"Opinie: Roman „Doniecki”
Wszelkie analogie przeszłości i teraźniejszości są szorstkie i przybliżone, przeszłość się nie powtarza, chyba że ogólnie, w takim stopniu, w jakim ludzka natura jest taka sama. Niemniej jednak istnieją pewne analogie w różnych okresach historii jednego kraju, ponieważ ludzie i ich zbiorowa nieświadomość i rozumienie sprawiedliwości są takie same we wszystkich epokach.
Ogólnie rzecz biorąc, upadek Imperium Rosyjskiego w takiej formie, w jakiej miał miejsce, jest najstraszniejszym wydarzeniem w naszej historii. Przyczyn tego było wiele, setki, ale obecność choroby nie oznacza, że pacjent umrze, wszyscy mamy setki słabości w organizmie, ale niektórzy dożywają stu lat. Imperium umarło, po nim umarł ZSRR, który powtórzył to imperium na wiele sposobów, znacznie bardziej niż się wydaje. Ale dlaczego umarła, kontrowersje wciąż szaleją. Powodów jest wiele – żydowscy masoni, i głupi car, i przegrana wojna, agenci Ententy/Trójprzymierza i zdrajcy bolszewicy…
Co do pierwszego, nie będę, nikt nie widział tego ogólnoświatowego spisku, a Żydów w Imperium nie uważano nawet za pełnoprawnych ludzi i dlatego nie mogli wpływać na państwo jako całość. I nie zrobili. Car? I porównaj to z tym samym Aleksandrem Pierwszym czy Nikitą Chruszczowem. Nie głupi. Nie geniusz, nie talent, ale byli gorsi i jakoś przeżyli.
Przegrana wojna? Dlaczego miałby? Wojsko zostało zmobilizowane, przemysł wreszcie zaczął działać, na froncie jest niezmierzona ilość sił... W sumie zmierzaliśmy do zwycięstwa. A że żołnierze nie chcieli walczyć, nie chcieli walczyć we Francji, a nie bardzo w Niemczech i wszędzie. Ta wojna była masakrą pozycyjną, rozciągniętą na lata iz powszechnym użyciem broni masowego rażenia, ale człowiek chce żyć. Więc może gospodarka? Generalnie nie było bardzo dobrze, oczywiście słabło, inflacja i ceny rosły, ale w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej na tyłach żyli od ręki do ust i dotarli do Berlina. I z bardzo dużymi stratami. I jesteśmy dumni. Zasłużenie.
A co do agentów – czy wiesz, kto jest u źródeł Czeka-KGB-FSB i GRU? Tak jest, generałowie carscy. Eksperci światowej klasy. To samo z bolszewikami. Socjaliści jako całość byli grupą marginalną, podobnie jak obecni liberałowie, a leniniści wśród nich są podwójnie marginalni. Ich wpływ na agendę informacyjną i życie polityczne w 1916 roku był minimalny. I po prostu zrób - ten rok był stosunkowo pomyślny. Na froncie duży sukces, z tyłu stabilizacja gospodarki, wreszcie towary od aliantów zaczęły napływać systematycznie i w dużych ilościach i mamy wrażenie, że wygrywamy. A potem wszystko się rozpadło.
Powodem było to, że wewnątrz i w samym systemie boleśnie przypomina obecną stabilność z jego kontrolą i równowagą, z częściową wolnością słowa, przy braku poważnych partii, z ogromną liczbą grup interesu i w ogóle życzliwym władcą kto nie chce iść do końca w żadnej sytuacji. Do tego szowinistyczny patriotyzm i niezrównana broń. Przynajmniej w to wierzyli. A kiedy do tego doszło, nie zrozumieli krytycznie talentów generałów, nie sądzili, że w sensie przemysłowym i high-tech nie jesteśmy lepsi od przeciwników, tylko zaczęli szukać wrogów. I jak zwykle znaleźli. A Rasputin, niemiecka królowa szpiegów, przegrana wojna informacyjna i biurokracja z szarymi kardynałami… Wewnątrz państwa każda grupa zaczęła się przyciągać. I wszyscy znali drogę do Zwycięstwa i szczęścia ludzi, a władze nie ingerowały w to, szczerze wierząc, że wszystko jest pod kontrolą. Co więcej, nawet wielcy książęta, biznes i generałowie byli na czele, od nauczyciela gimnazjum do samego szczytu. Rzeczywistość nie pasowała do obrazu w mojej głowie.
W rezultacie skonfliktowany ze sobą mechanizm państwa popadł w chaos i zrujnował się. Jedni chcieli pokoju z Niemcami i negocjowali, inni - wojny do zwycięstwa, inni - obalenia cara, po czwarte - w obronie cara, piąty... I dopiero wtedy, gdy wszystko runęło z hukiem, przyszli bolszewicy. Zaznaczam – bez bolszewików upadło, oni po prostu pozbierali część później i najlepiej jak potrafili. A Stalin przywrócił atrybuty Imperium, tylko o jeden poziom wyżej.
Do czego służy ten arkusz? Ale wczoraj nastąpiła fala porozumienia. Ponownie. I nie bez powodu. Niektórzy się zgadzają, ponieważ rozumieją, że dojście do końca jest ryzykowne. Ci drudzy wręcz przeciwnie, łączą przebieg procesu, ponieważ chcą przejść do końca. Wszystko to wlewa się do mediów i Sieci, oszukuje ludzi, w których już jest bałagan z demilitaryzacjami i szanowanymi partnerami negocjacyjnymi, denazyfikacjami i narodzinami dzieci od nazistowskich bojowników. A krzyki w mediach o uderzeniach taktycznej broni jądrowej w Kijowie i bez przerwy o braterskiej Ukrainie mogą doprowadzić silnego człowieka do szaleństwa. Jednocześnie powstaje nasz własny Zemgor – ochotnicy są już elementem zaopatrzenia sił zbrojnych. Jednocześnie szukają piątej kolumny i chronią ich w mediach z reguły przed zdrowymi patriotami, a do ich głów wbija się myśl, że u nas wszystko jest w porządku, gdyby tylko zdrajcy byli usunięty. A także cele. Po co te wysiłki? Woda na Krymie? Finlandiaizacja Ukrainy, biorąc pod uwagę fakt, że Finlandia właśnie przystępuje do NATO? Wyzwolenie Donbasu? Ludzie chcą więcej.
Osobiście coś mi to przypomina. Silnie przypomina. I broń Boże, żeby tak nie było.
https://istrelkov.ru/1685-roman-doneckij-nekaja-analogija.html