów nielegalnie zajętych przez USA. Ciężka sytuacja materialna i moralna uciskanych mniejszości w Ameryce powinna być przedmiotem stałej uwagi ze strony społeczności międzynarodowej, aż do utworzenia specjalnej Rady Pamięci o uciskanych ludach w USA, a także wezwania do zastosowanie wobec USA sankcji ekonomicznych, politycznych i innych.
Rasowy kryzys polega na nieprzerwanym w czasie antagonizmie między białymi a potomkami czarnych niewolników, którzy nadal są narażoni na dyskryminację rasową, przejawia się on we wszystkich dziedzinach życia, a przede wszystkim w kulturze i wynagrodzeniach za pracę.
Konieczne jest okazywania wsparcia wszelkim działaniom w ich walce o sprawiedliwość i dążeniom do tworzenie rządów murzyńskich w rejonach o przewadze ludności czarnej, choćby na przykład w Nowym Jorku, mając na widoku, na późniejszych etapach, uzyskiwania suwerenności i w pozostałych stanach.
Finansowy kryzys jest nieunikniony i nie zniknie z powodu powyżej wymienionych cech pieniężnej oraz cenowej polityki w USA. Najprawdopodobniej będzie występować spontanicznie, ale może być regulowany. Aby tą regulacje uskutecznić, to:
Po pierwsze należy promować zniszczenie fikcyjnej wartości dolara poprzez organizację „ucieczki" od niego, rzucając na rynki w dużych ilościach dolary w „trudnym" czasie, co stworzy samoistną akcję odmowy dokonywania operacji finansowych przy pomocy dolarów i stworzy panikę na rynkach giełdowych o charakterystycznych cechach dla reakcji łańcuchowej.
Po drugie, należy starać się zreformować ceny surowców i paliw włączając podatki od oczekiwanego zysku w produkcie końcowym, jak również podatki za zanieczyszczenie środowiska na rzecz krajów eksportujących.
Po trzecie, należy wprowadzić kompleksową kontrola finansowa nad działalnością korporacji międzynarodowych, przepisami prawa zobowiązać je ustalania cen wewnętrznych na podstawie cen światowych, z ujęciem w nich siły roboczej z jednoczesnym ujęciem jakości wykonywania pracy.
Gospodarczy kryzys spowodowany jest rosnącą rozbieżnością między wyścigiem konsumpcji i faktycznymi możliwości ludzkości. Amerykańska gospodarka jest jak maszyna puszczona z góry bez żadnych hamulców, nie może przestać spadać, bo nie ma mechanizmów samokontroli. Szerokie możliwości rozwoju zostały wyczerpane. Najbardziej zaawansowana technologia w ogóle nadąża za zubożeniem zasobów naturalnych w wyniku wyścigu konsumpcyjnego. Dlatego, aby nakarmić Molocha swojej gospodarki konsumenckiej, Stany Zjednoczone będą musiały nadal zabierać zasoby innym, co w obecnych czasach jest trudne.
Przez wiele dziesięcioleci, koncentrując się przede wszystkim na ekonomicznej grabieży innych państw, manipulowania cenami na rynkach światowych i fikcyjną a wartością dolara, USA nieustannie traciły pozycję lidera w wysokiej technologii. Jeśli na początku lat 70. USA miały 30% światowego eksportu towarów o wysokiej technologii, to w latach 80-tych odsetek ten spadł do 21%, a na koniec lat 90-tych będzie tego nie więcej niż 5 -10 procent. Rola lidera w wysokiej technologii przeniesiona została do Japonii i wielu innych państw narodowych w Azji.
Ze względu na niezgodność w USA możliwości ekonomicznych z nieustannie zwiększającym się
wymaganiami konsumenckimi, to w drugiej połowie lat 90-tych i na początku lat 2000-nych Stany Zjednoczone wejdą w etap przedłużającego się kryzysu gospodarczego.
Środowiskowy kryzys podobny jest do kryzysu ekonomicznego. Jest on spowodowany ostrym stanem nierównowagi pomiędzy naturalnymi możliwościami przyrody, a naciskiem wywieranym na przyrodę przez gospodarkę konsumpcyjną Stanów Zjednoczonych.
Społeczność międzynarodowa powinna nałożyć specjalny podatek na USA, równy szkodom, które
powoduje USA przrodzie planet Ziemjia.
Międzynarodowy kryzys jest wynikiem agresywnej i konsumenckiej polityki USA w stosunku do innych krajów, którego wielu mieszkańców już zrozumiało naturę pasożytniczą Ameryki. Między USA i bezwzględna większość innych krajów pogłębiają się sprzeczności, których usunąć już USA nie mogą ze względu na ich wewnętrzną strukturę. Jak wykazują sondaże przeprowadzone w wielu krajach, większość ludzkości nienawidzi Ameryki i Amerykanów i nie widziałaby nic zdrożnego we likwidacji Stanów Zjednoczonych, to coś takiego, jak wcześniej oczekiwano upadku hitlerowskich Niemiec.
Ameryka dobiega do swego ekonomicznego końca, co wyraża się najlepiej w katastrofie tradycyjnych amerykańskich wartości.
Socjologiczne badanie przeprowadzone przez amerykański Instytut Harrisa, wykazało, że tylko 17% Amerykanów jest gotowe dążyć do wyższych standardów życia, natomiast 70% woli by ich uczono, jak lepiej zorganizować sobie życie, mając do dyspozycji tylko podstawowe towary i usługi. Tylko 22% respondentów opowiedziało się za bardziej skutecznymi systemami technicznymi, a większość (66%) wolałaby bardziej ludzkiego sposobu życia. Wszystko to potwierdza, że najbardziej nieludzki system nie może zniszczyć całkowicie człowieka w człowieku. Czyngis-chan i Hitler, z ich antyludzkimi systemami były skazane na upadek ponieważ stały w przeciwieństwie do boskiej natury człowieka. Z tego powodu skazana na upadek jest i Ameryka i dlatego zginie.
ODNOŚNIKI
1. Зомбарт В. Евреи и хозяйственная жизнь. Ч. 1. СПб., 1911 С. 39.
- A. W. Sombart - Żydzi a życie gospodarcze. Część 1. Petersburg, 1911 str.S. 39.
- (1905). P. 12,18.
- Tamże w wydaniu z 1905. str. 12,18.
- Cowley M. Adventures of an African slaver. N. Y., 1928, P. 11.
- Cowley M. Przygody afrykańskiego łowcy niewolników. N. Y., 1928, str. 11.
- Who brought the Slaves to America, Sons of Liberty. Metairie, 1958. P. 6.
- Kto przywiózł niewolników do Ameryki, Synowie wolności. Metairie, 1958. str. 6.
- Там же. С. 6.
- Tamże str. 6
- Там же.
- Tamże.
- Там же. С. 6, 13.
- Tamże. Str. 6,13.
- Там же. С.14; Ньюпорт позднее вошел в территорию Нью-Йорка.
- Tamże. Str.14; Newport został później przyłączony do terytorium Nowego Jorku.
- Там же.
9. Tamże.
- Там же. С. 8, 13.
- Tamże. Str. 8, 13.
- Здесь и далее (исключая особо оговоренные случаи) при изложении фактов геноцида индейцев в США приводятся данные из книги известного ученого M. Стингла <Индейцы без томагавков>. M., 1984.
- Tu i poniżej (jeżeli nie zaznaczono inaczej) w przedstawianiu faktów ludobójstwa Indian w Stanach Zjednoczonych przywodzi się dane z książki słynnego naukowca M. Stingla „Indianie bez tomahawków”. Moskwa, 1984.
- Зомбарт В. Указ. соч. С. 45.
- Sombart W. – Powyżej ukazana praca str. 45
- Я лично видел такие картины и портреты в масонских ложах США, в которых мне удалось побывать.
13. Osobiście widziałem takie zdjęcia i portrety w lożach masońskich w Stanach Zjednoczonych, tych które udało mi się odwiedzić.
- Морамарко М. Указ. соч. С. 105-106; Черниловский Э. М. Всеобщая история государства и права. Москва . 1973. С. 257
- Moramarko M. - Powyżej ukazana praca Str. 105-106; E.M.Czerniłowskij – „Powszechna historia państwa i prawa. Moskwa 1973 roku. str. 257
15.Clausen Henry (33°) Masons who helped shape our nation. Supreme Council, 1976. P. 9.
15.Clausen Henry (masoński 330 wtajemniczenia) - „Masoni, którzy pomogli ukształtować nasz naród. Rada Najwyższa” 1976. str.9
- Черниловский 3. M. Указ. соч. С. 264.
16. Czerniłowskij Z.M. - Powyżej ukazana praca str. 264.
- Kleinknecht С. F. Anchor of Liberty. The supreme council, 33°... Washington, 1987. P. VII.
17. Kleinknecht C. F. (mason 33°) - „Kotwica z Liberty. Rada Najwyższa”, Waszyngton, 1987. str. VII.
- A ritual and illustrations of freemasonry... and a key to the Phi Beta Kappa. London, 1880. P. 249.
18. „Rytuał i ilustracje wolnomularzy ... i klucz do „Phi Beta Kappa”. Londyn, 1880. str. 249.
- Там же.
19. Tamże
- Морамарко M. Указ, соч. С. 166.
20.Moramarko M. - Powyżej ukazana praca. str.166
21.Clausen H. Указ. соч. P. 14.
- Clausen H.- Powyżej ukazana praca str.14
- Blevins Gary. 666 The Final warning. Beauty of the Beast - ancient Mystery code revealed. Voidministries. 1990. P. 106-109
- Blevins Gary - „666 Ostatnie ostrzeżenie. Piękno bestii” - Ujawniona tajemnica starożytnego kodu Voidministries, z 1990 roku. Str. 106 - 109
- Там же. С. 16.
23. Tamże str. 16
- Tам же. С. 19.
24. Tamże str. 19
- Who brought the Slaves to America... P. 7.
25. „Kto przywiózł niewolników do Ameryki”. Str. 7.
- Калаич Д. О символике доллара. Литературная Россия. 8.1.1993.
26. Jkanalicz D. - „O symbolice dolara”. Literacka Rosja z dnia 08.01.1993.
- Недаром А. Кестлер назвал свою книгу о хазарах <Тринадцатое колено> (см. Koestler A. The Thirteenth Tribe. 1976).
- Nie przez przypadek A. Koestler nazwał swoją książkę o Chazarach „Trzynaste pokolenie”. (Patrz - A. Koestler - „The Thirteenth Tribe”. 1976)
- Во многих странах, например во Франции, выходит масонский журнал Акация, распространяемый
только среди вольных каменщиков.
- W licznych krajach, np. we Francji, wychodzi masońskie pismo „Akacja” rozpowszechniane tylko wśród wysokich rangą wolnomularzy.
- Цит. по: Дэвис Д. Капитализм и его культура. М., 1949. С. 378.
29. Cytowane za: Dewis D. - „Kapitalizm i jego kultura”. Moskwa 1949. str. 378.
- Дэвис Д. Указ. соч. С. 382-383.
- Dewis D. - Utwory zebrane. Str. 382 – 383.
- Adams J. Our business civilization. N. Y., 1929. str. 31.
- Adams J. - Nasza cywilizacja biznesu. N. Y., 1929. str. 31
- Зомбарт В. Указ. соч. С. 44-45.
- Sombart W. - Powyżej ukazana praca str. 44-45
- Там же. С. 41.
33. Tamże str. 41.
- Все они принадлежали к масонским ложам.
- Wszyscy oni należeli do lóż masońskich.
- Цит. по: Эперсон Р. Невидимая рука, СПб. 1996. С. 241.
35. Cytowane za: Eperson R. - „Niewidzialna ręka”, Petersburg, 1996 r. str. 241.
- Как признавался в узком кругу известный модельер-содомит (по линии мальчиков), недавно убитый одним из своих любовников Дж. Версаче: <Большинство манекенщиц и фотомоделей но главному источнику дохода являются обыкновенными проститутками для богатых людей> (Sex and Model. 1995, N 3. N.Y.)
- Jak przyznawał, w wąskim gronie słuchaczy, znany projektant mody i satanista, (mówiąc o nastolatkach) niedawno zabity, przez jednego ze swych wielbicieli, J. Versace: „Większość modelek i fotomodelek, pod względem głównego źródła dochodów jest zwykłymi prostytutkami do „posługi” bogatym ludziom”. („Sex i model” z roku 1995 r., nr 3. Nowy Jork)
- Нью-Йорк таймс. Недельное обозрение (на русском языке), сентябрь 28-октябрь 11, 1993.
37. The New York Times. Wydanie niedzielne (po rosyjsku) z 28 września -11 października 1993.
- Denslow W, R, 10000 famous freemasons 1958-1959. Vol. 1.
38. Denslow W. R. - „10000 słynnych wolnomularzy” 1958 -1959. Tom I.
- Об этом уже давно говорил православный монах Серафим (Роуз), Для него <диснеевщина> была
олицетворением пошлости и фальши, всего того, что закрывает человеку дорогу к Истине. В 1996 году Американская ассоциация в защиту семьи призвала христиан США бойкотировать компанию <Уолт Дисней>. В списке ее <достижений>, разосланном ассоциацией, - пропаганда гомосексуализма была упомянута 12 раз; издевательство над верой - 4 раза, порнография - 3 раза и прочие <достижения> - наркомания, педофилия, сквернословие - по разу. Президенту компании масону Айзнеру были отправлены сотни тысяч открыток с объявлением бойкота (Alpha and Omega Information services, 24 june 1996). - O tym już dawno mówił prawosławny mnich Serafin (Róża). Dla niego „krzyżykowanie” (od krzyżyka, znaku nutowego, pewnie w znaczeniu „muzyka wrzaskliwa”) była uosobieniem wulgarności i hipokryzji, wszystkim, co człowiekowi zamyka drogę do Prawdy. W 1996 roku „Amerykańskie Stowarzyszenie na Rzecz Ochrony Rodziny” wzywało chrześcijan do bojkotu amerykańskiej firmy „Walt Disney”. Na liście „osiągnięć” tej firmy, rozesłanym przez to stowarzyszenie, propagowanie homoseksualizmu zostało wymienione 12 razy, kpiny z wiary - 4 razy, pornografia - 3 razy, a inne „osiągnięcia”, jak narkomania, pedofilia, wulgarny język tylko jeden raz. Prezesowi firmy „Walt Disney”, masonowe Eisnerowi wysłano setki tysięcy pocztówek z ogłoszeniem bojkotu (Alfa i Omega usługi informacyjne, dnia 24 czerwca 1996).
- Parents. 1997. N 1-3.
- „Rodzice” z 1997 roku. Numer 1 – 3.
- Again, march, 1996. P. 2.
41. Tamże, z marca 1996. str. 2.
- Иудей Д. Рабин впоследствии переехал на жительство в Израиль и стал там очень почтенным и
уважаемым человеком. - Żyd, Rabin D., następnie udał się do Izraela i stał się tam czcigonym i barzo szanowanym człowiekiem.
- Цит. по: Православная Русь, 1977. № 20. С. 6.
43. Cytowane za: „Prawosławna Rosja” 1977. Nr 20. str. 6.
- Искушение <тайным знанием>, М., 1997, С. 47.
44. „Pokusa. Wiedza tajemna”, Moskwa, 1997, str. 47.
- Southern Partisan. 1996. N 1.
45. „Południowi partyzanci”, z roku 1996, nr 1.
- Литературная Россия. 8.1.1993.
46. „Литературная Россия” („Literacka Rosja”) z dnia 08.01.1993.
- Финансовые известия. 8.10.1996.
47. Wiadomości finansowe z dnia 08.10.1993.
- Известия. 14.4.1993.
48. „Izwjestia” z dnia 14.04.1993.
- Цит. по: Мокшанский В. М. Сущность еврейского вопроса. Буэнос-Айрес, 1957. С. 40.
49. Cytoewane za: Mokszanskij W.M. - „Istota kwestii żydowskiej”. Buenos Aires, 1957. str. 40.
- Известия. 5.1.1994.
- „Izwjestia” z dnia 05.01.1994.
Там же; участие западных правительств и еврейских банкиров в торговле наркотиками подробно
описано в книге- Tamże jest opisane w szczegółach uczestnictwo zachodnich rządów i bankierów żydowskich w handlu narkotykami podane w tej mojej pracy
- Там же.
52. Tamże
- Ferguson Charles. Fifty million brothers. A panorama of american lodges and clubs. Greenwood Press,
Westport, 1979. - Ferguson Charles - „Pięćdziesiąt milionów braci. Panorama amerykańskich lóż i klubów”. Greenwood Press, Westport, 1979.
- Denslow W. R. - 10000 famous freemason. Vol. 2. str. 62 (американский промышленник Генри Форд был известным борцом с еврейским засильем, io-здателем книги <Международное еврейство>, но после нескольких попыток покушения на его жизнь и из-за угрозы разорения отказался от своих убеждений и стал активным масоном).
- Denslow W. R. - „10.000 słynnych wolnomularzy”. Tom II. str. 62 (amerykański przemysłowiec Henry Ford był znanym przeciwnikiem żydowskiej dominacji i twórcą książki „Międzynarodowy Żyd”, ale po kilku zamachach na jego życie i ze względu na zagrożenie ruiną jego firmy, odwołał treści zawarte w tej książce i stał się aktywnym masonem).
- New York Post. 20.02.1961.
55. New York Post. 20.02.1961.
- Ferguson С. P. 247.
56. Ferguson S. str. 247.
- Alien Roberts. Brother Truman. Anchor communications, 1985. P. 6-7 (книга для внутреннего масонского использования, не подлежит публикации в открытой печати; ознакомился я с ней в библиотеке масонской ложи г. Тюсон (Аризона).
- Alien Roberts - „Brat Truman. Kotwica komunikacji”, 1985. str. 6-7 (książka do wewnętrznego użytku masońskiego, nie podlega publikowania w ogólnodostępnej prasie. Czytałem te książkę w bibliotece loży masońskiej w Tyuson (Arizona).
- Там же. Р. 241 - 242.
58. Tamże str. 241 – 242.
- Там же. Р. 136-147.
59. Tamże str. 136 – 147.
- Там же. Р. 146 - 147.
- Tamże str. 146 – 147.
- Hoffman II - Secrets of masonic mind control... str. 40
61. Hoffman II - „Tajemnice masońskiej kontroli umysłu” ... str. 40
- Christianity Today. 18.6.1990.
62. „Christianity Today” z 18.06.1990.
- The Truth at last. 1994. N 380.
63. „The Truth at last” („Prawda w końcu” z 1994 roku. Nr 38.
- Kerehaw Peter. Economic Solutions. 1994. str. 6.
64. Kerehaw Peter - „Rozwiązania ekonomiczne” z 1994 roku. str. 6.
- Secret Kosher Tax. The Truth at last. 1994. P. 1-2.
65. „Tajemnica podatku koszernego” z 1994 roku. str. 1-2.
- The Truth at last. 1993. N 368; 1994. N 380.
66. „The Truth at last” („Prawda w końcu”). z 1993 roku. Nr 368, Nr 1994, Nr 380.
- Новое русское слово (Нью-Йорк). 20.04.1989.
67. „Новое русское слово” („Nowe słowo rosyjskie”) Nowy Jork. 20.04.1989.
- National and international religion report. May 13. 1996.
68. „Krajowy i międzynarodowy religijny raport” z 13 maja 1996 roku.
- Clock Ch.. Quinley H. Aiiti-semitism in America. N. Y.(?), 1979. P. 6.
69. Clock Ch. i Quinley H. - Antysemityzm w Ameryce. Nowy Jork.(?), 1979. str. 6.
- Здесь и далее приводятся результаты опросов, опубликованные в книге Pertmutter N., Perimutter R. he real anti-semitism in America. N. Y., 1982. str. 1-100.
- Tu i poniżej prezentujemy wyniki sondaży opublikowanych w książce Pertmutter N. i Perimutter R. - „Prawdziwy antysemityzm w Ameryce. Nowy Jork, 1982. str. 1 - 100.
- Согласно Новому Завету, иудаизм в своих корях был всегда главным источником всех проявлений
сатанизма, поклонения дьяволу. Недаром все сатанинские общества и секты используют иудейскую каббалу в своих ритуалах. - Według Nowego Testamentu, judaizm od swojego zarania zawsze był głównym źródłem wszelkich przejawów satanizmu, wiary w diabła. Nic dziwnego, że wszystkie sekty i towarzystwa satanistyczne korzystają z żydowskiej kabały w swoich rytuałach.
- Стеффон Джеффри. Сатанизм и новое язычество. М., 1997. С. 81
72. Steffon Jeffrey - „Satanizm i nowe pogaństwo”. Moskwa, 1997, str. 81
- Там же.
73. Tamże
- Crowley Aleister. Magic in theory and practice. N.. Y., 1929. str. 168-169.
74. Crowley Aleister - „Magia w teorii i praktyce”. Nowy Jork, 1929, str. 168-169.
- Стеффон Дж. Указ. соч. С. 80-81.
75. Steffon J. - Powyżej ukazane utwory. str. 80-81.
- Там же. С. 98 - 99.
76. Tamże str. 98 – 99.
- Larson В. Satanism: The Seduction of America's south. Nashvills, 1989. str. 122.
77. Larson B. - „Satanizm: Uwiedzenie Ameryki Południowej”. Nashvills 1989. str. 122.
- Terry Maury. The Ultimate evil. An investigation America's most dangerus satanic cult. N. Y.. 1987. Р.10
78. Terry Maury - „Najwyższe zło. Dochodzenie Amerykanów do najbardziej niebezpiecznego kultu satanistycznego”. Nowy Jork. Wydanie z 1987 roku. Str. 10
- New York Post. 1.2.1967; Daily News. 2.2.1967.
79. New York Post z dnia 01.02.1967; Daily News z dnia 02.02.1967
- New York Post. 12.12.1967;
- New York Post z dnia 12.12.1967.
- Стеффон Дж. Указ. соч. С. 86-90.
81. Steffon J. - Powyżej ukazane utwory str. 86 - 90.
- В конце 70-х - начале 80-х годов Лавей перебрался в Сан-Франциско, а затем уехал в Израиль, где,
по-видимому, пребывает и по сей день. В США по-прежнему живет дочь Лавея Карла, являясь одной из главных жриц сатанизма. - Pod koniec lat 70-tych, a być może we wczesnych latach 80-tych, LaVey przeniósł się do San Francisco a następnie przeniósł się do Izraela, gdzie podobno żyje do dziś. W USA nadal żyje jego córka, Karla LaVey, jako jedna z głównych kapłanek satanizmu.
- Даты проведения праздников могут отличаться в разных группах сатанистов, но почти в каждой из них совершается какая-либо праздничная церемония в период между 29 октября и 2 ноября. Иосиф Бреннан в своей книге <Царство тьмы> приводит перечень сатанинских праздников. Наиболее значительные из них - дни свв. Вальпургия, Винебальда, Эйхатарда, <сатанинские> и <бесовские> увеселения, весеннее и осеннее равноденствие, летнее зимнее солнцестояние, а также <главный> праздник, который проходит 26 апреля каждого года Brennan Joeeph. the kingdom of Darkness. Lafayette, 989. str. 29).
- Daty wprowadzenia świąt mogą być różne w różnych grupach satanistów, ale prawie w każdej z nich urządzana jest jakaś świąteczna ceremonia w okresie między 29 października a 2 listopada. Joseph Brennan w swojej książce „Królestwo ciemności” podaje listę świąt satanistycznych. Najważniejsze z nich, to dni Walpurgija, Winebalda, Eihatarda - „sataniczne” i „demoniczne” rozweselenia, w wiosenne i jesienne równonoce, letnie i zimowe przesilenia, oraz główne święto w dniu 26 kwietnia każdego roku. (Brennan Joeeph - „Królestwo ciemności”. Lafayette, 989. str. 29).
- Brennan J. - Указ. соч. P. 29.
84. Brennan J. - Powyżej podane utwory
- Стеффон Дж. Указ. соч. С. 95.
85. Steffon J. - Powyżej podane utwory str. 95.
- Brennan J. Указ. соч. Р. 37-38.
- Brennan J. - Powyżej podane utwory str. 37 – 38.
- Cooper John. The Black Mask. Old Tappan, 990. P. 33.
- Cooper John - „Czarna msza. Stary Tappan, 990. str. 33.
- Ibid. P. 11.
88. Tamże str.11
- Ibid.
89. Tamże
- Ibid. P. 14.
90. Tamże str. 14.
Православная Русь. 1992. № 18. С. 14.
91. „Prawosławna Ruś” z 1992 roku. Numer 18, str. 14.
- Подробнее об этом см. Hart Lowell. Satan's Ausic Exposed. Salem Kirban. 1981; Godwin Jeff. Dancing with demons. The music's real master. Cnick Publications, 1988; Godwin Jeff. The devil's disciples. The Truth about Rock. Chick Publications, 1985.
- Szczegółowe o tym informacje patrz:
Hart Lowell - Satan's Ausic Exposed. Salem Kirban. 1981;
Godwin Jeff - Dancing with demons. The music's real master. Cnick Publications, 1988;
Godwin Jeff - . The devil's disciples. The Truth about Rock. Chick Publications, 1985.
- Тодд Джон. В оковах сатаны. Кубань, 1993. №№ 9-10. С. 60.
- John Todd - „W niewoli szatana”. Kubań, 1993. № 9 i 10. str. 60.
- Цит. по: Тодд Д. Ука>. соч. С. 60.
94. Cytowane z : John Todd - „W niewoli szatana” str. 60.
- Искушение <тайным знанием>. М., 1997. С.
95. „Pokusznie – wiedza tajemna” Moskwa, 1997.
- Human Events, 1987. december 5. P. 8.
96. „Ludzkich wydarzenia” 1987 roku. 5 grudnia. str. 8.
- Там же.
97. Tamże - Там же.
98. Tamże
- Bowen Larry. Together, we can make a difference. March 1990.
- Bowen Larry - „Razem możemy coś zmienić”. Marzec 1990.






