Podmienili tupolewa w Smoleńsku? Amerykanie to testowali

Hipoteza o dwóch tupolewach w Smoleńsku była jedną z najbardziej popularnych teorii spiskowych po katastrofie smoleńskiej. I jedną z najbardziej absurdalnych. Okazuje się jednak, że w przeszłości atak terrorystyczny z wykorzystaniem duplikatu samolotu planowało CIA. Tajny plan amerykańskiego rządu z 1962 r. zakładał użycie prowokacji jako podstawy do interwencji wojskowej USA na Kubie.

Northwoods, bo o niej mowa, to kryptonim tajnej operacji pod fałszywą flagą, którą zaproponował rząd Stanów Zjednoczonych w 1962 r. Plan nigdy nie został jednak oficjalnie zatwierdzony ani wykonany. Zakładał przeprowadzenie przez CIA lub inne agencje rządowe ataków terrorystycznych w miastach USA. Akty terroru miały zwiększyć publiczne poparcie dla planowanej wojny przeciwko Fidelowi Castro na Kubie.

Zawarte w planach operacji porwanie samolotu oraz zamachy, obwiniające przy pomocy fałszywych dowodów rząd Kuby, miały stanowić pretekst do wypowiedzenia wojny dla Stanów Zjednoczonych.  Northwoods został opracowany przez Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, a podpisany przez przewodniczącego Lymana Lemnitzera i wysłany do sekretarza obrony. Był częścią amerykańskiego Projektu Kuba (Operacja Mongoose), inicjatywy zmierzającej do odzyskania kontroli nad Kubą.

W szczegółach przewidywał m.in.: przygotowanie przekonujących dowodów na to, że kubański samolot zaatakował oraz zestrzelił cywilny samolot w drodze ze Stanów Zjednoczonych do Jamajki, Gwatemali, Panamy lub Wenezueli. Pasażerami mogłaby być grupa studentów udająca się na wakacje lub jakiejkolwiek inna grupa osób zainteresowania wspólnym wyczarterowaniem lotu.

Jak czytamy w Wikipedii: "Przygotowane zostałyby dwa identyczne samoloty o takich samych numerach, z czego jeden byłby oficjalnie zarejestrowany na kontrolowaną przez CIA firmę. W wyznaczonym czasie duplikat miał być załadowany staranie wybranymi pasażerami, pod fałszywymi nazwiskami. Oficjalnie zarejestrowany samolot miał być przekształcony w bezzałogową, zdalnie sterowaną jednostkę. Start obu samolotów miał być staranie zaplanowany, aby umożliwić spotkanie się obu jednostek na południe od Florydy. W wyznaczonym punkcie, samolot z pasażerami na pokładzie miał obniżyć lot i utrzymując niski pułap wylądować na terenie Bazy Lotniczej Eglin. Tam miała się odbyć uzgodniona ewakuacja pasażerów oraz powrót samolotu do pierwotnego stanu (tj. sprzed upodobnienia do oficjalnej jednostki). W międzyczasie zdalnie sterowany samolot nadal kontynuował plan lotu. Po znalezieniu się w pobliżu Kuby, miał rozpocząć nadawać sygnał 'Mayday' na międzynarodowej częstotliwości, wraz z komunikatem stwierdzającym atak przez kubańskie myśliwce. Transmisja zostałaby przerwana przez zdalne zniszczenie samolotu. To pozwoliłoby na poinformowanie USA o incydencie przez ICAO, mającą swoją stacje radiową na półkuli zachodniej. Dzięki temu Stany Zjednoczone nie musiałyby same przedstawiać informacji o zestrzeleniu; dodatkowo incydent zostałoby potwierdzony przez międzynarodową agendę ONZ".

Szczegóły amerykańskiej tajnej operacji w nieco odmiennym świetle stawiają najbardziej nieprawdopodobną z teorii spiskowych na temat katastrofy w Smoleńsku. W serwisie blogpress.pl ukazał się wywiad "Profesora", który niestety nie ujawnił swojego nazwiska, z Jarosławem Kaczyńskim. "Profesor" zapytał w nim prezesa PiS o teorię drugiego tupolewa: Ił (rosyjski samolot, który przeleciał tylko nad lotniskiem, ale na nim nie wylądował - red.) zrzucił drugi wrak, a tamten (tu-154 z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie) odleciał po prostu gdzie indziej, a nasza delegacja został zlikwidowana, mówiąc krótko - wypalił tajemniczy profesor. Ciała ofiar miały być potem podrzucone na lotnisko. - To hipoteza właśnie z tych ad absurdum - uciął Kaczyński.

Mimo słów prezesa w internecie teoria drugiego tupolewa święciła przez pewien czas swoje triumfy. Na stronie zamach.eu  mogliśmy przeczytać: "Prezydent Kaczyński i wszyscy inni znajdujący się na pokładzie samolotu lecącego na uroczystości katyńskie nie zginął w samolocie, który rozbił się kolo lotniska w Smoleńsku - jak to pokazano całemu światu, ale w innym miejscu. W Smoleńsku rozbił się samolot bliźniak. Bliźniak ten był pusty - bez pasażerów i załogi. Przypuszczalnie chciano mieć absolutna pewność skutków zamachu i dlatego zamordowano wszystkich poprzez stracenie samolotu prezydenta i rozbicie go w ustronnym miejscu, gdzie ofiary można było rzeczywiście dobić, o ile ktoś by przeżył. W Smoleńsku rozbił się jedynie samolot bliźniak, który został spreparowany jedynie do upozorowania katastrofy z winy pilota. W telewizji widać było rozbity samolot, ciał ofiar nikt nie widział".

 http://zamach.eu/100419%20Samolot%20blizniak/Samolot.htm (red GW)

 https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/podmienili-tupolewa-w-smolensku-amerykanie-mysleli-o-czyms-takim-w-1962-r/3f7tdq3

 

 


People in this conversation

Comments (4)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
This comment was minimized by the moderator on the site

dlaczego prof. Marek Czachor został wyrzucony (?) z komisji ? ktoś wie?

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

co za bzdury wypisujecie… "podmiana tupolewa I zabicie delegacji w innym miejscu".... ktos glupszy od Maciewrewicza podsuwa wam te idiotyczne materialy…,ze byl to zamach to dzisiaj po 10 latach nie ma zadnych watpliwosci, ze Tusk, Komorowski...

co za bzdury wypisujecie… "podmiana tupolewa I zabicie delegacji w innym miejscu".... ktos glupszy od Maciewrewicza podsuwa wam te idiotyczne materialy…,ze byl to zamach to dzisiaj po 10 latach nie ma zadnych watpliwosci, ze Tusk, Komorowski doskonale wiedzieli I byli jego zleceniodawcami… takze nie ulega zadnrej watpliwosci… ,ze pod okiem polskich sil zbrojnych zdrajcy podlozyli w ostatnia noc zycia Lesia ladunki, ktore obezwladnily pilotow prezydenckiego tupolewa ….to takze nie jest juz tajemnica ...

Read More
Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

Jest zastanawiające dlaczego komisja Maciarewicza która przecież badała sprawę przez kilka lat nie zwróciła uwagi na oczywiste absurdy oficjalnej wersji katastrofy które są widoczne nawet dla laików, śledczych amatorów z internetu. Na miejscu...

Jest zastanawiające dlaczego komisja Maciarewicza która przecież badała sprawę przez kilka lat nie zwróciła uwagi na oczywiste absurdy oficjalnej wersji katastrofy które są widoczne nawet dla laików, śledczych amatorów z internetu. Na miejscu katastrofy nie odnaleziono fragmentów oryginalnego wyposażenia polskiego samolotu w wersji ViP: w tym foteli dla pasażerów ani nawet samych ciał pasażerów które powinny być przecież przymocowane pasami w trakcie lądowania. Ten fakt potwierdzili naoczni świadkowie którzy pojawili się na miejscu w kilka minut po zdarzeniu, min śp ambasador J. Bahr i operator S. Wiśniewski, pierwszy świadek na miejscu zdarzenia.
Na zdjęciach w chwilę po katastrofie nie widać kokpitu pilotów również z nietypowym, nieseryjnym wyposażeniem a ciała pilotów odnaleziono wg rosyjskiej wersji dopiero po 2-ch dniach. Kokplit -nie wiadomo czy oryginalny cudem pojawił się na zdjęciach wrakowiska również kilka dni później.
Do dzisiaj strona polska nie otrzymała choćby fragmentów, szczątków rozbitego Tupolewa celem ich zbadania i weryfikacji. To co zalega w tej chwili w Smoleńsku to niezbadane fragmenty złomu nieznanego pochodzenia które nie mogą zaświadczyć o niczym.
Osobna sprawa to losy śp prez. L. Kaczyńskiego którego pobytu w Polsce w dn 9-10.o4 nikt do tej pory nie poświadczył, nie ma też żadnego dowodu na to że L. Kaczyński wsiadł w ogóle do tego samolotu 10 kwietnia rano, ponieważ nie ma żadnych zapisów i relacji z odlotu TU 154 nr 101 w tym dniu z Okęcia.
Na te i inne absurdalne okoliczności nie zechciał zwrócić uwagi szef komisji parlamentarnej jak również zatrudnieni prze niego eksperci. Zamiast tego badano przez parę lat ostanie 20 sekund lotu Tupolewa oraz hipotezę trotylową pomijając świadomie całą resztę. Nawiasem mówiąc teoria wysadzenia szczątków samolotu trotylem może być prawdziwa o ile autor zaznaczy że wysadzono nie ten samolot tylko jego duplikat.
Zespół został ds zbadania katastrofy jest prawdopodobnie rozwiązany, Maciarewicz znalazł się na bocznym torze i milczy, śledztwo po polskiej stronie zamrożono, do sprawy już się nie wraca. J. Kaczyński traktuje wszystkie inne hipotezy ad absurdum i sam nie udziela żadnych wyjaśnień a bez wątpienia wie dużo więcej niż to co dotarło do opinii publicznej. Wnioski ?
Tzw. 'katastrofa" lub jak kto woli maskirowka smoleńska nie zostanie nigdy rozwiązania ponieważ wszystkim zainteresowanym na tym nie zależy. Społeczeństwo zaś po 10 latach zapomni o tym tragicznym zdarzeniu całkowicie.

Read More
Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

Nie ma tam nic dziwnego,
To zwykłą ustawka. Tak było planowane od początku.

Guest
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location