Kiedy historyk boi się babci
WOJCIECH WYBRANOWSKI
+
Autorzy „prof.” Barbara Engelking i „prof.” Jan Grabowskiemu: autorzy książki „Dalej jest noc” muszą stanąć przed sądem karnym i być ukarani.
Spokojny ton art. Wybranowskiego jednak nic takiego nie zapowiada. To kolejny przykład aktu poprawności politycznej, tak ze strony redakcji (TVP), jak i Autora.
My, Polacy, musimy ciągle podkreślać to, że te i inne pomówienia agresji żydowskich ludożerców wskazujących Polaków jako sprawców żydowskiej „zagłady” przynoszą Polsce, Polakom wymierne straty, tak materialne, jak i wszelkie inne, a my nie mamy prawa pozostać bierni wobec tej postępującej agresji. Przeciwko żydom muszą być podejmowane surowe kroki karne.
W zwalczaniu żydowskiej narracji „holokaustycznej” nie chodzi przecież o to, że powinniśmy wyrażać żal z powodu żydowskich strat w czasie II WŚ, zarzekać się, że „to nie my”, ale mamy obowiązek budować naszą własną narrację – a to jedynie słuszną, która ma dominować w świecie. Bo walka ta ma wymiar nie tylko materialny czy prestiżowy, ale dotyczy podstaw prawa do naszego bytu w świecie.
Żydowskie stawianie Polski i Polaków pod pręgierzem światowej opinii publicznej, nie ma charakteru emocjonalnego, nie jest skutkiem subiektywnej traumy, ale jest wyrachowane, ma wymierne, doraźne i dalekosiężne cele:
Pogłębianie ucisku żydowskiej okupacji w Polsce, szerzenie obszarów ludobójstwa na Polakach, okradanie nas z naszych dóbr tak prosto-materialnych, jak i ogólnonarodowych, propagowanie zboczeń sexualnych i wszelkich patologii społecznych, które uniemożliwią nam rozwój populacji.
Głównym, ostatecznym żydowskim, celem – wszystkich żydów bez wyjątku, a nie tylko tych przestępczych oszustów i fałszerzy B. Engelking i J. Grabowskiego – jest exterminacja Narodu Polskiego i Polski.
Celem światowego żydostwa — który tym steruje — jest zagłada Polski i zbudowane na naszym trupie Izraela Nad Wisłą.
Żydzi wzywają do ”holocaustu” - ludobójstwa - na Polakach (Okupacja żydowska w Polsce) Żydzi wzywają do ”holocaustu” na Polakach – taki jest oczywisty, jasny przekaz filmu Ruderman`a. - Żydzi wzywają do ludobójstwa na Polakach! Żydowski film pt. „I will go to jail” firmowany przez Fundację ...
http://www.gazetawarszawska.com/index.php/historia-2/425-i-will-go-to-jail
I will go to jail
Ta cała Druga Wojna Światowa została wywołana właśnie przez żydów — a którzy teraz tak głośno się na nią skarżą — to celem zlikwidowania skutków Traktatu Wersalskiego, który nie dał żydom autotomii na terenach polskich — jak to było pierwotnie planowane. A doraźnie grabieże bogactw narodów europejskich, dokonane w trakcie tej wojny, to też nie bagatela. Zrabowane złoto było przez dziesiątki lat prane przez szwajcarskie banki, a to na giełdzie w Nowym Yorku, a to z pomocą szwedzkiego systemu socjalnego, państwa opiekuńczego (!!!).
Sławny Plan Marshalla, który rzekomo miał odbudować całą Europę po zniszczeniach wojennych, nie dotarł do żadnego z poszkodowanych krajów, ale zakończył się na Niemieckiej Republice Federalnej – Prusy. Stalin z godnością zrzekł się „pomocnej dłoni kapitalistów amerykańskich” i postanowił, że „sami o własnych siłach” odbudujemy nasze państwa ze zgliszcz. W ramach tego postawił w Polsce Pałac Kultury, za który zapłacili sami Polacy — i to sowicie, a nie towarzysze radzieccy. Dzięki temu gospodarka Prus zasilana takim stalinowskim Planem Marshalla oraz wypranym hitlerowskim złotem, dała wielkie prosperity nie tylko w NRF, ale umożliwiła szybką budowę państwa żydowskiego w Palestynie — transfer miliardów Deutsche Mark do Żydaera, jako rzekomo należne odszkodowania za straty żydowskie w czasie wojny.
Jak widzimy były to wielkokrotne kradzieże, rabunki, akty ludobójstwa, które ze wszystkich stron spadły na nasz udręczony Naród.
Teraz, osiemdziesiąt lat po Wojnie znajdujemy się w najgorszej pozycji materialnej i duchowej w naszych dziejach. Otoczeni przez odwiecznych wrogów, że związanymi rękami zbrodniczych praw Unii Europejskiej — Prusy, ogłupieni teologią antychrysta sączoną bezustannie z synagogi posoborowej, stoimy z czapką w ręku, a wymiarem naszej umysłowości, odczuć i reakcji jest żyd — „żyd polski”. Mamy go słuchać, bo według żyda Artura Sandauera my Polacy nie mamy głowy. Nasza polską głową jest żyd i tą głową jest tu żyd Engelking&Grabowski. Tam, gdzie nie starczy perswazji żydowskich kłamstw, mamy w Polsce przeliczne formacje żydowskiej przemocy sterowanej przez służby izraelskie, które bez przeszkód kontrolują wszelkie struktury naszej państwowości. Coraz ostrzejsza brutalizacja i bezkarność oddziałów policyjnych, sądów dających im ochronę, terror różnych sanepidów i służb kontrolnych terroryzujących wszelkie aspekty polskiego życia społecznego wskazują wyraźnie na to, że czas nam ucieka i będzie tylko gorzej.
Żydów Barbarę Engelking i „prof.” Jana Grabowskiego ukarać! Ukarać ich promotorów również! Jeżeli nie będą ukarani w sądzie powszechnym, należy ich ukraść przez sąd polowy. Sądy polowe mają w Polsce moc prawną i są legalne.
Nie ma wyboru – życie albo śmierć.
Red. Gazeta Warszawska
„Ponosimy winę za Polaków, którzy mordowali Żydów”(Okupacja żydowska w Polsce)... metafizyczną za to, co się naszej ziemi działo. Za to, że niektórzy Polacy wydawali i mordowali okrutnie Żydów – uważa prof. Barbara Engelking-Boni z Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Według niej skupianie ...Created on 17 March 201920.
Rasistowskie ekscesy w Gazecie Wyborczej. Działania nienawiści.(Judaism & Islam)... to było spotkanie z Najwyższym. ~ Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów. (więcej ) „Rabin Owadia Josef, duchowy przywódca partii Szas wchodzącej w skład koalicji rządzącej ...
Żydzi Barbara Engelking i Jan Grabowski mają przeprosić za kłamstwa w książce "Dalej jest noc" - brak kary finansowej(Okupacja żydowska w Polsce)Żydzi Barbara Engelking i Jan Grabowski mają przeprosić za kłamstwa w książce "Dalej jest noc" - w wyroku nie ma kary finansowej, ani innych sankcji. Wyrok do sukces. „Sukces” jest szokujący, pójdzie ...Created on 09 February 20213.
Sprawa Malinowskiego - Engelking i Grabowski nie zeznawali w procesie o fałszowanie historii(Okupacja żydowska w Polsce)Ciekawe, czy powódka w sprawie przeciwko żydom Grabowskiemu oraz Engelking złożyła w sądzie zabezpieczenie w postaci aresztowania pozwanych Grabowskiego i Engeking z powodu oczywistego podejrzenia o matactwo ...Created on 25 February 20204.
Polska Akademia Nauk była partnerem paryskiej konferencji z udziałem Grossa, Engelking i Grabowskiego(Okupacja żydowska w Polsce)Dwie jednostki Polskiej Akademii Nauk były partnerami odbywającej się w Paryżu konferencji "Nowa polska szkoła historii i Holocaustu" z udziałem m.in. prof. Jana Grabowskiego, prof. Barbary Engelking ...Created on 03 March 20195.
W orzeczeniu historycznym polski sąd żąda od dwóch żydowskich "historyków" przeprosin za zniesławienie burmistrza jako "nazistowskiego współpracownika(Okupacja żydowska w Polsce)... badań nad Holokaustem. Sędzia Ewa Jończyk orzekła, że uczeni Barbara Engelking i Jan Grabowski muszą złożyć pisemne przeprosiny Leszczyńskiej za „podanie nieprawdziwych informacji”, że jej zmarły ...Created on 11 February 20216.
"Polska nie może ukryć prawdy":Gniew wśród żydowskich przywódców, gdy warszawski sąd nakazuje badaczom holokaustu przeprosić za rzekome pomówieni(Judaism & Islam)... że historycy dr Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski muszą przeprosić powoda w sprawie. Jednak nie będą zmuszeni wypłacić jej 100 000 złotych (27 000 dolarów) odszkodowania, jak żądali jej prawnicy. ...Created on 11 February 20217.
Jak ugniatać polską duszę, czyli o Holokauście w naszych szkołach(Okupacja żydowska w Polsce)... piór R. Szuchty i P. Trojańskiego, a zrecenzowany został przez J. Ambrosiewicz-Jacobs oraz B. Engelking. Przeczytałem go od deski do deski i przyznam, że robi wrażenie. Niemal sto stron wskazówek i zaleceń ...Created on 24 July 20208.
Ten, który poświęca swoje życie żydowi jest przeklęty i nie będzie zbawiony(Okupacja żydowska w Polsce)... życie goja. Goj żyje jedynie biologicznie — Engelking — i nic więcej. Tu aktywiści „Roty Niepodległości” powtarzają te rasistowskie brednie i szerzą je wśród Polaków. Niewątpliwie jest to sterowane przez ...
http://www.gazetawarszawska.com/index.php/pugnae/178-kalendarium-konfliktu-oswiecimskiego
Kalendarium konfliktu oświęcimskiego
+
Procesy sądowe mogą okazać się jedyną skuteczną metodą w walce o prawdę historyczną z autorami publikacji, w których – mocno naciągając fakty i manipulując archiwalnymi dokumentami – oskarżono Polaków o współudział w zagładzie Żydów. Dlaczego? W miejsce publicznej, naukowej debaty i konfrontacji – historycy krytyczni wobec ustaleń prof. Jana Grabowskiego stali się celem mającej zdyskredytować ich nagonki.
Nieźle się zagotowało w lewicowym saloniku dziennikarsko-naukowym po tym, jak Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał prof. Barbarze Engelking i prof. Janowi Grabowskiemu: autorom książki „Dalej jest noc” przeproszenie Filomeny Leszczyńskiej, starszej już dziś kobiety, której krewny: Edward Malinowski, sołtys wsi Malinowa, został fałszywie pomówiony przez Grabowskiego i Engelking o współudział w zagładzie Żydów.
Wielki rejwach i „gwałtu rety”, bo „Babcia Filomena” i jej pełnomocnicy zdecydowali się wejść skutecznie w spór sądowy, zamiast – jak to nierzadko bywało w naszym kraju do tej pory – pokornie i w milczeniu znosić razy i wyzwiska od współpracowników Hitlera, antysemitów i żydożerców.
„Sala sądowa nie jest miejscem ustalania prawdy historycznej” – histerycznie grzmiała „Gazeta Wyborcza”, a grupa naukowców z PAN napisała, że „wolność prowadzenia badań naukowych jest fundamentem uprawiania historii”.
Wymowny wpis na Twitterze popełnił amerykański dyplomata, pracownik ambasady USA w Warszawie – Bix Aliu, zapewniający, że „ochrona wolności akademickiej ma kluczowe znaczenie dla demokracji. Otwarta debata akademicka na trudne tematy to ścieżka prowadząca do rozwiązywania sporów historycznych” i przekonujący, że Stany Zjednoczone zawsze będą stawać w obronie wolności akademickich. To akurat zabawne w świetle tego, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych i jak bardzo lewicowcy ubrani w szaty demokratów próbują tam wolność słowa, również na uczelniach, ograniczać.
Jednak wpis amerykańskiego dyplomaty – paradoksalnie wbrew jego intencjom – ma olbrzymie znaczenie.
Dzisiaj bowiem, podobnie jak ma to miejsce już od dłuższego czasu – prof. Grabowski i jego internacjonalistyczni apologeci dokładają starań, by uniemożliwić dyskusję na temat popełnionych przez niego i prof. Engelking błędów w pracach oskarżających Polaków o współudział w Zagładzie, a autorów badań naukowych demaskujących historyczne fałszerstwa pary autorów próbują zaszczuć i zniesławić.
Historyk na wojnie. Przeciw wolności słowa.
Przykładów uciekania prof. Grabowskiego i prof. Engelking, autorów książki „Dalej jest noc” od debaty naukowej i zmierzenia się z krytycznymi dla ich opracowania wynikami badań naukowych innych historyków nie trzeba długo szukać. Kilkanaście miesięcy temu historyk Instytutu Pamięci Narodowej – dr Tomasz Domański w publikacji wydanej nakładem IPN pt. „Korekta obrazu?(...)”, opierającej się na bogatej kwerendzie w archiwach i analizie materiałów źródłowych, wytknął autorom „Dalej jest noc” szereg nieścisłości i przekłamań – pokazując wręcz łopatologicznie, w jakich twierdzeniach minęli się z faktami, pominęli źródła historyczne nie pasujące do ich tezy, czy też wręcz zmanipulowali je.
Do debaty na argumenty między badaczami nie doszło. Zarówno Grabowski, jak i Engelking nie zdecydowali się zmierzyć w otwartej, transmitowanej przez media publicznej dyskusji z Domańskim i skonfrontować – jak przystało na badaczy – wzajemne ustalenia i fakty.
Zamiast tego Grabowski znów przyjął linię obrony opartą na emocjach i deprecjonowaniu krytycznego wobec niego historyka. I tak zagrzmiał na łamach życzliwego mu portalu Jewish.pl, że „Zniesławienie Domańskiego doprowadziłoby go do sądu. Gdyby Polska była normalnym krajem. (…) Polska nie jest już normalnym krajem dla badaczy Holocaustu”.
Grabowskiemu nie podobało się chociażby upublicznienie prac Domańskiego w Muzeum Getta Warszawskiego. Można domniemywać, że powodem nerwowości historyka było ryzyko, iż z krytyczną recenzją jego „ustaleń” zapoznają się i być może będą chcieli je weryfikować także odwiedzający warszawską placówkę naukowcy z krajów UE czy Stanów Zjednoczonych. „Muzeum Getta Warszawskiego nie jest już normalnym muzeum – wraz z przybyciem dr. Domańskiego w roli »eksperta« stało się częścią nacjonalistycznej ofensywy na temat historii Zagłady” – ogłosił współautor „Dalej jest noc”.
Oberwało się też dr. Piotrowi Gontarczykowi, który w oparciu o historyczne archiwa zweryfikował prawdziwość kilku twierdzeń prof. Grabowskiego z „Dalej jest noc” i doszedł do wniosku, że facet najzwyczajniej w świecie… naściemniał. Na przykład w sprawie rzekomego udziału polskich granatowych policjantów w zagładzie Żydów w Bochni i wydawania ich w niemieckie ręce, co jak twierdził Grabowski, mieli czynić polscy funkcjonariusze. W rzeczywistości, jak wykrył Gontarczyk, badający także niemieckie dokumenty, Żydów nie prześladowali polscy policjanci, ale funkcjonariusze Żydowskiej Służby Porządkowej.
Gdy dr Gontarczyk opisał ten „błąd” Grabowskiego, a jego ustalenia trafiły na łamy izraelskiej prasy, natychmiast został na jej łamach zaatakowany przez Grabowskiego i oskarżony o bycie „ostrym polskim nacjonalistą”. Ten epitet miał zdezawuować krytycznego wobec Grabowskiego historyka i błyskawicznie zamknąć rozważania, jak było naprawdę i jak bardzo Grabowski z Engelking mylą się w swoich pracach.
A skoro wspomniałem o lewicowej międzynarodówce apologetów Grabowskiego, broniących go wbrew faktom i próbujących uniemożliwić dyskusję wokół jego ustaleń, to jeszcze jeden przykład (choć można ich wymienić znacznie więcej). W 2018 r Instytut Pamięci Narodowej planował wspólnie z polską ambasadą w Kanadzie zorganizować na Uniwersytecie w Ottawie prezentację wystawy: „Polacy ratujący Żydów”. Zareagował wykładający tam… prof. Grabowski. Wezwał swoich studentów, by sprzeciwili się organizacji ekspozycji i przeprowadzeniu wykładów na dotyczący jej temat; sam wystosował też list do dziekana Wydziału Sztuki Uniwersytety w Ottawie przekonując, że autorzy wystawy o Polakach ratujących Żydów zajmują się „zniekształcaniem świadomości historycznej’. Oberwało się też zaangażowanemu w polski projekt Jeffreyowi Cymblerowi, potomkowi polskich Żydów ocalałych z Holocaustu, którego Grabowski próbował zaszczuć w mediach społecznościowych, przypinając mu etykietkę: człowieka „wspierającego polskich nacjonalistów”.
Czego boi się prof. Grabowski?
„W Polsce panuje przekonanie, że jeśli ktoś zajmuje się historią Holokaustu znaczy to, że nienawidzi Polaków” – mówił przed kilkoma dniami historyk Jan Grabowski w rozmowie internetowej tygodnika „Newsweek”. Przekonywał, że stał się celem ataków i zaszczuwania przez polskie władze i instytucje z nimi związane. To już wręcz standardowa reakcja historyka na próby podważania jego ustaleń i wskazywania popełnionych przez niego błędów warsztatowych
Zamiast publikacji przeprosin – czego domagają się internauci prowadzący na Twitterze akcję Grabowski: #PrzeprosBabcię mamy do czynienia z przewidywalną narracją samego prof. Grabowskiego. Narracją znaną, bo powtarzalną od lat, narracją, która nie ma nic wspólnego z historyczną debatą – więcej – stanowiącą mocną ucieczkę od takiej naukowej dyskusji i represjonującą interlokutorów. To zarazem gra na emocjach zwolenników, „wyznawców” pozwalająca Grabowskiemu kreować się na „ofiarę prześladowań”.
A przecież – z prześladowcami nie wchodzi się w dyskusje, czyż nie?
W ten sposób Grabowski zręcznie unika dyskusji z historykami, którzy w swoich pracach wykazali mu historyczne łgarstwa, ucieka też przed koniecznością zmierzenia się z twardymi faktami historycznymi i dowodami. Cała jego retoryka „historyczna” pozostaje więc wyłącznie w sferze podgrzewanych emocji, a w niej nie ma miejsca na chłodną analizę faktów i wydarzeń. Bo tego właśnie prof. Grabowski, jak się wydaje, boi się najbardziej.
Jasne, w wywiadach dla mediów prof. Grabowski przekonuje, że chodzi o wolność badań naukowychy i jego reputację. Z tą jednak ma poważny problem w gronie międzynarodowych, uznanych historyków. Na przykład prof. Bogdan Musiał, polsko-niemiecki historyk specjalizujący się dziejach Polski, Rosji i Niemiec, autor przełomowego dzieła „Kto dopomoże Żydowi”, analizującego niemieckie prawodawstwo dotyczące Żydów na ziemiach polskich, oceniał w rozmowie ze mną (opublikowanej na łamach „Do Rzeczy”) – „Ja sam, badając prześladowania ludności żydowskiej, odkryłem w jego (prof. Grabowskiego) publikacjach manipulacje. Początkowo naiwnie myślałem, że można z nim polemizować w tej materii. Ale okazało się, że kłamstwo uczynił metodą, a dyskusja z nim nie ma sensu. Jego książki są tyle warte, co papier, na którym zostały wydrukowane”.
Grabowskiego mit o 200 tys Żydów
Przeinaczanie faktów, naginanie ich do pasującej tezy, stawianie hipotez nie mających uzasadnienia w archiwach, wspomnieniach świadków i materiałach dowodowych rzeczywiście stało się ważnym elementem „prac naukowych” prof. Grabowskiego. Kilka dni temu w internetowej rozmowie dla red. Tomasza Lisa, naczelnego tygodnika „Newsweek” prof. Grabowski powtórzył swoją – skompromitowaną już przed dwoma laty tezę o rzekomych 200 tys Żydów, w większości uciekinierów z niemieckich gett, wymordowanych bądź wydanych przez Polaków w niemieckie ręce. Tyle, że to dane wyssane z palca, a prof. Grabowski nie potrafi ich poprzeć żadnymi wyliczeniami.
Skąd się więc wzięła ta liczba? Otóz w 2018 roku w piśmie „The Times of Israel” ukazał się artykuł Amandy Borschel-Dan; autorka – powołując się na rzekome ustalenia Szymona Dantera, polskiego historyka żydowskiego pochodzenia – przekonywała w nim, że ok. 200 tys. Żydów – uciekinierów z niemieckich obozów zostało później zamordowanych lub wydanych w niemieckie ręce przez Polaków. Gdy sprawa wywołała burzę, zajął się nią Jakub Kumoch, polski ambasador (wówczas w Szwajcarii, obecnie w Turcji) i przeanalizował prace Dantera. Wytknął więc, w mediach społecznościowych, że w żadnym z artykułów znanego historyka, w żadnej z jego publikacji takie dane nie padają. Więcej – że Danter twierdził, iż co najmniej połowa z owych uciekinierów mogła ocaleć wyłącznie dzięki polskiej pomocy.
W takiej sytuacji ambasador Kumoch skontaktowal się z autorką sensacyjnej publikacji „The Times of Israel” panią Amandą Borschel-Dan, a ta poinformowała go oficjalnie, że w rzeczywistości nie zapoznała się nigdy z publikacjami Dantera, bo nie zna też języka polskiego, a takie dane i wyliczenia miała otrzymać od... prof. Jana Grabowskiego.
Swoją drogą Jakub Kumoch sprawdził też dane i zródła, które dziennikarce miał podać Grabowski i szybko okazało się, że historyk dowolnie wykorzystał dane, mieszał je i przeinaczał, dowolnie korzystając z cytatów świadków, by ulegendować swoją wersję o 200 tysiącach żydowskich ofiar domniemanego polskiego antysemityzmu.
Uczciwie trzeba przyznać prof. Grabowskiemu, że kreując mit „200 tysięcy ofiar” nie był zbyt twórczy i można domniemywać, że powielił wcześniejszą narrację Tomasza Grossa, autora książki „Złote żniwa”. Gross w 2010 roku przekonywał, że Polacy zamordowali w czasie wojny 200 tys Żydów. Nigdy nie przedstawił żadnych dowodów, żadnych wyliczeń, które by to potwierdzały.
„Wszystko jedno czy napiszę, że Polacy zamordowali 100, 200 czy kilkadziesiąt tysięcy Żydów. Jedno i drugie oznacza dużo” – bezkrytycznie ogłaszał Gross w wywiadzie dla Polska The Times w marcu 2011. r.
Od tego czasu owa liczba funkcjonuje w publikacjach i wywiadach historyków lewicowych określających się jako „badacze Zagłady”, ewoluując też w zależności od potrzeb i kształtując się między 120 a 250 tys ofiar. Jedno co łączy te szacunki – nigdy żaden z ich autorów nie przedstawił dowodów i wyliczeń potwierdzających ich prawdziwość.
Nie udało się też tego dokonać profesorowi Janowi Grabowskiemu, stąd też ucieka – daleko w noc od debaty, dyskusji i weryfikacji faktów. A jego kłamstwa? Niestety dalej żyją własnym życiem.
https://www.tvp.info/52288441/kiedy-historyk-boi-sie-babci