dziei prawowiernego Żyda., przemieniło się w panowanie naci światem w postaci Królestwa Izraela, nadziei współczesnego Żyda,
Ten Żyd nowoczesny, mocno nacjonalistyczny, staje naprzeciw społeczności chrześcijańskiej, które; budowa rozpada się stopniowo. Religijne odżydzenie pewnej części Żydów dało w wyniku niesłychane zżydzenie naszych instytucyj chrześcijańskich. Nie zasynr.i.owa- liśmy więc Żydów, lecz Żydzi są w trakce zasymilowani nas i ujarzmienia.
Postępując w ten sposób, idą za nauką rabina Tamchuma, wpisaną do Talmudu. Pewien nie-Żyd powiedział mu: „Słuchaj, będzie.ny jedr./m naroJem". Na co rabin odrzekł: „Bardzo dobrze; na nieszczęście, my obrzezani nie możemy już stać się do was podobni. Każcie się więc obrzezać, a będziemy wszyscy równi" [1].
Obecna nie żądają już od nas cielesnego obrzezań .a, lecz chcą narzucić nam obrzezanie duchowe, co jest gorsze.
Chrześcijanie nie praktykujący abdykują, lecz Żydzi dawnego typu, tak samo jak zwolennicy refo”m i nowocześni chcą pozostać Żydami. Jedni chcieliby zjudaizować świat pod względem religijnym, drudzy pod względem socjalnym. Żydowskie pojęcie Boga ułatwia im to usiłowanie. W rzeczywistości religia żydowska posiada tylko jeden dogmab Bóg jesi jeden.
Poza tym trudr.o byłoby sprecyzować, co judaizm wie o Bogu. Nie zna nawet całkowicie jego imienia, tylko cztery spółgłoski — tetragram Jod, He, Waw, He (J H W H) — są mu znane. O właściwych ich samogło-
skach tradycja milczy. Tajemnica prawdziwej wymowy tych spółgłosek zniknęła z kapłaństwem Izraela [1]. Każdy Żyd może sobie Boga i przyszłego Mesjasza wyobrażać jak chce.
Nic dziwnego, że wielki rabin określa Mesjasza jako „triumf sprawiedliwości", jaxo „rządy wolności i braterstwa" i kończy, że te „rządy rozpoczęły się wraz z rewolucją francuską'1. Oto nowy tytuł chwalebny, zupełnie ueoczekiwany, dla „nieśmiertelnych" zasad z 1789 r., — rozpoczęcie epoki mesjanicznej.
Inny rabin określa Mesiasza jako „nieskończone udoskonalenie ludzkości”. Pewien Żyd świecki wyjaśnia, że Mes:asz „jest to właśnie Żyd, który powinien zaprowadzić królowanie ery sprawiedliwości nad świa- tem"[2], U innych oczekiwanie Mesjasza ogranicza s.ę do n.epewnych nadziei humanitarnych: „Mesjasz, którego oczekujemy, jest rozproszeniem światłości, uznairem wszelkich praw, wyzwoleniem całej ludzkości" [3]
W rezultac.e wszyscy Żydzi od najbardziej ortodoksyjnych do nj 'czystszych bolszewików mogą dążyć do przybliżenia królestwa mesjańskiego w zupełnie dobrej wierze. Ogromne niebezpieczeństwo dla świata chrześcijańskiego tkwi w tym, że żydowska idea jedy- no-bóstwa jest nieuchwytna i każdy Żyd może sobie wyobrażać to królestwo, jak chce; jakc czysto duchowe lub jako panowanie rzeczywiste i światowe.
Bez wzgiędu jednak na to, w jaki sposób Żydzi tłumaczą sobie charakter swego królestwa, wszyscy są przeKonani, że się doń zbliżają. „Wychodz.my z długiej i ciemnej nocy pełnej przerażenia — mów. Altred
Nossig. — Przed naszymi oczami rozpościera się widok olbrzymich rozmiarów, glob ziemsk . Tu prowadzi nas nasza droga. Ponad nami zwisają jeszcze ciężkie chmury gradowe. Setki spośród naszych wyznawców przypłacają życiem swoją wierność dla naszego przymierza, lecz już bije godzina światłości i światowego pokoju, już ukazuje się na horyzoncie jutrzenka brzasku naszego i dla nas"[1].
* * *
Jedyną naszą obroną jest powrót do zasad chrze- ścijańskch, na którycn się opiera nasza cywilizacja. Nasza umysłowość jest we wszystkich punktach przeciwieństwem żydowskiej. Na przykład w zróżnicowaniu upatrujemy najpiękniejszy kwiat naszej kultury. Dla Żyda różnicowanie jest „zamachem na zasadę jedności. Niesprawiedliwość i .'erównośc jest dlań zróżnicowaniem. Należy w;ęc je odrzucić lub przynajmniej zmniejszyć, chociażby rezultat był mały, mimo to iednak puzostanie on hołdem dla jedności. W ten sposób tłumaczą się socjalistyczne i komun;- styczne tendencje, które zarzucają Żydom. Z czysto teoretycznego stanowiska wzięte doktryny, zwalczające system kapitalistyczny tak zróżnicowany, wydają im się uproszczeniem krańcowo odmiennych mechanizmów socja^ych i ekonomcznych, a więc pożądanym — zgodnie z ich ideą — zbliżeniem do jedności. Przez to również tłumaczy się... pozornie paradoksalna postawa dość wielu Żydów... którzy chociaż posiadają znaczny majątek, wyznają otwarcie socjalizm lub komu- n;zm" — oświadcza Cadmi-Cohen [2].
Od aawna Żydzi pracowali w ten sposób nad zrównaniem klas, poczytując to ich zróżnicowar.ie za niesprawiedliwość.
Republika, z zasady zrównująca, zawsze była jednym z najdroższych ich dążeń. „Brak im zdrowej podstawy państwa, w którym sprzeczne interesy równoważą się, ścierając. Zamiast niej, namiętności rozpalające masy ludowe, namiętności, których nie łagodzi rozpatrzenie rzeczywistego stanu rzeczy, namiętności, błąkające się wyłącznie w odmęcie czynników psychicznych..." [1] — oto jeszcze słowa Kadmi-Cohena.
Inne nebezpieczeństwo wypływa z ich pojęcia władzy, zupełnie różnego od naszego. „Pojęcie władzy, a stąd poszanowanie władzy — jest pojęciem antysemicka. Znalazło swoje uświęcenie religijne i świeckie zarazem w Katolicyzmie, chrystianizmie, a nawet w nauce Chrystusa... Nigdy Semici, a przede wszystkim Żydzi n:e oddali niczego cesarzowi, co mu się należało: uważał1, że nic do niego nie należy i nic mu nie są dłużni... Nie znali zasady władzy w jej istocie boskiej, ani w jej wartości społecznej" [21.
Nic więc naturalniejszego jak rzucenie się Żydów w wir wielkich ruchów buntowniczych. „Dwór, armia, arystokracja rodowa są im nienawistne" — zeznaje Eli Eberlin [3].
Jeżeli chrześcijanie są dość głupi, aby ulegać wpływom i łączyć s ę z tymi, którzy ich nienawidzą, czemuż by Żydzi nie mieli się nimi posługiwać, aby osięgnąć swój ideał, choćby przez to powszechny porządek społeczny wystawiony był na szwank?
Żydzi mają wymówkę, której my nie mamy. „Byli zawsze malkontentami. Nie chcę podsuwać przez to — pisze Bernard Lazare — że byli po prostu usposobieni do frondy, lub systematycznie opozycyjni wzglęaem każdego rządu..., lecz że to, co było, r igdy ich nie zadowalało. Byli ciągle niespokojni, oczekijąc czegoś lepszego, czego nigdy nie uważali za urzeczywistnione... Przyczyny, które spowodowały powstanie tego niepokoju, podtrzymywały go i utrwaliły w duszach niektórych Żydów nowoczesnych, nie są przyczynami zewnętrznymi, tak jak rzeczywista tyrania jakiegoś paou- ącego narodu lub dzikiego prawa; są to wewnętrzne przyczyny, tzn. dotyczące samej istoty ducha hebraj- sk ego. Pizyczyny ich skłonności do buntu, która ;ch ożywia, należy szukać w ich idei o Bogu, którą sobie stworzyli, w ich pojmowaniu życia i śmierci" [1],
Chrześcijan:e, którzy utracili wiarę, nie mają co przeć wstawić rewolucyjnym tendencjom żydowskim. Sądząc, że sami działają, pozwalają się powodować Żydom, ukrytym często za masońsk;m wachlarzem, co Żydzi nie omieszkują stwierdzić. Posłuchajcie wyzwania, które jeden z nich rzjcił raz w twarz chrześcijanom: „Nie uświadomiliście sobie jeszcze w najmniejszej mierze całej rozciągłości win, które ram są przypisane. Jesteśmy intruzami. Jesteśmy niszczycielami. Jesteśmy rewolucjonistami. Zawładnęliśmy waszymi własnymi dobiami, waszymi ideałami, waszym losem. Zdeptaliśmy je nogami. To myśmv byli najważniejszą przyczyną nie tylko ostatr lej wojny, lecz praw:e wszystkich. Byliśmy nie tylko twórcami rewolucji rosyjskiej, lecz
także podżegaczami we wszystkich wielkich przewrotach, jakie się rozeg-ały w waszej łrstorii. Wnieśliśmy rozszczepienie i zamęt w wasze życie prywatne i pu- bl.czne. RoDimy to eszcze dziś. Nikt nie może przewidzieć, ile czasu jeszcze będziemy tak postępować"... [1]
Żydzi nie przestanę działać w ten sposób, gdyż sędzę, że „prawdziwym posłannictwem Izraela jest stać się światłościę rrrędzy narodami", i uwrżaję tę misję za „dechowę, powszechnę i kosmopolitycz- oę" [2]. Dężę ze wszystkich sił do ustanowienia „judaizmu, który stopi myśli i systemy nie-żydowskie w jed nym żydowskim odlewie" [3]. I to będzie także asymilacja, ale na opak.
* , *
«
Ariowie zaczynaję się burzyć przeciw tej asymila- Cj opacznej. Wszędzie antysemityzm podnosi głowę. Fata morgana asymilacji rozpłynęła się. Nareszcie zdano sobie sprawę, że wyłęczność i żydowski duch buntu nigdy nie zostanę zasymilowane. Jeżeli kilku żydów, wolnych całK.iem od wierzeń religijnych, zry- wajęc z tradycję, zupełnie się zasymilowało, jest to w każdym razie znikoma mniejszość. Żyd nie zdoła się zlać z innym na-odem Ani prześidowania, ani dobrodziejstwa nie mogły złamać jego nieprzejednanego stanów'ska. Przekonany o swej domn emanei wyższości chce pozostać Żydem i nie zgadza s:ę rozpłynęć w innych narodach. Ze wszystkich stron docnodzę nas zapewnieni, ze sę Żydami, Żydami przede wszystkim i chcę nimi pozostać.
Izrael, jego przeszłość i przyszłość.
„Narodowe poczucie żydowskie pow'nno być zgal- wanizowane wszędzie, gdzie mieszkają Żydzi... Zawsze odczuwałem, jako obelgę, gorączkę asymilacyjną moich kolegów" powiedział Einstein [1]. W okresie świąt Pjrim w 1935 r. w Nowym Jorku sprecyzował swoje oświadczenie „Nie ma Żydów niemieck:ch, rosyjskich, amerykańskich, są tylko po piostu Żydzi" [2].
Wielki rabin Paryża, który dzięki swemu sTanowisku jest a u couranf idei nurtujących żydostwo, powiedział, że „wszędzie, nawet w Ameryce Północnej, gdzie reforma kultu żydowskiego najswobodniejsze przybrała kształty, czuje się potrzebę powrotu do czcigodnej tradycji, nie uważając jej za fetysza, lecz jako szaniec przeciw wybrykom odżydzającej asymilacji" [3]. Jest więc nawet odwołanie się do religii dla zwalczenia i przeszkodzenia całkowitej asymilacji. I Żydzi mają rację. Nie ma zakłaman;a we krwi. „Mo1 rodzice — powiedział Otto Kahn z banku Kuhn, Loeb et C° w Nowym Jorku — dali mi wychowanie pozbaw one wszelkiego wpływu żyaowsk'ego rei gijnegc lub narodowego. Pomimo to muszę stwierdzić, że z biegiem lat zdaję sobie ciągle coraz lepiej sprawę, że przynależność do żydostwa jest kwestią rasy i krwi; musimy się jej tylko podporządkować" [4].
Rabin Schindler wyznaje, że był zwolennikiem asymilacji i wierzył mocno w jej skuteczność, lecz wypadki zmusiły go do uznania tego za błędne: „Amerykański tygiel nigdy nie wytworzy stopu z Żyda... Żyd powinien się odrózn.ać od swego sąsiada; trzeba, żeby to umiał, żeby był tego świadom i dumny był z tego" [5].
Wszędzie na świece jednostki żydowskie odzyskuję pc trosze świadomość, że na'eżą do Jedynego Narodu. Solidarność Iz-aeia była niedawno czysto filantrop, na, teraz odzyskuje swoje wielkie znaczenie duchowe. Wszędzie widzimy gięboką świadomość Żyda, który ma przeczuóe żydowskiej jedności i usiłuje stworzyć na nowo tę jedność tak często przełamy- war-ą" [1].
Gdy Maurycy Barres żądał, aby wszyscy Francuzi współdziałali w ochronie kościołów wiejskich zagrożonych ruiną, Henryk Hertz odpowiedział mu w „Demo- cratie sociale" z 5 stycznia 1911 r.: „Przepraszam, ja jestem Żydem, a wy jesteście Francuzami" [2].
A Leon Finsker, autor „Autoemancypacj ", która stała się ulubioną książką syjonistów, stwierdza, że „Żydzi w łonie narodów, wśród których żyją, stanowią pierwiastek zupełnie odrębny, czego żaden naród nie może znieść" [3].
Moglioyśmy podać tego rodzaju cytał bez liku. Żydzi nie Drzestają powtarzać, że asymilacja jest niemożliwa, że może być tylko sztuczna, że dla Żyda z Anglii, czy F-ancji obowiązek żydowski ma przewagę nad obowiązkiem angielskim czy francuskim; że patriotyzm jest tylko okolicznościowym strojem, który Żyd nakłada dla z"obienia Aryjczykom przyjemności, wreszce, że asymilacja oznaczałaby śmierć judaizmu, uczyniłaby z Żydów ludzi bez ooarcia duchowego.
„Jakikolwiek będzie stopień wyzwolenia i asymilacji rodziny żydowskiej, ona nigdy nie będzie całkowicie oderwara, Czy to przez poryw buntu przeciw ma- nifestacom antysemityzmu, czy przez mgnste przypo-
mn.^nia tradycji podczas wielkich świąt żydowskich, czy też przez pewne charakterystyczne rysy rasowe, bezwiednie się wyróżnia od .nnych...