Schneider – „Kościół nie może pogrążać się w dalszym zamieszaniu”

>Biskup Schneider rozmawiał z Perem Mariamem o konieczności zajęcia się przez Leona XIV obecnym kryzysem „zamieszania” w Kościele, kwestią akceptacji osób LGBT i „wspólnego podążania”

 

PerMariam ) — Biskup Athanasius Schneider, analizując pierwsze miesiące pontyfikatu Leona XIV, wezwał papieża do podjęcia działań w obliczu „bezprecedensowego zamętu wiary” w Kościele.

W ekskluzywnym wywiadzie dla Pera Mariama, udzielonym na początku października, biskup Schneider odpowiedział na pytania dotyczące stanu Kościoła katolickiego, obecnych wysiłków na rzecz akceptacji osób LGBT oraz przyszłości hierarchii kościelnej w świetle Synodu o synodalności.

„Nie możemy jako Kościół dalej pogrążać się w zamęcie” – ostrzegł, prosząc papieża Leona XIII o podjęcie działań wyjaśniających, które „wzmocnią wiarę całego Kościoła”.

Schneider mówił także o katolickim rozumieniu „akceptacji” jednostek, rozwijając wypowiedź papieża Leona XIII na temat akceptacji innych, „którzy różnią się od nas”.

W miarę jak Kościół rozpoczyna długi proces przygotowań do Zgromadzenia Synodalnego w 2028 roku, temat „wspólnego marszu” jest często poruszany, ale rzadko wyjaśniany. Schneider przedstawia swoją ocenę tego terminu i sposób, w jaki Kościół katolicki odbywa ziemską pielgrzymkę, zawsze dążąc do nieba.

Pełny wywiad znajduje się poniżej. Wywiad został nieznacznie zredagowany dla lepszej przejrzystości, ponieważ rozmowa prowadzona jest w języku angielskim, który nie jest językiem ojczystym biskupa Schneidera.

+Schneider w Rzymie, październik 2025. ©Michael Haynes

Haynes — W ostatnich dniach życia papieża Franciszka, a następnie na początku panowania papieża Leona, wskazał Pan szereg kwestii, które Pana zdaniem wymagają szybkiego działania. Zbliżamy się do prawie pięciu miesięcy panowania papieża Leona i panuje w tej kwestii dość spokojna atmosfera. Jakie są, Pana zdaniem, najpilniejsze potrzeby współczesnego Kościoła?

Biskup Athanasius Schneider: Powiedziałbym, że najpilniejszą potrzebą jest to, aby papież umacniał wiarę całego Kościoła, co jest jego pierwszym zadaniem, jednym z głównych zadań papieża, które sam Bóg powierzył Piotrowi i jego następcom.

Dla wszystkich jest oczywiste, że życie Kościoła jest pogrążone w niespotykanym dotąd zamieszaniu wiary, dotyczącym wiary, moralności i liturgii – Kościół jest rzeczywiście zanurzony w pewnego rodzaju kurzu lub mgle zamieszania.

Nie możemy jako Kościół dalej pogrążać się w dalszym zamieszaniu. To jest sprzeczne z samym Chrystusem, z samą Ewangelią. Chrystus przyszedł, aby przynieść nam prawdę, a prawda oznacza jasność. Dlatego najpilniejszym zadaniem jest, aby Papież wypełnił akt swojego magisterium, aby umocnić wszystkich w wierze.

Można to uczynić w formie swego rodzaju wyznania wiary, podobnego na przykład do tego, co uczynił Paweł VI w 1968 r., nazywając „Credo ludu Bożego”, w którym wyraził w formie wyznania wiary kwestie i zagadnienia, które w Kościele tamtego czasu były negowane lub mylone.

Jest to jeszcze pilniejsze po prawie 50 latach; zamieszanie wzrosło, a nie zmalało, zwłaszcza podczas ostatniego pontyfikatu. Dlatego byłoby to pierwsze, najpilniejsze zadanie, będące jednocześnie jednym z największych aktów miłosierdzia Papieża wobec jego duchowych dzieci, wiernych, i wobec jego braci biskupów.

Udział

Haynes — Papież Leon XIII w swoim obszernym wywiadzie dla Crux mówił niedawno o Fiducia Supplicans i „akceptowaniu” ludzi. Jest tam fragment, w którym mówi: „Fiducia Supplicans zasadniczo mówi, że oczywiście możemy błogosławić wszystkich ludzi, ale nie szuka sposobu na rytualizację jakiegoś rodzaju błogosławieństwa, ponieważ nie tego naucza Kościół. To nie znaczy, że ci ludzie są źli, ale uważam, że bardzo ważne jest, aby zrozumieć, jak akceptować innych, którzy różnią się od nas, jak akceptować ludzi, którzy podejmują decyzje w swoim życiu i szanować ich”.

Jak zatem, zgodnie z rozumieniem Kościoła katolickiego, możemy „zaakceptować” kogoś, pozostając jednocześnie wiernymi nauczaniu Kościoła katolickiego i pełni doktryny?

Bp. Schneider: Po pierwsze, mimo wszystko Fiducia Supplicans używa wyraźnego sformułowania „pary jednopłciowe”. Jest ono używane w tym dokumencie. A to już powoduje ogromne zamieszanie, ponieważ traktuje się je jako błogosławieństwo. I chociaż mówią „nie błogosławimy ich związku, ale błogosławimy parę”, to jest to niemożliwe, to jest nierozerwalne. Przedstawiają się jako pary jednopłciowe. Jest to więc jedynie gra słów, która wprowadza ludzi w błąd i która dla przeciętnego człowieka, który czyta ten tekst, [odczytuje go jako] zezwolenie na błogosławienie związków lub par jednopłciowych, lub innych par pozamałżeńskich, które żyją publicznie w stanie grzechu.

Dlatego ten dokument musi zostać zniesiony, ponieważ jest oczywiste – ponieważ jest sformułowany w sposób bardzo niejednoznaczny w kwestii, która jest ważna dla Kościoła, a nawet dla ludzi spoza Kościoła – że nawet katolicy odczytują go jako tekst błogosławiący pary jednopłciowe.

Nie możemy dalej tego robić. Poza tym, aby pobłogosławić osobę, nie trzeba wystawiać dokumentu. Kościół zawsze błogosławił nawet grzesznika, jeśli przyszedł i poprosił o błogosławieństwo. Oczywiście, [błogosławieństwo jest udzielane] pod warunkiem, że naprawdę poważnie prosi Boga o błogosławieństwo dla swojego nawrócenia, nie zawsze możemy udzielić błogosławieństwa z jakiegoś powodu, o który prosi. Na przykład nie możemy błogosławić, gdy ktoś przychodzi i mówi: „Proszę, Ojcze, daj mi błogosławieństwo na aborcję. Albo daj mi błogosławieństwo, żebym coś ukradł”. To oczywiście nie jest możliwe, ale te pary żyją w stabilnej sytuacji grzechu, która jako sama w sobie jest sprzeczna z wolą i nakazem Boga.

Na jakiej podstawie są zjednoczeni: w celu działalności charytatywnej, czy w oparciu o pociąg erotyczny do osób tej samej płci? A to jest sprzeczne ze stworzeniem Boga. To jest sprzeczne z wolą Boga. Dlatego nie możemy tego błogosławić.

Wesprzyj Per Mariam!

Druga część pytania, aby „przyjąć” ludzi, oczywiście Bóg przyjmuje wszystkich, ale Bóg wzywa do pokuty. To jest pierwsze słowo, które wcielony Bóg, Jezus Chrystus, wypowiedział, gdy rozpoczął swoją publiczną misję nauczania. „Pokutujcie” – powiedział. A potem, gdy zmartwychwstały Pan ukazał się Apostołom, zanim wstąpił do nieba, powiedział na końcu Ewangelii Łukasza, że ​​Pan powiedział, że Kościół musi złamać pokutę wobec wszystkich ludzi, a to było pierwsze – pokuta, nawrócenie od zła do dobra z Bożą pomocą oczywiście. To jest zadanie Kościoła. Dlatego Bóg przyjmuje wszystkich ludzi, wszystkich grzeszników pod warunkiem, że mają szczere pragnienie nawrócenia, przyjęcia woli Boga, aby się nawrócić, porzucenia zła.

Zatem akceptowanie grzeszników bez przekazywania im – oczywiście z miłością – ale mimo to konieczności nawrócenia, nie jest metodą Bożą. Nie jest to metoda Ewangelii i nie była metodą Kościoła przez 2000 lat. W przeciwnym razie jest to porażka – utwierdzanie ich w złu.

I oczywiście musimy powiedzieć, że:

„Jesteście mile widziani, ale zachęcamy was do poważnego zastanowienia się nad tym, co robicie, czym żyjecie, ponieważ nie jest to zgodne z wolą Bożą. Dla waszego zbawienia musimy wyrazić wam to jako rodzaj miłości do was. Dlatego jesteście zawsze mile widziani i pomożemy wam porzucić zło i wszystko, co sprzeciwia się woli Bożej, nawet jeśli zajmie to trochę czasu”.

Niemniej jednak, ważne jest, aby ci ludzie postanowili porzucić zły styl życia i przyjąć wolę Bożą. W każdym razie Kościół musi unikać współudziału w złu lub zmowy ze złem – to nie jest Jezus Chrystus, to nie są apostołowie ani cały Kościół. To byłaby kolejna, zupełnie dziwna metoda – po prostu współpraca [i w ten sposób] dawanie im znaku, że jesteśmy, że ich styl życia jest w porządku. Tego musimy unikać.

Kardynał Fernández, autor Fiducia Supplicans. ©Michaela Haynesa

Udział

Musimy powiedzieć: „Kochamy was jako ludzi, nawet jeśli wciąż nie jesteście gotowi lub chętni do nawrócenia, ale kochamy was i modlimy się za was, abyście przyjęli wolę Boga i nawrócili się”. To jedyna droga do wiecznego zbawienia, nie ma drogi bez nawrócenia.

Musimy im to przekazać, ale nie angażować się w organizacje publiczne, takie jak LGBT, które zgodnie ze swoim oficjalnym celem dążą do zmiany przykazań Bożych. [Te organizacje] mają na celu potwierdzenie ich grzesznego stylu życia przez Kościół.

WYŁĄCZNIE: Kardynał Müller – Każdy ma prawo słuchać pełni Ewangelii

WYŁĄCZNIE: Kardynał Müller – Każdy ma prawo słuchać pełni Ewangelii

Michał Haynes
·
26 czerwca

To jest zdrada Ewangelii: Kościół zdradziłby swoją misję zbawiania dusz, wzywania wszystkich do pokuty.

Powtarzam, metoda musi być oparta na miłości, ale musimy unikać potwierdzania celów tych organizacji, które mają na celu zmianę woli Bożej, zmianę przykazań Bożych lub niezmiennego nauczania Kościoła. To jest prawdziwe znaczenie akceptacji.

Haynes — Mamy teraz zgromadzenie synodalne w 2028 roku, po Synodzie o synodalności. Jednym z głównych tematów jest „wspólne podążanie”. Co, jako biskup i pasterz dusz, oznacza „wspólne podążanie” w kontekście utrzymania hierarchicznej struktury Kościoła, jaką ustanowił Chrystus?

Biskup Schneider: Tak, wspólne podążanie, czyli grecki synod, to jedyna droga, jaką Kościół zna i ma. Jak powiedział nasz Pan: „Ja jestem drogą, Ja jestem prawdą, Ja jestem życiem”. To jest program.

Wiemy to wyraźnie, ponieważ Jezus Chrystus powiedział: „Ja jestem sobą, Drogą i prawdą, i objawiam wam całą prawdę, którą Ojciec dał Mi objawić. Dlatego posłałem wam Ducha Świętego, który wam przypomni, co wam powiedziałem. Wprowadzi was w pełną prawdę i umysł. Duch Święty nie będzie mówił sam od siebie, lecz tylko o tym, co usłyszał ode mnie, Jezusa Chrystusa, prawdy, słowa Bożego”.

To jest coraz bardziej zadanie Kościoła, aby nie mówił sam od siebie, ale tak, jak Duch Święty jedynie wiernie przekazuje to, co objawił Chrystus.

Kościół musi głosić to wyraźniej, nie mniej wyraźnie, ale wyraźniej.

Oto wizja Ducha Świętego w Kościele: prowadzić Kościół ku jaśniejszemu i głębszemu zrozumieniu, a nie umniejszać go ani nie czynić niejednoznacznym. Święty Paweł mówi również, że nie można biec po arenie, nie znając celu, ponieważ nie dotrze się do celu. Święty Paweł pisze, że my, Kościół, musimy bardzo jasno wiedzieć, dokąd zmierzamy.

Święty Paweł mówi również, że ten, kto walczy, nie może po prostu uderzyć w powietrze, nie wiedząc, jak walczyć. Kościół na ziemi jest Kościołem walczącym, Kościołem walczącym. Taka jest ziemska rzeczywistość. Oczywiście nieustannie walczymy, przede wszystkim z sobą, naszymi złymi skłonnościami, grzechem, ciałem i diabłem na świecie. O tym piszą Apostołowie, św. Paweł i św. Jan, oraz nasz Pan Jezus Chrystus.

WYŁĄCZNIE: Kardynał Burke – „utrata życia religijnego jedną z największych tragedii” ery posoborowej

WYŁĄCZNIE: Kardynał Burke – „utrata życia religijnego jedną z największych tragedii” ery posoborowej

Michał Haynes
·
21 stycznia

I tak będąc świadomym, by prowadzić, iść, iść razem, do Chrystusa, bo On jest jedynym celem. Idziemy ku wieczności. To jest Kościół pielgrzymujący na ziemi. Dokąd pielgrzymujemy? Pielgrzymujemy do nieba, do niebiańskiej Jerozolimy, która na nas czeka. Kościół zawsze musi to ludziom ukazywać, że to jest cel naszej wspólnej wędrówki, do niebiańskiej Jerozolimy.

To nas czeka, to jest rzeczywistość. W tej wędrówce, oczywiście, jak przepowiedział Jezus Chrystus, będzie wiele pokus i ataków ducha, ze strony ojca kłamstwa, ataków fałszywych proroków.

Nasz Pan ostrzegał nas przed fałszywymi Chrystusami, fałszywymi prorokami, podobnie jak św. Paweł i św. Jan w Nowym Testamencie. Ostrzegają oni przed fałszywymi prorokami w społeczności.

Opis zdjęcia nie jest dostępny.
Biskup Schneider odprawia mszę świętą w Pittsburghu. ©G Photography and Films/Facebook

Niestety, wśród nas są fałszywi prorocy, dlatego musimy być czujni, aby nie wprowadzali zamieszania i nie psuli spokoju innym.

Musimy podążać w pielgrzymce z radością i przekonaniem, a wszyscy, którzy podążają razem, muszą powiedzieć, jak powiedział św. Paweł: „Wiem, w co wierzę” i musimy być głęboko przekonani o prawdzie katolickiej.

Oto cel drogi synodalnej – głosić, jaśniej ukazywać piękno prawdy objawionej przez Chrystusa, a tym samym unikać nieporozumień, dwuznaczności, a następnie ukazywać piękno modlitwy. Pierwszym zadaniem Kościoła jest adorowanie Boga jako całego stworzenia i to będzie naszym celem w niebie. To jest cel Kościoła triumfującego: wielbić Boga przez całą wieczność, dlatego w naszej wspólnej wędrówce musimy wyrażać to również w świętej, pięknej, dostojnej liturgii.

To potężne narzędzie ewangelizacji – przyłączyć się i zaprosić niekatolików, niewierzących, którzy metaforycznie obserwują naszą procesję. Kiedy zobaczą, że wiemy, komu wierzymy, przedstawiamy prawdę w pięknie i jasności, modlimy się i czcimy Boga w godności, świętości i pięknie, to z mocą zaprosi ich i przyciągnie do dołączenia do naszej pięknej procesji i wspólnego kroczenia Kościoła.

Dlatego nasz Pan powiedział: „Idźcie i głoście moją prawdę, idźcie i głoście Ewangelię, idźcie i nauczajcie wszystkich ludzi, co wam przykazałem, i nauczajcie ich, aby według tego żyli”. Nie powiedział: „Idźcie i słuchajcie ludzi. Idźcie i pytajcie ich o zdanie”. To nie jest Chrystus. To świecka metoda, nie metoda Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła. Dlatego Kościół, Papież i biskupi mają bardzo poważne zadanie głoszenia prawdy, dbania o to, aby całe ziemskie istnienie Kościoła głosiło Prawdę.

Kościół jest jedynym, który otrzymał od Boga to zadanie, tu na ziemi, aby głosić w miłości piękno i jasność wszelkiej Bożej prawdy oraz prowadzić do oddawania czci Bogu z godnością. A także, aby pokazać światu, że prawdziwie wierzymy w Chrystusa, że ​​prawdziwie mamy pozwolenie, aby uwolnić ludzkość od zła. Przede wszystkim od zła śmiertelnego, które niszczy życie duchowe duszy; grzechów przeciwko Bogu. [Również] aby uwolnić ludzkość od kajdan grzechów i organizacji grzechów przeciwko Pierwszemu Przykazaniu, takich jak bałwochwalstwo, a następnie nierząd i wszelkie grzechy przeciwko miłości.

Musimy to koniecznie okazywać Kościołowi naszym życiem. Oczywiście, ta miłość jest pierwszym i podstawowym przykazaniem, ale musimy być również dobrymi lekarzami, aby uwolnić ludzkość od śmiertelnych duchowych chorób wad i struktur grzechu przeciwnych woli Bożej. Oto więc zadanie i prawdziwy sens wspólnego wędrowania.

Per Mariam: Mater Dolorosa to publikacja finansowana przez czytelników. Aby otrzymywać nowe wpisy i wspierać tę działalność, rozważ płatną subskrypcję.

 

 

https://www.permariam.com/p/exclusive-schneider-the-church-cannot


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location