Zgodnie z nowym (czytaj: soborowym) kodeksem prawa kanonicznego:
Święte miejsca są naruszane przez poważne, wyrządzające im krzywdę działania wobec wiernych, działania, które według osądu miejscowego ordynariusza są tak poważne i sprzeczne ze świętością miejsca, że nie wolno im w nich odprawiać kultu dopóki szkoda nie zostanie naprawiona przez obrzęd pokutny zgodnie z normą ksiąg liturgicznych. (Canon 1211)
Santa Maria della Traspontina Purged of Idols: Now what?
Wspomniane „księgi liturgiczne” odnoszą się do ceremonii biskupów, która bardziej szczegółowo opisuje sposób zbezczeszczenia kościoła:
Akty, które poważnie hańbią święte tajemnice, szczególnie gatunki eucharystyczne, i są zobowiązane do okazywania pogardy dla Kościoła lub są przestępstwami, które są poważnym wykroczeniem przeciwko godności osoby i społeczeństwa.
Kościół jest zatem zbezczeszczony przez działania, które same w sobie są poważnie szkodliwe i są przyczyną zgorszenia wiernych.
Czy umieszczenie bożków Pachamama i ich cześć przed ołtarzem w kościele Santa Maria della Traspontina wzrosło do tego poziomu? O tak!
To, że człowiek postrzegany przez wielu jako „lokalny zwyczajny” w tym przypadku nie jest tak naprawdę katolikiem (np. Takim, jakie zapewnia święte nauczanie przez wiele stuleci) nie robi nic, aby zmienić ten fakt.
Dlatego szkody wyrządzone zarówno Kościołowi, jak i ogółowi wiernych wymagają naprawy poprzez obrzęd pokutny.
Czy jest choć jeden żywy biskup, który ma wiarę, aby zrobić to, co należy zrobić?
Co powiesz na kardynała Raymonda Burke, biskupa Athanasiusa Schneidera lub kardynała Gerharda Mullera - każdego z nich powszechnie uznanego przez neokonserwatystów za obrońcę wiernych?
Jeśli nie, to co powiesz na jednego z biskupów Bractwa Św. Piusa X?
Jeśli nie będą mieli środków na zwiększenie, czy jeden z ich krytyków wśród biskupów ruchu oporu zechce się tym zająć?
Tak, wiem… to się nie wydarzy, ale jeśli któryś z tych ludzi miałby nawet połowę katolickiego testosteronu jako faceci, którzy wysłali Pachamommies pływających w Tybrze innego dnia, byłoby kwestią kiedy, a nie czyn byłby zrobiony.
========
Santa Maria della Traspontina Purged of Idols: Now what?
According to the new (read: conciliar) Code of Canon Law:
Sacred places are violated by gravely injurious actions done in them with scandal to the faithful, actions which, in the judgment of the local ordinary, are so grave and contrary to the holiness of the place that it is not permitted to carry on worship in them until the damage is repaired by a penitential rite according to the norm of the liturgical books. (Canon 1211)
The “liturgical books” mentioned refers to the Ceremonial of Bishops, which goes into more detail about how a church may be desecrated:
Acts that do grave dishonor to sacred mysteries, especially to the Eucharistic species, and are committed to show contempt for the Church, or are crimes that are serious offenses against the dignity of the person and society.
A church, therefore, is desecrated by actions that are gravely injurious in themselves and a cause of scandal to the faithful.
Did the placement of Pachamama idols and their veneration before the altar within the Church of Santa Maria della Traspontina rise to this level? Hell yeah!
That the man viewed by many as the “local ordinary” in this case isn’t actually Catholic by any real measure (e.g., such as those provided by the sacred magisterium over the course of many centuries) does nothing to change that fact.
Therefore, the the damage done to both the church and the faithful at large stand in need of repair by way of a penitential rite.
Is there even just one bishop alive who has the faith to do what needs to be done?
How about Cardinal Raymond Burke, Bishop Athanasius Schneider, or Cardinal Gerhard Muller – each one widely hailed by neo-conservatives as a defender of the faithful?
If not, how about one of the bishops of the Society of St. Pius X?
If they don’t have the wherewithal to step up, will one of their detractors among the resistance bishops be willing to take care of it?
Yes, I know… it’s not going to happen, but if any of these men had even half the Catholic testosterone as the guys who sent the Pachamommies swimming in the Tiber the other day, it would be a matter of when, not if, the deed would be done.