Niedawno (1910 r.) młody historyk, dr. Teofil Modelski, dowiódł, że wymienieni w liście Chasdaja do Józefa, chakana chazarskiego: król Gebalim, król Askanaz i narody Saklab są to: pierwszy — Otton Wielki, król Alp czyli gór, drugi— król Franków, gdyż wówczas (wiek IX—X) nazwa „Aszka- naz“ takie miała znaczenie, nim ją potem (od XII w.) zaczęto stosować do Niemców; wreszcie mianem Saklab (Słowian) Arabi nazywali wszystkie ludy europejskie. Dr. Schipper,. któremu twierdzenia Modelskiego psują szyki, odrzuca je, utrzymując, że król Gebalim znaczy król słowiański, oczywiście król Chrobacyi nadwiślańskiej, utrzymujący stosunki z Chazarami. Znów szkoda, że nie uszanowano autorytetu historycznego, uznanego przez żydów, mianowicie Lelewela, który, wiedziony intuicyą, pisał: „Pierwsi zaraz tego listu (Chasdaja) wydawcy w tym królu Dżebal (Gebalim) dostrzegli króla polskiego i wszyscy chórem tó, aż do Carmolego, powtarzali! Z tem wszystkiem Dżebal znaczy krainę górzystą, a król polski na równinach nad Polanami panował". Często Lelewel zdradza swoich przyjaciół!
Drugim artykułem dogmatu żydowskiego jest królowanie żyda na tronie polskim. Nie pomijamy milczeniem tego wybryku, gdyż geneza podobnego twierdzenia rzuca zbyt jaskrawe światło na drogi, któremi chadza podbój Polski przez żydów, stawia to bowiem cały dogmat na właściwym gruncie.1)
Nusbaum przed Gumplowiczem, w swej „H i s t o r y i żydów", rozpisał się z wielką powagą w tym przedmiocie, zaznaczył jednak: „Mógł żyd Abraham nie być obrany przez •elektów w Kruszwicy królem, ale prawdopodobnie brał wtedy jakiś żyd czynny udział przy wyborach naczelnika (?) kraju".
Roman Zamarski (Zmorski) wydał w Warszawie, w 1854 r. tomik, zatytułowany: „Domowe wspomnienia i powiastki" z mottem: „Jedno od Sasa, drugie od Łasa".
>) Oprócz opowieści o Abrahamie Prochowniku, żydzi wymyślili sobie jeszcze dwie anegdotki, świadczące o ich pragnieniu zdobycia możliwie starożytnego dyplomu, zapewniającego im prawa dawności historycznej w Polsce. W r. 1801, w bezimiennej książce, wydanej w Berlinie, i w pracy Leona Weyla z Piły (vide Lelewel), znajdujemy opowieść następującą:
„W roku 893 żydzi wyprawili uroczyste poselstwo do młodego króla polskiego, Leszka, aby im ziemię przytułku udzielił. Do poselstwa wybrano: Akibę z Estremadury (hiszpańskiej), Chiskije Sefardi (z Se- puri palestyńskiej), matematyka Emmanuela Askaloni (z Palestyny), retora Levi Bakkari (z Bachar w Indyi), naostatek Natanaela Barcelloni (z Hiszpanii). Przypuszczeni do stóp tronu, po czołobitni, wymowny Levi głos zabrał, a w zwięzłej łacińskiej mowie opowiedział niedolę Izraela od pierwszego zburzenia kościoła aż do prześladowania, jakich od Niemców doznają; a błagał przytułku: a gdy widział Leszka zdziwionego i do żywego wzruszonego, prosił dozwolenia siedlenia się w Polsce, o swobodę do zajmowania się rękodzielnym trudem, a wydziału ziemi do uprawy.
.Nimby na te żądania odpowiedziano, król Leszek wprzód zadawał poselstwu pytania; a odpowiedzi zadowolniły go mocno. — Jaką religią Izraelici mają?—Wierzą w niewiadomą, wiekuistą, wszechmocną, niepodzielną istotę, która wszystko stworzyła i utrzymuje. — Co o duszy sądzą? — Że nieśmiertelna. — Czy czują się odpowiednimi przed Bogiem, gdy drugiemu złe wyrządzą? — Bez wątpienia najmniejsza obraza ludzkości skarconą zostanie. — Kiedy kto w mniemaniach różni się, jestli za człowieka poczytan? — Wszystko, co myśli i mówi, jest człowiekiem i jak człowiek uważane być ma. — A kiedy ów człowiek waszych dogmatów i obyczajów nie uznaje? — Ludzkie tylko sprawy do człowieka należą, a reszta zostawiona Bogu, On sądzi. — Jakeście sobie poczynali z obcymi, co w ojczyźnie waszej osiadać chcieli? — Tak jak Bóg i ludzkość wymagała. — Co mówicie? Bóg? Jestże co o tolerancyi w zakonie waszym? — Wiele i mnogo; jeśli wolno, przytaczamy wyrazy (cytaty z Exodus 22, 20, 23, 9; Levit. 19, 33, 34; Deuteron. 10, 18, 19; 24, 19; 26, U).
„Wszystko się to Leszkowi wielce podobało: oświadczył, że się w bóżnicy ze swymi kapłanami naradzi i da im odpowiedź. Jakoż dnia trzeciego przywołani stanęli przed tronem, a król Leszek upewnił, że się rozlubował w narodzie izraelskim i rad go w swym państwie
Wśród tych powiastek znajduje się opowiadanie: „A braham Prochowni k, rodzinne podanie żydowskie", utrzymane od początku do końca w tonie żartobliwym i najprawdopodobniej przez Zmorskiego zmyślone.
„Za dawnych, strasznie dawnych czasów—gawędzi Zmor- ski,—kiedy jeszcze ludzie nie znali gorzałki ani tabaki, było w Polsce, nad wielką sadzawką, co się nazywa Gopło, bardzo ogromne miasto Kruszwica. Ono stoi tam i dziś jeszcze, ale stała się z niego taka mizerota, że trudno i tysiąc złotych na propinacyi zarobić, a wpierw było takie wielkie, jak Brody albo Warszawa". Panował tam król Popielnik, lecz pewnego poranku, gdy kucharz przyszedł do niego na dyspozycyę, spostrzegł, że go myszy zagryzły... Wypadło obierać nowego króla. „Zjechali się tedy Polaki z wszystkich stron świata widzi; dla pewnych przyczyn nie może wydzielić ziem na wyosobnione osadnictwo, ale swobodna im w calem jego państwie siedlić się, rolę uprawiać, dobytek chować i rękodzielnym zająć się zatrudnieniem.
„Z rozrzewnieniem rzuciwszy się do nóg królewskich, wynurzało swą wdzięczność poselstwo i do swoich wróciło; a po chatach Izraela w Aszkenazie zabrzmiała radość nie do opisania! Następnego roku 894 mnoga ilość Izraela z Niemiec do Polski wciągnęła. Z podziwieniem na nich patrzano, jakby na istoty innego świata; uprzejme postępowanie jednało im miłą gościnność. W jedenaście lat potem, 903 r., uzyskali przywilej, zapewniający wolne sadowienie się i religii wyznawanie, własne dla siebie sądownictwo, swobodę handlu i rękodzielnego trudu, niezależność od rycerstwa, a ochronę od napastnictwa niechęci. Przywilej ten zaginął czasu wojny Polski z Niemcami 1049 r.“
Druga opowieść, cytowana przez Nusbauma według Jutrzenki, trzymana jest w mniej podniosłym tonie:
„Przy schyłku X wieku nieliczna, ale w złoto i srebro bogata gmina, opuszczając Aszkenaz, wysłała deputacyą o przyjęcie żydów do swego kraju". Do rozmowy z nimi książę delegował sędziwego szlachcica Rabin się go zapytał: „Azali nie będziecie nas mordować?' Na co sędziwy szlachcic uroczyście odpowiedział: „Szlachta polska nie morduje'. Potem wystąpił drugi poseł z zapytaniem: .Azali nie będziecie nas rabować?" — „Szlachta polska nie rabuje".— odpowiedział staruszek, nie tracąc cierpliwości. Na pytanie trzeciego posła: „Azali pozwolicie nam osiedlić się międzym wami"? — „Szlachta polska obcych gościnnie przyjmuje" — odpowiedział poczciwy staruszek. „Niech żyje szlachta polska!" wykrzyknęli przybysze, dając zarazem znak, aby jeździec, który na białym koniu z białą rozwiniętą chorągwią był w ich orszaku, śpieszył z wiadomością o pomyślnym skutku do pozostałej w tyle gminy, sami zaś udali się do księcia, a będąc z wielką uroczystością przedstawieni, otrzymali od niego potwierdzenie danego im przez szlachcica przyrzeczenia'.
i zaczęli się naradzać kogo wybrać sobie". Nie mogli—jak to w Polsce bywa—dojść do zgody, więc postanowili tego wybrać na króla, kto nazajutrz pierwszy stanie na moście. „Nu, sluchajcie-no państwo, teraz przyjdzie nasz pradziadek Abraham". Rzeczywiście pierwszym na moście stanął Procho- wnik, który prochem handlował. Pochwyciła go straż, narobiła gwałtu, zlecieli się Polacy z miasta, wołając: „Vivat, mamy jego". Wobec tej monarchicznej demonstrancyi Abraham tak się „okrutnie wyląkł, że o mało nie zemdlał, bo myślał, że jego chcą wziąć na komorę i obrewidować. Nu! a tu zaczną strzelać harmaty i w dzwony dzwonić i w trąby grają i bardzo ślicznych panienek 10, jak anioły biało ubrane, a za niemi pełno postrojonych Polaków z chorągwiami14. Abraham chciał uciec, „ale oni go bardzo mocno trzymają". Nareszcie, gdy mu wytłumaczono o co chodzi, mianowicie, że został wybrany na króla, skombinował jak dobry robi interes: mógłby nie pracować, jeść łoksinę, kugiel z miodem, szczupaki z jajem —'jak w kuczki. Możeby więc i przyjął koronę: „nu, ale jak będzie, kiedy wojna? Jak sobie pomyślał o wojnie, tak się sam siebie on przeląkł". Tłumaczą mu więc, że „jak nie będzie chciał wojować, to wojny nie będzie. Ale on myślał sobie, bo był bardzo mądry, że wojnę zacznie kto drugi, to on musi komenderować, kiedy raz będzie królem, i upierał się, że nie chce królować". Ale Polacy tak bardzo na- stawali, że zamknął się w kuczce, dokąd mu przynieśli miodu, szczupaka i kugiel, i począł rozmyślać nad swojem położeniem. „Było już rano trzeciego dnia, a Abraham się nie ruszał, a Polaki nie wiedzieli co robić". Dopiero „stelmach" Piast rozbił drzwi od kuczki, a Abraham w nagrodę za to, że Piast nie chciał widzieć kraju bez rządu, mianował go królem. „A naszemu pradziadkowi to on dał za to przywilej taki, żeby w całej Polsce tylko on jeden mógł prochem handlować. Nu, a co się państwo śmieją? Państwo myślą, że to nieprawda? Jak Boga kocham! tak było. Memu ojcu powiadał to jego dziadek, a dziadkowi dziadek11.
Tę anegdotkę powtórzyła „Szkółka" Estkowskiego, a potem w kilku słowach Lelewel, w dopisku do „Opis a- n i a P o 1 s k i“. Gumplowicz wciągnął ją do artykułów swego dogmatu x).
Opuszczam tę część dogmatu, która mówi o przyjęciu judaizmu przez stronników Chazarów w Polsce, czyli przez Polaków, i tylko zatrzymam się na dwóch ostatnich punktach wykładu pp. Gumplowicza i Schippera.
Między niższą szlachtą spotykamy żydów, czego dowodem są używane przez właścicieli ziemi imiona żydowskie: Dawid, Saul, Samson, Abraham, oraz okoliczność, że właścicielem ziemi mógł być tylko szlachcic. Przedewszystkiem nie jest prawdą, że własność ziemska za Hermana i przedtem należała wyłącznie do szlachty, bo ziemią władali wówczas tak samo zupełnie prawnie włościanie, duchowni, drobne rycerstwo, któremu daleko jeszcze było do godności szlacheckiej; wreszcie żydom nikt nie bronił kupować ziemi. Żydzi Chaskiel i Józef władają Sokolnikami, inni sprzedają Tyniec Piotrowi Włastowi, przyczem żydom dawany jest tytuł judei, a szlachcicowi Włastowi — tytuł comes. Używanie imion biblijnych niczego nie dowodzi. Było trzech Abrahamów świętych, czczonych przez Kościół, był i święty Samson, urodzony w Walii w V wieku; prócz tego nadawano imiona postaci biblijnych, nie uznanych za świętych. Na Rusi Dawid Igo- rowicz, Dawid Wszesławowicz, Dawid Światosławowicz, Dawid Rościsławowicz, Dawid Olegowicz, na Litwie Dawid, kasztelan gardeński—wszyscy książęta, więc także szlachcice, ale żaden żydem się nie pieczętował. Żona Ludwika Pobożnego nosiła żydowskie imię Judyty, a choć zżydziała, nie-
') Żydzi okazują pewien „niepokój historyczny” oraz manię wielkości. Do osoby poborcy ceł, Saula Judycza, żyjącego za Zygmunta III, żydzi przyczepili podanie, że był interreksem po śmierci Zygmunta Augusta. Saul i jego potomkowie otrzymali nazwisko Wahl (dobrze, że nie Prymas!), a zły duch Lelewela, dr. Lubliner, żyd, zapewniał, że jego babka z rodziny Saulawidziała w Siemiatyczach dokument, wymieniający zaszczyty Wahla, który był nie interreksem, lecz królem polskim. Opuwiadał mi prof. Korzon, że „jeden z Wahlów” prosił go o wskazówki, jak ma się legitymować ze szlachectwa.
mniej była z rodu bawarskich Welfów; inna Judyta, matka naszego wielkiego Krzywoustego, doprawdy nie była z pokolenia Ruben, jak bohaterka żydowska, lecz córką Wraty- sława czeskiego.
Kulturę rolną zawdzięczamy żydom chazarskim — dowodzi dr. Schipper. Czyżby żydzi już wówczas kupowali na zielono zboże ozime i jare? bo żyd Ibrahim twierdził, że „sieją dwa razy do roku, latem i wiosną, a sprzątają dwa żniwa". „Wschód — mówi Schipper — dostarczał Polsce żywiołu żydowskiego o charakterze przeważnie rolniczym" • Chazarowie — jak prz}'tacza laureat Uniwersytetu lwowskiego za Jordanesem — w VI wieku „nie znali rolnictwa, utrzymywali się z trzód i polowania". „Przejście do stałego osadnictwa nastąpiło najpóźniej z końcem wieku VlI-go. Już bowiem w wieku Vll-ym wspominają źródła o stałej rezy- deneyi chagana w Itil (Astrachań), przy ujściu Wołgi. Na ten czas przypadają też najprawdopodobniej napływy elementów żydowskich do Chazaryi". Jeżeli żydzi stali się w rzeczywistości nauczycielami rolnictwa w pasterskiej Chazaryi, gdzie mieli tak obszerne pole do działania (w dosłownem tego słowa znaczeniu), to gdyby nawet żydowskiego podboju Polski nie uważać za pomysł wyzywającej zachłanności żydowskiej, nie posiadali oni z pewnością wiedzy rolniczej na eksport. Wszak zapewne jak Babilonię, tak samo przedewszyst- kiem „leczyli" i Chazaryę.
Chęć żydów zhołdowania Polski przedchrześcijańskiej nie jest zjawiskiem wyjątkowem w dziedzinie podbojów, opartych na fałszach historycznych.
Pan Mateusz Mieses 1), jeden z tych żydów, co „nie są w stanie rzeczywiście się asymilizować", występuje świeżo przeciw „szowinistom i krzykaczom wszecharyjskim", uważa Aryów za intruzów w Europie, wreszcie dowodzi, że Semici— tu popełnia błąd, nie odróżniając Semitów od żydów — przerobili się na Aryjczyków. Żydzi — w tym razie nie cho-
') „W kwestyi nienawiści rasowej', Kraków, 1912 r.
dzi specyalnie o Polskę — są dawniejszymi mieszkańcami Europy, niż Słowianie, ich język ma wspólne pochodzenie z językami aryjskimi, klimat zaś usunął różnice typu.
Przybywa nowy artykuł do dogmatu żydowskiego. „W Polsce w X wieku już mnogo żydów było. Przez pewien czas nawet wybijali królowie polscy monety z napisami hebrajskimi. Żydzi dwa razy tak długo, jeśli nie więcej, przebywają w Europie, niż Węgrzy, nie mówiąc już o Ormianach. Odmówić czynnikom klimatycznym wpływu, wyznawać wieczność typów rasowych — jest dzieciństwem, ograniczonym dogmatyzmem, powrotem do przedpotopowych wyobrażeń Linneusza. Kształtujący wpływ akkomodacyi, na czem opierał swą teoryę ewolucyjną Lamarck, po części Darwin, dziś w całej rozciągłości Weissmann,jest faktem udowodnionym empirycznie. Na zimnych wyżynach Kordylierów świnie dostały przed oczyma hodowców szerść z wełny. Przeciwnie w gorących dolinach Magdaleny owcom zamiast wełny wyrosły włosy. Fizyczny typ murzyna uległ w ciągu kilkowie- kowego pobytu w Ameryce znacznej zmianie. Również biali zmieniają się na drugiej półkuli. Hellwald konstatuje, że mieszkańcy północnej Ameryki, mimo ciągłego przypływu świeżej krwi, co zwalnia proces przemiany, różnią się fizycznie w sposób zadziwiający od swych braci germańsko-cel- tyckich i w niektórym kierunku zbliżają się do typu indyań- skiego. Typ fizyczny Anglosasa uległ już znacznej transfur- macyi, upodobniającej go do tubylców. Głowa się zmniejszyła, stała się okrągłą, lub nawet śpiczastą. Długie kości wydłużyły się, szczególnie w górnych kończynach, tak dalece, że w fabrykach angielskich i francuskich wyrabia się dla Amerykanów specyalne rękawiczki o dłuższych palcach. Włosy zatraciły swą dawną miękkość i kędzierzawość i stały się jak u Indyan proste i twarde. Tak samo w Europie mieszkańcy Północy, czy Aryowie, czy Finlandczycy, reprezentują w, większości identyczny typ jasnowłosy".
Wszystko to prawda, a jednak w biblijnym Jakóbie, Józefie, Mardocheuszu odnajdujemy charakter żyda-,, Aryjczyka"
z Europy; w wizerunkach typów, przechowanych na pomnikach egipskich, poznajemy na pierwszy rzut oka rysy Judejczyków, mieszkańców Warszawy, Krakowa, Poznania, Smyrny, czy też Nowego Jorku. Wszak przyznaje pan Mieses,. że owo gruboskórne stworzenie z Kordylierów, pomimo odmiennej sierści, pozostaje sobą..
Pan Mieses pomija „hipotezę Fryderyka Mullera, że żydzi sa. Aryjczykami, którzy językowo zsemityzowali się przypadkowo (co za dziwny przypadek!), gotów już nie wymagać, abyśmy uznali aryjskość żydów, natomiast zaciera różnice na inny sposób, byle „inteligentów wszystkich wyznań, narodów, ludów, szczepów Czy ras, łączył wspólny węzeł przyjaźni, wspólne dążenie ku wyższym ideałom, ku braterstwu, ku uszlachetnieniu typu ludzkości, ku nadczłowieczeństwu". Europejczycy są zsemityzowani. „Psychika Europy jest dziś przesiąknięta semityzmem religijnym. Chrześcijaństwo, zapoczątkowane w Palestynie, zrosło się z Europą w nierodzielną całość. Trudno nam sobie wyobrazić Aryjczyka kulturalnego bez religii chrześcijańskiej. Dziś ludy Europy tak dalece wżyły się w żywioł semickiej religii, że typowy reprezentant każdego narodu europejskiego nosi semickie imię. Niemiec jest „der- gerade Michel", Rosyanin „Iwanem", Anglik „John Buli", Francuz „Maryanną", Włoch „Lazzarone", Amerykanin „Tom", Polak „Bartkiem", i t. d. Są to imiona wyłącznie palestyńskiego pochodzenia: Michel to Michael, Iwan czy John to Johannes czyli Johanan, Maryanna to Maryja — Miryjam, Lazzarone to Łazarz, Eleazar, Tom to Thoma, Bartek —• Bartłomiej to Bar-Thalmai. Intruzów semickich wytwór, chrześcijaństwo, kierowało przez kilkanaście wieków życiem umysłowem Europy, podniecało, krzesiło, normowało tubylczą kulturę w sposób, zgodny z duchem aryjskim".
Wszystko to prawda, ale nie jest prawdą, żeby żydzi byli z ducha chrześcijanami, z instynktów, popędów—Aryjczykami. Na dobro dogmatu żydowskiego zapisujemy talmudycz-
ne określenie: albo żydzi są Aryjczykami, albo Aryjczycy są żydami.
Na najbliższą chwilę wiemy tedy, co nas powinno obowiązywać w dziedzinie wiadomości historycznych i antropologicznych w epoce Polski pierwotnej, a po części i w dobie obecnej. Do czasu żydzi więcej nie wymagają.