Na niedzielą kwietną, szóstą w post,
Ewangelia u Mattheusza św. w XXI.
Onego czasu, gdy się przybliżał Pan Jezus ku Jeruzalem, i przyszedł do Bethphagi, do góry Oliwnej, tedy Pan Jezus posłał dwu uczniów swoich, mówiąc, im: idźcie do miasteczka, które jest przeciwko wam, a natychmiast najdziecie oślicę uwiązaną i oślę z nią; odwiązawszy, przywiedźcie mi: a jeśliby wam kto co rzekł, powiedzcie, iż Pan ieb potrzebuje, a zarazem puści je. A to się wszystko stało, aby się wypełniło, co jest powiedziano przez proroka, mówiącego: powiedzcie córce syońskiej, oto król twój idzie tobie cichy, siedzący na oślicy, i na oślęciu, synu podjarzemnej. Szedłszy tedy uczniowie, uczynili, jako im byl rozkazał Pan Jezus. I przywiedli oślicę i oślę, i włożyli na nie odzionia swoje, i wsadzili go na nie. A ludzi bardzo wiole słali szaty swoje na drodze. A drudzy obcinali gałązki z drzew i na drodze słali. A ludzie naprzód i nazad idący wołali, mówiąc: Hosanna Synowi Dawidowemu, błogosławiony, który idzie w imię Pańskie: Hosanna na wysokościach.
Gdy się na Pana Jezusa zmówili nieprzyjaciele jego, po onym zwłaszcza cudu, który nad umarłym Łazarzem, cztery dni w grobie leżącym, uczynił1), krył się nieco Pan Jezus około miasta Efrem; dla przykładu naszego, abyśmy się w jawne niebezpieczeństwa nie wdawali. Nie z bojaźni to czynił Pan, bo nikt mu bez jego dozwolenia krzywdy żadnej uczynić nie mógł; ale iż czas sobie ten obierał na mękę swoję, który w zakonie u Mojżesza o wielkanocnym baranku ukazany byl2). Bo dziesiątego dnia miesiąca pierwszego, to jest Marca, brano wedle zakonu baranka do domu, który czwartego dnia za paschę abo na wielkąnoc ofiarowany i zarzezany być miał. Na ten prawie czas, jako dziś 3), stawił się nieprzyjaciołom swoim Pan Jezus w Jeruzalem, na miejscu ofiary, jako jeden doktor wywodzi4), wypełniając figurę onę. A stawił się jako prawy Messyasz i król a pomaszczeniec Boży, Chrystus, z wyznaniem i sławą ludu tego, który go takim królem, Messyaszem i panem swoim przywitał; na wypełnienie i drugiego proroctwa, które mówi6), iż Chrystus Messyasz zabity być miał; i przetoż na to zabicie jako król izraelski i Messyasz wjachał. Dotkniemy tej nauki w pierwszej
1) Joan. 11. 2) Exod. 12. 3) Joan. 12. 4) Cyrill. Aloxandr. lib. 8. cap.
9. in Joan. 5) Dan. 9.
253 |
części, jakie było Pana naszego królestwo na ziemi. A potem się nauczym, co w nim królewskiego ten lud upatrował, i z czego się tak bardzo cieszył. |
PIERWSZA CZĘŚĆ. Jakie było tu na ziemi królestwo Pana naszego, i jako na stolicy Dawidowej zasiadł. Nikt w tem wątpić nie ma, iż Syn Boży był i jest zawżdy królem i panem nieba i ziemie, mocą, którą ma z Ojcem i z Duchem świętym równą na wieki; którą rządzi jako Bóg prawy wszystek świat, i króle świeckie daje i składa, jako mówi Mądrość1): przez mię króle królują. I do Nabuchodonozora mówi głos Boży2): poznasz, iż Najwyższy panuje w królestwie judzkiem, a komu chce, ono daje. A z strony ludzkiej natury był i jest Pan nasz dezus Chrystus królem duchownym, moc mającym na wszystek świat najwyższą, i na wierne i na niewierne, aby jego prawu podlegli, którem je do zbawienia wiecznego prowadzi. I winni są wszyscy na świecie ludzie brać wiarę i ewangelią tego duchownego króla, i dla tego którzy nie przyjmują wiary i ewangieliej jego, potępieni będą. O tej królewskiej mocy wedle człowieczeństwa mówi Pan 3): dana mi jest moc na ziemi i na niebie: idźcież, opowiadajcie ewangelią wszystkiemu stworzeniu; kto uwierzy a ochrzci się, zbawion będzie: kto nie uwierzy, potępień będzie. Tej mocy i królestwa nabył sobie Pan .Jezus wysługą i śmiercią swoją u Ojca, iż za ono poniżenie i wyniszczenie, jako mówił apostoł4): przyklęka mu każde kolano na ziemi, pod ziemią i na niebie. Tej mocy i królestwa tego używa Pan Jezus i teraz nad duszami naszemi, które rządzi Duchem swoim przez na- miestniki swe w Kościele katolickim, które się królestwem jego zowie, gdzie dusze ludzkie usprawiedliwia i ubogacza, i prowadzi do zbawienia. Tegoż królestwa swego najznaczniej użyje i na oko na dzień sądny, gdy złe potępi jako król i sędzia ludzkiego rodzaju, na wieczny z czarty ogień, a dobre i miłosierne owce swoje do królestwa swego wprowadzi. Wedle człowieczeństwa Pan Jezus był też z rodzaju Dawidowogo królem 5), i na stolicy Dawidowej, jako anioł mówi do ) |
1) Prov. 8. 2) Dan. 4. 3) Matth. 28. 4) Philipp. 2. 5) Luc. 1. |
254 |
Panny Matki Bożej, zasiść miał i królować w domu Jakóbowym, i królestwu swemu nie mieć końca. Co jako rozumieć się ma,- dobrze uważyć potrzeba, i te słowa anielskie pojąć. Bo dziwować się kto może, jako i kiedy zasiadł Pan Jezus stolicę Dawidową, która była w Jeruzalem nad państwem onem świeekiem w Palestynie; gdyż o tern nic nie masz w ewangeliej, i ten dzisiejszy wjazd nic takiego świeckiego nie ma. Wiedzmyż tedy, iż Chrystus Jezus dla tego się synem i potomkiem Dawidowym, i tu od tych ludzi Duchem Bożym nauczonych zowie, iż Dawidowi obiecany był Messyasz, iż się z jego krwie i domu narodzić miał1), jakoż i narodził; i jest Chrystus prawdziwym synem Dawidowym, ale nie dla tego, aby świeckie królestwo jego, tak jako on, po świecku i na wzór królów ziemskich, trzymać i sprawować miał; bo sam tego nie chciał, i za czasów Pana naszego to królestwo wyszło było już z rodu Dawidowego: bo je Rzymianie i Herodowie trzymali. Próżno się bał on Herod, gdy królowie wschodni o nowo narodzonym się królu judskim pytali*), gdyż się nigdy Pan Jezus w świeckie panowanie nie wdał, ani królom w niem przeszkadzał. I gdy go królem obrać lud umyślił, on od nich uciekł, i w góry się skrył 3). Piłat się też nie bał tego dzisiejszego jego wjazdu do Jeruzalem, i witania królewskiego od ludzi: wiedząc, iż nie czynił się Pan nigdy królem świeckim, ani Rzymianom w nim trudności zadawał, ani ludzie do tego wiódł, aby go za takiego świeckiego króla mieli. 1 przy męce swej upewniał Piłata4), iż królestwo jego nie jest świeckie, ani tego świata, choć się królem żydowskim być znał, i taki tytuł przy śmierci nad głową swoją mieć chciał: ale to królestwo na du- chowieństo tyło i rzeczy niebieskie, wieczne obracał. Obaczył to on oświecony łotr, wisząc z Panem B); choć go umierającym widział, królem go jednak wyznał, i do jego duchownego i niewidomego wiecznego królestwa się wpraszał. Rzecze kto: czemuż anioł mówi do Matki Bożej: da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego, i królować będzie w domu Dawidowym, i królestwu jeyo końca nie będzie ? Dla tego to mówi, iż stolica ona, znaczna i wielce u świata wspaniała, króla Dawida i Salomona, była figurą i wzorem duchownego państwa |
1) 2. Reg. 7. Psal. 88. Psal. 109. 2) Matth. 2. 3) Joan. 8. *) Joan. 19. 5) Luc. 25. |
255 |
Chrystusowego, stokroć większego i wspanialszego królestwa, które się na oko na dzień sądny pokaże. A iż tyło ze krwie Dawidowej narodzić się miał, a docześnego jego państwa trzymać nie miał. Bo dokłada anioł: królestwu jego nie będzie końca. Toć nie o świeckiem Dawidowem królestwie mówi, bo każde ma koniec, i ono Dawidowe już miało, gdy na niem żaden jego potomek nie siedział, i dziś w pogańskiej mocy jest. O inakszem tedy królestwie anioł rozumiał, to jest o duchownem, które wieczne jest w Panie naszym, a nigdy się nie mieni, i królem być nie przestaje, i będzie aż na wieki. Tak i święci ojcowie nauczają : Ambroży, Augustyn 1), i inni. A ktemu wszystkiemu bardzo się nie godziło ani przystało, aby Pan Jezus, król nasz wieczny i niebieski, bawił się i używał królestwa świeckiego. Bo on przyszedł na świat 2) ludziom służyć, jako sam mówi, nie, iżby mu ludzie służyli. Królom świeckim i z wielką ciężkością swoją ludzie służą, i do służby je swej królowie cisną, i z potu i prącej ich żyją. A ten nikomu uprzykrzyć się nie chciał, a wszystkim dobrze czynić i służyć nie zaniechał. Byli tak wspaniałego serca i u pogan mędrcowie, iż królestwy gardzili, i mówili; bardziej mądremu przystoi tern, co ludzie za wielkie szczęście mają, gardzić, a niźli tego używać. A cóż Pan nasz, będąc z natury Bóg i król nieba i ziemie, temi sit,' błotnemi i nizkiemi królewskiemi rządy i kłopotami bawić miał? Tak wielkiemu Panu więcej przystało świata tego królestwy gardzić, a niźli na nich siedzieć, które z niebieskiem onem szerokiem i wiecznem panowaniem zrównane, nie są takiej personie, jako był Syn Boży, przystojne. Jako gdyby kto królowi polskiemu starostą być w jakiem miasteczku życzył. Przetoż Pan raczej tego dopuścił, aby się z jego świeckiego królestwa śmiano, a niźli gdy mu je dawano. Cierniową na się koronę na żart świecki i pośmiech kłaść dopuścił, ale złotej nie dopuścił. Na drzewie zawieszony królował nad łotry, umierając za łotry podwyższony, ale na zamkach wysokich nie chciał. A to z tych się królestw świeckich śmiejąc, które w rzeczy samej więcej mają ciernia na głowie, niźli złota; więcej kłopotów, starania, bojaźni, wojen, zdrad, i obłudności, i utrat, i spychania jeden drugiego, a niźli prawego wesela i rozkoszy. |
1) Ambr. lib. 3. in Lucam. Aug. do civit. lib. 17. cap. 7. 2) Matth. 20. |
256 |
Nie mógłby też był Pan ludziom, bardzo do szczęścia świeckiego skłonnym, dać przykładu do wzgardy świata tego, by był świeckie królestwo trzymał; każdyby był rzekł: oto i Chrystus świeckiego państwa nie opuścił. Ale się stal ubogim, bez domu, bez pałacu, bez kuckniej, bez dworu, bez pieniędzy, abyśmy do innych lepszych pieniędzy i dostatków, i rozkoszy, jego przykładem serca obracali, a temi widomemi gardzili, jako sam nauczał i radził '). To też dzisiejsze wjechanie do Jeruzalem i witanie królewskie, pokazowało duchowne jego panowanie i królestwo, a nie świeckie. Więcej dla wypełnienia proroctwa dawno napisanego2), a nie dla jakiego panowania świeckiego sprawiony był ten wjazd taki. Oto król twój idzie tobie, córko syońska3). A jakoż idzie"? Z płaczem, nie z weselem. Bo mówi Łukasz św.: w ten czas miasto ujrzawszy, począł płakać na wielkie grzechy ludu oncgo i upadek ich. Idzie jako prorok, rzeczy przyszłe z daleka widząc, i opowiadając gniew Boży na ludzkie grzechy. Idzie, nie z wojskiem i bogactwy, ale z ubogiemi uczniami. Idzie, nie z jezdnemi, i końmi, i wozmi, ale na jednym osiełku siedzi. Nic świeckiego nie widzim, tak jako królowie na państwa swoje wjeżdżają. Idzie cichy, mówi prorok4), i ubogi, nic okazałego światu nie mając. Idzie nie na zamek, gdzie Herod i Piłat rozkazowa!, ale do kościoła, gdzie dusze leczył i nauczał. Idzie, nie dobywać zamków, i drugie z nich spychać, ale ludziom dobrze czynić, ślepe, chrome, i chore wszystkie leczyć, i królestwo im niebieskie otwarzać, i duszne nieprzyjaciele ich gromić. Tym wjazdem swoim ubogie i proste uweselił, a bogate i zuchwałe one Pharuże, nieprzyjaciele prawdy pohańbił, którzy nie ubogiego Messyasza, ale świeckiego pana, dla pieniędzy i rozkoszy swoich mieć, a tego ubogiego, który z nieba zstąpił, i dobra niebieskie wieczne rozdawał, a ich świeckie myśli i grzechy karał, zabić chcieli. I pokazał im, iż go ani poimać, ani zabić nie mogli, jeśliby on nie chciał. Przyjął Pan Jezus, król nieba i ziemie, od onego ludu ubogie ceremonie i czci zwierzchnie, które mu czynili z różdżek i szatek swoich ubogich. Jako od nas tych zwierzchnych też obrządków nie ma przyjmować'? gdy je z serca dobrego i prostoty czynim, gdy prącej, i majętności na cześć jego nie żałujem, gdy |
1) Matth. 16. 2) Zach. 9. 3) Luc. 19. 4) Zach. 9. |
257 |
my też processye z niewinnemi dziatkami i z anioły ich obcho- dzim. Pewnie się to Panu Chrystusowi podoba, i nam pobudkę do wzruszenia serca czyni. Bo te obrządki, zwierzchowne znaki są wnętrznego nabożeństwa, które rozmnażają i zachowują. Jako ogień w popiele trwa, a nie gaśnie, tak wnętrzna gorącość nasza ku Panu Bogu i rzeczom Boskim temi śię ceremoniami docho- wywa i rozżarza. Przyjmuje Pan i od dziatek nierozumiane słowa. Jako od nas nie ma przyjąć psalmów na jutrzni, na godzinach, na nieszporach ? Choć drugdy ich nie rozumiemy, cześć jednak jego z nich, jako z świętych i tajemnic Bożych pełnych, rozgłaszamy. O czein stary Origenes tak napisał 1): gdy słyszysz pismo święte czytane, a omego nie rozumiesz: wiedz, iż z tego ten pierwszy masz pożytek, iż samem słuchaniem, jako jakiem zaklinaniem, odpędza się moc duchów złych, którzy około ciebie na oszukanie twoje stoją. Niechże nam nikt ceremonii kościelnych, i śpiewania, i obrządków chwalebnych nic gani. Niechże ci naśmiewcy w kąt pójdą, i przed processyami naszemi uciekają, (idy zamykają usta chwalących Chrystusa prostych i niewinnych, a mówią z Pharuźami: każcie im milczeć a nie wrzeszczeć. My im mówmy: kamienie i słupy nieczujne, czujcie się. Oto z prostych i ubogich czyni sobie Pan Bóg chwałę*) wedle psalmu, a was bogate i pyszne, co się sami sobie mądrzy zdacie, porzuci i potępi. A my nie przestajmy chwalić Króla naszego, mówiąc z Dawidem 3): młodzieńcy i panny, starzy i młodzi, chwalcie imię Pańskie. Córki syońskie, kochajcie się w królu waszym, w tym cichym i ubogim, który tak pokorno do nas idzie, ale nam wielkie i prawe i wieczne, jakich żaden król tego świata nie ma, pociechy i dobra niesie. Już się przypatrzmy, co w tym tak ubogim królu wielkiego i królewskiego upatrowali ci ludzie, którzy się tak w nim ukochali, i jemu poddaństwo wszystko oddawali. WTÓRA CZĘŚĆ. 0 sześci pańskich i prawie królewskich cnotach, które Duch św. ludowi temu w Panu Chrystusie ukazował. Duch św. który serca ludzi tych do takiej czci czynienia i takiego przyjęcia wzbudził, na wielkie, i pańskie, i prawie |
1) Orig. hom. 20. In Josuc. 2) Psal. 8. 3) Psal. 148- |
258 |
królewskie cnoty Pana Chrystusowe oczy im otwarzał. Widzieć naprzód mogli niezmierną mądrość jego, w której Salomona przechodził, jako sam mówi'): królowa Sabba przyszła od końca ziemie słuchać mądrości Salomonowej; a oto ten jest mędrszy i większy niż Salomon. Najwięcej wielkim panom i królom na rządzeniu ludu im od Boga poruczonego potrzeba mądrości. Przetoż Salomon wzięty na państwo, o żadną inszą rzecz Pana Boga nie prosił, gdy mu obierać dano, aby prosił, o co chciał, jedno o mądrość 2): nie tak dla siebie, jako dla ludu sobie poruczonego, aby im oną mądrością dobrze służył. Nie tak siebie miłując jako lud swój, aby około dobrego ich nie pobłądził. I sam napisał3): o królowie, jeśli się kochacie w majestatach i państwach, miłujcież mądrość: ho król mądry umocnieniem jest ludu swego. Który król nad Pana Jezusa mógł być mędrszy, który samą mądrością jest Ojca swego, i Słowem jego wiecznem 4) ? Dziwował się lud on wysokiej mądrości jego, której się nigdy od ludzi nie uczył, w nauce, w kazaniu, w odpowiedziach na gadki i chytrości Pharużajskie5). Mieli go za proroka, który i przeszłe, i tych, których jeszcze nie masz, rzeczy widział6). Baczyli, iż mądrość jego i do poznania serc i myśli ludzkich przenikała 7). Jakoż się pod rząd tak mądrego króla poddać nie mieli? Takiemu, mówi pismo 8, rządy dać, i zdrowie i majętności ludzkie poruezać. I poganie mówili: to najszczęśliwsze królestwo, gdzie abo królowie philozophują, abo philozophowie królują. Widzieli też w tym panie przemożność, i wszechmocność wielką na obronę, i na odegnanie i pogromienie nieprzyjaciół ludzkich, taką, o jakiej przed tern nigdy było nie słychać, i jakiej żaden monarcha na święcie nigdy nie miał. Największy i najszkodliwszy i najmocniejszy są nieprzyjaciele ludzkiego rodzaju, dyabli, którzy i dusze i ciała trapią, i w niewoli mają; i śmierć, której nigdy żaden pan na świecie nie zwojował, każdego pożarła i pod się podbiła. To prawie mocny król, to zwyciężca wielki, to obrońca rodzaju ludzkiego: który dyabły i śmierć plo- szać może, którego się ci mocni okrutnicy boją. Już takiemu, który śmierć i czarty zwojować może, nie trudno wszystkie najmocniejsze wojska, i świata wszystkiego żołnierze porazić, i pod |
1 Matth. 12. 2 3. Reg 3. 8) Sap. 6. 4) Joan. 1. 5) Joan. 7. Luc. 20. 6) Luc. 7. 7) Matth. 9. 8) Prov. 1. |
259 |
swoję moc podbić. Wszak jeden czart może ziemią trząść, i sam jeden wojska pobić. A jeśliż czarci tego się Pana boją, rozumiejże, jaka jest moc togo, którego się boją. Na taką moc pana i króla swego ten lud patrzył: widzieli, jako wszystkim szatanom, którzy ludzi dręczyli, a żadnego się człowieka nie bali, rozkazowa! 1); jako przed nim drżeli, i moc jego nad sobą wyznawali, i pod nogami uczniów jego być musieli. Widzieli, a on wiatrom i morzom rozkazuje. I mówili2): jako to przemożny Pan, którego morze i wiatry sluchają! nie masz ani było takiego na świeeie króla, któremuby te żywioły tak posłuszne były. Widzieli, a on po wodzie jako po ziemi chodzi®). Patrzyli na żywego Łazarza, który dziś przy nim idzie, na którym śmierć umorzył, i na innych wielu, które wskrzesił4). 1 witają go jako zwyciężcę śmierci, z palmami, tryumph niesłychany jemu przypisując, iż ludzkiego rodzaju nigdy niezwyciężonego nieprzyjaciela, to jest śmierć, zwyciężył, i one na tym tryumphie, jako związanego tyrana, przy Łazarzu prowadził. Co takiemu królowi straszno być może? które wojsko takiemu nie ustąpi? który się nieprzyjaciel na takiego króla oburzy? Na takiego, który wojsko ludzi, co go poimać chcieli, słowem jednem o ziemię rzucił, tyło rzekłszy5): jam jest. Któż się tak mocnemu królowi nierad podda ? kto się tak mocnej obronie nie poruczy ? Baczyli też u tego króla wielkie bogactwa, jakich żaden na świecie król ani cesarz rzymski nie miał. Niesłychane pieniądze i złoto ludziom rozdawał, to jest zdrowie, którego żaden pan najbogatszy dać, i którego za żadne pieniądze kupić nikt nie może, i bez którego wszystkie skarby pociechy żadnej nie mają. Co wszędzie i zawżdy czynił, i tu na tej koronaeyej swojej czyni. Przystąpili do niego w kościele ślepi i chromi, których do kila set być mogło, i uzdrowił je6). Jako królowie na wja- chaniu na państwo pieniądze ludziom miecą: tak on tę monetę skarbów swoich rozmiatał, daleko ludziom milszą niźli pięniądze. A nie był to skarb przebrany u niego: i sto i kila set zaraz chorych uleczyć i umarłych ożywić mógł. Żadnej niemocy nie było, któraby go nie słuchała, a gdy on kazał, od ludzi nie uciekała. Izali tak bogatemu na żywot i zdrowie o pieniądze było trudno? Któż za zdrowie pieniędzy nie rad da? Trudno-li takiemu o chleb, |
1) Marc. 1. 2) Luc. 9. 3, Matth. 8. 4) Joan. 11. 5) Joan. 18. 6) Matth. 21. |
260 |
który i zdrowie daje? Przetoż i na puszczy kilanaście tysięcy ludzi pięciorgiem clileba nakarmić mógł, i do morza, jako do skarbnice swojej, po złoto nadanie poboru posłał1). Jakoż ten o złocie w ziemi nie wiedział, abo go sobie z błota i kamieni naczynić nie mógł? A o niebieskich, rajskich dobrach i bogactwie co mówić? li niego wszystkie w ręku 2): wszystka nieśmiertelność i sława, ibogactwa wieczne, i rozkosze w domu jego. Dla których najwięcej przyszedł z nieba, aby je jednał ludkom swoim i rozdawał. Błogosławiony, który się na nich zna, i onych, te świeckie wzgardziwszy, pragnie. A któż się do tak bogatego króla nie pokwapi? kto mu się do służby i poddaństwa nie odda? Widzieli w tym królu i wielka szczodrobliwość bez skąpości: żadnego nie odrzucił, kto o co prosił, żadnemu się nie wymówił, każdego pocieszył3). A drugdy i nieproszony dobrze czynił. Ona wdowa, której syna młodego śmierć zabiła, nad nadzieję od Pana hojnego łaskę odniosła*), iż jej żywego syna zaraz oddał. I drugiej ośnmaście lat chorej sam dobry, miłosierny król zawołał, i choć go nie prosiła, (bo się nie spodziewała), zdrowie wrócił. I innym wielom tę szczodrobliwość i miłosierdzie pokazowa!. Któż hojnego i datnego pana i króla nie miłuje? a zwłaszcza gdy daje to, czego żaden inny król dać nigdy nie mógł, ani może. Upatrowali też w tym panie łaskawość niezmierna i cichość. Jako i nieprzyjaciele główne swoje, one Pharuże miłował, pomsty żadnej nie pragnąc, a mogąc o swoje się wielkie krzywdy nad niemi pomścić: nigdy nie chciał; i owszem im dobrze czynił, i uczniów tak nauczał5). Kto go rozgniewał, każdemu odpuścił: nie trudne było u niego przejednanie. Miłosierdzie jego i dobroć zatrzymać się nie mogła. Taka łaskawość króle dziwne czyni, i u ludzi miłe, gdy mogąc i słusznie karać i gubić tych, co im źle czynili, przedsię ludzkiej krwie o swoję krzywdę rozlewać nie chcą, a jako mocni lwi, szczeniętom łaskę czynią. Żadnego nie gubił, ani mordował, i gniewu nigdy nie pokazowa!, i trzciny nalomionej, mówi Izajasz 6), nie dołamał, i nitki górującej nie zagasił, wiatrów żadnych gniewu i burzliwości nie mając. Nakoniec baczyli w tym królu wielką miłość ku ludziom i poddanym swoim, a zwłaszcza ku uboższym i nędzniejszym, |
1 Matth. 17. 2) Psal. 111. 3) Luc. 7. 4) Luc. 13. 5) Matth. 6 6) Isa. 41. |
281 |
i od świata porzuconym. Widział je jako owce bez pasterza leżące i stroskane1), i zmiłował się, prawi, nad niemi, i uzdrowił chore, i nakarmił głodne, i nauczył błędne, i nigdy suchem okiem na ludzkie nędze nie patrzył. Zastawiał się o ubogie i pomocy żadnej nie mające, jako jest w psalmie 2): osądzi ubogie z ludu, i zbawi syny ubogich, i poniży potwarce, (złe starosty, poborcę, urzędniki); wybawi ubogiego od mocnego, i ubogiego, który pomocy nie ma; dogodzi ubogiemu i niedostatecznemu, i dusze ubogich wybawi; od lichwy i niesprawiedliwości wykupi je; niech będzie błogosławione imię jego na wieki. Wielka pańska cnota, gdy osobliwą mają o ubogich opiekę, którym bardzo łacno krzywdę uczynić, o które nikt nie rad mówi, którzy i prawa nie umieją, i swojej krzywdy nie wiedzą jako bronić, i sprawiedliwość otrzymać. , Miłował ten król lud swój, żadnych od niego poborów i czynszów nie wybierając, żadnej ich majętności się nie dotykając. Nie brał, ale dawał. Kto takiego króla widział, któryby z potu poddanych i z prącej ich nie żył, a czego od nich nie brał, a drugdy i niesłusznie wydzierał? Co długo o tej miłości jego ku ludziom mówić? Na wojnę icli i na nieprzyjaciele ich wyprawił się: na grzechy, na śmierć, na czarta, na piekło. A którzy cięższy nieprzyjaciele być mogą? I na tej wojnie gdy zwycięztwo inaczej otrzymane być nie mogło, jedno ażby król sam zabity był: gardło rad dał, i zdrowie swoje za lud swój z chęcią i ochotą wielką położył, aby poddani wolność i pokój mieli. O wielki miłośniku ludu twego, zmiłuj się nad nami. Pogroził się na ten lud Pan Bóg, iż go wiecznie potracić i potępić do piekła chce: a król ten stanął, obrócił na się gniew i karanie Boskie, zastępując lud swój; za nie umarł, aby oni nie umarli. Szczęśliwiej niźli Dawid, ojciec jego wedle ciała, który mówiłs): na mię, Panie, obróć rękę twoję i na dom mój, a tych mi owieczek, poddanych moich, nie zabijaj. Dawid zdrów został, a ten zginął, aby lud jego nie ginął. Dawidowi przepuszczono, a temu nie przepuszczono, aby miłość ku swoim ludkom pokazać i dokonać jej mógł. I teraz na to do Jeruzalem przyjachał. Rzekł Pan Bóg: jeśli ten baranek na ofiarę dany nie będzie, lud i bracia jego z Egiptu piekielnego wyniść nie mogą. A baranek z radością na |
1) Matth. 9. 2) Psal. 71. 3) 2. Reg. |
262 |
śmierć przyjechał. O niezmierna miłości: krwią swoją lud swój kupuje, i nie tyło od nieprzyjaciół wybawia, ale wiecznemi dobry i dziedzictwem niebieskiem opatruje. Któż tedy takiemu królowi poddać się i służyć nie chce? Kto mówił: izali Saul królem być ma1)? Przywiedźcie niewdzięczniki te, a pobijemy je. A on mówi: żaden ginąć nie ma 2); nie przyszedłem zabijać, ale ożywiać, i zdrowie za ludzie dać. Przyjdzi Panie królestwo twoje. Niech ludzie tak głupi i ślepi, nie będą, którzyby twojemi poddanemi i najbliższemi kmie- ćmi być nie chcieli. A któż im lepszym panem być może? Kto rozumniej sprawować lud swój nad tego może, który na wszystkie myśli poddanych swoich patrzy, i lepiej potrzeby ich rozumie, niźli oni sami? Izali jest na świecie pan taki, któryby za grzechy poddanego kmiecia swego cierpiał? Który pan uspokoić sumnienie moje, i grzechy mi odpuścić, i niemoc moje zle- czyć, i wszystkie docześne dobra dać mi może? Kto mię inny od śmierci i szatańskiej niewolej wybawi ? Kto mię do nieba wprowadzić, i napełnić wieczną oną paszą i chwalą może, okroili ciebie, Panie nasz Jezu, miłośniku ludu twego? Nie palmy w ręku, ale wszystko serce moje tobie niosę i podaję. Nie szaty pod nogi twoje, ale wszystkę majętność moję, co jedno jej mam, tobie oddaję, bo od ciebie wszystko mam. Nie posługi tyło i służby tobie ofiaruję, ale samego siebie pokładam podnóżkiem nóg twoich. Depc po mnie Panie, a sprawuj mię, i z ręki a dzierżawy twojej, jako Mojżesz prosił, nie wypuszczaj mię 3). Niech panom obcym nie służę: złym żądzom i grzechom, i wynalażcy ich ezartu. Ale tobie samemu abym śpiewał zawżdy: Bóg mię rządzi, a ni na czem mi nie zejdzie; na dobrej paszy osadził mię, w domu dostatku swego chowa mię; pod jego skrzydłami i obroną mieszkam, a kogoż się bać mam ? Przetoż tobie samemu nizki pokłon czynię, Królu nieba i ziemie. Który z Ojcem i Duchem świętym w jedności bóstwa żyjesz na wieki wieków. Amen. |
1) 1. Reg. 11. s) Luc. 9. 3) Exod. 34. ______________ |