W ramach dramatycznego i bardzo widocznego manewru wojskowego Donald Trump wysłał do Europy ponad 30 powietrznych cystern, w tym samoloty KC-135 Stratotankers i KC-46 Pegasus, z kilku krajowych baz.
Operacja, która rozpoczęła się w nocy i trwała do rana 29 września 2025 r., stanowi jeden z największych masowych ruchów tankowców Sił Powietrznych USA w ostatnich latach.
Ogromny transatlantycki ruch wojskowy
To rozmieszczenie oznacza jedną z największych jednodniowych operacji tankowania samolotów w ostatnich latach.
Kilka samolotów KC-46 Pegasus pozostaje w powietrzu, oczekując na swoją kolej nad bazami RAF Mildenhall i RAF Lakenheath, dwoma głównymi węzłami sił powietrznych USA w Anglii.
Tankowce odgrywają kluczową rolę w zwiększaniu zasięgu operacyjnego myśliwców, bombowców i samolotów rozpoznawczych, umożliwiając wykonywanie ciągłych misji nad Europą, Bliskim Wschodem i poza nią.
Moment rozmieszczenia sił zbiega się z eskalacją napięć w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie.
W ostatnich tygodniach Izrael zintensyfikował kampanię powietrzną przeciwko irańskiej infrastrukturze wojskowej, co wywołało obawy przed szerszym konfliktem regionalnym. Według doniesień, amerykańskie siły zbrojne wspierały izraelskie operacje obrony powietrznej, choć Stany Zjednoczone twierdzą, że nie biorą bezpośredniego udziału w atakach ofensywnych.
17 z rozmieszczonych tankowców kontynuowało podróż na Bliski Wschód, wzmacniając potencjał Centralnego Dowództwa USA w zakresie operacji dalekiego zasięgu.
Oczekuje się, że pozostałe samoloty będą wspierać wschodnią flankę NATO, zwłaszcza w Polsce i państwach bałtyckich, gdzie wzrosła aktywność militarna Rosji.
Projekcja siły Trumpa
Prezydent Donald Trump potwierdził swoje zaangażowanie na rzecz bezpieczeństwa Polski, zobowiązując się do wysłania dodatkowych wojsk i wzmocnienia wsparcia powietrznego.
Ruch tankowców jest powszechnie interpretowany jako sygnał gotowości do wzmocnienia sojuszników z NATO i odstraszania od dalszej agresji ze strony Rosji.
Od dziesięcioleci tankowanie w powietrzu stanowi podstawę globalnej strategii militarnej USA.
Tankowce KC-135 i KC-46 potrafią przepompować dziesiątki tysięcy funtów paliwa w trakcie lotu, dzięki czemu samoloty bojowe mogą pozostawać w powietrzu przez dłuższy czas bez konieczności lądowania.
Zdolność ta jest niezbędna do szybkiej reakcji, strategicznego odstraszania i prowadzenia długotrwałych operacji bojowych.
Skala obecnych działań wskazuje na coś więcej niż rutynowe szkolenie. Analitycy uważają, że tankowce są wstępnie rozmieszczane w celu wsparcia potencjalnych pakietów uderzeniowych, misji obserwacyjnych i szybkich przemieszczeń wojsk.
Ich obecność w Europie zwiększa zdolność armii USA do reagowania na kryzysy na wielu teatrach działań jednocześnie.
Komunikaty polityczne i gotowość bojowa
Decyzja administracji Trumpa o wysłaniu samolotów tankujących bez towarzyszących im myśliwców szturmowych jest postrzegana jako przemyślany ruch.
Umożliwia Stanom Zjednoczonym Trumpa wywieranie presji na przeciwników, zachowując jednocześnie elastyczność działań dyplomatycznych.
Rozmieszczenie sił stanowi również przesłanie dla europejskich sojuszników.
Mimo że Trump wielokrotnie wzywał państwa członkowskie NATO do zwiększenia wydatków na obronność, Stany Zjednoczone nadal ponoszą znaczącą część ciężaru operacyjnego sojuszu.
Przybycie tankowców do Europy potwierdza trwałą rolę Ameryki w bezpieczeństwie transatlantyckim.
Oczy na niebie
W południe w poniedziałek kilka tankowców nadal znajdowało się w powietrzu nad Anglią, oczekując na dalsze rozkazy.
Ich ostateczne miejsca przeznaczenia i profil misji pozostają nieujawnione.
Przeczytaj także: Obawy związane z aresztowaniem 274 agentów FBI przez Trumpa
Jednak ich obecność już zmieniła sytuację strategiczną, wzmacniając gotowość USA i sygnalizując nową fazę w globalnej postawie militarnej Ameryki.
Odpowiedź Iranu
Iran wydał surowe ostrzeżenie w odpowiedzi na rozbudowę potencjału militarnego USA i niedawne sankcje wymierzone w sieci finansowania obronności tego kraju.
Generał Ahmad Reza Pourdastan oświadczył, że wszelkie wrogie działania ze strony USA spotkają się z „miażdżącą i godną ubolewania odpowiedzią”.
Choć w ostatnich konfrontacjach Iran opierał się głównie na atakach rakietowych, teraz sygnalizuje gotowość do rozszerzenia działań na inne pola walki, w tym cyberprzestrzeń i morze.
Pomimo niedawnych bombardowań ze strony USA i Izraela, Iranowi udało się zachować znaczne zdolności taktyczne.
Przeczytaj także: Irański premier Larijani potwierdza wsparcie dla Hezbollahu na spotkaniu w Bejrucie
Wiceadmirał Brad Cooper, mianowany na stanowisko dowódcy Centralnego Dowództwa USA, potwierdził, że Iran nadal stanowi stałe zagrożenie dla sił amerykańskich na Bliskim Wschodzie.
Iran niedawno wystrzelił rakiety w stronę bazy lotniczej Al Udeid w Katarze, jednak zostały one przechwycone bez ofiar.
Sytuacja pozostaje niestabilna, a między Iranem a Izraelem obowiązuje kruche zawieszenie broni.
Obserwuj nasz kanał WhatsApp i konto X, aby otrzymywać aktualności na bieżąco.
