„Watykan w ramach gruntownej reformy kończy z rutynowym używaniem łaciny” – Szatan dał głos. To jest wstęp do języka hebrajskiego i liturgicznej szatanizacji Kościoła oraz wiernych.
Język jest głównym spoiwem systemu wspólnotowego i socjalnego. Bez tego wspólnego, „martwego” języka nauki Kościoła Świętego nigdy nie byłby tak suwerenne, klarowne i powszechne. Po łacinie pisali najwięksi myśliciele Kościoła. Szatan boi się łaciny i jej nienawidzi z wielu innych powodów.
Ta pustka po uniwersalnym języku liturgicznym nie pozostanie długo niewykorzystana. W miejsce łaciny wejdzie starohebrajski, który właśnie jest językiem liturgicznym żydowskim, bo nie jest językiem mówionym.
Hebrajski zaczął ostrożnie wprowadzać wszechżydownik Jan Paweł II, a w latach 80. w Polsce odprawiono nawet kilka mszy po hebrajsku.
Świątynie katolickie w Polsce, które w Dniu Judaizmu stają się miejscami zamkniętymi dla Polaków i katolików – policja zabrania katolikom dostępu – niedługo, w niedziele zwykle staną się miejscami kultu szatana, ponieważ w miejsce tego świętego języka, jakim jest łacina, wprowadzi się hebrajski.
Szatan umiera ze śmiechu.
Red. Gazeta Warszawska
+
Watykan ogłosił najdalej idącą reformę swojej wewnętrznej administracji od ćwierćwiecza, zatwierdzając dwa ważne teksty regulacyjne, które zmienią codzienne życie w Stolicy Apostolskiej.
Podpisane w święto Chrystusa Króla i opublikowane 24 listopada nowe rozporządzenie Kurii Rzymskiej oraz odpowiadający mu regulamin personalny ustanowiły pięcioletnie ramy ad experimentum, mające na celu zaprowadzenie porządku, spójności i nowoczesnego zarządzania w instytucji, która przez długi czas rządziła się zarówno zwyczajem, jak i prawem.
Jedną z najbardziej uderzających zmian jest zniesienie dawnego wymogu, zgodnie z którym akty kurialne były sporządzane „z reguły” po łacinie. Urzędnicy watykańscy prywatnie przyznają, że wraz z dopuszczeniem do powszechnego użytku włoskiego, angielskiego, francuskiego i innych języków nowożytnych, w praktyce oznacza to porzucenie łaciny. Artykuł 50 stanowi, że chociaż „instytucje kurialne będą zazwyczaj sporządzać swoje akty po łacinie lub w innym języku”, dołoży się starań, aby najważniejsze dokumenty przeznaczone do publikacji były tłumaczone na najczęściej używane języki.
Zgodnie z reformami, wszystkie akty przeznaczone dla Papieża muszą być przekazywane za pośrednictwem Sekretariatu Stanu, a dokumenty o szerszym znaczeniu muszą być udostępniane odpowiednim instytucjom przed ich publikacją. Spotkania międzydykasterialne podlegają obecnie obowiązkowym procedurom i planowej współpracy. Urzędnicy interpretują te działania jako próbę przywrócenia spójności i rozliczalności po latach nakładania się jurysdykcji i rozbieżnych praktyk administracyjnych.
Kolejna innowacja dotyczy bezpośrednio wiernych Kościoła. Po raz pierwszy przepisy stanowią, że dykasterie mają obowiązek „badać i, w razie potrzeby, orzekać w sprawach, które wierni, korzystając z przysługującego im prawa, bezpośrednio zgłaszają Stolicy Apostolskiej”. W takich przypadkach konsultacja z ordynariuszem miejsca i przedstawicielem papieskim ma być poufna. W praktyce daje to katolikom prawo do tego, by nie byli ignorowani przez dykasterie watykańskie, i nakłada znaczny ciężar na urzędników, którzy do tej pory mogli odmawiać odpowiedzi w sprawach drażliwych lub złożonych, takich jak tradycyjna Msza Święta Łacińska.
Równie istotny jest wymóg, aby decyzje dotyczące diecezji, instytutów zakonnych lub ruchów były poprzedzone konsultacjami z ich przełożonymi. Wydaje się, że ma to na celu rozwiązanie dawnych kontrowersji, w których biskupi lub przełożeni zakonni byli karani dyscyplinarnie, odwoływani lub uchylani bez wysłuchania, niekiedy na podstawie niepełnych lub wprowadzających w błąd raportów. Przepisy nakazują urzędnikom watykańskim konsultowanie się z zainteresowanymi przed podjęciem działań, przywracając pewien stopień sprawiedliwości proceduralnej, od dawna krytykowanej za niespójność.
Digitalizacja zyskuje bezprecedensowy nacisk. Po raz pierwszy urzędy watykańskie będą zobowiązane do korzystania z certyfikowanych systemów informatycznych, archiwów cyfrowych, protokołów kontrolowanego niszczenia dokumentów oraz rejestrów dostępu. „Instytucje nabywają systemy informatyczne niezbędne do wykonywania swojej pracy zgodnie z przepisami o zamówieniach publicznych” – czytamy w tekście, z zastrzeżeniem zatwierdzenia technicznego przez Sekretariat ds. Gospodarki.
Oprócz reform strukturalnych, nowe Rozporządzenie Personalne stawia pracownikom watykańskim wyższe wymagania. Pracownicy są zobowiązani do „wzorowego postępowania religijnego i moralnego, również w życiu prywatnym i rodzinnym, zgodnie z doktryną Kościoła”, co odzwierciedla długoletnie przekonanie, że służba w Kurii jest formą misji kościelnej.
Ujednolicono również zasady zatrudnienia, w tym sześciodniowy tydzień pracy, stałe godziny pracy, 26 dni urlopu wypoczynkowego, ograniczenia dotyczące pracy w niepełnym wymiarze godzin oraz ścisły zakaz zatrudniania krewnych w tym samym biurze. Zwolnienia lekarskie będą ściślej monitorowane, a nowe systemy oceny powiążą zakres obowiązków z mierzalnymi standardami.
Dokumenty regulacyjne dążą do ujednolicenia całego systemu, od procedur redakcyjnych i współpracy między dykasteriami po dyscyplinę kadrową. Niektórzy w Watykanie postrzegają reformy jako pożądany powrót do przejrzystości; inni obawiają się, że zwiększona centralizacja może obciążyć urzędników i skupić zbyt wiele uprawnień w Sekretariacie Stanu.
Niewielu jednak kwestionuje fakt, że Kuria wkracza obecnie w zupełnie nową fazę.
(Zdjęcie: Vatican Pool/Getty Images)
https://thecatholicherald.com/article/vatican-ends-routine-use-of-latin-in-sweeping-overhaul-of-curia-governance






