U NAS
KATOLICKIEGO STOWARZYSZENIA „CIVITAS CHRISTIANA”
Nr 8(43) * Rok (VIII) 2001 * wrzesień
Ks. dr Jerzy Żytowiecki
Prawa narodów w nauczaniu Stefana Kardynała Wyszyńskiego
i Jana Pawła II
(I część tekstu wykładu wygłoszonego w dniu 23 czerwca br.
w ramach Dolnośląskiego Studium Formacji Katolicko – Społecznej „Civitas Christiana”)
- Kontekst biograficzny Prymasa Polski.
Stefan Wyszyński, urodzony dnia 3 sierpnia 1901 r. w Zuzeli w ziemi nurskiej na pograniczu Mazowsza i Podlasia, był synem organisty Stanisława i Julianny. Uczył się początkowo w Zuzeli, potem w Andrzejewie, dokąd ojciec przeniósł się, szukając lepszych warunków dla coraz liczniejszej rodziny. Wiejska szkoła prowadzona w duchu rosyjskim, nie odpowiadała wrażliwemu chłopcu. Dlatego od 1910 r. uczył się w domu. Pragnieniem ojca było wykształcenie syna, dlatego w 1912 r. Stefan zdał egzamin do Państwowego Liceum im. Reja w Warszawie, ale nie został przyjęty, ponieważ pochodził ze wsi, a do tego był synem pracownika kościelnego. Na szczęście przyjęto Stefana do Męskiego Prywatnego Gimnazjum Wojciecha Górskiego w Warszawie, gdzie poziom nauczania był wyższy, a ponadto uczono tam więcej języka polskiego. W 1915 r. z powodu utrudnień spowodowanych I wojną światową przeszedł do Prywatnego Męskiego Gimnazjum Handlowego w Łomży.
Po dwóch latach oznajmił rodzicom, że jego pragnieniem jest zostać kapłanem. 28 sierpnia 1917 r. uczeń Stefan Wyszyński odbył we Włocławku rozmowę kwalifikacyjną i został przyjęty do Liceum im. św. Piusa X, które było Niższym Seminarium Duchownym we Włocławku. W 1920 r. przeszedł do Wyższego Seminarium, gdzie ujawnił talent do nauki i pisania. Nie miał kłopotu z nauką, ale ze zdrowiem. Choroba płuc tak się nasiliła, że musiał przerwać rekolekcje przed kapłaństwem, zresztą nie miał jeszcze 23 lat życia potrzebnych do święceń.[1]
Już jako diakon został mianowany wikariuszem w katedrze włocławskiej. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk biskupa pomocniczego Wojciecha Owczarka, na polecenie ordynariusza biskupa Zdzitowieckiego, 3 sierpnia 1924 r., a więc w rocznicę swoich urodzin. Po prymicjach odprawionych na Jasnej Górze i Wrociszewie oraz po kilkunastodniowym wypoczynku w Licheniu, od 1 września wrócił do obowiązków wikariusza katedralnego. Od października 1924 r. skierowano go do pracy w redakcji „Słowa Kujawskiego” Kurii Diecezjalnej we Włocławku.
Mimo młodego wieku powierzono mu wykłady z katolickiej nauki społecznej na kursach dla dorosłych. Jego szczególnym zainteresowaniem odtąd będzie społeczna nauka Kościoła, tym bardziej, że ruch robotniczy we Włocławku nazywanym czerwonym miastem, ciągle narastał. Tymczasem ideologia komunistyczna, która faktycznie nie miała szczerej woli ulżenia robotników była wroga Kościołowi. Dlatego wówczas młody ksiądz Wyszyński zaczął działalność w Stowarzyszeniu Robotników Chrześcijańskich.
Z powyższych powodów wysłano w 1925 r. ks. Stefana Wyszyńskiego do Lublina na KUL, gdzie był Wydział Nauk Społeczno – Ekonomicznych. W 1929 r. kończy studia doktoratem z prawa kanonicznego pracą pt. „Prawo rodziny, Kościoła i państwa do szkoły”. Dyrektorem konwiktu dla księży studentów był ks. Władysław Korniłowicz, z którym młody ksiądz Wyszyński związał się jak ojciec z synem. Odtąd na wzór jego posługiwania będzie prowadził swoją działalność ksiądz, potem biskup, wreszcie kardynał Wyszyński. Na studiach wstąpił ks. Wyszyński do wspólnoty księży charystów. Zobowiązywali się oni do pogłębiania życia wewnętrznego oraz łączenia osobistej ascezy z pracą misyjną i duszpasterską, a wspólne dochody przeznaczali na akcje charytatywne i cele misyjne.[2]
II. Początki nauczania społecznego
Po promocji doktorskiej, zyskawszy sobie uznanie, otrzymał roczne stypendium naukowe celem pogłębienia studiów na uniwersytetach zagranicznych. W latach 1929-1930 odwiedził uczelnie włoskie, francuskie, niemieckie, belgijskie i holenderskie, interesując się przede wszystkim kwestią społeczną.
Od września 1930 r. przez niespełna rok był wikariuszem w Przedczu jako współpracownik księdza proboszcza Wacława Gajzlera. Tam powstało sporo jego artykułów w „Ateneum Kapłańskim” i dokonał podsumowania swoich podróży w książce „Główne typy Akcji Katolickiej za granicą”. Brał udział w życiu umysłowym w kraju uczestnicząc w kongresach itp. spotkaniach.
We wrześniu 1931 r. otrzymał przeniesienie na jednego z wikariuszy bazyliki katedralnej, niedługo później awansując na pierwszego wikariusza z tytułem wicekustosza. Katedra wówczas nie była związana z parafią stąd praca duchowieństwa związana była z szerszymi sprawami miasta i regionu. Ks. dr Stefan Wyszyński miał zlecone duszpasterstwo robotników, był dyrektorem Diecezjalnych Dzieł Misyjnych oraz sekretarzem kwartalnika „Ateneum Kapłańskie”, który to związek przetrwał do 1946 r. Od września 1931 r. ordynariusz włocławski Karol Radoński powierzył mu wykłady socjologii w Seminarium Duchownym. Gdy do tego dołożyć pracę w Chrześcijańskich Związkach Zawodowych i prezesurę Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego jawi się taki ogrom pracy, że gdy w grudniu 1931 r. profesor Antoni Szymański proponował mu na KUL katedrę etyki społecznej musiał odmówić. Jego wykłady z klerykami połączone były z praktyką, bowiem w sobotę na wykłady Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego zabierał trzech kleryków, którzy uczestniczyli w zajęciach.
W Polsce ks. dr Stefan Wyszyński stał się prekursorem nauczania w seminariach kwestii społecznej. Opracowywał materiały dla profesorów tej dyscypliny i doprowadził, że stała się ona obowiązująca w seminariach polskich. Nauczano teologii pracy i teologii rodziny na przesłankach personalizmu chrześcijańskiego i na zasadach filozoficznych i teologicznych.
Od 13 stycznia 1932 r. do lipca 1939 r. pełnił ks. dr Stefan Wyszyński funkcję promotora sprawiedliwości i obrońcy węzła małżeńskiego przy Sądzie Biskupim we Włocławku. W lipcu 1939 r. został mianowany sędzią prosynodalnym. Poza tym w latach 1936-1938 prowadził wykłady z prawa kanonicznego w seminarium włocławskim.
Myśli o wykładach uniwersyteckich jednak nie porzucił, skoro już w 1932 r. otworzył na KUL pod kierunkiem prof. Antoniego Szymańskiego, przewód habilitacyjny wybierając zagadnienie: „Środowisko moralne pracy fabrycznej”. Tylko wojna temu przeszkodziła, gdyż materiały do 1939 r. były zebrane i praca w większości napisana Jej rękopis zniszczyli Niemcy wraz z księgozbiorem ks. Wyszyńskiego. Ks. dr S. Wyszyński wszedł też w skład Rady Społecznej Prymasa Polski, której prezesem był ks. prof. Antoni Szymański z Lublina.
Dokonania ks. Wyszyńskiego we Włocławku stały się na tyle znane w Polsce, że gdy w 1937 r. przebywał we Włocławku z wizytą Prymas Polski August Kardynał Hlond chciał odwiedzić Chrześcijańskie Związki Zawodowe i z uwagą wysłuchał sprawozdania z ich działalności składanego przez sekretarza Henryka Siemieńskiego i prezesa ks. dr. Stefana Wyszyńskiego.
W czasie II wojny światowej ks. Wyszyński uniknął aresztowania dzięki radom przyjaciół, jakkolwiek był poszukiwany przez Niemców za swoje patriotyczne publikacje. Czas wojny spędził w Generalnej Guberni, najpierw u rodziny, potem w Kozłówce i Laskach, wszędzie w sposób bardzo czynny.
Gdy skończyła się II wojna światowa ks. Stefan Wyszyński, jako jeden z pierwszych wrócił do Włocławka (chociaż proponowano mu pozostanie w Warszawie). We Włocławku brakowało przede wszystkim kapłanów. Połowa poniosła śmierć w niemieckich obozach zagłady lub w innych okolicznościach, a niektórzy jeszcze nie dotarli do diecezji. Najważniejsze było uruchomienie Seminarium. Z braku rektora ks. Wyszyński z ks. Adamem Jankowskim podzielili się funkcjami rektorskimi. Jeden pilnował ocalałego mienia seminarium, drugi prowadził Seminarium na plebani w Lubrańcu. Już od września 1945 r. ks. Wyszyński wznowił wydawanie tygodnika dla rodzin katolickich „Ład Boży” oraz zaczął starania o zezwolenie na wydawanie periodyku teologiczno – filozoficznego „Ateneum Kapłańskie”, co stało się faktem w 1946 r.
W tym stanie rzeczy wielkim zaskoczeniem dla ks. dr. Stefana Wyszyńskiego było mianowanie go na początku 1946 r. biskupem lubelskim na miejsce zmarłego biskupa Mariana Fulmana.[3]
III. Teologia pracy jako szczególny rys nauczania społecznego Kardynała Wyszyńskiego.
Przedwojenne doświadczenia, badania i przemyślenia na temat pracy osiągnęły swoją dojrzałość, kiedy to spod pióra ks. S. Wyszyńskiego wychodzi największa chyba i najgłębsza w literaturze światowej książka na temat pracy ludzkiej („Duch pracy ludzkiej. Myśli o wartości pracy.”, Poznań 1957 <wyd. I Włocławek 1946>). Z pewnością wyprzedzała ona swoją epokę, toteż tłumaczenia jej przyszły dopiero, gdy na Zachodzie zaczęły się rozwijać teologie rzeczywistości ziemskich.
Przeziera z niej wielka miłość ku człowiekowi, umiłowanemu przez Boga. W tym ujęciu praca jest nie tylko współdziałaniem z Bogiem i bliźnimi, nie tylko potrzebą człowieka i jego obowiązkiem społecznym, nie tylko wytwarzaniem wartości gospodarczych i duchowych, nie tylko samokształtowaniem się człowieka, osiąganiem jego dojrzałości osobowościowej, zdobywaniem i utrwalaniem cnót, jakich ta dojrzałość wymaga i zakłada; praca jest tu przede wszystkim „miłością ku Stwórcy wszechrzeczy”, przez którą człowiek staje się przyjacielem Boga, dzięki której go lepiej poznaje, a jej trud jest „nie tylko uczestnictwem w dziele stworzenia, lecz także w dziele naszego odkupienia” właśnie dlatego, że jest miłością, bo „praca bez miłości nie zdoła odkupić win człowieka”. I właśnie dzięki temu, że jest miłością „jest ona także modlitwą i źródłem głębokiej radości”. Żaden socjalista czy komunista nie wyśpiewał nigdy takiego hymnu na cześć pracy. Ksiądz Prymas rozumiał i znał trud pracy, ale rozumiał równie głęboko niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą praca, bo nie jest ona celem sama w sobie, celem bowiem jest człowiek, umiłowany przez Boga i przez Niego odkupiony i ku Niemu całym swym istnieniem skierowany. Dlatego Prymas zawsze z taką stanowczością broni człowieka pracy i jego uprawnień zarazem podkreślając, że praca musi być środkiem wyzwolenia człowieka, a nie jego zniewolenia i ucisku.[4]
W całym odtąd nauczaniu Prymasa Polski przywiązuje się wielką uwagę do zagadnienia pracy, ale zawsze, nawet najbardziej konkretne szczegółowe rozwiązania ukazywane są w owej Bożo – ludzkiej perspektywie, która nadaje pracy szczególną, tę właściwą rangę. Zarazem właśnie Prymas Wyszyński widzi człowieka bardzo konkretnego w konkretnych warunkach, doskonalonego przez pracę lub przez jej okoliczności degradowanego. Praca ma być najpierw środkiem uświęcenia człowieka, a dopiero potem postępu społecznego i gospodarczego (S. Wyszyńskiego, Uświęcenie pracy zawodowej. Zbiór przemówień, Paris 1963; tenże, Nawiedzenie w diecezji robotników, „Wiadomości Diecezji Łódzkiej” 1975, nr 5-6; tenże, Prymat człowieka w ładzie społecznym, Londyn 1976)
IV. Koncepcja katolickiej nauki społecznej Prymasa Tysiąclecia
Znając już szczególny rys nauczania Prymasa Stefana Wyszyńskiego, możemy bez przesady powiedzieć, że na drugim miejscu była troska o wspólnotę rodzinną i narodową. Zanim jednak do nich przejdziemy, warto na moment jeszcze zatrzymać się nad ogólnym nauczaniem społecznym Prymasa Tysiąclecia.
Ma to na nauczanie dwie strony. Jedna to ciągłe nawiązywanie do nauki Kościoła, zwłaszcza dotyczącej koncepcji człowieka; druga to kontekst społeczno – gospodarczy, doktrynalny i polityczny. Już przed wojną widać w wykładach ks. prof. S. Wyszyńskiego poszukiwania zintegrowania nauk społecznych z całością nauk teologiczno – filozoficznych zwłaszcza z teologią i praktyką pastoralną. Stąd nawet udział kleryków w zajęciach w Chrześcijańskim Uniwersytecie Robotniczym oraz opracowanie cyklu wykładów dla seminariów duchownych.
Ogromny wysiłek popularyzacji katolickiej nauki społecznej wśród duchowieństwa miał służyć następnie większej znajomości społecznej nauki Kościoła wśród szerokich rzesz społecznych; temu wreszcie miały też służyć wykłady na Wydziale Prawa i Nauk Społeczno – Ekonomicznych KUL. Skrypt z tych wykładów (Chrześcijańska doktryna społeczna. Skrypt według wykładów Ks. bp S. Wyszyńskiego w roku akad. 1947/48, Lublin 1948) chociaż obejmuje historię katolickiej nauki społecznej, ukazuje ją bardzo integralnie różniąc się zasadniczo od powszechnego pojmowania wówczas tej problematyki jako (s. 452/453) tzw. kwestii społecznej i rozpoczynania jej dziejów od początku XIX w. Bp Wyszyński poszukuje początków doktryny społecznej już w Starym Testamencie i pokazuje jej rozwój najpierw w Piśmie Świętym, a potem w całej historii Kościoła.
Ma to ogromne znaczenie dla pojmowania katolickiej nauki społecznej. Oznacza to bowiem, że nie jest to dyscyplina interwencyjna powstała dopiero w wyniku napięć i konfliktów społecznych okresu kapitalizmu, ale jest częścią i to od początku integralną częścią nauki Kościoła, której podstawę stanowią elementy teologiczne, filozoficzne i etyczne, a która rozwija się i ewoluuje na tle zmieniającej się rzeczywistości społeczno – gospodarczej, politycznej oraz ideologicznej. Przemiany te wymagają określenia i oceny w świetle niezmiennych zasad nauki Kościoła o człowieku i jego stosunku do Boga i świata.
Z pewną dumą możemy dziś powiedzieć, że właśnie ta koncepcja nauczania społecznego Kościoła znalazła potwierdzenie w późniejszym nauczaniu Kościoła, zwłaszcza w encyklikach Jana XXIII i Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym soboru Watykańskiego II.
Potem już całe nauczanie Prymasa Polski z ostatnich 25 lat jego życia będzie cechowało to integralne złączenie problematyki społecznej z teologią i całym nauczaniem Kościoła. I tu trzeba widzieć ogromne wyprzedzenie w stosunku do Zachodu i świata, a zwłaszcza wobec teologii politycznej, która dopiero w innych systemach ideologicznych, często sprzecznych z chrześcijaństwem próbuje odnaleźć fundament dla swoich tez.
Tak jak przed wojną Ks. prof. S. Wyszyński zabiegał ustawicznie, aby system katolickiej nauki społecznej był znany, popularyzowany i rozwijany w Polsce, tak po wojnie Biskup Lubelski i Wielki Kanclerz KUL, a potem Prymas Polski doprowadził, szczególnie poprzez Szkołę Lubelską do ukształtowania się pewnej szkoły myślenia etyczno – społecznego, która wydała całe zastępy specjalistów duchownych i świeckich, którzy przenieśli go nie tylko do seminariów duchownych diecezjalnych i zakonnych, na sympozja pastoralne różnego typu, wreszcie do publicystyki, do formacji różnych grup, stowarzyszeń, ruchów aż po praktyczne działania chrześcijańskich społeczników, polityków i samorządowców.[5]
- Obrona praw narodu.
Było to z pewnością drugie po teologii pracy tak bliskie zagadnienie w sercu naszego Prymasa. Teologia narodu jest u niego specyficzną teologią wyzwolenia z grzechu, upadku moralnego, z wszystkiego co degraduje człowieka przez łaskę dzięki zbawczemu dziełu Jezusa Chrystusa. Kardynał Wyszyński zwrócił uwagę na szczególny związek między religią i kulturą, między kulturą a narodem, co potem doczeka się wspaniałego rozwinięcia w nauczaniu Jana Pawła II.
Katolickie tradycje narodu polskiego, jego dążenia do wyzwolenia narodowego, społecznego i moralnego mają zasadnicze znaczenie, by doprowadzić naród do wyzwolenia pojmowanego jako wyzwolenie narodowe, społeczne i moralne. Prymas nadaje swojej koncepcji szczególny rys, również podjęty później w całym nauczaniu społecznym Jana Pawła II – rys maryjny, ogromnie pogłębionej mariologii, chyba do dziś jeszcze nie do końca znanej.[6]
Prymas stawia tezę, że jedynie Matka Najświętsza jest zdolna prowadzić go w najtrudniejszych warunkach do wierności Bożym przykazaniom. Według niego w narodzie polskim zachodzi szczególna zbieżność między narodową racją stanu, a wiernością Chrystusowi i Jego Matce. Wyzwolenie narodowe sprzyja religijności i rozwojowi cnót moralnych w narodzie; natomiast zdrowy moralnie i oddany Chrystusowi naród trwa i będzie trwał w umiłowaniu wolności i dąży niezłomnie do wyzwolenia od ucisku politycznego, społecznego, gospodarczego i moralnego, walczy o swoją wiarę, swoje wartości kulturowe oraz o prawa osobowe każdego człowieka, tak głęboko zakorzenione w polskiej tradycji narodowej.
Właśnie ta zgodność i odpowiednie uhierarchizowanie dążeń religijnych i narodowych znajdują się u podstaw całej działalności wychowawczej i duszpasterskiej Prymasa Polski, zwłaszcza u podstaw programu Wielkiej Nowenny. Program duszpasterski Wielkiej Nowenny zmierzał do odrodzenia religijno – moralnego i odbudowy najcenniejszych tradycji Narodu Polskiego.[7]
Broni przede wszystkim Prymas Wyszyński samej biologicznej substancji narodu, walczy o jego przetrwanie „na tej przestrzeni geograficznej, na której powinien on istnieć i rozwijać się”. Walka w obronie narodu Prymasa Tysiąclecia toczy się na wielu frontach, napotyka wielu przeciwników. Najpierw przeciw naciskowi depopulacyjnemu – przeciw demoralizacji młodzieży oraz rozkładowi życia rodzinnego. Walka przeciw wyniszczaniu narodu przez alkoholizm i nieludzkie warunki pracy. Z drugiej strony przestrzegał Prymas naród przed odruchami gniewu i rozpaczy, które mogłyby przynieść nieobliczalne szkody dla całego narodu w różnych dziedzinach życia. Przede wszystkim zaś prowadzi to do wzmożenia ucisku.
Prymas Wyszyński zwraca uwagę na ogromną rolę kultury w życiu narodu. Broni wartości kulturowych narodu, jego prawa do własnej historii i tradycji. Najpierw ma tu na myśli zabytki kultury, które doznały tak wielkiego zniszczenia w czasach zaborów, w czasie ostatniej wojny, ale także w okresie powojennym, kiedy to wiele dóbr kultury zostało zniszczonych na skutek niedbalstwa, a niemało cennych skarbów kultury znalazło się na rynkach zagranicznych. Prymas wzywa do ochrony dóbr kultury wiążąc to z walką o prawo narodu do własnej historii. „Naród bez dziejów to naród tragiczny. Naród, który odcina się od własnej historii, który jej się wstydzi, który wychowuje młode pokolenie bez powiązań historycznych (…) skazuje się dobrowolnie na śmierć, podcina korzenie swego własnego istnienia” {Kard. S. Wyszyński, W sercu stolicy, Rzym 1972, s. 163 n.}.
Dalej wskazuje Prymas na niebezpieczeństwa wynikające z głoszonej ideologii, ze struktur społecznych i administracyjnych, z systemu społeczno – ekonomicznego oraz z konkretnych sytuacji gospodarczych w jakich znajdowało się wiele rodzin.
Ksiądz Prymas zwraca uwagę na bardzo ważny społeczny aspekt powyższego zagadnienia. W trudnych warunkach dzisiejszego życia, a zwłaszcza pracy fabrycznej, w których człowiek traktowany jest jak przedmiot takich lub innych manipulacji, kiedy odnoszą się do niego jak do siły roboczej, kiedy znajduje się on w klimacie różnorodnych zagrożeń, zdrowa rodzina opierająca się na wzajemnym zaufaniu zbudowanym na prawdziwej chrześcijańskiej miłości jest dla człowieka ucieczką, azylem, warunkiem zdrowia psychicznego. Życie rodzinne może uchronić go przed wynaturzeniem, przywrócić wiarę w człowieka i wiarę w siebie.
Dlatego widzimy w nauczaniu Prymasa Polski, że z równą mocą broni praw rodziny, jak i osobowych praw każdego Polaka umieszczając je na tej samej płaszczyźnie społecznej i narodowej, bo naród jest wolny wolnością swoich obywateli. Domaga się więc wolności sumienia, przekonań, zrzeszeń, publikacji, a także wolności gospodarczej, podmiotowości gospodarczej każdego człowieka, bez której nie ma on prawa do inicjatywy i faktycznej niezależności społecznej.
Pragniemy przy tym zauważyć, że czyni to Prymas Wyszyński od początku swej działalności, kiedy to nikt jeszcze na świecie nie słyszał o tzw. ruchu praw człowieka. Idea wolności osobistej człowieka oraz praw człowieka stanowiła bowiem integralną część wyznawanego przez niego i głoszonego systemu społecznego. W systemie tym najpoważniejszym obok rodziny jest obrona społecznych i gospodarczych praw narodu. Dziwiło to niektórych, że Ksiądz Prymas w swoich wystąpieniach tak często nawiązuje do problematyki gospodarczej, chociaż podkreśla, że nie chciałby się nią zajmować. Chodziło mu bowiem o to, aby naród nie był przedmiotem wyzysku ani jako producent, ani jako konsument. Wyzysk i nędza gospodarcza nie są dobrymi doradcami w sprawach moralnych, a głównym celem działalności Prymasa Tysiąclecia był moralny stan narodu. Bronił więc Prymas naród przed uciskiem moralnym tzn. przed takimi warunkami, że zachowanie prawa moralnego wymaga bardzo wielkich ofiar, graniczących często z bohaterstwem.[8]
Podsumowując, trzeba wyraźnie wskazać, że Prymas Stefan Wyszyński był w swoim nauczaniu społecznym wielkim prekursorem i to przynajmniej w dwóch wymiarach: sprawy społeczne nie traktował jako tzw. kwestię społeczną czyli naukę interwencyjną Kościoła, faktycznie zaczynającą się od „Rerum Novarum” Leona XIII, jak to powszechnie wówczas uważano, lecz osadzał to jeszcze w Starym Testamencie; po drugie w tej integralnej, zwartej, całościowej wizji nauczania społecznego Kościoła, godności osobowej człowieka i wypływającym z tej godności prawom człowieka, dalej prawom rodziny i narodu przyznawał priorytetowe znaczenie. I to jego prekursorskie nauczanie znalazło swe wspaniałe rozwinięcie w nauczaniu społecznym Jana Pawła II.
SUWERENNOŚĆ NARODU
Suwerenność narodu współcześnie wydaje się być coraz bardziej ograniczoną. Owszem, problemy wiążące się z takimi pojęciami jak: naród, narody, życie międzynarodowe, swoista forma ponadnarodowości, określana przez termin internacjonalizm – są bardziej tematem nieustannych rozważań i dyskusji. Ale trzeba sobie zdawać sprawę, że problemy te układają się różnie, zależnie od charakteru danego narodu i jego składu narodowego.
Polska jest krajem Polaków, to znaczy jest krajem narodowym. Ujmiemy to w sensie jak najbardziej pozytywnym, od strony społeczno – biologicznej służby narodu. I chcielibyśmy stwierdzenie to odczyścić od elementów sloganowo – politycznych.
Wszyscy rozumiemy, że każdy naród ma własne prawa. Aby nie powtarzać rzeczy zbyt dobrze znanych, postaram się przypomnieć je w skrócie. Własne prawa narodu to przede wszystkim prawo do zachowania odrębności narodowej i terytorialnej. Wiemy, jak drogo nas ona kosztuje. Jak wiele trudu i krwi poświęciliśmy w jej obronie. Nie będę wspominał już o tym, co Naród polski przeżył w okresie rozbiorów czy też okupacji. Całą naszą przeszłość dziejową powinniśmy otoczyć szacunkiem i odważnie przyznawać się do niej z gorącym pragnieniem, by przyszłość Narodu układała się spokojniej, bez tylu cierpień i dramatów.
Naród nasz ma prawo do zachowania własnej, rodzinnej kultury i do samodzielności narodowej w granicach Ojczyzny, do własnego życia i bytu narodowego czy państwowego. Do własnych praw narodu należy też prawo do wychowania w duchu kultury narodowej, mającej istotne znaczenie dla kształtowania świadomości narodowej. Na tej płaszczyźnie osadzają się nasze prawa i nasze obowiązki obywatelskie.
Stefan Kardynał Wyszyński
(z konferencji wygłoszonej w kościele Św. Krzyża
w Warszawie, 18 stycznia 1976 r.)
http://www.civitas.org.pl/archiwum/unas/unas9.htm






