Obserwator Zachodni. O nieoperacyjności języka potocznego. Niemaszynowe podejście do Anny-Teresy Tymienieckiej

O nieoperacyjności języka potocznego

Niemaszynowe podejście do Anny-Teresy Tymienieckiej

Andrzej Zieliński

 

1) Widzimy Tymieniecką na wycieczce narciarskiej. - Trudno, aby udział kobiet w kapitalizmie nie miał owocować wycieczką narciarską Tymienieckiej i nie powinno się sugerować tu jakiegoś odstępstwa Jana Pawła II od zasady celibatu.

2) Jan Paweł II był jedną z najbardziej wpływowych postaci XX wieku, którego polski język pobrzmiewał we wszystkich tłumaczeniach jego homilii - na obce języki. Jego język przyciągał miliony ludzi na całym świecie. Ten szczególnie uduchowiony język o rzeczywistości społecznej XX wieku spowodował szeroką w świecie akceptację Jana Pawła II i ustanowienie świętego w rekordowym czasie, zaledwie dziewięć lat po jego śmierci.

3) Niczego nowego nie przynosi ten fakt, że w BBC nagle dostrzeżono niby „ukrywane” listy Karola Wojtyły i Jana Pawła II do Tymienieckiej. Wiele listów polskich osobistości ginie w stagnacji dziennikarskiej, w medialnej sztampie. To, że były pisane do zamężnej kobiety, nie ma najmniejszego znaczenia. Urodzona w Polsce filozofka, Anna-Teresa Tymieniecka, miała znakomite prace z obszaru, który interesował Jana Pawła II i dotyczyły one jego twórczości, więc spotkania Jana Pawła II z Tymieniecką nie powinny budzić zdziwienia. Jan Paweł II, zajęty zarządzaniem, często odpowiadał na wielkie prace humanistyczne. Na przykład na rozległą pracę (16 XII 1984) o sytuacji naukowej w filozofii i naukach społecznych na Wydziale Zarządzania w Technical University (w Uniwersytecie Technicznym, w języku polskim urzędowym zwanym Politechniką Wrocławska) od 13 grudnia 1981. Autorów zaprosił na rozmowę. Podobnie docenił pracę pt. „Ile dobra ma współczesna ideologia dobrej gospodarki” i odpisał, że ją uważnie przestudiował. Listy Tymienieckiej nie rzuciły żadnego nowego światła na życie emocjonalne K. Wojtyły.

3) Zdjęcie „Kardynał Karol z Anną-Teresą Tymieniecką: niczego nowego nie ukazuje.

4) Anna-Teresa Tymieniecka przechowywała listy, ale nie świadczy to o jakimś związku seksualnym. Trudno oczekiwać, aby je wyrzucała. Jana Pawła II pamiętamy także w nieoficjalnych strojach papieskich, poza majestatem Watykanu, na stokach narciarskich, w stroju typowo biwakowym nad jeziorem itp. Część listów Anna-Teresa Tymieniecka sprzedała Bibliotece Narodowej w 2008 roku, zamiast je podarować, co wskazuje na wadliwą interesowną prymitywną kondycję umysłu ludzkiego w kapitalizmie. Żadnego „tajnego znaczenia nie ma okoliczność, że listy nie były propagowane w mediach i zostały pokazane w BBC”.

5) To, że oboje się spotkali w r. 1973 r., kiedy kardynał Karol Wojtyła był arcybiskupem krakowskim nie budzi żadnych wątpliwości etycznych ze stanowiska celibatu. Anna-Teresa Tymieniecka była z urodzenia Polką i podobnie jak on przetrwała piekielne doświadczenie okupacji hitlerowskiej podczas II Wojny Światowej (wadliwa jest pisownia „II wojny światowej”, nigdy takiego błędu nie popełnił JPII).

Po II Wojnie Światowej wyjechała na studia zagraniczne, a następnie podjęła karierę naukową jako filozofka w Stanach Zjednoczonych, gdzie wyszła za mąż i ma troje dzieci. Istnieją zdjęcia Anny-Teresy Tymienieckiej z mężem Hendrikiem Houthakkerem.

6) Wiadomo, że przez cztery lata kard. Wojtyła i Anna-Teresa Tymieniecka współpracowali przy angielskojęzycznej wersji książki o filozofii, którą napisał podczas nauczania na Uniwersytecie Lubelskim. Nieuprawnione jest twierdzenie, że Annę-Teresę Tymieniecką łączył związek tzw. znacznie głębszy i bardziej złożony i że trwał on dłużej niżby się można było spodziewać.

7) W r. 2008 listy zostały zakupione przez Bibliotekę Narodową. Można powiedzieć, że spadkobiercy Tymienieckiej ujawnili swoją małość i swój instrumentalny stosunek do naukowego związku z Janem Pawłem II. Najpewniej ich poziom i rozwój nie sięga poziomu Tymienieckiej. Nie jest prawdą, że biblioteka kupuje listy i zdjęcia z udziałem fanfar, mianowicie istnieją materiały, którymi media się nie interesują i naukowcy się nimi nie interesują. To nieprawda, że akurat te od Tymienieckiej były trzymane z dala od publicznego widoku. Mnóstwo danych jest trzymane z dala od publicznego widoku.

8) W latach siedemdziesiątych UB (potem SB) chętnie szpiegowała wszelkie kroki kardynała Wojtyły. W materiałach UB/SB nie ma nic podejrzanego o związku między uczonym a kobietą. Reżim komunistyczny w Warszawie uważał Kościół katolicki za wroga, a tajna policja (UB, potem SB) nieustannie obserwowała księży. Nie tylko jeden Marek Lasota, który studiuje akta z czasów komunistycznych w Instytucie Pamięci Narodowej w Krakowie mówi, że SB

 

 szczególnie mocno zainteresowała się kardynałem Wojtyłą. Wszyscy wiedzą, że UB zainstalowała podsłuchy w jego mieszkaniu, że jego telefon był podsłuchiwany. Że każdy list był sprawdzony, badany, zarówno prywatny, jak i urzędowy. Nie ma żadnego materiału na związek Tymienieckiej i Kardynała w sensie seksualnym.

9) To, że istnieje list do Tymienieckiej K. Wojtyły z Rzymu nie wskazuje na nic więcej niż na to, że kardynałowie i biskupi znali stosunki kapitalistyczne, przebywali tygodniami w strefie kapitalistycznej (na koszt podatników, np. w r. 1974), musieli widzieć los bezrobotnych, bezdomnych śpiących na ulicach. Każdy kto był w Rzymie chciałby wysłać list bez używania poczty polskiej, ale w tym nie ma niczego nagannego. Nie ma niczego dziwnego w zdaniu kardynała, że ich relacje są >>tak znaczące i głęboko osobiste, nawet jeśli są napisane filozoficznym ‘kodem’ <<.

Każdy tekst pisany przez filozofa może od razu rozdrażnić człowieka czynu i życia codziennego, zwłaszcza o technicznej orientacji. Pod koniec listu Kardynał dodaje, że „są sprawy, których napisanie jest zbyt trudne”, ale takie stwierdzenie jest typowe dla tekstów pisanych przez filozofów, ponieważ zdają sobie oni sprawę, że rzeczywistość daleko wykracza poza wyobrażenia zwykłego języka.

Nie przywiązywałbym wagi do sugestii, a raczej ludzkich wyobrażeń, że latem r. 1975 Anna-Teresa Tymieniecka miałaby (rzekomo!) powiedzieć Karolowi Wojtyle, że jest w nim zakochana. Prof. Kate Wilkes, filozofka z Anglii, też wielokrotnie mówiła, że jest zakochana w Janie Pawle II, ale czy to oznacza, że była w nim zakochana? - W żadnym wypadku. Taki jest język komunikacji codziennej. W życiu potocznym stosujemy język, który można łatwo wyśmiać, zwłaszcza przez osoby, które podchodzą śmiertelnie poważnie do katolicyzmu.

Zdjęcie kardynała i filozofki na polu kempingowym w Polsce latem 1978 roku nie rzuca żadnego cienia na samego kardynała. Wycieczce Anny-Teresy Tymienieckiej z kardynałem sprzyjała wolnościowa atmosfera za Gierka. To wtedy w r. 1978 powstawały antyradzieckie korporacje, nawet w zindoktrynowanej Politechnice Wrocławskiej, jak Armenian School – wielkie odkrywcze pionierskie prace drukowane w najlepszych pismach zachodnich, w których broniono istnienia człowieka narodowego w ZSRR, a nie człowieka radzieckiego, sowieckiego.

10) Niewątpliwie Jan Paweł II ustalał pewne zasady papiestwa w trybie języka polskiego, podróżując po świecie, jak żaden inny papież. To język polski, przetłumaczony na inne przyciągały do papieża tłumy jak gwiazdę rocka. Deklaracja (o ile prawdziwa) Anny-Teresy Tymienieckiej, kiedy był kardynałem, jest tyle warta, co deklaracja prof. z Cambridge, Kate Wilkes, że jest w nim zakochana. Podobnie się wyrażała psycholożka Jane Widseth z USA – i to ma wskazywać na „niekonwencjonalność Wojtyły w swoim życiu prywatnym”? „Daleki od zakończenia związku, jak mógłby postąpić bardziej rozważny prałat, dał jej jedną z jego najcenniejszych rzeczy - przedmiot uwielbienia, znany jako szkaplerz.” - Jan Paweł II rozdawał wszystko co miał, nie tylko różańce.

11) Nie przykładałbym żadnego znaczenia do takich podarunków jak różaniec, szkaplerz. „Ten szkaplerz został przekazany Karolowi Wojtyle przez jego ojca w czasie jego pierwszej Komunii Świętej i wydaje się, że zainwestował je ze szczególnym znaczeniem w jego związku z Anną-Teresą Tymieniecką.” Szkaplerz przekazany pani Tymienieckiej wskazuje na typowe rozdawnictwo - przez JPII – różańców i modlitwy różańcowej. Słowa Jana Pawła II „akceptować i czuć Cię wszędzie w różnych sytuacjach, bez względu na to, czy jesteś blisko, czy daleko" są słowami typowymi dla filozofa, antropologa i nie widzę w nich żadnej warstwy seksualnej. Owszem, kardynał Wojtyła miał wielu przyjaciółek, w tym Wandę Połtawską, psychiatrę, z którą korespondował również od dziesięcioleci. Nie wydaje mi się, aby listy do Anny-Teresy Tymienieckiej były bardziej intensywne emocjonalnie, czasami zmagające się z sensem ich związku. Utrzymywał kontakty z Janikową, Hennelową itd.

12) Latem 1976 r. Kardynał Wojtyła został wybrany, by poprowadzić delegację polskich biskupów na wielkie katolickie zgromadzenie w Stanach Zjednoczonych, a Anna-Teresa Tymieniecka zaprosiła go do pozostania z rodziną w ich wiejskim domu poza miasteczkiem Pomfret w Vermont. Wojtyła lubił życie plenerowe, na łonie przyrody, a zdjęcia pokazują go najbardziej zrelaksowanego. Jeżeli mówi jej, że jest darem od Boga, to takie same słowa kierował do bezdomnych. Formuła „Gdybym nie miał tego przekonania, pewnej moralnej pewności Łaski i działania w posłuszeństwie, nie odważyłbym się tak postępować” jest typowa formuła rozwoju personalizmu.

13) Jan Paweł napisał do Anny Teresy Tymienieckiej, że chce, aby ich związek naukowy był kontynuowany, że nie chce, aby "wymiana pomysłów, które zawsze uważałem za twórcze i owocne", miała być przerywana. Przesadą jest doszukiwanie się związku seksualnego na podstawie ich zgodności i na podstawie … braku zgodności między nimi. To pokazuje na czym polega nieoperacyjność języka potocznego.  Nastały rozdźwięki odnośnie książki, nad którą wspólnie pracowali, Tymieniecka została oskarżona o zniekształcenie pomysłów Jana Pawła II i jest to w filozofii wysoce prawdopodobne, ponieważ w filozofii komunikacja jest niezwykle uciążliwa, nawet dla Tymienieckiej i Jana Pawła II. Czy Tymieniecka poczuła się zdradzona i w jakim sensie (!) przez swego stricte naukowego partnera – tego jeszcze nie wiemy. Zdradzona przez kogo? Przez papieża, u którego zdiagnozowano chorobę Parkinsona na początku lat 1990? Jego słowa „Nasza wspólna Ojczyzna, to tak wiele miejsc, w których się spotkaliśmy, gdzie prowadziliśmy tak ważne dla nas rozmowy, w których doświadczyliśmy piękna obecności Boga" – niczego nie odkrywają poza pasją intelektualną. Mąż Anny-Teresy, Hendrik Houthakker, był wybitnym ekonomistą z Harvardu, ale także był i mało wybitnym ekonomista z Harvardu. Nie przewidział redukcji PKB o 80%. Po tzw. „upadku” komunizmu doradzał on – zapewne błędnie - Janowi Pawłowi II gospodarkę postkomunistyczną i nie wykazał się tu żadnym dziełem naukowym, intelektualnym. Papież udzielił mu papieskiego rycerstwa w uznaniu jego zasług - najwidoczniej Tymieniecka, niczym wiewiórka, zabiegała o składowanie wszelkich znalezionych na swej drodze orzeszków. Wystarczy pomyśleć tu o spiżarni Tymienieckiej, po co o związku seksualnym?

14) Anna-Teresa Tymieniecka odwiedziła Jana Pawła II w 2005 r. Został uznany za świętego w 2014 r. I nic nie stanowiłoby przeszkody w jego kanonizacji. Mirosław Zabierowski, prof. Politechniki Wrocławskiej wzorem Jana Heweliusza, wprowadził na niebo nazwę JPII już w r. 1983 – nazwał tak odkryte przez siebie struktury kosmiczne, nawet stukrotnie większe od struktur amerykańskich.

 

Andrzej Zieliński

(autor wielu raportów dla JPII)

 

nademeil


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location