Panienka prowadząca — Marta Czech — jest mocno przerysowana.
Te ciągle wykrzykniki i modulacja głosu trąci Owsiakiem, to jest bardzo męczące.
To powinien prowadzić mężczyzna, a nie kobieta.
W polityce nie ma miejsca dla kobiet, jak w ogóle, w całym życiu publicznym.
No i ta fryzura zasłaniająca oczy — wstęp do islamu.
Akademie i skecze, a programu jak nie było, tak nie ma.
Żenada
+++
|
Trudno oprzeć się wrażeniu, że to wszystko jest teatrem, będącym tłem pod wylosowanie Trzaskowskiego jako prezydenta, aby nie przegrał zbyt wysoko, tak że fałszerstwo wyborcze będzie łatwo ukryć za pomocą przygotowanych wariantów algorytmu. Zbrodniczość Unii Europejskiej jest bardzo wyraźnym tabu, więc nikt nie wchodzi na ten grząski grunt, bo zmusiłaby powiedzieć, że ta żydowska organizacja jest instytucją wyniszczającą Polaków, ludobójstwo poprzez ekonomiczny upadek Polski. |
„Specjaliści” są to elitarnie opłacani reklamiarze jakiejś organizacji, czy osób fizycznych. Błędnym jednak jest mniemanie, że są to specjaliści, którzy podlegają prawom rynku czy popytu. Że taki PR`owiec jak lepiej się stara, to jego klient idzie lepiej na rynku, giełdzie, czy w polityce.
Tak nie jest. W Polsce obecnej „specjalista od wizerunku” nie jest osobnym niezależnym graczem czy częścią organizacji, która otrzymała zlecenie na działania promujące i na tym koniec. Specjalista od wizerunku w obecnej Polsce to członek mafijnego mechanizmu grup przestępczych kontrolujących osoby prezydenckie, sądowe, rządowe, parlamentarne i partyjne.
Kontrola ta nie polega jednak, na szpiegowaniu przeciwnika i popieraniu swego zleceniodawcy, na płaszczyźnie jakiejś tam lepszej konkurencyjności. Może być zupełnie odwrotnie: zadaniem specjalisty od wizerunku może to być celowe pogorszenie wizerunku jego mandanta. Takie przykłady są niezwykle liczne, np. PO ma świadomie, celowo złą reklamę, a to po to, aby zła polityka PIS wyglądała na lepszą.
Ale nie tylko to. Specjalista od wizerunku okresu obecnego w Polsce to osobnik mający do swej dyspozycji faktycznie wszelkie atrybuty władzy politycznej w Polsce, ma dostęp do informacji tajnych i osób będących w stanie służby państwowej, jest członkiem grupy skrytobójców, a może i głównym zleceniodawcą mordu politycznego – również na swoim własnym mandancie, który mu płaci za pracę nad wizerunkiem – na swym zleceniodawcy. Specjalista taki będąc doradcą np. ministra, dyktuje mu postępowanie, które natychmiast jest należycie odzwierciedlone w odbiorze społecznym, echach politycznych tak krajowych, jak i zagranicznych, a wyniki badań popularności mówią takiemu ministrowi „prawdę”. Skutkiem czego taki funkcjonariusz państwowy, tenże minister nie postępuje wg. zasad sprawowania władzy czy własnego rozumu, ale według poleceń „specjalisty od wizerunku”.
Nie jest to żaden cud czy rezultat wysokiego poziomu zawodowego PR`owca. Ale jest to faktycznie rezultat ustawki. Ustawki tak jak w meczu piłki nożnej, gdzie wszyscy są ustawieni na wynik (bo ważna też bukmacherka), jedna drużyna, druga drużyna, sędziowie, a tylko kibice niczego nie pojmują.
Polska polityka to właśnie taka ustawka specjalistów od wizerunku kontrolujących: prezydenta, premiera, sejm, sądy i partie polityczne, a w okresie wyborów również PKW (Państwową Komisję Wyborczą).
Specjaliści od wizerunku kryją się za plecami czołowych polityków, sędziów i podobnych wysokich urzędników. Są podwójnie opłacani, raz płaci im formalny zleceniodawca, drugi raz wynagradza go tajny faktyczny szef – czyli są podwójnymi agentami. Tak uplasowani specjaliści dostają od swych zwierzchników faktycznych, tajnych zlecenia na określone wyniki popularności czy rezultaty wyborów do Sejmu lub na prezydenta. Ich zwierzchnikami, zleceniodawcami są formalnie drobne firmy paru-osobowe, a za którymi stoi cała hierarchia co raz to bardziej mglistych tajnych instytucji. Ta oficjalna mała firma przyjmuje oficjalne zlecanie od państwowego polityka na określone kroki zabezpieczenia wizerunku, a ta faktyczna ukryta, tajna decyduje o tym jak ta praca wizerunkowa ma faktycznie wyglądać. Czy wizerunek powinien być zmanipulowany na lepszy, czy też na gorszy.
Wyborcy najczęściej nie mają najbardziej zielonego pojęcia o tym, że zachowanie jakiegoś polityka jest wynikiem wyrachowania manipulacji specjalistów od wizerunku, którzy stojąc za nim faktycznie pociągają za sznurki. I że na takie cele są marnotrawione wielkie finansowe środki publiczne pochodzące i ich własnych podatków.
To te tajne ośrodki decydują o wynikach wyborów, które mają zapaść w przyszłości. Następnie specjaliści od wizerunków wg. danych zleceń, popularyzują określonego polityka, a drugiego ośmieszają: Petru na wyjeździe, Komorowski, Schetyna czy futerał na okulary Kaczyńskiego podczas kampanii wyborczej na prezydenta. Specjaliści nie konkurują ze sobą, ale grają we wzajemnie otwarte karty – ten polityk ma być wywyższony, a tamten poniżony. Następnie biura badań opinii publicznej pokazują zamówione wyniki badań na popularność, a jak przychodzą wybory, to PKW pokazuje zamówione sfałszowane wyniki. Tam wszędzie są specjaliści od wizerunku i wszystko jest umówione. Jedno potwierdza drugie. A jeśli już zdarzy się, że coś jest trudne i nieszablonowe, tak jak np. Lepper, to taki polityk jest powieszony. Tu też podczas powieszenia „specjalista od wizerunku” był na miejscu w siedzibie Leppera.
Specjaliści są wszędzie, dokładnie tak było z ostatnimi wyborami do Sejmu i na prezydenta, były to zwykłe ustawki, gdzie czołowi politycy są marionetkami specjalistów od wizerunków. Wcześniej ustalono, że PIS ma wygrać, więc wysłano Tuska do Brukseli i PO puszczono samopas na pośmiewisko. Ustawką były również te dwa lata Beaty Szydło i wyniki ekonomiczne Morawieckiego. Bruksela do maximum podkręcała śrubę, ale i tak to wszystko było sztucznie wyolbrzymione w Polsce, aby móc lepiej uzasadnić cud Morawieckiego, który przyszedł i nagle wszystko się uspokoiło. A więc to dobra zmiana, a nawet lepsza.
![]()
|
Co robił, na politycznej narodowej kampanii przedwyborczej, Marcin Rola, przebrany za małpę lub koguta z symbolami menory i gaśnicy? Rola prowadził program YT Wrealu chyba, zaprosił tam do programu młodą Polkę z Londynu. Uczennica ta wygrała nagrodę, za pracę uczniowską o żydach, nagroda w postaci wycieczki do „Izraela”. Polka ta zwierzyła się, że wstydzi się tego, że jest Polką, bo żydzi w „Izraelu” zarzucają Polakom antysemityzm, jest to dla niej starszym wstydem. Rola, zapobiegając negatywnych ocen ze strony oglądaczy, krzykną do kamery, że on antysemickiego chamstwa nie będzie tolerował i polecił swoim admiratorom, aby wszystkie takie wpisy wyrzucać. „Chamstwa tolerował nie będę” – zakończył swą wypowiedź. Na drugim zrzucie widzimy solistę śpiewaka, pięknie śpiewającego Bogurodzicę. Wszyscy wstali, ale nikt czapki nie zdjął. — Pomijamy już tę sprawę, że Polak nigdy w czapie nie chodzi — w żadnym pomieszczeniu. Polskojęzycznym bydlętom, tu przebranym w różne szlacheckie szaty, kapelusze i rogatywki żydowska słoma z butów wyłazi. Jak można na to pozwolić! Na co wszystko to jest nastawione? – Chyba nie na wygraną w wyborach. |
Red. Gazeta Warszawska







