Niepokorny z Milanówka Ksiądz Tworkowski

Niepokorny z Milanówka Ksiądz Tworkowski nie wierzył w ostateczny upadek komunizmu: „Ten diabelski system nie upadł, ale się przepoczwarzył. Wczoraj mieliśmy sekretarzy, dziś są inni manipulanci: maklerzy i dziennikarze” – mówił w 1992 r.

Ksiądz Stanisław Tworkowski był żołnierzem dwóch wojen światowych – walczył przeciwko Niemcom i bolszewikom; był odznaczony najwyższymi polskimi odznaczeniami za dzielność: Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, czterokrotnie Krzyżem Walecznych i Krzyżem Zasługi z Mieczami. Jednak za najważniejszą walkę jego życia – za dziesięciolecia zmagań z reżimem komunistycznym – nikt nie dał mu odznaczenia. Harcerz i żołnierz Pochodził z Kurpiowszczyzny, jego ojciec był leśnikiem.

W 1913 r. młody Stanisław rozpoczął naukę w polskim progimnazjum w Ostrołęce. W marcu 1915 r., w czasie wojennej ewakuacji ludności, znalazł się w głębi Rosji. Schronienie znalazł w Mohylewie, na odległych Kresach dawnej Rzeczypospolitej, gdzie uczęszczał do polskiego gimnazjum. W 1916 r. wstąpił do tworzącego się harcerstwa polskiego. W tym nielegalnym początkowo ruchu, a później, po rewolucji lutowej 1917 r., działającym już jawnie pełnił funkcję zastępowego. Harcerze, pełni patriotyzmu i wiary w odrodzenie Polski, przechodzili intensywne szkolenie wojskowe. Postępujący rozkład ówczesnej Rosji, który przyspieszył bolszewicki zamach stanu i wybuch wojny domowej, sprawiał, że marzenia o odrodzonej Rzeczypospolitej zdawały się coraz bliższe ziszczenia. W marcu 1918 r. do Mohylewa dotarła wieść, że w nieodległym Bobrujsku tworzy się I Korpus Polski. Dowodzone przez gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego oddziały oczyściły z bolszewików znaczny obszar nad Dnieprem i Berezyną, ustanawiając tam polską władzę, po raz pierwszy od 1772 r. Do wyzwolonej enklawy spieszyli zewsząd rozproszeni wojną Polacy. Wśród ochotników znalazł się druh Stanisław Tworkowski. Wraz z kolegami zamienił mundur harcerski na wojskowy, Kierowana przez bp. Stepę kuria była stale inwigilowana w ramach spraw krypt. „Centrala” i „Baza”, a w drugiej połowie 1957 r. wszczęto przeciwko biskupowi sprawę ewidencyjno-obserwacyjną, której nadano krypt. „Sęp”. UB, a następnie SB, starały się otoczyć bp. Stepę agenturą, zainstalowano też w kurii podsłuch. Działania te, choć może poszerzały wiedzę bezpieki o osobie biskupa i pozwalały np. na inicjowanie czy wzmaganie wewnętrznych konfliktów w diecezji, nie osłabiły godnej postawy pasterza tarnowskiego Kościoła. Nie podpiszę Jednym ze sposobów egzekwowania od społeczeństwa potwierdzenia jego lojalności wobec komunistycznego państwa były akcje zbierania „dobrowolnych” podpisów pod różnego rodzaju apelami.

Wiosną 1950 r. podjęto akcję zbierania podpisów pod tzw. Apelem Sztokholmskim – inicjatywie mającej uchodzić za pokojową, w rzeczywistości antyamerykańskiej i prosowieckiej. Ważnym elementem akcji było uzyskanie podpisów duchowieństwa. Episkopat zostawił kapłanom wolną rękę, wydał jednak oświadczenie popierające hasła akcji. Kiedy delegacja zbierająca podpisy udała się do bp. Stepy, ten w ogóle jej nie przyjął. Wysłał jedynie kanclerza kurii, który odpowiedział delegatom, że uznają zbieranie podpisów za sprawę polityczną, że władzom powinien wystarczyć podpis Episkopatu, a duchowieństwo diecezjalne nie jest zobowiązane do poparcia akcji. Biskup Stepa dbał, by swoim autorytetem nie wspierać działań wymuszonych przez komunistów. Kiedy Kościół zmuszany był do aktów lojalności wobec państwa – np. poprzez dzwonienie w czasie pogrzebu Stalina – to biskup sam się odsuwał, delegując do podejmowania decyzji w sprawach tego charakteru wikariusza generalnego diecezji, ks. Franciszka Sierosławskiego. Przypadek tego ostatniego jest sam w sobie interesujący. Podstawową formą współpracy lojalnych duchownych z komunistyczną władzą był ruch tzw. księży patriotów, skupionych w Komisjach Księży przy ZBoWiD. Kapłani diecezji tarnowskiej oparli się naciskom władz i praktycznie w ogóle nie włączyli się do tej akcji, zgodnie z poleceniami bp. Stepy. Jak zapisano w raporcie UB z czerwca 1951 r., żaden ksiądz diecezji nie należał do Komisji, żaden nie czytał wydawanego przez nią pisma „Ksiądz Obywatel”. W innym dokumencie pojawia się ślad udziału w tym ruchu księdza z diecezji, choć o co najmniej niejednoznacznej wymowie: „Na wizytacji [...] był obecny między innym ks. Sierosławski z Wojnicza pow. Brzesko, który w wypowiedziach swych do biskupa Stepy legitymował [sic] się i usprawiedliwiał przed Biskupem Stepą, że wpisał on się do księży patriotów, lecz mimo to całą duszą oddany jest Biskupowi”. Ksiądz Sierosławski działał społecznie przed wojną, a po wojnie włączył się w ruch księży patriotów, starał się jednak pozostać lojalny wobec swojego biskupa. W okresie nasilenia represji wobec Kościoła ze strony państwa i groźby wymuszenia zmian personalnych w kurii, bp Stepa uczynił krok wyprzedzający i sam powołał ks. Sierosławskiego na stanowisko wikariusza generalnego. Decyzja ta, chłodno przyjętą przez część diecezjalnych księży nieufających ks. Sierosławskiemu, była w pełni przemyślana. Chodziło o wysunięcie na eksponowane stanowisko kapłana pozornie prorządowego, w istocie lojalnego wobec biskupa. Wybieg biskupa się udał. Potwierdza to sporządzona przez UB „Informacja o działalności kleru tarnowskiego”, w której ks. Sierosławski jest wymieniony na pierwszym miejscu na liście księży uznanych przez bezpiekę za najbardziej aktywnych i wrogich, których proponowano usunąć ze stanowisk.

W innej notatce UB tak o nim pisano: „wkradł się on do Komisji Księży przy Zbowidzie w celu rozbicia od wewnątrz ruchu księży postępowych. Przy tym stworzył sobie wygodną pozycję w celu rozpoznania działalności K[omisji] K[sięży], by w późniejszym czasie przystąpić do wrogiej roboty na tym odcinku w porozumieniu z biskupem Stepą”. Jakkolwiek doszukiwanie się przez funkcjonariusza UB niemal szpiegowskiej działalności ks. Sierosławskiego w Komisji Księży jest z pewnością przesadzone, to jednak cytat ten stanowi kolejny dowód, że kler diecezji tarnowskiej oparł się niemal całkowicie próbom angażowania księży do antykościelnej działalności. IPN 57.indd V PN 57.indd V 2010-11-18 19:45:23 010-11-18 19:45:23 DODATEK SPECJALNY IPN NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA z NOWE PAŃSTWO 11/2010 VI wstępując do 4. Pułku Piechoty. Przeszedł cały szlak bojowy I Korpusu, walcząc z bolszewikami i nie mniej okrutnym, zbuntowanym i zbolszewizowanym chłopstwem. W chwilach wolnych prowadził wśród żołnierzy działalność oświatową. Doświadczenia rewolucji rosyjskiej, obrazy spustoszonych świątyń i ofi ar masowych mordów bolszewickiej Czeki na zawsze ukształtowały jego nieprzejednanie wrogi stosunek do komunizmu. W lipcu 1918 r. Korpus, nie mogąc prowadzić walki na dwa fronty – z bolszewikami i Niemcami jednocześnie – został rozbrojony przez wkraczających Prusaków. Żołnierze mogli wrócić do domów. Po kilku miesiącach, w listopadzie 1918 r., większość z nich ponownie znalazła się w szeregach Wojska Polskiego, stając do walki w obronie niepodległości. Wśród zdemobilizowanych powrócił również młody szeregowy Tworkowski. Udało mu się odnaleźć rodzinę, o której od trzech lat nie miał żadnej wiadomości. Już we wrześniu 1918 r. rozpoczął naukę w Warszawie w wieczorowym Gimnazjum dla młodzieży wojskowej im. Kazimierza Kulwiecia. Wówczas już czuł powołanie do stanu kapłańskiego – był pewien, że chce poświęcić się służbie Bogu. Po maturze w 1919 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie.

W sierpniu 1920 r., w chwili gdy do Warszawy zaczęła się zbliżać bolszewicka nawała i gdy wydawało się, że nie uda się jej zatrzymać, alumn Tworkowski ponownie przywdział mundur wojskowy. W czasie Bitwy Warszawskiej służył jako sanitariusz w oddziałach Armii Ochotniczej. Po zwycięstwie i demobilizacji wrócił do przerwanej nauki. Rok później ciężko zachorował, co spowodowało, że znowu musiał odłożyć studia. Okazał się jednak wytrwały i dzięki wrodzonemu uporowi osiągnął wyznaczony sobie cel. Święcenia kapłańskie przyjął 23 maja 1926 r. Wychowawca młodzieży i żołnierz AK W czasie zamachu majowego w 1926 r. przebywał w stolicy i z bliska obserwował tragedię żołnierzy zmuszonych do bratobójczej walki. To traumatyczne doświadczenie spowodowało, że stał się zdecydowanym przeciwnikiem Józefa Piłsudskiego i obozu sanacyjnego. Związał się ideowo i politycznie z Narodową Demokracją, obozem politycznym pozostającym w głębokiej opozycji do rządów sanacyjnych. Uważał, że jego obowiązkiem jako kapłana i patrioty jest walka o wielką i katolicką Polskę, kraj nowoczesny i katolicki. Pracował jako nauczyciel religii w szkołach ogólnokształcących. W 1934 r. został pozbawiony przez władze oświatowe prawa nauczania religii w szkołach państwowych. Sanacyjni biurokraci z Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zarzucali mu „wywoływanie nienawiści wśród dzieci katolickich do dzieci wyznania mojżeszowego”. Od tej pory nauczanie religii prowadził już tylko w szkołach prywatnych i samorządowych. Był jednym z kapelanów Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Męskiej i Żeńskiej. Podjął się również prowadzenia działalności duszpasterskiej wśród więźniów na Pawiaku.

Oprócz działalności społecznej udzielał się też politycznie: należał do Obozu Wielkiej Polski i Stronnictwa Narodowego, publikował na łamach „Warszawskiego Dziennika Narodowego” i „Myśli Narodowej”. We wrześniu 1939 r. ks. Tworkowski służył jako kapelan wojskowy i sanitariusz w oddziałach broniących Warszawy. Po wkroczeniu Niemców stanął do walki konspiracyjnej. Był kapelanem VI Obwodu Armii Krajowej Warszawa-Praga, gdzie występował pod pseudonimem „Paweł”. Uczestniczył w tajnym nauczaniu, ucząc religii młodzież licealną. W czasie powstania warszawskiego był kapelanem oddziałów powstańczych Zgrupowania AK „Północ”. Pracował również w szpitalach powstańczych w Śródmieściu i na Powiślu. Kapłan niepokorny W 1945 r. wrócił do zniszczonej Warszawy. Pracował jako wikary w parafii i na Pradze, znowu uczył religii. Wydawał też pisemko dla młodzieży „Kółko Różańcowe”, które sam redagował i kolportował w szkołach, gdzie na Alumni Seminarium Warszawskiego – ochotnicy do Wojska Polskiego.

Przyszły ks. Tworkowski siedzi drugi z lewej IPN 57.indd VI PN 57.indd VI 2010-11-18 19:45:23 010-11-18 19:45:23 DODATEK SPECJALNY IPN VII NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA z NOWE PAŃSTWO 11/2010 DODATEK SPECJALNY IPN REDAGUJĄ: Wojciech Muszyński, Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej w Warszawie ul. Chłodna 51, 00-867 Warszawa, tel. 22 526 19 66 Rafał Sierchuła, Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej w Poznaniu ul. Rolna 45a, 61-487 Poznań, tel. 61 835 69 59 Sprzedaż wydawnictw własnych IPN – Gospodarstwo Pomocnicze IPN, tel. 22 581 88 20 Więcej o działalności Instytutu Pamięci Narodowej: www.ipn.gov.pl uczał religii. Publikował także w prasie katolickiej, zwłaszcza w „Rycerzu Niepokalanej”. Nie trwało to długo: w 1949 r. został usunięty ze stanowiska prefekta szkół warszawskich oraz pozbawiony prawa do świadczeń emerytalnych. I tak mógł mówić o szczęściu, że nie został wówczas aresztowany. Gdy w 1956 r. władze komunistyczne wprowadziły ustawę o dopuszczalności przerywania ciąży, ks. Tworkowski rozpoczął swoją antyaborcyjną krucjatę. Na początku 1957 r. pod pseudonimem „Tworzynowski” wydał nielegalnie powieść „Kainka” w nakładzie 500 egzemplarzy. Ukazywał w niej skutki procederu zabijania dzieci poczętych, który prowadził społeczeństwo do upadku moralnego. Można powiedzieć, że była to pierwsza pozycja polskiej literatury „drugiego obiegu” w PRL. Służba Bezpieczeństwa szybko ustaliła, kto był jej autorem. Za wydanie tej książki Tworkowski został aresztowany i spędził dwa miesiące w areszcie. Sprawa trafi ła do sądu, gdzie 11 stycznia 1960 r. otrzymał wyrok sześciu tygodni więzienia. Jego powieść została tym samym oficjalnie uznana przez komunistyczne władze za „szkodliwą dla interesów państwa”. W opinii cenzorskiej z Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk napisano: „Powieść napisana jest dość sugestywnie i na niektóre środowiska naszego społeczeństwa może wywrzeć duży wpływ. Napisana z pozycji wojującego klerykalizmu. Aczkolwiek akcja powieści toczy się w okresie międzywojennym, wszystkie poruszane zagadnienia w chwili obecnej są dla Kościoła nad wyraz aktualne. Rozwinięte w tej książce problemy mają znaczenie nie tylko dla wojującego klerykalizmu, mają one oczywistą i aktualną wymowę polityczną, ostrzem wyraźnie skierowaną przeciwko naszym zasadom etycznym, moralnym i politycznym. I dlatego publikowanie i rozpowszechnianie tej książki jest z punktu widzenia interesów naszego państwa szkodliwe” (materiały ks. S. Tworkowskiego, Archiwum Kurii Archidiecezjalnej w Warszawie).

Ksiądz Tworkowski stał się jednym z najbardziej znanych, obok Walentego Majdańskiego i paulina o. Krzysztofa Kotnisa, obrońców życia poczętego w PRL. Za swoją konsekwentną postawę sprzeciwu wobec proaborcyjnej polityki komunistów był szykanowany przez Służbę Bezpieczeństwa i Urząd ds. Wyznań. Był m.in. wielokrotnie przesłuchiwany pod zarzutem występowania przeciwko porządkowi prawnemu Polski „ludowej”, otrzymywał domiary podatkowe i mandaty karne. Do 1970 r. ciążył na nim zakaz obejmowania jakiegokolwiek probostwa. Od 1959 r. mieszkał jako rezydent w parafii i św. Jadwigi w Milanówku. W czasie jednej z wielu tzw. rozmów ostrzegawczych, na które musiał się zgłaszać do SB, w momencie gdy przesłuchujący wzywał go do „opamiętania się”, ks. Tworkowski odpowiedział: „Między panem a mną jest barykada nie do przebicia. Tylko jedno nas łączy: polska święta ziemia, bo i pana, i mnie w niej zakopią”. Gdy ostatecznie w 1983 r. przeszedł na emeryturę, Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie uznał jego wniosku i pozbawił ks. Tworkowskiego prawa do świadczeń. Ostatecznie zakaz obejmowania stanowisk kościelnych został wobec ks. Tworkowskiego cofnięty i w 1971 r. otrzymał on probostwo kościoła św. Jadwigi w Milanówku. Pracował tam do 1983 r. Nie zaprzestał swojej krucjaty w obronie dzieci poczętych, do której wciągał młodzież. Miał znaczący wpływ na duchową i intelektualną formację członków Straży Pokoleń – antyaborcyjnej organizacji powstałej w Warszawie w 1980 r. i skupiającej młodzież inteligencką. W 1981 r. otrzymał tytuł kapelana honorowego Papieża Jana Pawła II. W latach 70. i 80. wspierał różne niezależne inicjatywy odwołujące się do tradycji ruchu narodowego: niezależne harcerstwo, Komitet Obrony Życia i Narodu animowany w 1977 r. przez Jana Barańskiego, duszpasterstwo młodych w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej przy ul. Zagórnej. Jego pokoik w Kaniach Hellenowskich był miejscem licznych spotkań z młodymi, dla których stanowił symbol wolnej Polski. Sam doczekał nadejścia wolności – zmarł w 1999 r. Ksiądz Tworkowski nie wierzył w ostateczny upadek komunizmu: „Ten diabelski system nie upadł, ale się przepoczwarzył. Wczoraj mieliśmy sekretarzy, dziś są inni manipulanci: maklerzy i dziennikarze” – mówił w 1992 r. I dodawał: „Nie umiem sobie wyobrazić Polski bez katolicyzmu. Nie umiem sobie wyobrazić Polski bez Jezusa Chrystusa. Dziś społeczeństwu trudno jest to pojąć. Okrągły Stół obsiedli ludzie, którzy dziś za wszelką cenę chcą zepchnąć religię do kościoła. Zapominają, że Jezus jest Prawdą, Drogą i Życiem. Tylko z Nim można stać się w pełni człowiekiem, w pełni Polakiem”.

 

file:///C:/Users/KSC1000/Downloads/IPN_57a.pdf


People in this conversation

Comments (1)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
This comment was minimized by the moderator on the site

Bardzo ciekawa audycja: "Ks. Stanisław Tworkowski (1901-1999) epizody z życia w 25 rocznicę śmierci wspomina Jerzy Zieliński"
https://youtu.be/eOaiNyQoptk?si=4TB74pQJsei4EFRa

Guest
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location