SĄD ŻYDOWSKI we lwowskim Kościele Archikatedralnym 1759 r.

Article Index

12,   v. 43, ibidem 48: To jest postanowienie Baranka alias „przy­każ, aby Baranka syn cudzy nie jadl,“ jako też kończy to Pismo, v. 48: Aby żaden nieobrzezany nie używał tego Baranka. A że ten odważywszy się po razy kilka oszukiwać kapłanów, i przestępować Bozkie przykazanie, zapewne godzien był śmierci, ale je­dnak nie przyszło do sądu, jako przeciw-talmudyści udają, że Rasza pisze, bo tego v. talmudzie niema, aby go sądzono, tylko jak go poznali, w zamieszaniu zabity został. 1) Zadajecie, że go dla kawałka Paski zabito, ale sami z Pisma na początku punktu swego jawnie wyznajecie, że za Baranka zabity został, a potem za to był winien śmierci, jakośmy wyżej opisali. 2) Jakoż wy to zadawać możecie, że wspomnianego chaldejczyka zabito dla krwi do Paski, kiedy wiadomo jest z Pisma, że ta Ofiara Baran­ka w nocy samej odprawiała się? więc na cóżby się ta krew tego zabitego w nocy przy tej ofierze Baranka zdać mogła? ponie­waż dawno przed wieczorem gotowa być musiała? 3) Jak śmie­cie i możecie nam zadawać, iż podczas Kościoła i Ofiary Jero­zolimskiej mieliby krwi chrześciańskiej potrzebować, kiedy to się działo przed przyjściem na świat Mesyasza chrześciańskiego, a dajmy na to, żeby i po narodzeniu czyli przyjściu Mesyasza wszy­scy, którzy się mogli znajdować chrześcianie, obrzezani by­li według starego Zakonu, jako nam świadczy historya. Nowego Testamentu, a tam nieobrzezanego zabili chaldej­czyka: i niechajże tu wysokim zdaniem swojem zważy J. W. M. Pan i Dobrodziej i wszyscy obecni J. W. Dobrodzieje, oczywiście niesłuszne ku nam przeciw-talmudystów racye, przez które po­dobno i sumienie swoje obciążone mieć powinni dla fałszywej kalumnii i niepotrzebnej.

XI. Prawda, że mamy to w tradycyi przodków naszych, iż podczas odmiany kwartałów rocznych, wystrzegać się potrzeba, jako niektóre leguminy, tak i wiktuały dla jakiegoś na ten czas panującego powietrza dobrze nakrywać potrzeba; a że nas Pismo św. ubezpiecza jako Eccl. cap. 8, v. 5, że ktokolwiek zacho­wuje przykaz Bozki,, złego przypadku niema się obawiać, a że my na ten czas, przestrzegamy zupełnie przykazanie Bozkie, jedząc te mace, gdy każdy powinien, choćby przez siedm dni, inne nie jadł to koniecznie pierszej nocy, choć jak oliwne ziarno Macy, czyli Paski, jako opiewa Pismo Exodi, cap. 12, v. 18, temi słowy: W pierwszym miesiącu czternastego dnia w wieczór abyście jedli Paskę do dnia 20-go tegoż pierwszego miesiąca, w innych siedmiu nocach żadnych takowych przypadków nie mamy się racyi obawiać, kiedy według przykazania się zachowujemy, jako w tejże samej księdze ubezpiecza rabin Dawid.

XII. Pytają się nas o nawróconym jednym od nieobrzezanych, czemu zabrania się mu Baranka jeść? według rabina Hillela, gdy go równia do takowego, jakby się od grobu wrócił: przez to rozumie się, iż mu niewolno do świątobliwości przystąpić, póki

 

się nie obmyje, i zachodu słońca nie doczeka, jako starego Testamentu Pismo zakazuje takim, którzy się od grobu wrócą.

XIII. Zadajecie, że Rambam krew człowieczą używać po­zwala, ale to jest fałsz oczywisty i niesprawiedliwie wytłumaczo­ny, gdyż Rambam na tem miejscu te słowa pisze: krwi człowie­czej nietylko używać, ale połknąć pod surową plagą okrutnych kar, jako i krew z zębów, jeżeliby się pokazała, powinien zęby skrobać etc., a dopiero chleb jeść. (Dotąd na piśmie podana by­ła ta ostatnia rozprawa).

 

 +++

„Na tej ostatniej rozprawie była żwawa sprzeczka żydów-talmudystów z żydami przeciw-talmudystami o to słowo: Od rejmez = Jeszcze ci mrugam. Żydzi—talmudyści „upierali się przy tem: że to słowo rejmez, nieznaczy mrugam, ani się powinno tak mówić, ale raczej kryca, jako „stoi w Talmudzie. Żydzi przeciw- talmudyści przeciwnie „im dowodzili i publicznie Talmud pokazywali do czytania, „że nieinaczej stoi w nim, tylko od rejmez: same litery he­brajskie były świadkiem, ponieważ są odmienne, które znaczą kryca, od tych, które znaczą: rejmez; ani tu w tych „słowach można złożyć było żydom-talmudystom na różność samych akcentów (jak przedtem składali żydzi przeciw-talmudyści w tych słowach: Udym i Edym, (o czem „podano na początku rozprawy przeciw-talmudystów) Rejmez bowiem po hebrajsku pisze się literami: Rejsz, Men, i Zajn; Kryca zaś pisze się czterema literami, tak: Kuf, „Rejsz, Cadyk i Jod.

 

+++Ale dajmy na to, żeby w Talmudzie było napisane to słowo: Kryca, a nie Rejmez, ta jednak żydów-talmudystów sprzeczka była (jako mówią pospolicie) „nie kijem go, to go pałką”, ponieważ to słowo: Rejmez, znaczy „mruganie, albo sekretny znak okiem; to zaś słowo: Kryca, „znaczy potajemny znak palcem. Toć czyli to ten rabin „Dawid w swoim Talmudzie dał znak potajemny okiem, „czyli też palcem (dla czego powinni żvdzi—talmudyści używać czerwonego wina) oto mniejsza. Dosyć, że przez te „znaki, ukrytą dla rabinów pokazywał tajemnicę. Przez co „zawsze żydzi—talmudyści są w obowiązką do odpowiedzi „na pytanie: Czemu wyraźnie nie pisał, ale pod skrytym „znakiem? musi to być, że nie w prostocie ducha mówi o pospolitem czerwonem winie.

 

+++„Niemogą się tej ztości swojej zapierać żydzi-talmudyści, ponieważ o zabijaniu chrześcian, wyraźnie pisze u nich Talmud, „nazwany „Zywche-Lew“ w rozdziale 3-m, którego nie mogli, do­stać żydzi przeciw-talmudyści na tę ostatnią rozprawę, albowiem go sami rabini, i to nie wszyscy mieć mogą, ale Serafinowicz ochrzczony (przed tem rabin brzesko-litewski) w Objawieniach „swoich cytuje ten Talmud”.

 

+++„Tymczasem to przynajmniej podaję do wiadomości czy­telnikowi, że rabinowie nauczają: iż się godzi zabić poganina żydowi, o czem pisze Talmud Sanhédrin w rozdziale 7-m, którą sentencyę w późniejszym czasie potwierdził rabin Jahanson; żydzi „zaś tegocześni żadnego innego narodu nie uważają za poganów, „tylko nas samych chrześcian (o turkach lepiej sadzą, dla tego, „że tak jako i żydzi jednego Boga mają, który stworzył Niebo i ziemię, a do tego, że się tak, jako i żydzi obrzezują). Toć z tej nauki Talmudu Sanhédrin, łatwo się domyśleć można, jak są usposobieni o naszeni życiu myśleć! Tłumaczyli żydzi-talmudyści na ostatniej rozprawie swój Talmud, ale jak obojętnemi „słowy? Nie wielka wymówka: że Talmud, nic złego ani czynić, „ani życzyć chrześcianinom nie nakazuje, bo tem samem, gdy „niezakazuje; — przyznać muszą, iż pozwala Ale ja tę wymów­ię zostawiwszy wyższemu rozsądkowi; opiszę dalsze okoliczności i skutek tych publicznych rozpraw“.

+„Po zakończonej tej ostatniej rozprawy, ogłoszone było „publicznie w Kościele Archikatedralnym lwowskim potępienie „Talmudów we wszystkich poprzednich punktach. Co zaś należy do ostatniego punktu, dalszej decyzyi zostawił sobie Sąd Konsystorski. Potem było kazanie tak do żydów przeciw-talmudystów, jako i żydów-talmudystów. Na ostatni punkt siódmy (że „wydawał kryminał żydom-talmudystom), podpisali się żydzi „przeciw-talmudyści“.

 

+„ Trwały te publiczne rozpady, blizko trzy miesiące (cho­ciaż nie codziennie), na które stawić się osobiście musieli rabi­ni, nietylko z pobliższych, miast Lwowa, ale i dalecy, jako to z Józefowa, Stanisławowa itd., których na drugiej rozprawie narachowałem 40-tu, oprócz pospolitego gminu żydów-talmudystów. Wszystkich zas żydów przeciw-talmudystów na pierwszych „rozprawach nie było we Lwowie ze swoim pryncypałem, czyli „przewodnikiem Frenkiem Lejbowiczem, ale na ten czas znajdowali się na Podolu, trzynastu tylko uczonych i znających język polski wysłali na te publiczne rozprawy, sam Frenk Lejbowicz przyjechał do Lwowa w sierpniu z całym gminem żydów przeciw-talmudystów, który przed przyjazdem do Lwowa objeżdżał ,miasta z dosyć wielkim pożytkiem, bo gdy przyjechał do Buska, samych gospodarzów 15-tu z żonami i dziećmi, z nim przyjecha­no do Lwowa, aby tam Chrzest Święty przyjąć. Gdy zaś wjeż­dżał do Lwowa poszóstno w karecie, przedstawiał, paradę wiel­kiego posła tureckiego, mając przed sobą na koniach dwunastu „żydów z kopjami po turecku ubranych, oprócz wielu wózków, sam też był po turecku ubrany. Gdy zaś do Lwowa wjeżdżał, jak wielu chrześcian wyszło z miasta na Halickie Przedmieście „dla widzenia; tak przeciwnie, żydzi, który mógł uciekali, ażeby ich ten Frenk nie zobaczył, ponieważ żydom-talmudystom rabi­nowie tem nabili głowę, że którego z niech zobaczy, zaraz przez „czary musi przystać do niego. A to dla tego tę przestrogę uczynili żydom rabini, ażeby się z nim nie wdawali w rozmowy przez co mogliby się nawrócić do Wiary chrześciańskiej.

 

+„Ten Frenk Lejbowicz, chociaż urodzony w Buczaczu, na Rusi, i za młodu przeniósł się z ojcem na Wołoszczyznę, jednak „przyjechawszy do Lwowa z żoną, udawał że po polsku nie rozumie; ukłony miał tureckie z powagą bisurmańską złączone, „według zwyczają tureckiego. Takie zaś wzięcie miał u przeciw-talmudystów, że bez jego woli i wyraźnego rozkazu nic czynić

 

nie chcieli, nadto go szanując i służąc mu, jakby dziedzicznemu „Panu poddani; co u wielu a osobliwie u Zwierzchności Ducho­wnej było w podejrzeniu. I gdy się ich kto z chrześcian pytał: „Dla czego Frenka nazywacie panem swoim i z takiem mu przywiązaniem służycie? Odpowiadali: dla tego, że on nas przypro­wadził do poznania prawdziwej Wiary i żywił nas swoim kosztem na Podolu; do tego czasu nieprzestając zajmować się po­trzebami naszemi. Ale się wkrótce inna myśl u tych ludzi oka­dzała, o czem napiszę niżej.

 ————-

O przyjęciu Chrztu Św. przez żydów przeciw talmudystów.

 

Po skończonych rozprawach z żydami-talmudystami, oświad­czyli się żydzi przeciw-talmudyści z pragnieniem przyjęcia Chrztu Sw. (których wówczas w Lwowie było około tysiąca osób, do nich jednak inni ściągali się prawie co dzień z Węgier i innych kra­jów), naznaczył dla nich .1. Ks. Administrator Kościoły, w którychby się uczyli artykułów Świętej Wiary Chrześciańskiej i przygo­towali się do przyjęcią Chrztu   Św., dla którego końca wydany był okólnik w te słowa:

 

Szczepan z Mikulic Mikulski. Kanonik Katedralny i Admini­strator generalny lwowski, Kustosz Stanisławowski.

Przewielebnym, Wielebnym Ichmościom Księży Proboszczom, Plebanom, Ich Komendarzom, Wikarym i całemu Duchowieństwu, tak Świeckiemu jako i zakonnikom, tudzież Ludowi Wiernemu, w Archidyecezyi Lwowskiej, w Bogu nam miłym, Zdrowia i Po­koju od Pana Boga. Dziwne i niedościgle rządy i sprawowanie Wszechmogącego Boga naszego, jako ile możność ludzka pozwa­la, z podziwieniem uważamy, tak w nich sprawiedliwość Jego Świętą i Miłosierdzie z glębokiem uszanowaniem wielbiemy i wy­chwalamy. A pominąwszy niezliczone tego dowody, oczywiście widzimy Sprawiedliwości tej i Miłosierdzia skutki nad Izrae­lem, czyli narodem żydowskim, który to lud, niegdyś od Niego wybrany i ulubiony, a potem za wzgardę Synowi Bozkiemu, prawdziwemu Mesyaszowi, przez Proroków obiecanemu i w czasie zesłanemu, uczynioną. Lubo spustoszeniem miasta Jerozolimy, zburzeniem Kościoła, odrzuceniem od Ofiar, rozpró­szeniem po ziemi, jako Sędzia sprawiedliwy ukarał, i w uporze niedowiarstwa, aby widząc, nie widzieli, i słysząc nie słyszeli, zostawił; atoli jednak, jako ojciec miłosierdzia, pomnąc na wiarę Patryarchów ich, Abrahama, Izaaka, Jakóba i innych Mężów według serca i upodobania Jego, Prawo Zakonu chowających, mając wzgląd na dzieło Rąk swoich, na Obraz i podobieństwo swoje stworzonych, jednąż krwią Syna jednorodzonego odkupio­nych i tych do reszty od Laski swojej nieodrzucił, ale do Owczarni Wiernych, jako obłąkane owieczki pod Rząd Najwyż­szego Pasterza, aby głosu Jego słuchały, wprowadzić i po do­pełnieniu Narodów, Izraela zbawić przyobiecał. I już patrzemy na początki obietnic Pańskich, w nawróceniu tegoż Izraela, kiedy cząstka onegoż znaczna, więcej niż w tysiącu osobach żydów przeciw-talmudystów, w czasie teraźniejszym w Lwowie stanąwszy, po rozprawie publicznej z rabinami żydów-talmudystów, o praw­dzie Wiary Chrześciańskiej i o błędach fałszem napełnionego Talmudu, pragnienia swoje względem przyjęcia Chrztu Świętego i policzenia między Wiernych Chrystusowych, przed nami jedno­głośnie ponowili. Nieżalowaliśmy i nieżałujemy pracy, starania

I wszelkich sposobów użyć do utwierdzenia ich w zbawiennem przedsięwzięciu, a Laska Najwyższego, która w nich święte żąda­nia pobudza i Nam około dzieła tak pożądanego, sił, zdrowia, pomocy i rady użyczać raczy. Nie skwapiamy się do prędkiego ich pragnieniu w przyjęciu Chrztu Swiętego dosyć uczynienia, abyśmy się nie zdali, prędko budując, rzecz bezpodstawną i niestałą wystawiać, ale sposobem dobrego Ogrodnika, jako nowe latorośle, pierwiej z błędów niedowiarstwa, w których nrosli, okrzesawszy i oczyściwszy, a Wiarę fundującą się na Artykułach do niej należących, w nich dobrze zaszczepiwszy, dopiero w Win­nicy Chrystusowej, przy polaniu ich wodą Chrztu Świętego, osa­dzili. Dla czego naradziwszy się z Przełożonymi Klasztorów Zakonnych i Teologami, postanowiliśmy, aby pierwiej nauka w Artykułach Wiary Świętej dana im była, i dla tego wyzna­czyliśmy Kościoły w mieście, 00. Jezuitów, 00. Dominikanów, 00. Franciszkanów, 00. Trynitarzów, Parochialny Maryi Panny, 00. Bernardynów, 00. Karmelitów Trzewikowych, 00. Reforma­tów, 00. Karmelitów Bosych, do których za daniem znaku przez Dzwon Kościelny, na godzinę drugą po południu, w pewnej po­dzielonych osób liczbie, codziennie schodzić się mają. I ta nau­ka zaczynać się będzie w Niedzielę dwunastą po Zielonych Świętach i trwać dopóty, póki należycie w pomienionych Arty­kułach Świętej Wiary Chrześciańskiej nauczeni; i do przyjęcia Sakramentu Chrztu Świętego przysposobieni nie zostaną. A jako usprawiedliwienie człowieka pochodzi od Łaski Najwyższego Boga, tak gorąco nam do Niego modlić się należy, ażeby tych, których do uznania Prawdy przyprowadzić raczył, w powziętym zamiarze utwierdzał odebraniem skutków Sakramentu Świętego udarował, w wytrwaniu w Wierze i Łasce do końca wzmacniał, innych zaś w ciemnościach błędów swych zostających oświecił i przykładem pierwszych na drogę prawdy naprowadził. Czego aby z dobroci swojej litościwie pozwolił, nakazaliśmy modły sześcioniedzielne po wszystkich Kościołach we Lwowie i całej Archidyecezyi będą­cych, obowiązując W. W. Kapłanów tak Świeckich jako i Zakon­ników, aby je za odebraniem okólnika tego zaczynali, i Wiernych Chrystusowych do wniesienia wspólnej prośby do Boga zachęcali. Które to pismo Nasze aby do wiadomości wszystkich doszło, chcemy ażeby przez Ichmościów Księży Dziekanów było rozesła­ne i po Kościołach z mównic ogłoszone.

Dan we Lwowie dnia 16 Sierpnia 1759 roku.

Ksiądz Szczepan Mikulski Kanonik Katedralny

i   Administrator Generalny Lwowski mpp.

(L. S.)

 

 

 

 

III. Przez ten czas, gdy się żydzi przeciw-talmudyści uczy­li Artykułów Wiary, jako też gdy się i chrzcili nie bez osobliw­szego podziwienia było chrześciańskieniu umysłowi, patrząc się na taką Opatrzność Pana Boga, że w jednej owczarni miał żydów i Narody: było to wielce zdumiewające widowisko, gdy ży­dzi w narodowych jeszcze swoich łapserdakach, w Kościele razem z Chrześcianami przykładnie się modlili, po mieście chodząc wy­raźnie przy żydach-talmudystach chwalili to Imię, które calem życiem swojem (będąc w błędach żydowskich) bluźnili, mówiąc w głos te powszechno Chrześcianom słowa: „Niech będzie pochwa­lony Jezus Chrystus!” Dzieci małe żydowskie, po przyjeździe do Lwowa z rodzicami, po mieście chodząc, głośno chwaliły Imię Mesyasza Jezusa, tak dalece, że jako rzecz niezwykła, w słucha­czach chrześciańskich w zbudzała umysł naprzód do podziwu, za­nim otwierali usta do odpowiedzi na powyżej wymienione słowa pozdrowienia chrześciańskiego.

VI.Takie zaś było u tych ochotników Chrztu Świętego, pragnienie, że gdy z nich który choć z lekka zachorował, za najpierwsze lekarstwo dopominał się Chrztu Świętego u Zwierzchno­ści Duchownej. Żyli razem wspólnie, tak właśnie, jak za życia Apostołów pierwsi Chrześcianie, co tylko który miał z nich, od­dawał do wspólnej kasy przywódzcy swemu Frenkowi; których niedostatek przez Ojcowskie staranie zasilał Ksiądz Mikulski Ad­ministrator generalny lwowski, dając im tygodniowo 630 złotych polskich, oprócz tego starał się o leguminy i suknie dla nich.

 

V. W krótkim czasie nauczywszy się Artykułów Wiary Świętej, zaczęli się chrzcić solennie; a jako ich był pierwszym przewodnikiem Jakób Józef Frenk, tak się też najpierwej ochrzcił w Kościele Archikatedralnym lwowskim. Do Ojców Chrzestnych należało suknie im sprawiać według możności. Gdy się z nich chrzciło małżeństwo, nie byli przymuszani do czynienia ślubu małżeńskiego, według obrządku Kościoła Świętego i Kanonów Koncylium Trydenckiego, ale poprzestawano, jeżeli przed Paste­rzem swoim dawny swój ślub odnowili, według zdania Duranda, Capreola Henriguez, Belarmina i innych Teologów, chociaż i tej ceremonii nie obowiązywała ich nauka Sw. Tomasza Anielskiego Doktora in 4. Dist. 39, Quae 1, Art. 1, z wielu Teologami u Ferrarego de Matrimonio, Art. 1. Nadto uczy Ricciolus, że i w Rzymie, gdy się zdarzy chrzcić małżeństwo niechrzczone z żydów albo pogan, nigdy ich nie pociąga Kościół Święty do odnowie­nia ślubu małżeńskiego.

VI: Po przyjęciu Chrztu Świętego wyjechał Jakób Józef Frenk do Warszawy, z którym razem pojechał ze Lwowa i pan Molifda, który był nietylko znakomitym oficerem, ale też i w na­ukach biegłym, na wezwanie Riskupa kamienieckiego Mikołaja Dębowskiego, przed kilku laty pracował około tych żydów przeciw-talmudystow w Konsystorzu Kamienieckim; gdy się zaś ci ochotnicy do Lwowa przenieśli w 1759 roku i on z nimi na usil­ne ich prośby przyjechał na publiczne rozprawy, służąc im w tej zbawiennej pracy aż do samego skutku.

VII. Po wyjeździe Frenka, w kilka dni przyszli do mnie— mówi o sobie ksiądz Gaudenty Pikulski, Teolog Konwentu Lwow­skiego Ojców Bernadynów — żydzi przeciw-talmudyści, tak ochrzczeni jako też i niechrzczeni, chcą mieć ze mną rozmowę w sprawie Wiary przez trzy tygodniowe pytania na liczne z Ka­bały kwestye. i różne o Wierze Chrześciańskiej badań z tych mi się na piśmie zwierzyli punktów, które tu słowo w słowo z rę­kopisu u mnie pozostawionego, podaję:

VIII. My najmniejsi i najniżsi od wszystkich, którzyśmy niżej podpisani, padamy przed Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym, i Jezusem Mesyaszem prawdziwym, w którego statecznie wierzymy, że jest Drugą Osobą Przenajświętszej Trójcy, i stal się Człowiekiem, już to od lat 1759, dla Zbawienia Narodu ludzkiego za co wyznajemy Go być Zbawicielem i Odkupicielem na­szym, i pragniemy Go serdecznie kochać przez całe życie nasze, padamy krzyżem przed Majestatem Jego, dziękując Mu, każdego czasu i chwili, że nasze oczy i serce oświecił do poznania praw­dziwej Wiary. Do Niego ofiarujemy dusze i ciało nasze, Jemu samemu służyć chcemy i pomocy do Niego prosiemy, ażeby nam dodał swojej laski, żebyśmy Go kochać mogli od rodzaju do ro­dzaju i z Nim na wieki królowali. Amen.

 

Z wielkiej miłości ku tym, którzy prawdziwego Mesyasza Jezusa chwalą, a osobliwie ku tym Duchownym, którzy dalecy od świata, we dnie i w nocy calem sercem służą Bogn; powziąwszy afekt przez duchowne rozmowy z W. Księdzem Gaudentym Pikulskim, Teologiem Konwentu lwowskiego Ojców Bernardynów zwierzyliśmy się mu ze skrytości serc naszych; jakim sposobem przyszliśmy do poznania tej Wiary, którąśmy w płaczu i modli­twach przez długi czas szukali, tając się przed rodzicami, żona­mi, dziećmi: czytaliśmy Księgi nasze hebrajskie pełne tajemnic przez naukę Kabały, z którycheśmy doszli za łaską Pana Boga, że Talmud jest pełny błędów i baśni, i tych wiara, którzy go słuchają, nie pewna jest zbawienia.

Lubo zaś z nauki „Zoharatt doszlismy niejakiej wiadomości o Tajemnicy Trójcy Przenajświętszej, jednakże przez długi czas w wątpliwości zostawaliśmy, tając się z tem wątpliwem pozna­niem przed żydami-talmudystami, a nawet i jeden przed dru­gim nieśmial się ze wszystkiem wyjawić, dla obawy prześlado­wania przez żydów-talmudystów i nienawiści ku tym, którzy wyznają i wierzą w Trójcę Świętą. Aż dopiero gdy (w 1755 ro­ku) w miesiącu Kisliw, po polsku, Listopadzie) na Podole przy­jechał z Turcyi Frenk Lejbowicz, biegły w nauce Kabały, wysła­liśmy potajemnie niektórych do niego, dla uwiadomienia się o jego nauce i rozumieniu w sprawie Wiary, który utwierdziwszy postów w Tajemnicy Trójcy Świętej, sam począł jeździć od mia­sta do miasta, aż do samego Lwowa, wszędzie nauczając tej na­uki Kabały, ludzi, że jest bez zawodu Bóg Jeden w trzech Oso­bach, nie wspominając jednak nic o Chrzcie i Wierze Chrześci­ańskiej, oprócz niektórych kilku do tego sekretu sposobniejszych, którym to nadmienił, że ta nauka o Trójcy Świętej ściąga się do Wiary Chrześciańskiej, powiadając im: że jak drugi raz przyjedzie do Polski, trzeba nam będzie przyjąć Chrzest Św. i Wiarę Chrześciańską. Co kazał w tajemnicy utrzymać.

Tak zaś słowa jego nauki były nam miłe, zbawienne i przenikajce serca nasze, żeśmy ich z płaczem musieli słuchać, gdyż nam częstokroć przepowiadał, że jeżeli zechcecie wierzyć szczerem sercem w Boga w Trójcy Świętej Jedynego, wiele wam po­trzeba wycierpieć, ale trzymajcie się mocno: przywodząc nam na pamięć, jak Abraham, Dawid i inni Ojcowie nasi bez probunku nie byli u Boga. Nadto zauważyliśmy i to w nim, że gdy nam jakie przyszłe rzeczy opowiadał, zawsze się spełniły. Od czterech lat, jadąc ze Lwowa do Rohatyna, gdy nocował w Dawidowie, widział w nocy nad tym Frenkiem światłość, przed tem Szloma Rohatyński, teraz po Chrzcie Świętym nazwany Łukasz Franciszek z Rohatyna. Ta światłość z początku była jak gwiazda ja­sna i czysta, potem się rozszerzyła na pół łokcia, trwając dosyć długo, której się tenże przedtem Szloma z Rohatyna, przeciera­jąc oczy długo przypatrywał Potem, gdy tenże Frenk miał pojechać do Lanckorony, przepowiedział w Brześciu, że w Lancko­ronie będziemy mieli probunek, wezmą nas w sekwestr i t. d. Co się i stało.

Będąc zaś w sekwestrze, opowiedział, kiedy i którego dnia mieliśmy być wypuszczeni na wolność, co się sprawdziło. Też same przyszłe rzeczy i podobne przypadki opowiedział w Kopeczyncach, i innych wielu rzeczy, które opisywać byłaby rzecz długa.

 

Nawet i teraz w 1759 roku, przyjechawszy z za granicy na Podole, doznaliśmy to na nim, że niektórym z naszych braci na skryte myśli, mówiąc do drugiego, odpowiedział, i gdyśmy mu przyznali większą moc od zwykłego człowieka, on się przed na­mi upokarzał, mówiąc: żem ja jest najlichszy z pomiędzy was i t.d.

Tenże Frenk gdy już raz ostatni przyjechał z za granicy i gdy nam wyraźnie opowiedział, że nie masz innej lepszej Wia­ry nad chrześciańską, i nam wszystkim trzeba ją koniecznie przy­jąć dla zbawienia dusz naszych; dla wszelkich dowodów z Pisma naszego, które nam tłumaczył, i my wyrazili na rozprawach pu­blicznych we Lwowie, lubo nie wszystkie, opowiedział nam nie­którym z naszych i tę tajemnicą sekretną.

Że koniec świata jest już blizki; i czas ten niebawem przyjdzie, że będzie jedna Owczarnia i jeden Pasterz.

Tę całą rzecz naszych skrytych myśli oddajemy do uwagi Matce naszej, Kościołowi Świętemu, ażeby On objaśnieniem Du­cha Świętego dochodził prawdy, i nas najniegodniejsze owieczki objaśnił i umocnił w Wierze Świętej. Na co się dla lepszej Wia­ry podpisujemy literami hebrajskiemi:

 

+Paweł Rohatyński

+Łukasz Franciszek

Jakób Tyśmienicki .

Józef z Satanowa .

Jakób Szymonowicz

Lejba Rabinowicz.

 

 

K ON I E C.

 http://gazetawarszawska.eu/2014/04/19/sad-zydowski-lwowskim-kosciele-archikatedralnym-1759-r/


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location